Zadłużenie poza budżetem to już 400 mld zł

2

Coraz więcej polskiego zadłużenia jest wypychane poza budżet. Lawinowo rośnie dług Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, który dziś służy do... kupowania węgla. Jaka część długu jest już poza kontrolą parlamentu?

Sztuczki księgowe i uciekanie przed ograniczeniami zadłużenia zapoczątkował rząd PO-PSL, ale rząd PiS wyciągnął ten proceder na nowy poziom. Dlatego, chociaż wciąż daleko nam do poziomu (i charakteru) zadłużenia Grecji czy Włoch, mamy swoje powody do niepokoju.

https://oko.press/zadluzenie-poza-budzetem-sprawdzamy-lubnauer#Echobox=1672235727-1

Nie jestem w stanie tego skomentować, bo mam bardzo słabą wiedzę ekonomiczną, może ktoś się wypowie na ile to "strachy na lachy", a na ile przyszłościowe ryzyko dla kraju?

chart.png

0

Jeżeli popatrzymy na wyniki polskiej giełdy to dość dobrze oddaje to oczekiwania co do naszej najbliżej przyszłości tj. 1-3 lata. Jak dla mnie to najlepszy wskaźnik bo agreguje on kolektywną wiedzę inwestorów z całego świata. Oczywiście trzeba tutaj brać poprawkę na chwilowe wachania i sytuację na świecie. W skrócie to będzie duży problem ze stagflacją. Pogłębią się różnice między najbogatszymi a najbiedniejszymi.

Polski rząd, z ogromnym długiem u szyi, będzie miał do pewnego stopnia związane ręce. Ten wykres o tyle ma znaczenie że unaocznia nam jak duża jest skala problemu i kierunek w którym idziemy. Ludzie zostali oswojeni z nowym sposobem zamiatania długu pod dywan i co do tego sposobu funkcjonowania nie ma odwrotu. Jedyne co będzie nas stopować to wysokie koszty jego obsługi - tutaj wchodzi inflacja, czyli w pewnym sensie przedłużanie męki kosztem społeczeństwa i efektywnie dodatkowego podatku od zadłużenia państwa.

Dobra wiadomość jest taka, że proces oczyszczania gospodarki z nieefektywnych elementów w zasadzie się zaczął. W zależności od tego jak mocno jebnie to tyle bedziemy wychodzić z zaistniałej sytuacji. Tj. im łagodniej z tego wyjdziemy, tym dłużej potrwa marazm.

0

powiedz kto tyle doł. no są długi i co? Gawiedź się obudzi jak zbankrutujemy a tymczasem będą się kłócić ludzie między sobą o bzdety. Nie bez powodu na campus polska trzaska najważniejsze tematy to małżeństwa jednopłciowe albo plucie starych bab i dziadów z pis na in vitro itp.
W skrócie jak ktoś ma łeb na karku i możliwość wyjazdu sobie poradzi. Biedota dostanie po dupie i wyjedzie albo zostanie. Rada późno trochę na to ale trzymaj pieniądze w różnych miejscach a to złocie/srebrze, coinach, walutach itd. bo to łatwo upłynnić.

0

Chyba nie jest tak źle biorąc pod uwagę zadłużenie jako procent PKB. Jesteśmy na 17 miejscu z 27 krajów Unii. Poniższy dług jest wyliczany na podstawie metodologi Unijnej, która uwzględnia wspomnianą w temacie kreatywną księgowość. Dla porównania metodologia Polska, która oczywiście nie uwzględnia takich funduszy podaje dług publiczny jako ok. 46% PKB względem 56% wg. Unii.

Co ciekawe 1: w konstytucji mamy zapis, że zadłużenie nie może przekroczyć 60% PKB (oczywiście liczonego metodologią Polską).
Co ciekawe 2: Udział długów wewnętrznych to ok. 75% (w sensie w złotym), więc wysoka inflacja niejako sama spłaca ten dług =D (oczywiście kosztem społeczeństwa)
Reasumując - oczywiście, że wyższy dług to niedobrze, ale wydaje mi się, że jeszcze dramatu nie ma.

PS: WAŻNE ŻE TE NIEMCE MAJO GORZEJ!

screenshot-20230113120800.png

2
Tyvrel napisał(a):

Chyba nie jest tak źle biorąc pod uwagę zadłużenie jako procent PKB. Jesteśmy na 17 miejscu z 27 krajów Unii. Poniższy dług jest wyliczany na podstawie metodologi Unijnej, która uwzględnia wspomnianą w temacie kreatywną księgowość. Dla porównania metodologia Polska, która oczywiście nie uwzględnia takich funduszy podaje dług publiczny jako ok. 46% PKB względem 56% wg. Unii.

Problemów jest kilka.

  1. Już przed COVIDem dużo długu trafiało do jednostek pozabudżetowych, wobec czego ów odczyt jest bardzo niemiarodajny.
  2. Druga sprawa, że niemiecki dług publiczny, a polski dług publiczny są rzeczą nieporównywalną. Weźmy np. pięciolatki, tj. obligacje skarbowe pięcioletnie. Niemieckie obligacje skarbowe są oprocentowane na ok. 2,1%, polskie - 6,1%. Oznacza to, że jeśli Niemcy zadłużą się na dodatkowe 29% PKB to obciążą swój budżet w takim samym stopniu, jak Polska zadłużając się o 10%.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1