Czesc w przyszlym roku, za okolo 8 miesiecy bede zdawal mature. Dlugo sie zastanawialem czy w ogole isc na studia, czy po prostu zaczac prace. Aktualnie jestem w technikum informatycznym. Aktualnie mam zamiar isc na studia i do przedmiotow rozszerzonych dolaczylem sobie matematyke i informatyke. Przedmioty te poniewaz mam najwieksze pojecie o tym niz o czym kolwiek innym, bo jestem na tym a nie innym profilu, dlatego tez mam te przedmioty wybrane. Jeden jest obowiazkowy, tak czy inaczej.
Wiem, ze informatyka na maturze to naprawde jest abstrakcja, bo wynik z tej matury nie swiadczy o tym jakim bede informatykiem, no ale bedzie mi latwiej dostac sie na studia z drugim przedmiotem, poniewaz na pp w rankingach liczy sie drugi przedmiot rozszerzony do punktacji.
Chcialbym zaznaczyc, ze wybieram sie na studia zaoczne. Po pierwsze chcialbym zarabiac wlasne pieniadze, nie wyobrazam sobie chodzic do szkoly. Bo nie ukrywajmy od pn-pt bede sie czul jak w szkole, nie chce po prostu tego. Po drugie nawet gdybym chcial to nie stac na to moich rodzic zbytnio, nie chce ich obciazac jak moge isc na zaoczne, tym bardziej, ze chce. Z tego co widzialem na rok 2014/2015 zaoczne nie byl duzy prog. Prosze sobie zobaczyc : http://www.put.poznan.pl/rekrutacja/listy/Przyj%C4%99ci
Mnie akurat interesuje wydzial el. informatyka, jest tam bardziej przyjazny ranking dla studenta. Nie jestem jakims orlem z matmy, raczej przecietniak. Bez przyuczenia sie czegos nie czaje tego, tak jak niektorzy. Na rozszerzonej matmie radzilem sobie roznie. Przewaznie 3 na koniec, tylko teraz w 3 klasie mialem dwoje. Ale sie nie zrazam, bo mialem kumpli ktorzy mieli cale 4 lata z matmy 2, poszli na studia, przeboleli pierwszy rok i jakos pokonczyli. Co prawda byli na studiach zaocznych, ale i tak zarabiaja spore pieniadze.
Do sedna tematu, slyszalem ze wyciagniecie ok. 30 % (koniecznie <30), bo mnozik dla ponad 30% jest b. korzystny z tego co widzialem, dlatego musze miec z infy ponad 30, zeby to mialo sens. To slyszalem, ze ten wynik jest b. prosto osiagnac. Wczoraj dla przykladu patrzylem mature z infy roz z 2011. I z pierwszego etapu zalapalbym spokojnie 10-12 pkt + do tego bazy danych i wyszlo mi okolo 20. Nie wiem czy ta matura byla akurat tak prosta(oczywiscie w graniach 30), czy takie po prostu sa. Gdzies na kogos blogu czytalem ze taki wynik jest b. latwo osiagnac. Dlatego pomyslalem, ze warto bedzie ja napisac. Troche przysiac (bazy danych,excel)+ do tego napisac prosty program, ktory zawsze jest na pierwszym arkuszu i swoj cel bym osiagnal. Teraz moje pyt. brzmi czy rzeczywiscie taki wynik jest latwo uzyskac?
Myslalem nad napisaniem geografii, poniewaz tez doszly mnie sluchy, ze jest dosc prosta w granicach tych 30-50 %, a rowniez geografia sie liczy na wydzial ktory chcialbym sie dostac. Dlatego nie wiem co wybrac, ale mysle, ze patrzac na progi jakie sa, to niewazne czy bede mial 30, czy 50 to i tak powinien sie dostac, wiec ostatecznie wzialem mature z informatyki.
Warto napisac ten kolejny przedmiot roz. bo sporo to dodaje pkt, a chcialbym byc raczej pewny, ze sie dostane niz, zebym sie martwil. Z takimi wynikami na pewno na studia na pp bym sie nie dostal, a z pewnoscia nie na inf, z tego co slyszalem, ale na zaocznych widze jak najbardziej szanse po ujrzeniu listy przyjec.
Tak wiec moje pytanie brzmi, czy granice 30-40% jest ciezko uzyskac z matury roz. z inf? Czy lepiej rzeczywiscie wejsc na geografie?