Ogromny napływ juniorów do IT

3

To nie ludzi trzeba winić za to że po różnych kierunkach ścisłych przekwalifikowywują się na programowanie, tylko polską gospodarkę, gdzie po skończeniu studiów masz do wyboru poniżającą pracę w korpo na stanowiskach typu przekładacz papierów, lub emigrację. A na posady typu automatyk jest 100 CV na jedno miejsce. Jak ktoś w polsce chce robić coś ścisłego i równocześnie nie chce walczyć o przetrwanie i o pracę, to wybiera programowanie. Co w tym dziwnego ? Jaki wybór ma absolwent polibudy, matematyki, ekonometrii itp. w tym kraju ? Zobaczcie sobie oferty pracy.

Na zachodzie nie ma takiego parcia na kodzenie, bo tam skończysz medycynę albo mechatronikę, albo ekonomię i zarabiasz tyle co programista albo nawet więcej. A w polsce na medycynie 10 lat od rozpoczęcia studiów zacyznasz dopiero wyciągać >3k netto. Po ekonomii, możesz w 99% conajwyżej wykonywać jakieś korporobótki outsourcingowe niższego szczebla, które na zachodzie wykonują ludzie bez studiów.

Więc skąd takie zdziwienie, że ludzie w polsce idą w jedyną dziedzinę, gzdie są godne zarobki, a człowiek jest traktowany jak człowiek, a nie jak śmieć i hindus ?

6

ból d**y absolwentów infy jak widzą, że ktoś po pól roku intensywnej nauki ma taką samą wiedzę potrzebną do pracy jak oni.

0
Zakręcony Krawiec napisał(a):

Jaki wybór ma absolwent polibudy, matematyki, ekonometrii itp. w tym kraju ? Zobaczcie sobie oferty pracy.

bardzo dużo:
data science, data mining, buisiness inteligence, analiza biznesowa

2

Jak pisałem, takie rzeczy reguluje sam rynek.

Mieliśmy erę absolwentów Informatyki, był boom na takie kierunki, powstawały nowe uczelnie, nie zawsze dobre, które produkowały słabej jakości absolwentów, firmy po początkowej zwyżce zobaczyły, że nie z nich profitu, nie rokują rozwojowo i ograniczyły zatrudnianie i mamy: "łooo nie ma pracy po it, studia nic nie dajo!"

Mamy erę bootcampowców, firmy się otworzyły, współpracowały, zaczęły zatrudniać, ale znowu jak wyżej, sporo słabej jakości absolwentów, tak więc znowu mamy zniżkę: "łoo bootcampy nic nie dajo, panie oszukujo!"

Czasami mamy złote strzały od firm np. "Daj mnie 100 programistów Java" rekruterzy biorą ludzi z łapanki, bo góra tego wymaga, więc mamy w gazetach "stary ja wyszedłem z domu i dostałem 15k" potem po skończonym projekcie firmy zwalniają bezproduktywnych, lub niepasujących profilem do nast. projektu i mamy: łooo w IT zwalniajo ludzie! ratujcie!

:)

2

@julian

i ile w polsce masz ofert pracy dla data scientistów z prawdziwego zdarzenia, którzy ogarniają statystykę, uczenie maszynowe i programowanie? większość ofert pracy to przekładanie kolumn w excellu, pisanie zapytąń w sql i robienie jakiejś "analityki" która sprowadza się do prezentacji w poerpoincie i regresji logistycznej którą jakąś Janusz wdrożył 20 lat temu w banku.

Przecież sam skończyłeś ekonometrie i od roku siedzisz na forum dla programistów i uczysz się javy. Więc nie rozumiem o co ci chodzi za bardzo, jsam jesteś potwierdzeniem tego o czym piszę.

2
mechanix napisał(a):

ból d**y absolwentów infy jak widzą, że ktoś po pól roku intensywnej nauki ma taką samą wiedzę potrzebną do pracy jak oni.

Coś w tym jest.

Ile gość na studiach ma godzin programowania i algorytmow? już nawet nie mówiąc o zaocznych, bo tam na 1 roku pewnie wychodzi 2h programowania na tydzień + 2h algo :D

i reszta jakieś matematyki fizyki algebry itd

Więc i tak trzeba się samemu uczyć, a bootcamp = pewnie brak presji z jakimiś dziwnymi profesorami, którzy uważają, że ich przedmiot jest najważniejszy :D

szkoda tylko, że papierka nie ma.

2

W sumie to nie można założyć na politechnikach takiego kierunku jak "Programowanie" ? Ludzie chcący iść w rzeczy bardziej matematyczne, niskopoziomowe szliby na informatykę, a rzemieślnicy na programowanie, i wszyscy byliby zadowoleni. Na informatyce finaliści olimpiad zajmowaliby się ym co lubią i wczym są dobzi, a na programowaniu byłaby praktyka z oczywiście liźnięciem niezbędnej teorii. Myśle , że spokojnie dałoby się to przepchnąć, ale po tym kraju bym się tego nie spodziewał, no chyba że zrobiliby tak amerykanie, albo niemcy, wtedy polacy po paru latach by taki pomysł skopiowali.

0
Wesoły Mleczarz napisał(a):

W sumie to nie można założyć na politechnikach takiego kierunku jak "Programowanie" ? Ludzie chcący iść w rzeczy bardziej matematyczne, niskopoziomowe szliby na informatykę, a rzemieślnicy na programowanie, i wszyscy byliby zadowoleni. Na informatyce finaliści olimpiad zajmowaliby się ym co lubią i wczym są dobzi, a na programowaniu byłaby praktyka z oczywiście liźnięciem niezbędnej teorii. Myśle , że spokojnie dałoby się to przepchnąć, ale po tym kraju bym się tego nie spodziewał, no chyba że zrobiliby tak amerykanie, albo niemcy, wtedy polacy po paru latach by taki pomysł skopiowali.

Podejrzewam, że uczelnie (zwłaszcza polibudy) mogłyby mieć problem ze skompletowaniem kompetentnej kadry. Ogarnięty senior developer, który jest na bieżąco z technologiami, nie rzuci swoich "15k / mc" za stawkę trzykrotnie niższą (oby tylko tyle!). Pomysł sam w sobie bardzo dobry.

0
niedziałax napisał(a):
Wesoły Mleczarz napisał(a):

W sumie to nie można założyć na politechnikach takiego kierunku jak "Programowanie" ? Ludzie chcący iść w rzeczy bardziej matematyczne, niskopoziomowe szliby na informatykę, a rzemieślnicy na programowanie, i wszyscy byliby zadowoleni. Na informatyce finaliści olimpiad zajmowaliby się ym co lubią i wczym są dobzi, a na programowaniu byłaby praktyka z oczywiście liźnięciem niezbędnej teorii. Myśle , że spokojnie dałoby się to przepchnąć, ale po tym kraju bym się tego nie spodziewał, no chyba że zrobiliby tak amerykanie, albo niemcy, wtedy polacy po paru latach by taki pomysł skopiowali.

Podejrzewam, że uczelnie (zwłaszcza polibudy) mogłyby mieć problem ze skompletowaniem kompetentnej kadry. Ogarnięty senior developer, który jest na bieżąco z technologiami, nie rzuci swoich "15k / mc" za stawkę trzykrotnie niższą (oby tylko tyle!). Pomysł sam w sobie bardzo dobry.

Z tymi stawkami to bym nie zaniżał, bo dobrze ogarnięty doktor/profesor dostaje swoje 15k. Jak jest mało ogarnięty i robi tylko tyle ile wynika z jego obowiązków to faktycznie ma 3x mniej.

0

Biznes w IT tez szuka sposobow by nie trzeba bylo placic takich wysokich sum za pracownika.

1
WeiXiao napisał(a):
mechanix napisał(a):

ból d**y absolwentów infy jak widzą, że ktoś po pól roku intensywnej nauki ma taką samą wiedzę potrzebną do pracy jak oni.

Coś w tym jest.

Ile gość na studiach ma godzin programowania i algorytmow? już nawet nie mówiąc o zaocznych, bo tam na 1 roku pewnie wychodzi 2h programowania na tydzień + 2h algo :D

i reszta jakieś matematyki fizyki algebry itd

Co za bzdury! Jeśli studiujesz Informatykę na Wyższej Szkole Gier i Zabaw to może tak jest. Na sensownych uczelniach programowania masz znacznie więcej. To co opisałeś to być może jest pierwszy semestr na uczelni, z tą różnicą, że programowania masz kilka godzin tygodniowo zajęć (różne przedmioty takie jak "wstęp do programowania", "programowanie", "systemy operacyjne", "programowanie rozproszone", "programowanie obiektowe", "programowanie funkcyjne", "programowanie niskopoziomowe", "architektury systemów", "architektury sprzętowe", "narzędzia i techniki webowe", "wzorce projektowe", "analiza i projektowanie systemów informatycznych", "programowanie równoległe".

Pomijając fakt, że przedmiotów tego typu masz masę na studiach - pewnie kilkanaście godzin zajęć tygodniowo, to masz MASĘ projektów do domu. Przez co typowy student Informatyki programuje efektywnie pewnie z 20-30h tygodniowo. PRZEZ 5 LAT. A Ty zakładasz, że bootcampowiec po 3-4 miesiącach będzie miał taką samą wiedzę???

0
andrzej.poruski napisał(a):
WeiXiao napisał(a):
mechanix napisał(a):

ból d**y absolwentów infy jak widzą, że ktoś po pól roku intensywnej nauki ma taką samą wiedzę potrzebną do pracy jak oni.

Coś w tym jest.

Ile gość na studiach ma godzin programowania i algorytmow? już nawet nie mówiąc o zaocznych, bo tam na 1 roku pewnie wychodzi 2h programowania na tydzień + 2h algo :D

i reszta jakieś matematyki fizyki algebry itd

Co za bzdury! Jeśli studiujesz Informatykę na Wyższej Szkole Gier i Zabaw to może tak jest. Na sensownych uczelniach programowania masz znacznie więcej. To co opisałeś to być może jest pierwszy semestr na uczelni, z tą różnicą, że programowania masz kilka godzin tygodniowo zajęć (różne przedmioty takie jak "wstęp do programowania", "programowanie", "systemy operacyjne", "programowanie rozproszone", "programowanie obiektowe", "programowanie funkcyjne", "programowanie niskopoziomowe", "architektury systemów", "architektury sprzętowe", "narzędzia i techniki webowe", "wzorce projektowe", "analiza i projektowanie systemów informatycznych", "programowanie równoległe".

Pomijając fakt, że przedmiotów tego typu masz masę na studiach - pewnie kilkanaście godzin zajęć tygodniowo, to masz MASĘ projektów do domu. Przez co typowy student Informatyki programuje efektywnie pewnie z 20-30h tygodniowo. PRZEZ 5 LAT. A Ty zakładasz, że bootcampowiec po 3-4 miesiącach będzie miał taką samą wiedzę???

Ale tak naprawde to to, ze moze nie ma az tak duzo programowania na studiach to chyba nawet normalne, bo to w koncu informatyka a nie 'szkola programowania' ?

0
mechanix napisał(a):

ból d**y absolwentów infy jak widzą, że ktoś po pól roku intensywnej nauki ma taką samą wiedzę potrzebną do pracy jak oni.

Rozumiem, że to sarkazm? :D :D :D

0
Biały mleczarz napisał(a):
andrzej.poruski napisał(a):
WeiXiao napisał(a):
mechanix napisał(a):

ból d**y absolwentów infy jak widzą, że ktoś po pól roku intensywnej nauki ma taką samą wiedzę potrzebną do pracy jak oni.

Coś w tym jest.

Ile gość na studiach ma godzin programowania i algorytmow? już nawet nie mówiąc o zaocznych, bo tam na 1 roku pewnie wychodzi 2h programowania na tydzień + 2h algo :D

i reszta jakieś matematyki fizyki algebry itd

Co za bzdury! Jeśli studiujesz Informatykę na Wyższej Szkole Gier i Zabaw to może tak jest. Na sensownych uczelniach programowania masz znacznie więcej. To co opisałeś to być może jest pierwszy semestr na uczelni, z tą różnicą, że programowania masz kilka godzin tygodniowo zajęć (różne przedmioty takie jak "wstęp do programowania", "programowanie", "systemy operacyjne", "programowanie rozproszone", "programowanie obiektowe", "programowanie funkcyjne", "programowanie niskopoziomowe", "architektury systemów", "architektury sprzętowe", "narzędzia i techniki webowe", "wzorce projektowe", "analiza i projektowanie systemów informatycznych", "programowanie równoległe".

Pomijając fakt, że przedmiotów tego typu masz masę na studiach - pewnie kilkanaście godzin zajęć tygodniowo, to masz MASĘ projektów do domu. Przez co typowy student Informatyki programuje efektywnie pewnie z 20-30h tygodniowo. PRZEZ 5 LAT. A Ty zakładasz, że bootcampowiec po 3-4 miesiącach będzie miał taką samą wiedzę???

Ale tak naprawde to to, ze moze nie ma az tak duzo programowania na studiach to chyba nawet normalne, bo to w koncu informatyka a nie 'szkola programowania' ?

True, ale "dużo" to pojęcie względne. W poprzednim poście wyjaśniłem, iż mimo, że Informatyka to nie tylko programowanie, to ilość przedmiotów programistycznych jest bardzo duża. Ilość czasu spędzona na programowaniu przez typowego studenta sensownej uczelni jest porażająca (5 lat * 30h tygodniowo > 6000 godzin samego programowania!) Dolicz sobie do tego pozostałe przedmioty takie jak "algorytmy", "struktury danych", "data mining", "machine learning" itp. i gołym okiem widać, że porównania kompetencji bootcampowca i absolwenta sensownej uczelni nie mają ŻADNEGO sensu.

0
[Wesoły Mleczarz napisał(a)]:

@julian

i ile w polsce masz ofert pracy dla data scientistów z prawdziwego zdarzenia, którzy ogarniają statystykę, uczenie maszynowe i programowanie? większość ofert pracy to przekładanie kolumn w excellu, pisanie zapytąń w sql i robienie jakiejś "analityki" która sprowadza się do prezentacji w poerpoincie i regresji logistycznej którą jakąś Janusz wdrożył 20 lat temu w banku.

Przecież sam skończyłeś ekonometrie i od roku siedzisz na forum dla programistów i uczysz się javy. Więc nie rozumiem o co ci chodzi za bardzo, jsam jesteś potwierdzeniem tego o czym piszę.

Chłopak skończył ścisły kierunek! Nie ma co porównywać mechanika albo piekarza, który chce zostać programsitą z gościem, który ukończył techniczne studia. Taką ekonometrię kończą zazwyczaj naprawdę ogarnięci ludzie. Wtedy przejście na programowanie jest znacznie prostrze, bo mają bardzo dobrą podstawę matematyczną i analityczną, a to w programowaniu jest NAJWAŻNIEJSZE. Znajomość Springa i Hibernate'a jest niczym jeśli nie masz wyćwiczonych umiejętności logicznego myślenia oraz implikacji przyczynowo skutkowej.

0
Real_logic napisał(a):
[Wesoły Mleczarz napisał(a)]:

@julian

i ile w polsce masz ofert pracy dla data scientistów z prawdziwego zdarzenia, którzy ogarniają statystykę, uczenie maszynowe i programowanie? większość ofert pracy to przekładanie kolumn w excellu, pisanie zapytąń w sql i robienie jakiejś "analityki" która sprowadza się do prezentacji w poerpoincie i regresji logistycznej którą jakąś Janusz wdrożył 20 lat temu w banku.

Przecież sam skończyłeś ekonometrie i od roku siedzisz na forum dla programistów i uczysz się javy. Więc nie rozumiem o co ci chodzi za bardzo, jsam jesteś potwierdzeniem tego o czym piszę.

Chłopak skończył ścisły kierunek! Nie ma co porównywać mechanika albo piekarza, który chce zostać programsitą z gościem, który ukończył techniczne studia. Taką ekonometrię kończą zazwyczaj naprawdę ogarnięci ludzie. Wtedy przejście na programowanie jest znacznie prostrze, bo mają bardzo dobrą podstawę matematyczną i analityczną, a to w programowaniu jest NAJWAŻNIEJSZE. Znajomość Springa i Hibernate'a jest niczym jeśli nie masz wyćwiczonych umiejętności logicznego myślenia oraz implikacji przyczynowo skutkowej.

Zrobiłeś byka w swojej wiadomości ;) Ale generalnie to co napisałeś ma sens. Pracowałem kilka lat temu z murarzem, który zapragnął programować i kiedy tłumaczyłem mu jak działają short-circuit operator, to zrozumienie tego typu prostych rzeczy przychodziły mu z ogromnym trudem. Prawie jakbym mówił do ściany. Nie twierdzę, że gość był głupi. Brakowało mu po prostu porządnych podstaw, których uczy się studentów na pierwszym roku studiów. Takiego obycia w temacie, które ludzie zdobywają przez kilka lat na uczelni.

0

True, ale "dużo" to pojęcie względne. W poprzednim poście wyjaśniłem, iż mimo, że Informatyka to nie tylko programowanie, to ilość przedmiotów programistycznych jest bardzo duża. Ilość czasu spędzona na programowaniu przez typowego studenta sensownej uczelni jest porażająca (5 lat * 30h tygodniowo > 6000 godzin samego programowania!) Dolicz sobie do tego pozostałe przedmioty takie jak "algorytmy", "struktury danych", "data mining", "machine learning" itp. i gołym okiem widać, że porównania kompetencji bootcampowca i absolwenta sensownej uczelni nie mają ŻADNEGO sensu.

Dodatkowo absolwent miał dostęp do kółek naukowych, dość drogiego softu, często dodatkowych zajeć i eventów organizowanych przez prywatne firmy, staży przeznaczonych tylko dla studentów. W skrócie przez 4 lata miał niezłą szanse do rozwoju.

0
Biały Karp napisał(a):

True, ale "dużo" to pojęcie względne. W poprzednim poście wyjaśniłem, iż mimo, że Informatyka to nie tylko programowanie, to ilość przedmiotów programistycznych jest bardzo duża. Ilość czasu spędzona na programowaniu przez typowego studenta sensownej uczelni jest porażająca (5 lat * 30h tygodniowo > 6000 godzin samego programowania!) Dolicz sobie do tego pozostałe przedmioty takie jak "algorytmy", "struktury danych", "data mining", "machine learning" itp. i gołym okiem widać, że porównania kompetencji bootcampowca i absolwenta sensownej uczelni nie mają ŻADNEGO sensu.

Dodatkowo absolwent miał dostęp do kółek naukowych, dość drogiego softu, często dodatkowych zajeć i eventów organizowanych przez prywatne firmy, staży przeznaczonych tylko dla studentów. W skrócie przez 4 lata miał niezłą szanse do rozwoju.

To prawda. Te 4-5 lat studiów można było naprawdę produktywnie spędzić i poznać wiele rzeczy, których samouki czy tam ludzie po bootcampach nie mieli nigdy styczności. To później rzutuje na dalszą karierę zawodową w tej branży. Niestety, ale droga na skróty nie jest dobrym pomysłem na życie.

0
andrzej.poruski napisał(a):

Pomijając fakt, że przedmiotów tego typu masz masę na studiach - pewnie kilkanaście godzin zajęć tygodniowo, to masz MASĘ projektów do domu. Przez co typowy student Informatyki programuje efektywnie pewnie z 20-30h tygodniowo. PRZEZ 5 LAT. A Ty zakładasz, że bootcampowiec po 3-4 miesiącach będzie miał taką samą wiedzę???

Popularne bootcampy typowe za 8 tysięcy zł, szczególnie te front-end-web trwają 4, góra 6 tygodni.
Bootcampy 4-miesięczne kosztują około 20 tysięcy złotych.

0

Co do bootcampów i juniorów znalazłem bardzo ciekawy post doświadczonego seniora:

If you want to hire programmers just after a bootcamp or with low experience, prepare for your project to cost about the price it would have taken for a more experienced programmer that knows his stuff because you're going to end up redoing the project with someone else and if I know programmers, they're going to want to start over completely and not use what the newbs did.

Thats reason experienced programmers are going to earn more every year and not experienced - less.

0

Jako absolwent jednego z "najlepszych" bootcampów w Polsce, podpisuję się wszystkimi kończynami pod tym co napisali koledzy wyżej. Niestety, biorąc pod uwagę dzisiejszy rynek, kończenie bootcampu nic nie daje. Nawet "renomowanego". Szukam pracy już 4 miesiąc od skończenia i zawsze odpadam - albo na etapie wysyłania CV, albo po pierwszej rozmowie. Stwierdziłem, że koniec z tym. Interesuję się tą branżą i chciałbym tutaj pracować (mimo, że kasa też się dla mnie liczy) i dlatego zapisuję się na Informatykę dzienną na UJ od przyszłego roku akademickiego. Spędzę kilka lat, ale wiem, że zostanę programistą. Jeśli coś robić, to porządnie!

0
Antek napisał(a):

Co do bootcampów i juniorów znalazłem bardzo ciekawy post doświadczonego seniora:

If you want to hire programmers just after a bootcamp or with low experience, prepare for your project to cost about the price it would have taken for a more experienced programmer that knows his stuff because you're going to end up redoing the project with someone else and if I know programmers, they're going to want to start over completely and not use what the newbs did.

Thats reason experienced programmers are going to earn more every year and not experienced - less.

100% racji. Świetnie to gość opisał.

0
Komar Abstynent napisał(a):
andrzej.poruski napisał(a):

Pomijając fakt, że przedmiotów tego typu masz masę na studiach - pewnie kilkanaście godzin zajęć tygodniowo, to masz MASĘ projektów do domu. Przez co typowy student Informatyki programuje efektywnie pewnie z 20-30h tygodniowo. PRZEZ 5 LAT. A Ty zakładasz, że bootcampowiec po 3-4 miesiącach będzie miał taką samą wiedzę???

Popularne bootcampy typowe za 8 tysięcy zł, szczególnie te front-end-web trwają 4, góra 6 tygodni.
Bootcampy 4-miesięczne kosztują około 20 tysięcy złotych.

Przez 4-6 tygodni to można się nauczyć podstawowych kroków w jakimś tańcu, a nie zostać programistą. Ja nie wiem czy ludzie są tak naiwni, że idą na taki śmieszny kursik bo ktoś im obiecuje 15k po 4 tygodniach?

1
Wesoły Mleczarz napisał(a):

W sumie to nie można założyć na politechnikach takiego kierunku jak "Programowanie" ? Ludzie chcący iść w rzeczy bardziej matematyczne, niskopoziomowe szliby na informatykę, a rzemieślnicy na programowanie, i wszyscy byliby zadowoleni.

Żartujesz? Wtedy materiału starczyłoby na pół roku i już by musieli wypuszczać magistrów inżynierów.

0

Mam wrażenie, że ktoś tu sam ze sobą prowadzi dyskusję przez ostatnie 30 min :D

0
jaglaniak napisał(a):

Przez 4-6 tygodni to można się nauczyć podstawowych kroków w jakimś tańcu, a nie zostać programistą. Ja nie > wiem czy ludzie są tak naiwni, że idą na taki śmieszny kursik bo ktoś im obiecuje 15k po 4 tygodniach?

Wszystkim moim znajomym wzięcie udziału w tym śmiesznym kursiku się niby opłaciło.
Nie znam dobrze ofert bootcampów, ale nie ma szans żeby ktokolwiek oferował 15k... ;)

0

Wam się wydaje, że teraz jest taki trend, ale wcześniej było podobnie tylko nie z takim rozmachem :).

0
andrzej.poruski napisał(a):

Co za bzdury! Jeśli studiujesz Informatykę na Wyższej Szkole Gier i Zabaw to może tak jest. Na sensownych uczelniach programowania masz znacznie więcej. To co opisałeś to być może jest pierwszy semestr na uczelni, z tą różnicą, że programowania masz kilka godzin tygodniowo zajęć (różne przedmioty takie jak "wstęp do programowania", "programowanie", "systemy operacyjne", "programowanie rozproszone", "programowanie obiektowe", "programowanie funkcyjne", "programowanie niskopoziomowe", "architektury systemów", "architektury sprzętowe", "narzędzia i techniki webowe", "wzorce projektowe", "analiza i projektowanie systemów informatycznych", "programowanie równoległe".

Pomijając fakt, że przedmiotów tego typu masz masę na studiach - pewnie kilkanaście godzin zajęć tygodniowo, to masz MASĘ projektów do domu. Przez co typowy student Informatyki programuje efektywnie pewnie z 20-30h tygodniowo. PRZEZ 5 LAT. A Ty zakładasz, że bootcampowiec po 3-4 miesiącach będzie miał taką samą wiedzę???

taaa kolega(android dev) z ktorym pracuje studiuje na wlasnie piatym roku na aghu EAiB informatyke magisterskie ostatnio sie pytal mnie jak zrobic prosty sklep internetowy na 5 widokow bo juz sie 2 tydzien meczy na javie EE nikt nigdy mnie nie przekona ze projekty na studia sa cos warte, wchodzisz do firmy i dopiero wtedy otwieraja sie oczy i to trwa 5(!!!!) lat

1

True, ale "dużo" to pojęcie względne. W poprzednim poście wyjaśniłem, iż mimo, że Informatyka to nie tylko programowanie, to ilość przedmiotów programistycznych jest bardzo duża. Ilość czasu spędzona na programowaniu przez typowego studenta sensownej uczelni jest porażająca (5 lat * 30h tygodniowo > 6000 godzin samego programowania!) Dolicz sobie do tego pozostałe przedmioty takie jak "algorytmy", "struktury danych", "data mining", "machine learning" itp. i gołym okiem widać, że porównania kompetencji bootcampowca i absolwenta sensownej uczelni nie mają ŻADNEGO sensu.

Nie przesadzajmy

1: 3 lata

2: 30 godzin tygodniowo przez cały okres studiowania? to żart?:D nie ma opcji, sam pewnie nie kodziłeś nawet 15h/tygodniowo/everyweek, bo siedzenie na wykładzie 3h =/= kodzenie 3h

Imo, pół roku - codziennie z kimś kto jest bardzo dobry może Ci dać równie wiele lub więcej tzw. "apilled skills"

Chociaż lepiej byłoby to pewnie rozbić na jakiś rok czasu, ale mniej godzin dziennie.

3
andrzej.poruski napisał(a):

Przez co ** typowy student Informatyki programuje efektywnie pewnie z 20-30h tygodniowo**. PRZEZ 5 LAT. A Ty zakładasz, że bootcampowiec po 3-4 miesiącach będzie miał taką samą wiedzę???

XDDDDDDD Chłopie nie wiem na gdzie studiowałeś ale Typowy Student Informatyki™ 20-30h to koduje, ale na semestr.
PS Sorry, nie doczytałem, że chodzi o efektywne programowanie. W takim wypadku to będzie 10h

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1