Nauka od początku w ośrodkach szkolących

0

Cześć wszystkim,
Chce się nauczyć programowania od 0 Jakiś czas temu uczyłem się samodzielnie. Czuje że było by lepiej gdybym skorzystał z profesjonalnego szkolenia (może być płatne) ceny są po 6.k-25k z gwarancją pracy, bez gwarancji pracy. Jestem w stanie zainwestować 25k jeżeli szkolenia takie są warte tej ceny. Czy ktoś z Was miał doświadczenie z ośrodkami prowadzącymi szkolenia, czy możecie coś polecić. Mam pewną obawę że można łatwo złapać się na "szkołę" której zapłacę np 10k poświęcę 9-12 miesięcy i nic z tego dobrego nie wyniknie, szkoła zarobi a to czy coś będę umieć czy też nie, nie będzie już ich zbytnio interesowało.

4

Nie są warte, lepiej się nauczyć się uczyć samemu. Za każdym razem kiedy szef Ci da zadanie do wykonania bedziesz szukał bootcampów w danej technologi? Najpierw proste kursy darmowe lub udemy które w porównaniu do 25k są tanie jak barszcz. Później tworzysz aplikacje i korzystasz z dokumentacji jak masz problem to szukasz pomocy na stackoverflow a jak nie ma odpowiedzi to piszesz (rzadko to się zdarza). Pamiętaj by informacji szukać tylko w języku angielskim, po polsku to gra nie warta świeczki. Mam nadzieje że pomogłem.

0

@Tomek K (TomJBu): Na początku wydaje się to trudne by samemu się uczyć. Wielu z nas, którzy są programistami tak właśnie robiło, zanim internet w ogóle był jakoś super dostępny, o materiałach nie wspominając. Potrzeba na to jednak czasu i cierpliwości.

Nikt, za żadne pieniądze nie da ci gwarancji znalezienia pracy, w tych umowach jest masa kruczków. Ponadto jak teraz brakuje ci cierpliwości do rozwiązywania problemów, to praca, która na tym polega sprawi, że szybko się wypalisz.

Korzystaj z darmowych źródeł, baw się kodem i czerp jak najwięcej radości.

Edit.
Darmowe źródła:
- z jego najstarszych filmów uczyłem się jak bawić się z Django,
- super kurs "przekrojowy", gdzieś nawet po polsku jest.

Życzę powodzenia :)

57

Jedyna gwarancja jaką dostajesz to bezzwrotne stracenie pieniędzy.

Dzisiejszy internet jest PEŁNY darmowych i sensownych materiałów. Weź włącz sobie jakiś pierwszy lepszy kurs i zobacz, czy w ogóle Cię to interesuje zamiast od razu ładować się w bezsensownego bootcampa.

0

Musisz zacząć szukać informacji, na forum było wiele takich tematów (wiele to mało powiedziane).
Każdy programista codziennie szuka jakiś informacji, czy to na forach, stacku, google, dokumentacji to nasza codzienność.
Strzelam ze 99% programistów do ludzie którzy sami się zaczęli tym interesować, nie dla kasy (10-15 lat temu tak super nie płacono) bo to ich mega interesowało.
Książki... ja do dziś uwielbiam czytać książkę jak poznaje nowy język... wiem że teraz nie każdy to lubi, ale w necie, jest wiele tutorialii, wiele filmików na YT które prowadzą cię za rączkę (często niestety bez podstaw)
Musisz zacząć szukać.... SAM. Nikt za Ciebie się tego nie nauczy.

1

Bootcamp ma na celu szybkie przeszkolenie uczestników w zakresie programowania. Istnieje kilka powodów, dla których warto pomyśleć o udziale w takim kursie:

  1. Szybki postęp: Bootcampy mają zwykle krótki okres trwania (od kilku tygodni do kilku miesięcy), co pozwala na szybki postęp w nauce programowania.

  2. Specjalizacja: Bootcampy zazwyczaj skupiają się na konkretnym języku programowania lub technologii, dzięki czemu uczestnicy mogą skupić się na jednej dziedzinie i zdobyć specjalistyczną wiedzę.

  3. Praca z mentorami: Bootcampy często oferują możliwość pracy z doświadczonymi mentorami, którzy mogą pomóc uczestnikom rozwiązywać problemy i rozwijać swoje umiejętności.

  4. Możliwość zmiany kariery: Bootcampy z programowania mogą być dobrym sposobem na zmianę kariery zawodowej lub rozpoczęcie pracy w branży IT.

  5. Możliwość zdobycia pracy: Bootcampy często oferują pomoc w znalezieniu pracy po zakończeniu kursu, dzięki czemu uczestnicy mogą wykorzystać swoją nową wiedzę i umiejętności.

Jednak należy pamiętać, że bootcampy to tylko jedna z możliwości nauki programowania i nie jest to rozwiązanie dla każdego. Przed podjęciem decyzji o udziale w bootcampie warto przemyśleć czy jest to odpowiednie rozwiązanie dla Ciebie i twoich celów edukacyjnych.

1

A ja myślę, że sam na swoim jesteś w stanie dojść do poziomu zatrudnienia. Mi się udało przy kosztach równych 0zł. Poza tym jest to nauka samodzielności, wertowania, szukania i czasami ogarniania dlaczego kod z kursu nie działa, co też daje skilla.

Trzeba się męczyć - nic na to nie poradzisz, jak nie boli to nie rośnie 😉

5
Tomek K (TomJBu) napisał(a):

Cześć wszystkim,
Chce się nauczyć programowania od 0 Jakiś czas temu uczyłem się samodzielnie.

I co poszło nie tak?

Czy ktoś z Was miał doświadczenie z ośrodkami prowadzącymi szkolenia, czy możecie coś polecić. Mam pewną obawę że można łatwo złapać się na "szkołę" której zapłacę np 10k poświęcę 9-12 miesięcy i nic z tego dobrego nie wyniknie, szkoła zarobi a to czy coś będę umieć czy też nie, nie będzie już ich zbytnio interesowało.

Z tego, co się orientuję, to szkoły programowania sprzedają głównie:

  • motywację (dla tych, którzy nie umieją się zmotywować, mają problem z samodyscypliną itp.)
  • rozplanowanie i ukierunkowanie nauki (dla tych, którzy nie umieją sobie jej rozplanować ani nie wiedzą, czego się uczyć)
  • możliwość konsultacji z żywym człowiekiem (dla tych, którym nie wystarczają fora)

Natomiast wątpię, żeby na takich kursach dla początkujących była jakaś specjalistyczna wiedza, której nie ma za darmo w necie. Jeśli nawet byłaby, to wtedy i tak najlepszym podejściem byłaby nauka tego, co na kursach, oraz dodatkowo nauka własna w domu.

Jestem w stanie zainwestować 25k jeżeli szkolenia takie są warte tej ceny

Szkolenia za 25k byłyby spoko, jeśli odbiorcą byłby człowiek zarabiający dużo. Np. kursy programowania dla znudzonych milionerów. Taki milioner mógłby z nudów się zapisać na szkolenia. Dla niego 25k byłoby tyle, co nic.

Problem jest w tym, że szkoły programowania kierują swoją ofertę do osób biednych, sprzedając im marzenia o wysokich zarobkach i "inwestycji". W takim układzie 25k to jednak za dużo, ludzie wydają majątek całego życia, żeby tylko kupić sobie bilet do przyszłości. A później się okazuje, że ich zawracają na granicy (tj. odbijają się od sita rekrutacyjnego).

A poza tym myślę tak, jak @Yarilo:

Yarilo napisał(a):

Nie są warte, lepiej się nauczyć się uczyć samemu. Za każdym razem kiedy szef Ci da zadanie do wykonania bedziesz szukał bootcampów w danej technologi? Najpierw proste kursy darmowe lub udemy które w porównaniu do 25k są tanie jak barszcz. Później tworzysz aplikacje i korzystasz z dokumentacji jak masz problem to szukasz pomocy na stackoverflow a jak nie ma odpowiedzi to piszesz (rzadko to się zdarza). Pamiętaj by informacji szukać tylko w języku angielskim, po polsku to gra nie warta świeczki. Mam nadzieje że pomogłem.

0

Dziękuję wszystkim za poświęcony czas i odpisanie na mój post.
LukeJL, masz racje odnośnie płatnych kursów że szkoły programowania sprzedają marzenia o wysokich zarobkach. Problemem jest to... a raczej problem sam sobie tworze w swojej głowie. Jestem po 30stce, mam rodzinę i z czasem który mógłbym poświęcić na naukę jest ograniczony. Mam wrażenie że niedalekiej przyszłości będzie tyle osób w fachu że zarobki (te obiecane) będą niskie lub siły roboczej będzie już tak dużo że aż tylu miejsc pracy nie będzie. Wiem że to co teraz napisze będzie dla niektórych dziwne ale cała otoczka związana z dobrymi zarobkami programistów jest mocno koloryzowana. Wygórowane oczekiwania finansowe od pierwszego dnia pracy może zderzyć się z negatywną opinią, bo jak osoba która nie ma doświadczenia oczekuje zbyt wysokiego wynagrodzenia za marną pracę. Podsumowując moją chaotyczną wypowiedz czuję że odnalazłbym się w nowym środowisku w obecnych czasach z możliwość zdalnej pracy jest dla mnie ogromnym atutem. Brakuje mi motywacji przez niskie zarobki na start a każda dorosła osoba wie jak teraz wygląda życie. Znam dwie osoby które piszą i zarabiają tak mało że aż mnie to demotywuje do jakiś działań (są na początku kariery w nowym środowisku). Myślałem o kursie który by mnie szybko pociągnął że tak powiem za ryj i skrócił czas nauki z np dwóch lat do roku. Pytanie do samego mnie jest czy lepiej zarabiać dużo więcej i męczyć się czy w końcu po tylu latach wziąć się za naukę czegoś co lata temu odłożyłem na bok (tak żałuje i nie znajdę odpowiedzi dlaczego) i być spełnionym zawodowo. Odpowiedz była by banalnie prosta gdyby nie te pieniądze...

6
Tomek K (TomJBu) napisał(a):

Problemem jest to... a raczej problem sam sobie tworze w swojej głowie. Jestem po 30stce, mam rodzinę i z czasem który mógłbym poświęcić na naukę jest ograniczony.

Skoro jest ograniczony, to bym sobie odpuścił. Moim zdaniem te magiczne 2h nauki dziennie, to zdecydowanie za mało na aktualne realia. Podam Ci przykład - ja gdy wbijałem się w branżę, to uczyłem się na pełen etat - jakieś tam, powiedzmy 6-8h, dziennie. Mniej więcej w tym przedziale czasowym. No i była to nie stricte nauka jako czytanie/ogadanie materiałów, a raczej dłubanie w kodzie przy "projektach". Przy takim trybie nauki, zajęło mi okrągły rok, by otrzymać pierwszą pracę. Ale jak patrzę na to z perspektywy czasu, to dziwię się, że mnie wzięli. Ja bym takiego pracownika, w tamtym momencie, nie przyjął do swojej firmy. Bo programowanie, jak się okazało, to nie tylko zakodowanie webdevu, żeby działał. Jest o wiele więcej rzeczy, na które trzeba zwrócić uwagę.

Tomek K (TomJBu) napisał(a):

Mam wrażenie że niedalekiej przyszłości będzie tyle osób w fachu że zarobki (te obiecane) będą niskie lub siły roboczej będzie już tak dużo że aż tylu miejsc pracy nie będzie.

Rynek juniorów już jest napuchnięty do niespotykanej wcześniej skali. Do tego dodajmy kryzys. Sporo firm zdecydowało się na hiring freeze dla juniorów. Część firm upadła. Część zwolniła potężne zasoby ludzkie. Generalnie praca będzie, ale dla osób na poziomie mida wzwyż. Ewentualnie dojdziemy do momentu, gdzie wymogiem na juniora będzie posiadanie dyplomu ze studiów. Ale to tutaj się nic nie zmieni - studenciak i tak znajdzie pracę, bo sam fakt, że ma dyplom, stawia go już wyżej niż osobę po bootcampie.

Tomek K (TomJBu) napisał(a):

Wiem że to co teraz napisze będzie dla niektórych dziwne ale cała otoczka związana z dobrymi zarobkami programistów jest mocno koloryzowana. Wygórowane oczekiwania finansowe od pierwszego dnia pracy może zderzyć się z negatywną opinią, bo jak osoba która nie ma doświadczenia oczekuje zbyt wysokiego wynagrodzenia za marną pracę.

Czy zarobki są koloryzowane? Moim zdaniem nie. Powiem więcej. Widziałem nieraz reklamy typu "Zarabiaj 10k", "Zarabiaj 15k". Aktualnie te stawki na nikim w branży wrażenia robić nie powinny.

Wygórowane oczekiwania finansowe? Kto? Osoba po bootcampie? No być może. Ja zacząłem od 1000 PLN netto miesięcznie przez okres trzech miesięcy. Zacząłem od stażu. Sorry, ale w większości przypadków będzie to downgrade płacowy i praca, którą trzeba włożyć w rozwój, będzie kompletnie odwrotnie proporcjonalna do zarobków. Ale też nie jest tak, że te 10k to zarabiają osoby, które mają 5 lat doświadczenia wzwyż. Bo to kolejny dziwny mit, który krąży po bootcampowcach. No ale bootcampowcy są bardzo dobrzy w racjonalizowaniu.

Tomek K (TomJBu) napisał(a):

Podsumowując moją chaotyczną wypowiedz czuję że odnalazłbym się w nowym środowisku w obecnych czasach z możliwość zdalnej pracy jest dla mnie ogromnym atutem.

A ja myślę, że byś się jednak nie odnalazł. Po prostu marketing zrobił robotę i masz dziwne wyobrażenia nt. pracy. Zapewne wizualizujesz sobie w myślach, jak wyglądałoby Twoje życie po roku nauki. Idealizujesz ten fach. Tzw. ślepa miłość. A czy np. na bootcampach mówią, że w gamedevie, to co drugi zmagał się z silniejszymi bądź słabszymi zaburzeniami psychicznymi? Mówi się o takich rzeczach? Mówi się na bootcampach, że czasem jest jakiś pożar i trzeba zasuwać nadgodziny, albo i nawet w weekend? Mówi się na bootcampach, że gdy przez kilka lat się nie rozwijasz, to o aspirowaniu na nowe miejsce pracy (dobrze płatne!!!), możesz tylko pomarzyć, bo wypadasz z rynku? Mówi się na bootcampach, że jak źle trafisz do pierwszej pracy, to można zrazić się do programowania albo załapać tyle złych praktyk, że potem Cię nikt nie chce? Mógłbym wymienić o wiele, wiele, wiele więcej. Uwierz mi.

Tomek K (TomJBu) napisał(a):

Myślałem o kursie który by mnie szybko pociągnął że tak powiem za ryj i skrócił czas nauki z np dwóch lat do roku.

Pułapka psychologiczna. Doznasz dysonansu poznawczego na sam koniec. Wydanie 25k być może sprawi, że faktycznie przyłożysz się do bootcampu, bo będziesz to motywował ilością włożonej gotówki. Tylko problem jest taki, że gdy ukończysz bootcamp, to gwarantuję Ci, że na 99% pracy nie znajdziesz. Popadniesz w kompleksy, bo dojdziesz do wniosku, że coś z Tobą jest nie tak, skoro się sumiennie przykładałeś, a wyszła kupa. Trzeba umieć się uczyć. Samo uczęszczanie na bootcamp i robienie zadanek domowych, nic a nic nie zmieni. Zresztą, umiejętności nabyte na bootcampie będą jedynie preludium do faktycznych umiejętności, których rynek oczekuje od kandydata.

Tomek K (TomJBu) napisał(a):

Pytanie do samego mnie jest czy lepiej zarabiać dużo więcej i męczyć się czy w końcu po tylu latach wziąć się za naukę czegoś co lata temu odłożyłem na bok (tak żałuje i nie znajdę odpowiedzi dlaczego) i być spełnionym zawodowo.

Co to znaczy, być spełnionym zawodowo? Zarabiać krocie? O kasę chodzi? O pracę zdalną? Tak definiujesz "spełnienie zawodowe"?

Słowem zakończenia. Jeśli faktycznie chcesz spróbować swoich sił, to zacznij od darmowych materiałów. Po co ładować kasę w coś, co może się nie opłacić? Nie wiem, nad jakimi technologiami myślałeś, ale strzelam, że był to JS. Jeśli tak, to obejrzyj sobie jakiś tutorial - polecam kanał na YouTube, The Net Ninja. Przerób tutorial sumiennie. Jak zatrybi, to wymyśl sobie jakiś projekt, wpadnij na forum zapytać o dobór technologii i będziesz wtedy miał jasno określoną ścieżkę rozwoju. Jeśli nie dotrwasz do momentu sfinalizowania pierwszego projektu, to sobie po prostu odpuść, bo to będzie jasny sygnał, że to nie dla Ciebie.

1
Tomek K (TomJBu) napisał(a):

Brakuje mi motywacji przez niskie zarobki na start a każda dorosła osoba wie jak teraz wygląda życie.

Ale jak masz 25k, które jesteś gotów wydać na bootcamp, to może równie dobrze możesz nie iść na bootcamp, a te 25k (czy więcej jak możesz) zatrzymać jako poduszkę finansową czy zrównoważenie gorszych zarobków/przerwy w pracy na naukę?

No, chyba że to jakieś wirtualne pieniądze, których wcale nie masz, ale możesz "załatwić"?

0

No dobra, to w takim razie w jaki sposób najlepiej poznać podstawy programowania?

1
rokickihubert napisał(a):

No dobra, to w takim razie w jaki sposób najlepiej poznać podstawy programowania?

Na pewno każdą rzeczą, którą każdy musi odbębnić, to napisać odpowiednią ilość kodu. Kod musi być pisany, klawiatura musi być używana, włosy muszą być wyrywane. Innej opcji nie ma. Serio.

Jeśli chodzi o pozyskiwanie informacji, no to tutaj jest już szersze pole do manewru i musisz sam wyrobić swój styl. Ja mam tak, że jak dokumentacja jest dobrze napisana, to korzystam po prostu z docsów. Czasem wyszukam jakieś zagadnienie na YT i jeśli znajdę, to obejrzę sobie materiał. No a czasem po prostu wrzucasz wszystkie keywordy w google search i lecisz po dwudziestu stronach, aż znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie. A czasem mam tak, że jak muszę zapoznać się z nową technologią, to ogarniam jakiś kurs na udemy i albo implementuję to w robocie, albo dłubię sobie we własnym mini projekciku - o ile jest czas.

Do wyboru, do koloru.

0
LukeJL napisał(a):
Tomek K (TomJBu) napisał(a):

Brakuje mi motywacji przez niskie zarobki na start a każda dorosła osoba wie jak teraz wygląda życie.

Ale jak masz 25k, które jesteś gotów wydać na bootcamp, to może równie dobrze możesz nie iść na bootcamp, a te 25k (czy więcej jak możesz) zatrzymać jako poduszkę finansową czy zrównoważenie gorszych zarobków/przerwy w pracy na naukę?

No, chyba że to jakieś wirtualne pieniądze, których wcale nie masz, ale możesz "załatwić"?

Który bootcamp polecasz?

2
Tomek K (TomJBu) napisał(a):

Cześć wszystkim,
Chce się nauczyć programowania od 0 Jakiś czas temu uczyłem się samodzielnie. Czuje że było by lepiej gdybym skorzystał z profesjonalnego szkolenia (może być płatne) ceny są po 6.k-25k z gwarancją pracy, bez gwarancji pracy. Jestem w stanie zainwestować 25k jeżeli szkolenia takie są warte tej ceny. Czy ktoś z Was miał doświadczenie z ośrodkami prowadzącymi szkolenia, czy możecie coś polecić.

Podstawowy błąd jaki popełniasz to że zakładasz że nauka programowania to tak jak nauka jazdy na ciężarówce. Nawet słownictwo które używasz mówiąc "ośrodkami prowadzącymi szkolenia" wskazuje na to. Programowanie to dupogodziny wysiedziane przed komputerem począwszy od sieci komputerowych, Linuxa, poprzez Basha, C++, Javę, skończywszy na Cloudzie i stawianiu infrastruktury poprzez rozmowę z biznesem.

To nie jest tak jak w ośrodku na szkolenie kierowców TIRów że w pół roku się tego nauczysz xD

0
Tomek K (TomJBu) napisał(a):

Dziękuję wszystkim za poświęcony czas i odpisanie na mój post.
LukeJL, masz racje odnośnie płatnych kursów że szkoły programowania sprzedają marzenia o wysokich zarobkach. Problemem jest to... a raczej problem sam sobie tworze w swojej głowie. Jestem po 30stce, mam rodzinę i z czasem który mógłbym poświęcić na naukę jest ograniczony. Mam wrażenie że niedalekiej przyszłości będzie tyle osób w fachu że zarobki (te obiecane) będą niskie lub siły roboczej będzie już tak dużo że aż tylu miejsc pracy nie będzie. Wiem że to co teraz napisze będzie dla niektórych dziwne ale cała otoczka związana z dobrymi zarobkami programistów jest mocno koloryzowana. Wygórowane oczekiwania finansowe od pierwszego dnia pracy może zderzyć się z negatywną opinią, bo jak osoba która nie ma doświadczenia oczekuje zbyt wysokiego wynagrodzenia za marną pracę. Podsumowując moją chaotyczną wypowiedz czuję że odnalazłbym się w nowym środowisku w obecnych czasach z możliwość zdalnej pracy jest dla mnie ogromnym atutem. Brakuje mi motywacji przez niskie zarobki na start a każda dorosła osoba wie jak teraz wygląda życie. Znam dwie osoby które piszą i zarabiają tak mało że aż mnie to demotywuje do jakiś działań (są na początku kariery w nowym środowisku). Myślałem o kursie który by mnie szybko pociągnął że tak powiem za ryj i skrócił czas nauki z np dwóch lat do roku. Pytanie do samego mnie jest czy lepiej zarabiać dużo więcej i męczyć się czy w końcu po tylu latach wziąć się za naukę czegoś co lata temu odłożyłem na bok (tak żałuje i nie znajdę odpowiedzi dlaczego) i być spełnionym zawodowo. Odpowiedz była by banalnie prosta gdyby nie te pieniądze...

  1. Jeśli nie polubisz programowania, to nie będziesz zarabiał dobrych pieniędzy. Zatrzymasz się ewentualnie na jakichś 6k. Taką kwotę możesz zobie wypracować w dużej ilości innych branż, gdzie nie będziesz się męczył
  2. Mówisz, że masz mało czasu. Owszem czasowy prób wejścia jest dużo niższy, niż w przypadku takiego lekarza, który musi skończyć 6 lat studiów + staż. Jednak dalej będziesz musiał poświęcić jakieś 2500h na naukę programowania od zera - i to niezależnie czy będziesz siedział na bootcampie, czy kminił sam. Przelicz sobie ile jesteś w stanie wygospodarować dziennie czasu na naukę i ile razy w tygodniu i Ci wyjdzie kiedy Ci się uda zmienić branżę
0

IMO nie warto(jeżeli nie ma gwarancji pracy). Jedyny wariant, gdzie wyobrażam sobie że ktoś wydaje te 10-20k na szkołę, to studia prywatne albo zaoczne, bo przynajmniej masz papier.
Nie sądzę żeby "ośrodki szkolące" zaoferowały w tej cenie na tyle dużo godzin z mentorem żeby było to warte. Na pewno nie ryzykowałabym poświęceniem na to swojej całej poduszki finansowej.

Jeżeli oferują gwarancję pracy, to lepiej przyjrzeć się dokładniej jaka to jest praca, nic na gębę.

Gwarancja pracy i godziny z mentorem to jest jedyna rzecz, jakiej nie ogarniesz samemu. Reszta jest w internecie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1