Banki kierują się tylko i wyłącznie zyskiem, trudno kogoś karać za to że chce zarobić. A że mają akredytację rządu to jest to wina rządzących.
Zabraniając mi od kogoś pożyczać ograniczasz moją wolność.
Chodzi mi o blokowanie lichwy, a nie pożyczek w ogóle. Z drugiej strony pożyczki, dary, spadki, nagrody itp nie powinny być obciążane podatkami.
Gdyby banki nie udzielały kredytów ludziom na zakup mieszkań, a deweloperom na budowę, to ileś osób nie miało by pracy, ileś osób nie miałoby mieszkań, a jeszcze więcej osób nie miałoby zysków z lokat bankowych. W tej sytuacji wszyscy zyskują.
Myślisz, że każdy może sobie zapracować na swoje mieszkanie? Czy może samodzielnie je wybudować? Moim zdaniem nie da się.
Zyski z lokat można sobie darować, zżerają je podatki i inflacja. Ludzie nie są w stanie zapracować? Ja myślę, że stare mieszkania mają obecnie kilkukrotnie zawyżoną cenę, wartość rynkowa średniego, nie nowo-wybudowanego mieszkania, przy założeniu że nie ma lichwy, wynosiłaby zapewne kilkadziesiąt średnich pensji. Przy stabilnej sytuacji ekonomiczno-politycznej kraju to rodzice i dziadkowie mogliby spokojnie uzbierać pieniądze dla mieszkania dla swoich dzieci. Obecnie się tak nie da, pojedyncze zmiany nie wystarczą aby polepszyć sytuację, ale ja przecież nie chcę pojedynczych zmian tylko kompleksowe.
Z lichwą i wirtualnym pieniądzem jest jak z d**okracją, politycy z czasem wpieprzają się w kolejne obszary życia obywateli, wprowadzają coraz więcej kontroli, zakazów, nakazów, zmian ustaw. To jest zaraźliwe. Podobnie lichwa jeśli będzie powszechna u obywateli to przeniesie się do ministrów finansów. Zło trzeba zdusić w zarodku.
Niewątpliwie na krótką metę lichwiarze i wirtualne pieniądze mogą nawet pomóc gospodarce, ale tylko dopóki jest dobra koniunktura. Środki te pogłębiają trendy w gospodarce, tzn jeśli jest koniunktura to ją pogłębiają, ale jeśli koniunktura się odwraca to wtedy następuje głęboki kryzys i rozwarstwienie społeczne.
A więc aby zapewnić ludziom spokojne życie należy zabronić lichwy i wirtualnego pieniądza. Rynek się dostosuje, co najwyżej trochę zwolni, ale znacznie się ustabilizuje.