W nienawiści do Apple zostaliśmy wychowani

5

Pod niedawnym Mikroblogowym wpisem @cerrato w komentarzach nieźle się nabałaganiło... W nienawiści do Apple zostal...

Ciężko flame'ować z poszczególnymi użytkownikami, kiedy między ich komentarzem, a Twoim będzie 40 innych komentarzy, niezwiązanych z tym, na który odpisujesz...

Dopóki na Mikroblogu nie będzie zagnieżdżonych dyskusji (przydałoby się jak na Facebooku, jeden poziom zagnieżdżenia), to zachęcam do pisania postów w tym temacie.

Żeby nie robić zbytniego bałaganu, zachęcam, żeby flame'ować w komentarzach.

##Prosta zasada. Ktoś dodaje posta trollującego fanbojów Appla, a tamci mogą karmić trolla w komentarzach.

2

Moje foto z wakacji. Skarpetka na iPod od Apple (w 2011 roku).
Koszt: 22 funty. Kurs funta: ponad 5zł.
screenshot-20200425052549.png

1

Widzę, że #kwarantanna weszła za mocno :)

4

Mnie to najbardziej rozwala, że antyfanboje, czy też "prześmiewcy" wciąż jeszcze nie ogarnęli, że robią darmowy PR tej firmie. Serio, gdyby nie było podśmieujków, to nikt mógłby nawet nie wiedzieć o istnieniu tych kółek, jakiś amerykański janusz by wpadł na nie w ofercie, oburzył się pod nosem i nie kupił, ale jak każdy musi wyśmiać, wykomentować i wszyscy rozprawiają i nich, to każdy chce to zobaczyć dla samego tylko zobaczenia. I niejeden "ciekawy" kupi, by innym pokazać, że on może, choć najwyżej piłkę golfową na nich ułoży. Kiedyś Apple będzie wspominane w kanonach marketingu, wraz z antyfanbojami, którzy myśląc, że są "elitarni", bo nie dadzą się nabrać na kółka, sami im te kółka reklamuja.

Każdy, w tym ja, dałby się pokroić za ułamek takiego marketingu jaki ma Apple z powodu głupich kółek i frakcji fanbojów i antyfanbojów, ale jak ja bym nawet biegał nago po zamkniętych parkach w trakcie lockdown, a i tak nie mam szans na 1/1000 takiego "rozgłosu", po prostu nikt by tak nie komentował mojej fajki i braku maseczki, jak właśnie te kółka :(

3

Najlepsze są ceny wieloletniego sprzętu w polskich sieciówkach. 6s z 2015 w cenie SE z 2020
4C2C1837-73E8-45CB-916B-20EF7B10BF49.png

1
TurkucPodjadek napisał(a):

Mnie to najbardziej rozwala, że antyfanboje, czy też "prześmiewcy" wciąż jeszcze nie ogarnęli, że robią darmowy PR tej firmie.

Wydaje się, że nie muszą ponieważ firma trafiła idealnie w lata konsumpcjonizmu i wyścigu szczurów, co umiejętnie podsyca:
kupuje, bo inni kupują, nie wiem po co, ale kupuje, mam, bo inni też mają,
u nas kupują nawet chinole, refurby, cokolwiek byle był znaczek, to nie ma nic wspólnego z funkcjonalnością, czy użytkowaniem, wsparciem firmy itp. :)

2

screenshot-20200425102734.png
screenshot-20200425103343.png

Hackintoshe lepsze od tego czegoś co sprzedaje Apple. Można też znaleźć wiele lapków tańszych o x razy i lepszych o x razy, które świetnie działają pod macOS. Sam używam hackintosha.

To set za tylko 400$, dokładasz 200$ i już masz o niebo lepiej. Sam decydujesz co chcesz złożyć i nie przepłacasz.

0

Buffett started studying Apple in early 2016, when one of his Berkshire portfolio managers bought a $1 billion stake in the company.

“As he studied the company and questioned his great-grandchildren about their allegiance to Apple products, Mr. Buffett decided Apple was a retail company he could understand,” the report from The Wall Street Journal explains. For Buffett, this was a major change in strategy. He had generally avoided all technology companies because he assumed he couldn’t understand them.

https://9to5mac.com/2020/02/20/warren-buffett-apple-profile/

1

... a ci co z nim trzymaja na zawsze sa przegrani.

1

Niezmiennie ciekawi mnie motywacja do hejtowania (narzekania, wyzywania, wyśmiewania itd.) jakiejkolwiek firmy. W sensie, nie wyobrażam sobie siedzieć w domu i nagle doznać olśnienia "o wiem, powyzywam na firmę X". Każda firma ma plusy, minusy, mój kolega mógł kupić koła do swojego BMW w cenie wypasionej (mam tu na myśli wymaksowaną pod względem dostępnych opcji - wiadomo, że porównując do innych aut, to raczej bieda) Dacii, to teraz powód, żeby wyzywać Dacię, że dziadostwo, czy BMW, że zdziercy? Wytłumaczcie mi proszę, co Wami kieruje, że tracicie swój czas na wyzywanie na jakąś firmę, gdzie tak jak wspomniał @TurkucPodjadek, koniec końców robicie tylko wokół niej większy szum. Rozumiem, że Wy wiecie, że można kupić taniej, lepiej niż u Apple, ktoś inny może nie wie, może wie, ale i tak chce Apple, a może mu to po prostu zwisa i kupuje co mu się podoba, ale jaki jest sens toczyć o to wojny?

1

Jaka nienawiść? Jabłko jest zawsze było zbyt drogie dla większości z nas, ale kiedyś sprzęt i oprogramownie miało odpowiednią jakość. Teraz - niezbyt tą jakość widać. Co gorsza disajn jest często wprowadzany kosztem funkcjonalności lub trwałości - choćby lutowane dyski twarde w nowych lapkach czysławetne klawiatury motylkowe psujące się na potęgę...

0
TurkucPodjadek napisał(a):

. I niejeden "ciekawy" kupi, by innym pokazać, że on może, choć najwyżej piłkę golfową na nich ułoży.

Możesz mieć rację. Jeden koleś kiedyś sprzedawał swoje odchody zawinięte w papierek. Wszyscy się śmiali i w ten sposób zrobili mu PR no i chyba nawet kilkanaście sztuk sprzedał. Kupujący też chcieli pokazać pewnie.

3

Makita ssie. Graphite dużo lepszy i tańszy.

0

8
kubaht napisał(a):

Niezmiennie ciekawi mnie motywacja do hejtowania (narzekania, wyzywania, wyśmiewania itd.) jakiejkolwiek firmy. W sensie, nie wyobrażam sobie siedzieć w domu i nagle doznać olśnienia "o wiem, powyzywam na firmę X". [...] Wytłumaczcie mi proszę, co Wami kieruje, że tracicie swój czas na wyzywanie na jakąś firmę, gdzie tak jak wspomniał @TurkucPodjadek, koniec końców robicie tylko wokół niej większy szum.

Jedną z możliwych odpowiedzi przedstawię ci w formie uproszczonej (przejaskrawionej dla lepszej czytelności).

Scenariusz 1

Apple: robi drogie produkty, w których estetyka bierze górę nad funkcjonalnością, a spora część rynkowej wartości opiera się na magii marki, sygnalizującej status.
Konsumenci: ci co kupują, kupują. Reszta nie komentuje, bo to nie ich sprawa.
Inne firmy: o kurde, trzeba robić jak Apple! Opinia publiczna jest jednogłośna.
Konsumenci: na rynku mają do wyboru Apple i sporo produktów apple-podobnych (tzn. tworzonych według tych samych priorytetów i mody).

Scenariusz 2

Apple: robi drogie produkty, w których estetyka bierze górę nad funkcjonalnością, a spora część rynkowej wartości opiera się na magii marki, sygnalizującej status.
Konsumenci: ci co kupują, kupują. Pozostali wyrażają dezaprobatę dla jej strategii i podważają to podejście, ogłaszając, że mają zupełnie inne priorytety.
Inne firmy: posłuchajmy feedbacku - jest zróżnicowany - może nie trzeba naśladować Apple. Pewnie wystarczy jeden taki Apple.
Konsumenci: dostają szeroką ofertę, starającą się uchwycić różne trendy i mody.

Inaczej mówiąc, "hejt" jest częścią nacisku konsumenckiego. Ma rolę opiniotwórczą. Apple nie działa w próżni, wszyscy tzw. aktorzy na rynku (zarówno producenci jak i konsumenci) wywierają wzajemny wpływ na swoje działania i strategię.

2

Ogólnie w tym wątku mieszają się dwa tematy:

  1. Opinie o urządzeniach marki Apple z perspektywy użytkownika

  2. Opinie o środowisku deweloperskim marki Apple z perspektywy programisty.

W 1 mogę dostrzec jakieś pozytywne strony, np. design oraz bezpieczeństwo przeciętnego użytkownika. Widzę także wady: cena, ograniczone możliwości (wplywające pozytywnie na bezpieczeństwo),

Za to z perspektywy dewelopera nienawidzę tej platformy. Kiedy tylko wychodzi się odrobinę poza schemat wpada się jakieś morze legacy, wzajemnych powiązań i złych praktyk. Podobnie całe używanie Xcoda i ustawienie rzeczy poprzez UI to jest jakaś katastrofa. Brak możliwości przesłania komuś projektu inną drogą niż testflight lub publikacja to jest jakiś dramat, tak samo jako zarządzanie certyfikatami w mniej popularnych frameworkach.
Całe te ustawienia BuildThases, build rules zmieniające się co wersję XCoda i dokumentacja/odpowiedzi społeczności zawsze walczące z tym, że opis z poszczególnych wersji Xcoda jest zupełnie inny to jakiś koszmar.

W androidzie całość ustawień jest w zrozumiały sposób zawarta w plikach, co pozwala na proste wyszukanie ewentualnych problemów, zamiast jak w przypadku iOS walka z oglądaniem screenshotów z 40 różnych wersji Xcoda.

Na koniec dorzucę jeszcze refleksje, że ograniczenie możliwości budowania na iOS tylko z MacOS jest nieuczciwą praktyką i powinno być to prawnie zakazane. Jak kupuje telefon, to mam święte prawo napisać sobie na niego apkę i na trwałe wgrać, a nie tak jak tutaj - a musisz mieć MacOS (przepłacić 4x za hardware) i zbudować sobie apkę na 7 dni, lub płacic 100$ i wgrać ją sobie na 90 dni lub opublikować (a jak ja nie chce jej publikować?).

2

ograniczenie możliwości budowania na iOS tylko z MacOS jest nieuczciwą praktyką i powinno być to prawnie zakazane

W sumie to słuszna uwaga, ale tutaj wypadałoby doprecyzować parę kwestii:

  • raczej nie widzę możliwości zmuszenia Apple, żeby tworzyli narzędzia do tworzenia apek na inne platformy. Oni mają swoją i do niej udostępniają wszystko, co potrzebne.
  • pytanie - czemu nie powstają alternatywne pakiety/IDE do tworzenia apek na applowy sprzęt? Czy nie ma chętnych, czy może Apple jakoś to blokuje?
  • z możliwością wgrania sobie jakiejkolwiek aplikacji na własny telefon to się zgadzam w 400%. Na Androidzie po prostu pobierasz APK albo wrzucasz przez USB i po temacie.
0

Jest Xamarin, ale on tez wymaga Maca jako serwer budowania. Obstawiam, że nikt po prostu nie jest wstanie przeportować kompilatora, żeby robił cross a tam pewnie coś licencja nie pozwala, chociażby na libki, których używa Apple. Swoją drogą oni mieli z kompilatorem niezłe jazdy. Czytałem biografię Jobsa a tam tez sporo jest o historii Maca i iPhona i innych. Początkowo tylko Apple dostarczało kompilatory do Maca, a dopiero potem przymuszeni jakimś wyrokiem udostępnili budowanie innych kompilatorów dla Maca.

1

Jak ktoś ma czas to może się pobawić.

2

o grubo, jaka wylęgarnia hejterów apple :D

3

W sumie my (pokolenie staruszków) nie wychowaliśmy się w nienawiści do Apple.
W czasach Atari i C64 - Apple ][ to była jakaś legendarna maszyna, która potrafi wszystko i nikt jej w takich bieda krajach jak Polska nie ma.
Dopiero jak dotarłem do opisów tego komputera - to wyszło, że jest co najmniej bardzo średni, nie był zły, po prostu powstał jako jedna z pierwszych ośmiobitowych maszynek, trochę eksperymentalnie, więc wiadomo, że miał sprzęt słabszy od kilka lat młodszego C64. Ten Apple miał też całkiem dużo "dziwactw", ale swego czasu tego nie ogarniałem(zresztą wszystkie ośmiobitowce miały swoje mroczne strony).

Podobnie było póżniej : w czasach Amigi słyszeliśmy legendy o Macintoszach, które są kosmicznie drogie... ale to już były czasy gdzie łatwo było zweryfikować, że jakies specjalnie dobre to nie są - są po prostu drogie, a ówczesny MacOS był niestety technicznie dość słaby (z punktu widzenia Amigowego OS, który miał szczęście urodzić się kilka lat później).

Tak czy siak oba pokolenia sprzętów Apple miały jakiś szacunek.

W kategorii największe rozczarowanie sprzętem to zdecydowanie wygrał IBM PC - IBM - to była dopiero legenda...., zanim nie dostałem specyfikacji takiego XT .. z kartą MDA - musiałem błagać ojca żeby go nie kupił :-). Miałem też pecha wielokrotnie XT używać (w szkole średniej - choć to już był sprzęt muzealny).

A co do Apple firma jak firma, sprzęt może być, ale dawny prezes to był kawał ....
https://news.ycombinator.com/item?id=7571484
za to nigdy nie dostanie wybaczenia.

Wracając na temat:
Firma Apple dość szybko zabrała zabawki inżynierom i przekazała sprawę tworzenia sprzętu ludziom z marketingu - przez to stworzono pierwszą wielką porażkę - Apple III
(Apple advised customers to tilt the front of the Apple III six inches above the desk and then drop it to reseat the chips)

1

Panowie, czy to prawda że Jobs był z Palestyny i że to obiecany Antychryst czy to tylko plotka?

1

Nie. Jobs był Amerykaninem tak jak jego rodzice biologicznie, przy czym ojciec pochodził z Syrii.

3

https://en.wikipedia.org/wiki/Apple_III - inCider stated in 1986 that "Heat has always been a formidable enemy of the Apple ///"

Jak widać, pewne rzeczy się nie zmieniają z biegiem lat :D

3

Ogólnie wydaję mi się, ze ich logo czyli nadgryzione jabłko sugeruje brak pewnych wartości (tudzież brak kawałka jabłka).
Natomiast w ich produktach brak pewnych części, jak np: dobrego chłodzenia.

2

Ja nawet (z racji tego iż obecnie mam kontakt) rozmawiałem z amerykańcami o apple i oni sami twierdzą, że ich produkty są bardzo drogie.
Jak im mówiłem, że u nas ludzie kupują telefony za całą miesięczną pensję (lub większą), to się w głowę pukali, to analogicznie jakby w US iphone kosztował $5000 :D

1

Jabłko było tęczowe... Tęcza to symbol hipisów i rewolucji seksualnej. Nadgryzienie oznacza podkopywanie fundamentów rewolucji kawałek po kawałeczku...

Wszystko jasne. Apple to odpowiedź CIA i Reaganistów na lewacką rewolucję podkopującą fundamenty zdrowego amerykańskiego kapitalizmu. Odpowiedź skuteczną. Teraz Apple dyktuje co jest antysystemowe a co nie.

1

Bzdury. Apple się nazywa Apple, bo było wolną nazwą oraz miało być w książce telefonicznej przed Atari, gdzie niegdyś pracował Jobs (z pewnymi sukcesami podczas delegacji do Europy). Dodatkowo za czasów życia w komunie hipisowskiej Jobs pracował w sadzie jabłkowym swojego guru (przed którym później przestrzegał). Tęczowa jest z powodu, że wyglądało to psychodelicznie a wtedy brali sporo LSD. Nagryzione jest, ponieważ w całości za bardzo przypominało wiśnie/czereśnie. No ale pięknie tworzysz ;)

0

Czy tylko mnie wkurza szukanie wszędzie podtekstów i ukrytych znaczeń? Może tęcza po prostu miała być czymś ładnym, estetycznym, kolorowym i wyróżniającym ten znak już na pierwszy rzut oka od konkurencji? Zwłaszcza, że te powiedzmy 30 lat temu obowiązywała inna estetyka i inne standardy, więc wtedy tęczowe jabłko nie wyglądało tak anachronicznie, jak obecnie na nie patrzymy.

I podobnie jest z nazwą - może wybrał żeby być na początku listy alfabetycznej, może bo pracował w sadzie, może nawiązanie do jabłka Newtona (albo wersja alternatywna - jabłka Adama), może lubił jabłka. Nie ma to żadnego znaczenia. Kumpel kilka lat temu podczas rejestracji firmy nie miał pomysłu na nazwę, więc nazwał firmę tak, jak jedna z postaci z kreskówki i nie miało to nikomu niczego przekazywać, to była tylko nazwa.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1