Nie dotrzymuje tempa pracy w projekcie

13

Jako że ostatnio mam mega nędzną passę w trafianiu do zespołów, to trochę rozumiem.
Ja się zaczynam rozglądać powoli za nowym miejscem, bo widzę że w obecnym zespole patolka (jestem po pierwszym sprincie)

Nie mam nic przeciwko bliskiej współpracy z biznesem, czy estymacji zadań, ale to co się dzieje, to mnie rozsierdzia.

Więc tak

  • taski wyceniają w dniach
  • wycena z d**y
  • brak dokumentacji technicznej, masa bibliotek wewnętrznych do których repo nie masz dostępu, oczywiście komentarze niepotrzebne nad sygnaturkami metod, dobry kod sam się komentuje, zwłaszcza taki, co robi za zapytanie, a pod spodem mutuje stan xD
  • słaby opis ticketa od strony biznesowej
  • od strony technicznej opis ticketa nie istnieje
  • brak sensownego wdrożenia dla nowych osób
  • oczywiście komentarze gości pracujących tam milion lat - "serio uważacie że to zejdzie X dni? Ja to bym zrobił maks w Y dni". No ta, tylko ja dłużej będę analizował istniejące spaghetti, zanim załapie niż taki twórca spaghetti doklepie coś nowego. A czemu bede tyle analizowal? A no, bo sam musze, bo tworcy nie maja czasu na calla na 20 minut :)

Potem na retro wypisują "zła estymacja taska XYZ" i wałkują kwadrans, że z wyceny wychodziło, że ktoś skończy powiedzmy w piątek, a skończył w poniedziałek po południu, czy we wtorek rano.

Takie podejście jest dla mnie mega toksyczne, bo nic nie wnosi. Wycena nigdy nie będzie dokładna, chyba że zespół - głównie korpolider zadba o sensowny opis techniczny historyjki.
A nie że dostajesz na twarz story od biznesu i sam sobie rozpisuj na taski po rozpoczęciu sprintu i jeszcze proś innych o wytłumaczenie pewnych bezsensownych reguł w kodzie.

A myślałem że w korpo jest luz.
No ale to nie wina też korpo pewnie, tylko "zespołu" - czyli kilku gości co siedzi w tym projekcie od początku i sami rzucają innym kłody pod nogi.

Podsumowując, ewakuacja

screenshot-20220508144812.png

3

Słabo trafiłeś. Absolutnie nie widzę w tym żadnej Twojej winy, a samo zakładanie takich wątków bardzo dobrze o Tobie świadczy. Celuj w skandynawskie tak jak ktoś Ci wyżej napisał, pierwszy raz jestem u nich na kontrakcie, ale to jest zupełnie inne tempo pracy. Nikt nikogo nie pogania, żadnych nadgodzin, mam ochotę zostać na dłużej...

11

Nie z autopsji, ale mój znajomy ma (miał) podobnie. Pojawili się "młodzi gniewni" w projekcie i nagle wszystkie taski mieli robione w 4h (co zajmowało wcześniej 2 dni). Tyle raportowali przynajmniej. No i znajomy (10 lat w firmie) na podobne zarzuty co w stronę OP, powiedział "i ch*j zwolnijcie mnie". I dalej robił po swojemu (w swoim tempie, solidnie, dowoził tematy nie zawsze na czas, ale zawsze działało), miał wszystko w dupie. No i okazało się, że często ci młodzi co rok (czasem dwa) zmieniają robotę, co chwilę trzeba kogoś nowego szukać i szkolić. Stanęło na tym, że on robi po swojemu i nikt się go nie czepia, że nie ściga się z młodszymi.

2

Co to za dziwni ludzie. Ja mam wyrąbane jako młody i tak nie robię. Lepiej coś przetestować dwa razy i oddać później niż potem płakać że coś jest nie tak.
No ale ja też uciekam po roku-dwóch, akurat to zdrowe dla świeżych osób.

6
hadwao napisał(a):

Wydawaloby by się, że sielanka, ale przesada w żadną stronę nie jest dobra. Takie podejście kończy się tym, że projekt ciągną 1-2 osoby, a reszta się opierdziela.>

Ale jakim cudem? To przecież będzie widać, czy na daily, czy podczas jakichś dem albo nawet zdawania zadań do PO/PM.
Jakiś lead czy ktoś taki też powinien zauważyć takie zjawisko.

Moim zdaniem wycena w SP + logowanie czasu na taski w celach analitycznych jest najlepszym podejściem.

Nie widzę sensu w logowaniu czasu pracy, to zbędna biurokracja, korporacyjny fetysz.

9
flinst-one napisał(a):

Nie z autopsji, ale mój znajomy ma (miał) podobnie. Pojawili się "młodzi gniewni" w projekcie i nagle wszystkie taski mieli robione w 4h (co zajmowało wcześniej 2 dni). Tyle raportowali przynajmniej.

Niektórzy robią z pracy hackatony - zakodzić jak najszybciej, choćby był to spaghetti kod. Pracowałem kiedyś z takimi, co potrafili mi zaorać moje przemyślane w pocie czoła moduły i zrobić coś, co ani nie było samo w sobie dobre, ani nie było spójne z tym, co ja zrobiłem.

Szybciej nie zawsze znaczy lepiej.

6

Miałem podobna sytuacje, tylko że jeszcze więcej expa i młodszy zespół.

Zmieniłem pracę, trafiłem dobrze i teraz mam luzik. Nawet 13. pensję obiecali, każdemu po równo, jak w budżetówce.

Rzuć ich w pi..du jako i ja rzuciłem.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1