polskie koleje PKP

0

Czegoś tutaj nie rozumiem. PESA ma wyprodukować Niemcom 500 szynobusów spalinowych typu "Link" za 5 mld zł (co wychodzi 10 mln zł na sztukę) o przepięknej kolorystyce i wyglądzie, a także pełnej funkcjonalności (w każdym wagonie internet), a do naszego kraju zostanie zakupionych 20 brzydkich elektrycznych francuskich pociągów pendolinio za 2,5 mld zł (125 mln za jeden pociąg ze składami). Dlaczego Polska fabryka nie może produkować elektrycznych pociągów ze składami i szynobusów również na Polski rynek tylko swoje wysyłamy za granicę a sami kupujemy zza granicy? Gdzie tu logika. Dlaczego mamy jeździć takim brzydalem?

1

Albo przetargi albo korupcja albo prawa rynku - jakąś ilość owoców też Polska ma obowiązek sprowadzać zza granicy - co się pewnie nie podoba polskim rolnikom - ale bodajże za to zza granicy od nas też kupują.

A propos PKP. Teraz mają promocję:
user image

0
  1. Pendolino jest włoskie.
  2. Mam dokładnie odwrotne zdanie co do ich "przepiękności", ale de gustibus itd.
  3. Pendolino jest pociągiem wielkich prędkości. Tak, trzeba przygotować nową trakcję elektryczną i sygnalizację kabinową. Tego nie przeskoczysz.
    Ta PESA to podmiejski pociąg, który na pewno nie uciągnie 250 km/h, a być może nawet połowy tego, na dodatek spalinowy.
0
Azarien napisał(a):
  1. Pendolino jest włoskie.

Produkowane są we włoskiej fabryce w Savigliano, ale należącej do francuskiego Alstomu.

Edit:
Szkoda, że PESA nie produkuje z tego co widzę normalnych dalekobieżnych pociągów z kabinami tylko elektryczne zespoły trakcyjne - ELF-y.

0

Jak niby szynobus miałby zastąpić Pendolino? :|

0

Bez sensu ani się położyć nie można w tym Pendolino. http://okoko.files.wordpress.com/2008/05/img_73321.jpg. Chyba, że teraz będzie taka moda na siedzenie.
A tak naprawdę to ruscy wymyślili najszybszy pociąg http://przyspieszenie.pl/wp-content/gallery/pociag-odrzutowy/rosyjski-pociag-odrzutowy-2.jpg

0
Azarien napisał(a):
  1. Pendolino jest włoskie.
    pendolino po włosku to wahadło - nazwa zaczerpnięta od systemu wychylnego, na którym leży wagon przechylając się na zakrętach. W pierwszym planie Polska miała zakupić te pociągi z wyciętym systemem, więc Pendolino bez pendolino. Po sporym szumie medialnym miano się temu ponownie przyjrzeć i już więcej info do mnie nie dotarło.
Azarien napisał(a):
  1. Mam dokładnie odwrotne zdanie co do ich "przepiękności", ale de gustibus itd.
    Same here. Gusta gustami, dla mnie Pendolino jest znacznie ładniejsze od tego szynobusa, ale to mało istotne. Jak dla mnie moglibyśmy mieć najbrzydsze pociągi jeśli miałyby jeździć po paręset km/h.
0

Bez sensu ani się położyć nie można w tym Pendolino. http://okoko.files.wordpress.com/2008/05/img_73321.jpg. Chyba, że teraz będzie taka moda na siedzenie.

user image

Gdy ostatnio jechałam pociągiem, trwalo to 17h, z czego 12h stałam, po 12h z jednego z wagonów wysunął się mocno pijany byczek, zobaczywszy mnie z koleżanką półśpiące oparte o ściany korytarza i bagaże, zakrzyknął - "chodźcie do nas, mamy miejsca!". Zdesperowane i wymęczone skusiłyśmy się, więc pozostałe 5h spędziłam co prawda siedząc, ale w wagonie "imprezowym" . O zdrzemnięciu się nie było mowy, bo gdy tylko byczek zauważył przymknięte oczy, rozdawał kolejne piwa pokrzykując rubaszne żarty mające jakoby "rozkręcić imprezę".

"Położyć się nie można" --'
Chłopie, ja bym była za tym, żeby weszła chociaż "moda na siedzenie" -
-'

2

user image
"Jedna z toalet w pociągu InterRegio Portowiec relacji Szczecin - Warszawa. 9 grudnia 2012 r." - Agnieszka Skórzewska
(chociaż nie wiadomo, czy to nie ściema, bo: link)

0

Wiadomość, którą właśnie usłyszałem w radiu: "Pociąg zderzył się z dzikami".
"Pociąg miał rozbity cały przód i nie nadawał się do dalszej jazdy."

O_o

0

Bez sensu ani się położyć nie można w tym Pendolino.
Takim pociągiem z założenia masz jechać trzy godziny zamiast 12 (albo pół zamiast dwóch) więc i potrzeba położenia się proporcjonalnie maleje.

2
Marooned napisał(a):
Azarien napisał(a):
  1. Pendolino jest włoskie.
    pendolino po włosku to wahadło - nazwa zaczerpnięta od systemu wychylnego, na którym leży wagon przechylając się na zakrętach. W pierwszym planie Polska miała zakupić te pociągi z wyciętym systemem, więc Pendolino bez pendolino. Po sporym szumie medialnym miano się temu ponownie przyjrzeć i już więcej info do mnie nie dotarło.

Wychylne pudło pozwala jeździć szybciej na zakrętach, co jest dobrym rozwiązaniem dla górzystych państw, takich jak Szwajcaria lub Czechy. Nie wiem, czy rozsądne byłoby dopłacanie 10% ceny po to, aby na kilku zakrętach pociąg jechał szybciej, i w efekcie zaoszczędził kilkanaście minut na dwugodzinnej trasie.
Z tego co wiem, to połowę i tak dokłada UE, więc cenowo tak źle na tym nie wychodzimy. Można by pewno kupić sporo tańsze Elfy czy inne Flirty, które jadą 160km/h, ale to oznacza podróż raczej przekraczającą 3h. Niestety tak to jest, że cena rośnie szybciej niż prędkość. :/

Ja w każdym razie cieszę się, że kolej się rozwija i jest coraz lepiej. Cieszę się, że będą te Pendolino (chociaż pewno ze dwa lata później niż zapowiadają). Cieszę się też, że PESA, która jest samodzielną polską firmą, zdobywa rynki zagraniczne.

Szkoda tylko, że wszystkie rządy przez ostatnie 20 lat kompletnie ignorowały sprawy kolei, inwestując wyłącznie w autostrady, do których polscy kierowcy nie dorosną co najmniej przez następne dwa pokolenia.

0

...a jeśli Polska to właśnie ta ojszczana klapa?

5

kolej się rozwija i jest coraz lepiej

http://pl.wikipedia.org/wiki/Propaganda_sukcesu

1

Koleje Śląskie nadal w kryzysie. Dziś na trasy nie wyjechały 92 pociągi. Podobno jednak w porównaniu z dwoma ostatnimi dniami, podczas których odwołano 130 pociągów jest lepiej

http://www.tvs.pl/42313,na_tory_nie_wyjechaly_92_pociagi_kolei_slaskich.html

Pytam się, co k... robi minister transportu, dawno już nie było burdelu z PKP więc mamy kolejną aferę. Okazuje się że jakiś tępy c**** nie lubi przewozów regionalnych więc po znajomości wprowadził nową spółkę, tzw. koleje śląskie (pewnie prezesem jest jego kumpel/brat/znajomy) lub wziął za to łapówę. Oczywiście ostatnio jest on całkowicie nieosiągalny dla reporterów, być może przebywa na zwolnieniu bo się rozchorował.

Efekty widać - a prezes tychże kolei śląskich uśmiecha się w tv że wszystko jest pod kontrolą bo załatwił podstawienie autobusów - przecież do parodia. Jest jeszcze więcej świetnych decyzji prezesa kolei śląskich, wystarczy poczytać.

Powinny zostać wyciągnięte konsekwencje nie tylko dyscyplinarne (czyli delikwent leci ze stołka na pysk), ale i karne - może przynajmniej jeden czy drugi zabuliłby karę i zwrócił łapówę która wziął. Wg mnie ewidentnie sprawa dla prokuratury.

Za to pan minister Nowak oburza się, że taki człowiek jak prezes kolei śląskich nie pracowałby u niego nawet przez 5 minut - teraz po fakcie, ale wcześniej dopilnować spraw za które jest odpowiedzialny to już było za trudne.

0

Niedlugo robie pekapcem ~700 km, zobaczymy czy sie poprawilo :P

0
Azarien napisał(a):

kolej się rozwija i jest coraz lepiej

http://pl.wikipedia.org/wiki/Propaganda_sukcesu

Potrafiący czytać człowiek rozumie znaczenie zwrotu "coraz lepiej" i wie, że nie oznacza ono "świetnie". A o braku umiejętności czytania ze zrozumieniem najlepiej świadczy zarzucanie mi wyolbrzymiania sukcesów ekipy rządzącej w poście, w którym pisałem o tym, że rządy nie zajmują się sprawami kolei. ;]
Zazwyczaj najwięcej do powiedzenia w temacie kolei, mają ludzie, którzy z niej nie korzystają.

3
somekind napisał(a):

Ja w każdym razie cieszę się, że kolej się rozwija i jest coraz lepiej. Cieszę się, że będą te Pendolino (chociaż pewno ze dwa lata później niż zapowiadają). Cieszę się też, że PESA, która jest samodzielną polską firmą, zdobywa rynki zagraniczne.

Pendolino srendolino. Niech najpierw zmodernizują tory tak, zeby te pociągi mogły jeździć z pełną prędkością na więcej niż 3 liniach na południ polski i do Warszafki.

somekind napisał(a):

Szkoda tylko, że wszystkie rządy przez ostatnie 20 lat kompletnie ignorowały sprawy kolei, inwestując wyłącznie w autostrady, do których polscy kierowcy nie dorosną co najmniej przez następne dwa pokolenia.

Dobrze prawisz, dlatego mamy jedną z najdłuższych sieci autostrad w Europie prawda? A na północnym wschodzie to już autostrada na autostradzie. Co do kolei, to infrastruktura (tory) była rozwijana tylko za komuny - dziś to raczej likwiduje się stacje i zmniejsza ilość pociągów, a większość (ogromnej) sieci kolejowej niszczeje. Sprawdź ile linii zlikwidowano, szczególnie na Podlasiu i Mazurach, sam mogę podać kilka przykładów z mojej okolicy. I nie jest prawdą że nikt tymi pociągami nie jeździł. Indie to kraj trzeciego świata, a tam potrafią nawet zbudować tory pod wiaduktem i pociągi jeżdżą podwieszone do nich kołami na dachu.

Zresztą to typowo polskie podejście - LOT kupuje Dreamlinera - wielkie och i ach, mija miesiąc i co? Okazuje się że LOT to bankrut, potrzebny będzie miliard zł żeby ta firma w ogóle przetrwała. PKP sytuacja analogiczna - kupują nowe lokomotywy, a nie ma torów, po których mogłyby jeździć szybciej niż te lokomotywy, które są teraz. Kasa wydawana lekkomyślnie ale co tam.

1
othello napisał(a):

Pendolino srendolino. Niech najpierw zmodernizują tory tak, zeby te pociągi mogły jeździć z pełną prędkością na więcej niż 3 liniach na południ polski i do Warszafki.

Linia Łuków-Siedlce też ma być kompatybilna z Pendolino?
Niech modernizują sensownie, czyli te linie, na których jest duży ruch i zapotrzebowanie na szybkie połączenia.

Dobrze prawisz, dlatego mamy jedną z najdłuższych sieci autostrad w Europie prawda?

Mamy zapewne najwięcej na świecie kilometrów autostrad w przeliczeniu na kulturalnych kierowców.

A na północnym wschodzie to już autostrada na autostradzie.

Kogo obchodzi północny wschód? Chyba tylko żubry i tambylców.

Co do kolei, to infrastruktura (tory) była rozwijana tylko za komuny - dziś to raczej likwiduje się stacje i zmniejsza ilość pociągów, a większość (ogromnej) sieci kolejowej niszczeje. Sprawdź ile linii zlikwidowano, szczególnie na Podlasiu i Mazurach, sam mogę podać kilka przykładów z mojej okolicy. I nie jest prawdą że nikt tymi pociągami nie jeździł. Indie to kraj trzeciego świata, a tam potrafią nawet zbudować tory pod wiaduktem i pociągi jeżdżą podwieszone do nich kołami na dachu.

Zgoda, obecnie mamy o 1/5 mniej linii kolejowych niż w 1989r. Mi jednak chodziło o to, że sporo istniejących tras jest remontowanych i poprawianych (Warszawa-Gdańsk, Warszawa-Łódź, CMK), sporo zostało niedawno wyremontowanych (Warszawa-Poznań, Wrocław-Opole) i jest to odczuwalna poprawa. Tak samo z taborem - jest coraz więcej takich wagonów: http://swr.podkarpackakolej.net/wagony/img/adhmnu.jpg , a coraz mniej takich: http://x.garnek.pl/ga5706/3c64564eaf91ea16655518a3/pkp_intercity_wagon_b10ou_698_6.jpg Pociągi lokalne też są odnawiane, wymieniane. (I o to też mi chodziło @Azarien.)

Zresztą to typowo polskie podejście - LOT kupuje Dreamlinera - wielkie och i ach, mija miesiąc i co? Okazuje się że LOT to bankrut, potrzebny będzie miliard zł żeby ta firma w ogóle przetrwała.

E tam okazuje się, wiadome było od dawna, tylko większość ludzi nie interesuje się tym na co dzień, dopiero jak media pokażą.

PKP sytuacja analogiczna - kupują nowe lokomotywy, a nie ma torów, po których mogłyby jeździć szybciej niż te lokomotywy, które są teraz. Kasa wydawana lekkomyślnie ale co tam.

No niestety, zarządzanie w Polsce w każdej branży leczy i kwiczy. Ale nie jest to chyba jakaś tragedia, że pociąg sobie poczeka rok czy dwa na ulepszone tory?

2

@othello: Trochę boli, jak czytam twoje teksty, a najwidoczniej nie masz najmniejszego pojęcia o czym piszesz:(.

  1. Spółka PKP Przewozy Regionalne podlega od paru lat pod województwa, a nie pod centralę PKP. To oznacza, że to województwa decydują o tym, jak jeżdżą pociągi. Niektóre niestety sobie z tym nie radzą, ale pretensje powinny być zgłaszane wyłącznie do nich.
  2. Na inwestycje drogowe wydaje się z 10 razy więcej kasy niż na kolej. IMO to "troszkę" niesprawiedliwe. Pretensje do ministerstwa transportu i do odpowiednich zarządców infrastruktury (województwa, miasta).
  3. U mnie akurat władze województwa akurat inwestują w kolej. Z każdym rokiem pociągów jest więcej i ciągle kupują nowe. To, że u ciebie jest inaczej to patrz pkt. 1.
    pzdr.
0

Jak to zrealizują to będzie fajnie. Ale:

7 grudnia 2011 minister Sławomir Nowak zapowiedział zamrożenie wszelkich prac nad KDP [kolej dużych prędkości], po wykonaniu studium wykonalności, do roku 2030.
19 stycznia 2012 podczas spotkania w Urzędzie Miejskim w Kaliszu prezes PKP Polskie Linie Kolejowe Zbigniew Szafrański poinformował, że prace nad projektem Ygreka [część tych szybkich linii] nie zostały przerwane i nie został on skreślony z planów Komisji Europejskiej.
(Źródło)

:-D

U nas jest jakiś bałagan z Kolejami Śląskimi obecnie, ale do tej pory jeździły dobrze. I dworzec w Katowicach wreszcie wygląda porządnie. W zasadzie to nigdy nie narzekałem na pociągi w moim regionie, dużo gorzej wypada komunikacja miejsca.

5

Powtórzę kilka banalnych argumentów, część z których już się w wątku pojawiła.

Po ilości minusów widzę że niektórzy ach-ochają nad kilkoma Pendolino, nie zdając sobie chyba sprawy, że z każdą „aktualizacją” rozkładu połączeń jest coraz mniej, że poza paroma nowymi pociągami większość taboru jest 50-letnia, że podczas napraw rewizyjnych zdejmuje się albo zamalowuje tabliczki znamionowe „Pafawag 1968” bo kolą w oczy, że nieustannie zwija się tory poza głównymi trasami, że ludzie z podmiejskich wiosek nie mają jak dojechać do szkoły i pracy.

To co jest odbierane jako „jest coraz lepiej” to pojedyncze działania w dobrym kierunku, które przecież zawsze powinny być, a które jednak nie rekompensują działań złych.

Tak, ja też bym się chętnie przejechał pociągiem 350 km/h, ale to może kiedyś przy okazji wycieczki do Francji czy Japonii, bo tutaj mamy naprawdę dużo bardziej palące problemy.

I tak, jest kilka węzłowych stacji w kraju, na których takie Pendolino bardzo by się przydało.
Przejazdy między głównymi miastami jeszcze jakieś są — ale jeśli ktoś patrzy tylko na to, to ma klapki na oczach…

Spółka PKP Przewozy Regionalne podlega od paru lat pod województwa, a nie pod centralę PKP
Pasażer o tym nie wie, albo go to nie obchodzi. Pasażer chce przejechać z A do B, o godzinie X:YY±0:30, ale dowiaduje się, że ni xuja.

0

A dlaczego na trasie Wawa-Łódź Fabryczna jeżdżą ładne pociągi, wygodne a na trasie Wawa-Krk-Zakopane jeżdżą rozsypujące się rzęchy, w których zazwyczaj nie działają a to drzwi a to okna sie nie otwieraja/nie zamykaja, itd itp aż szkoda gadać.

O rozpadających się/odpadających siedzeniach nie wspomnę...

0
Azarien napisał(a):

nie zdając sobie chyba sprawy, że z każdą „aktualizacją” rozkładu połączeń jest coraz mniej, że poza paroma nowymi pociągami większość taboru jest 50-letnia

Czy mam rozumieć, że pojawianie się nowych pociągów nie świadczy o poprawie? Czyli lepiej, gdyby jeździły wyłącznie stare?

Pasażer o tym nie wie, albo go to nie obchodzi.

Klient powinien być świadomy tego, co robi.

2

To czego mi bardzo brakuje jako klientowi, to jednej strony internetowej do zakupu biletów bez względu na przewoźnika. Obecnie jestem zmuszony kupować bilety na różnych stronach w zależności od przewoźnika, a jeśli trasa jest z przesiadką i zmieniam przewoźnika, muszę kupować niezależnie bilety na poszczególne odcinki, a na domiar złego nie sumują mi się kilometry jak kiedyś, co podbija końcowy koszt przejazdu.

Ale sam fakt, że da się już kupić bilety przez net by nie stać w kolejkach to duży plus. Co ciekawe, 3 razy już testowałem pokazywanie kodu z PDFa na telefonie i 2 razy udało się go odczytać. A testuję to by mieć pewność, że mogę kupić bilet siedząc w tramwaju czy nawet już w pociągu bez wymogu drukowania go. Bardzo przydatne gdy podróżujemy, nie mamy dostępu do drukarki i nie chcemy płacić piątaka za wypisanie w pociągu.

Jest też tego minus. Nie da się zwrócić takiego biletu. Ostatnio spóźniłem się 2 minuty na pociąg, nastałem się w kolejce do kasy by zamienić bilet na kolejny pociąg. Po 30 minutach w kolejce dopchałem się do okienka by dowiedzieć się, że tu się nie da i muszę iść do biura obsługi klienta. Tam kolejne 40 minut w kolejce by okazało się, że i tam tego zrobić nie mogą, bo tak stoi w regulaminie (tu moja wina - nie wczytałem się w niego). Udało się odzyskać kasę na drodze reklamacji (-15% "odstępnego").


Z innej beczki. Ilekroć jadę w spartańskich warunkach stojąc na jednej nodze (z braku miejsca na drugą) między kiblem a przejściem między wagonami i pojawia się konduktor(ka), to dając bilet "żartuję" sobie, że mam zły bilet, bo mam na drugą klasę a jadę w trzeciej. Reakcje są zazwyczaj powiązaniem zdziwienia z pogardą.

3
Marooned napisał(a)

"żartuję" sobie, że mam zły bilet, bo mam na drugą klasę a jadę w trzeciej

za http://pl.wikipedia.org/wiki/Klasa_(kolej)#Przeklasowanie:

Przykładem może być zmiana klas wagonów po likwidacji na PKP 3. klasy w 1956 r. Wtedy wszystkim wagonom 3. klasy zmieniono oznaczenia na 2. klasę, a wagonom 2. klasy na 1. W nielicznych wagonach 1. klasy nie zmieniono oznaczeń, ale stopniowo dokonywano ich przebudowy, aby standard tych wagonów ujednolicić z pozostałymi wagonami 1. klasy (dawnej 2. klasy).

0

No i wyszła prawda na jaw w kwestii kolei śląskich - miałem dokładnie rację. Prezes powołany został bez konkursu, po znajomości przez marszałka województwa. Zapewne taka sama sprawa była z wprowadzeniem kolei śląskich w miejsce przewozów regionalnych. Właśnie wyszło na jaw, że ma na koncie wyroki za wyłudzenia. Do dymisji podał się prezes i wiceprezes, a pociągi stoją jak stały - póki co, nikt nie zarządza spółką koleje śląskie.

Nie wiem jak można ekscytować się jak to na kolei jest coraz lepiej gdy takie afery mamy jedna za drugą.

0
Marooned napisał(a):

To czego mi bardzo brakuje jako klientowi, to jednej strony internetowej do zakupu biletów bez względu na przewoźnika.

To fakt... Zresztą, strona e-IC to znakomity przykład antyużyteczności. Za to można kupić bilet na IC za 29zł (chociaż mi się jeszcze nigdy nie udało).

a na domiar złego nie sumują mi się kilometry jak kiedyś, co podbija końcowy koszt przejazdu.

Jak zawsze w Polsce. Jak nie ma konkurencji, to ludzie narzekają, że jej nie ma i jest im źle, a jak jest konkurencja, to jest jeszcze gorzej.

othello napisał(a):

No i wyszła prawda na jaw w kwestii kolei śląskich - miałem dokładnie rację. Prezes powołany został bez konkursu, po znajomości przez marszałka województwa.

Koleje Mazowieckie też są upolitycznione, a jednak jeżdżą. ;)

0

Mały OT na temat sumowania kilometrów (z czasów kiedy istniało tylko PKP). Przy kupnie biletu Poznań-Poznań przez Warszawę nie było sumowania (cena jak za dwa bilety Poznań-Warszawa), Przy bilecie Poznań-Poznań przez Warszawę i Gdańsk było sumowanie, reguła uwzględniała o ile procent długość wybranej trasy przekracza długość trasy tam i z powrotem. Regułę można było oszukać kupując bilet Pipidówka-Poznań przez Warszawę, gdzie Pipidówka to jakaś stacyjka na zachód od Poznania, blisko Poznania.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1