Wątek zablokowany 2015-11-25 10:23 przez Ktos.

udostępniane foldery w windows

0
somekind napisał(a):

Czyli:

  1. Chcesz kraść poprzez nie kupowanie licencji na wiele stanowisk?
  2. Nie umiesz skonfigurować programu tak, aby wiele jego instancji korzystało z jednej bazy danych?

Odwrotnie jest:
skoro program jest przeznaczony do obróbki tylko jednej firmy,
zatem jest jedna baza i jeden komputer na którym go instaluję.

Zatem niby jakim prawem mam płacić za kilka oddzielnych kopii?
Aha! Bo ja mam więcej komputerów, a panowie z MS wymyślili zdalne uruchamianie...
no to może raczej panom z MS powinienem dopłacać za każdy komputerek... bo niby czemu nie?

0
Mr.YaHooo napisał(a):

No i przede wszystkim jeśli program nie obsługuje pracy sieciowej, to nic nie da uruchamianie z dysku sieciowego. Co więcej w 99% program można zainstalować lokalnie, a łączyć się do bazy i do tego nie potrzeba żadnych dysków sieciowych. Tak więc trzeba by sprawdzić w instrukcji albo nawiązać kontakt z supportem celem sprawdzenia jak konfigurować system do pracy sieciowej.

A co mnie to obchodzi?
Uruchamiam na 6-ciu naraz i sprawdzam: działa - jest OK!

Nie potrzeba mi żadnych specjalnych sieciowych farmazonów ani płatnych konfigurantów.

0
szary ptak napisał(a):

skoro program jest przeznaczony do obróbki tylko jednej firmy,
zatem jest jedna baza i jeden komputer na którym go instaluję.

I na nim, i tylko na nim, go używasz.

Zatem niby jakim prawem mam płacić za kilka oddzielnych kopii?

No nie wiem, może prawem producenta aplikacji do licencjonowania na takich zasadach, jakie mu pasują?
A jak Tobie się nie podoba, to zawsze możesz iść do konkurencji.

0
szary ptak napisał(a):

A co mnie to obchodzi?
Uruchamiam na 6-ciu naraz i sprawdzam: działa - jest OK!

Nie potrzeba mi żadnych specjalnych sieciowych farmazonów ani płatnych konfigurantów.
Typowe podejście ignoranta. Rozumiem, że przetestujesz we wszelkich przypadkach pracę sieciową? Bo jeśli nie to potem nie przybiegaj na forum z płaczem, że baza się uszkodziła. Jeszcze raz napiszę, bo może nie zrozumiałeś. Napisz do producenta oprogramowania czy jego system zadziała poprawnie w takiej konfiguracji jak nie umiesz tego znaleźć w instrukcji obsługi, a nie przybiegasz na forum z zapytaniem:

"Mam jakiś program i chcę jakoś go uruchomić na kilku końcówkach. Pomóżcie."

Niestety nawet jakbym chciał Ci pomóc to nie wiem, bo nie wiem jaki to program. A nie wezmę odpowiedzialności za uszkodzenie danych.

0
Mr.YaHooo napisał(a):

Typowe podejście ignoranta. Rozumiem, że przetestujesz we wszelkich przypadkach pracę sieciową? Bo jeśli nie to potem nie przybiegaj na forum z płaczem, że baza się uszkodziła.

Po co mam testować we wszelkich przypadkach, skoro wiem z góry
że dowolna baza może się popsuć, bo z przyczyn czysto fizycznych, np. dysk padnie,
a wtedy żadne wyrafinowane systemy bazodanowe nic tu i tak nie poradzą!

Mr.YaHooo napisał(a):

Jeszcze raz napiszę, bo może nie zrozumiałeś. Napisz do producenta oprogramowania czy jego system zadziała poprawnie w takiej konfiguracji jak nie umiesz tego znaleźć w instrukcji obsługi, a nie przybiegasz na forum z zapytaniem:

"Mam jakiś program i chcę jakoś go uruchomić na kilku końcówkach. Pomóżcie."

Niestety nawet jakbym chciał Ci pomóc to nie wiem, bo nie wiem jaki to program. A nie wezmę odpowiedzialności za uszkodzenie danych.

Ja sam jestem producentem... hihi!
Pytam się gównie w celu ewentualnego zabezpieczenia się przed tego typu praktykami. :)

0
szary ptak napisał(a):

Po co mam testować we wszelkich przypadkach, skoro wiem z góry
że dowolna baza może się popsuć, bo z przyczyn czysto fizycznych, np. dysk padnie,
a wtedy żadne wyrafinowane systemy bazodanowe nic tu i tak nie poradzą!
Ale wiesz, że jedne systemy bazodanowe lepiej działają w sieci, a inne gorzej?

Mr.YaHooo napisał(a):

Ja sam jestem producentem... hihi!
Pytam się gównie w celu ewentualnego zabezpieczenia się przed tego typu praktykami. :)
W takim razie gratuluję. Od razu było pisać na forum pytanie:
"Napisałem program, pytanie jak się zabezpieczyć przed uruchomianiem w sieci na kilku końcówkach"

Możliwości jak zawsze jest kilka. Ale nie wiemy w jakiej technologii jest napisany, czy jest tam jakiś serwer czy nie ma. Jeśli aplikacja jest napisana w architekturze klient-serwer będzie łatwiej. Jeśli to jakaś baza plikowa to możesz mieć problem z wiszącymi połączeniami jak Ci program zawiśnie a user zabije proces przez Menadżer Zadań.

0
Mr.YaHooo napisał(a):

Ale wiesz, że jedne systemy bazodanowe lepiej działają w sieci, a inne gorzej?

Wszystkie prędzej czy później siadają... dlatego robi się powszechnie 'kopie awaryjne' baz.

Mr.YaHooo napisał(a):

Możliwości jak zawsze jest kilka. Ale nie wiemy w jakiej technologii jest napisany, czy jest tam jakiś serwer czy nie ma. Jeśli aplikacja jest napisana w architekturze klient-serwer będzie łatwiej. Jeśli to jakaś baza plikowa to możesz mieć problem z wiszącymi połączeniami jak Ci program zawiśnie a user zabije proces przez Menadżer Zadań.

Nie mam obecnie żadnych serwerów - program oparty jest na samych plikach,
plus kluczyk 'sprzętowy', znaczy taki numerek, który po zmianie sprzętu będzie inny,
a rejestracja aplikacji jest zawsze na jeden numer, czyli sprzęt - jak procesor, itp.

0
szary ptak napisał(a):

Wszystkie prędzej czy później siadają... dlatego robi się powszechnie 'kopie awaryjne' baz.
Jednak lepiej aby to się stało później :)

szary ptak napisał(a):

Nie mam obecnie żadnych serwerów - program oparty jest na samych plikach,
plus kluczyk 'sprzętowy', znaczy taki numerek, który po zmianie sprzętu będzie inny,
a rejestracja aplikacji jest zawsze na jeden numer, czyli sprzęt - jak procesor, itp.
Trochę mam osobiście wstręt do takich zabezpieczeń. Ale co kto woli. Często zdarza mi się u klientów zmiana hardware'u. Nie wyobrażam sobie generować wtedy nowej licencji, czy wymuszać ponowną rejestrację. A jeśli program pracuje na plikach to niestety u części adminów były skazany na porażkę. Niestety licencjonowanie to trudny wybór pomiędzy zabezpieczeniem, a wygodą użytkownika i tu trzeba wypośrodkować pomiędzy dwoma stronami.

0

Po co mam testować we wszelkich przypadkach, skoro wiem z góry że dowolna baza może się popsuć, bo z przyczyn czysto fizycznych, np. dysk padnie
Po co włączać komputer skoro może nie być prądu, po co wychodzić z domu skoro może nas przejechać samochód, po co wstawać z łóżka...

0
Azarien napisał(a):

Po co włączać komputer skoro może nie być prądu, po co wychodzić z domu skoro może nas przejechać samochód, po co wstawać z łóżka...

Zgadza się, i paradoksalnie do tego co tu usiłujesz insynuować:
chcesz mieć 100% gwarancji?
no to wyłącz się - izoluj i leż, śpij spokojnie... a wtedy twoje życie samo dobiegnie naturalnego kresu.

0
Mr.YaHooo napisał(a):

Trochę mam osobiście wstręt do takich zabezpieczeń. Ale co kto woli. Często zdarza mi się u klientów zmiana hardware'u. Nie wyobrażam sobie generować wtedy nowej licencji, czy wymuszać ponowną rejestrację. A jeśli program pracuje na plikach to niestety u części adminów były skazany na porażkę. Niestety licencjonowanie to trudny wybór pomiędzy zabezpieczeniem, a wygodą użytkownika i tu trzeba wypośrodkować pomiędzy dwoma stronami.

W praktyce nie ma z tym problemów, ponieważ większość firm używa latami raz zakupiony sprzęt.
A niekiedy do skrajnej przesady - nawet i 10 lat trzymają te fakturki, i inne papierki...
choć z drugiej strony: taka baza historii swojego biznesu ma swoje plusy. :)

0

W praktyce nie ma z tym problemów, ponieważ większość firm używa latami raz zakupiony sprzęt.

W praktyce z tym problemy, i to poważne.

Nie rozumiesz. Dzisiaj wszystko działa. Za lat 15 nagle przestanie, sprzęt trzeba będzie zmienić, a o nowym systemie na razie można tylko pomarzyć: stary ma natychmiast zadziałać na nowym sprzęcie.
I co? I okazuje się, że tfurca pozabezpieczał system idiotycznymi kluczami, jego samego nie można nigdzie znaleźć/nie żyje/ma to w d... i trzeba na gwałt zatrudniać hakera który zabezpieczenie złamie.

Tylko kłopoty są potem przez takie myślenie programisty.

0
Azarien napisał(a):

W praktyce nie ma z tym problemów, ponieważ większość firm używa latami raz zakupiony sprzęt.

W praktyce z tym problemy, i to poważne.

Nie rozumiesz. Dzisiaj wszystko działa. Za lat 15 nagle przestanie, sprzęt trzeba będzie zmienić, a o nowym systemie na razie można tylko pomarzyć: stary ma natychmiast zadziałać na nowym sprzęcie.
I co? I okazuje się, że tfurca pozabezpieczał system idiotycznymi kluczami, jego samego nie można nigdzie znaleźć/nie żyje/ma to w d... i trzeba na gwałt zatrudniać hakera który zabezpieczenie złamie.

Tylko kłopoty są potem przez takie myślenie programisty.

Nie ma żadnych kłopotów w praktyce, a są nawet zalety, bowiem gdy ktoś zmienia sprzęt, np. po 2-3 latach,
wtedy kupuje od razu noszą wersję programu, a jeśli chce używać starą no to płaci mi za aktywację,
czyli tak czy siak, ja na tym zarabiam, a i klient też ma postęp - i znikomym kosztem,
więc jest zadowolony - wilki o owca cała.

Sam zmieniasz co kilka lat te Windowsy, no i co... potrzebujesz, szukasz wtedy hakerów - ile im płacisz za pomoc? :)

0

Nie ma żadnych kłopotów w praktyce, a są nawet zalety, bowiem gdy ktoś zmienia sprzęt, np. po 2-3 latach,
wtedy kupuje od razu noszą wersję programu, a jeśli chce używać starą no to płaci mi za aktywację,
Chyba jesteś śmieszny. Prędzej cię do sądu pozwą za próbę wyłudzania kasy.

A sprzęt wymieniać co 2 lata to możesz sobie w domu. W większości firm to byłoby marnotrawstwo pieniędzy.

Sam zmieniasz co kilka lat te Windowsy, no i co... potrzebujesz, szukasz wtedy hakerów - ile im płacisz za pomoc?
Udowadniasz że nie wiesz o czym mówisz. Zmieniać Windowsy to można na komputerze przy biurku. Serwery są aktualizowane dużo rzadziej. W specyficznych przypadkach - nigdy. Żeby daleko nie szukać, ostatnio gdzieś we Francji zamknęli lotnisko bo wysiadł system działający na Windows 3.x.

0
Azarien napisał(a):

Chyba jesteś śmieszny. Prędzej cię do sądu pozwą za próbę wyłudzania kasy.

Naprawdę nie wiem co w tym śmiesznego, ani tym bardziej nielegalnego.

Sytuacja jest następująca:
kupujesz program, który w istotnym stopniu ułatwia prowadzenie biznesu,
zatem inwestujesz w swój własny biznes.

I jakie są tu koszty?
Możesz kupić to raz i używać nawet 10 lat!
Zatem znikome, bowiem w przeliczeniu na miesiąc wyjdzie tu kilkadziesiąt zł...

Powiedzmy że nawet będzie to 100 zł.
No i co to za koszt w porównaniu do kosztów utrzymania pracowników,
czy nawet jednego, któremu płacisz minimum z 2000 zł co miesiąc?

Azarien napisał(a):

Serwery są aktualizowane dużo rzadziej. W specyficznych przypadkach - nigdy. Żeby daleko nie szukać, ostatnio gdzieś we Francji zamknęli lotnisko bo wysiadł system działający na Windows 3.x.

Jakie znowu serwery?
Moje programy są dla małych i średnich firm... a tam zwykle jest tylko jeden komputer!

W porywach może być kilka, ale to i tak margines... może z 5% obecnie;
ale to oczywiście rośnie i coraz szybciej.

0
szary ptak napisał(a):

Nie ma żadnych kłopotów w praktyce, a są nawet zalety, bowiem gdy ktoś zmienia sprzęt, np. po 2-3 latach,
wtedy kupuje od razu noszą wersję programu, a jeśli chce używać starą no to płaci mi za aktywację,
czyli tak czy siak, ja na tym zarabiam, a i klient też ma postęp - i znikomym kosztem,
więc jest zadowolony - wilki o owca cała.
Pokaż mi takich użytkowników co chcą nowy program jak komputer się zmienia. Przyjmę ich każdą ilość :D Zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie. Chcieli by za niemal darmo albo nawet darmo nową wersję systemu.

0

I jakie są tu koszty?
Możesz kupić to raz i używać nawet 10 lat!
Jeśli wyraźnie na początku nie poinformujesz klienta że licencja jest na X lat, albo że za każdą reinstalację musi płacić, to klient się spodziewa że aplikacja będzie działać i sto lat, reinstalowana co godzinę. I w takim przypadku nie należy ci się żadna dodatkowa kasa.

0
szary ptak napisał(a):

Jakie znowu serwery?
Moje programy są dla małych i średnich firm... a tam zwykle jest tylko jeden komputer!

Coś zaniżoną skalę masz jeżeli wg. Ciebie w średnich firmach jest zwykle jeden komputer :D

Pomijając wszystko, jeżeli Twoje dzieło to program FK, to moim zdaniem powinien działać przez sieć na jakimś normalnym silniku bazodanowych (nie użyje słowa serwer bo zaraz się oburzysz :D).

0
Mr.YaHooo napisał(a):
szary ptak napisał(a):

Nie ma żadnych kłopotów w praktyce, a są nawet zalety, bowiem gdy ktoś zmienia sprzęt, np. po 2-3 latach,
wtedy kupuje od razu noszą wersję programu, a jeśli chce używać starą no to płaci mi za aktywację,
czyli tak czy siak, ja na tym zarabiam, a i klient też ma postęp - i znikomym kosztem,
więc jest zadowolony - wilki o owca cała.
Pokaż mi takich użytkowników co chcą nowy program jak komputer się zmienia. Przyjmę ich każdą ilość :D Zazwyczaj jest dokładnie odwrotnie. Chcieli by za niemal darmo albo nawet darmo nową wersję systemu.

Ależ to bardzo zależy od branży oraz programu, który proponujesz.
Jeśli ten program jest dobry, b.dobry - unikalny w swojej klasie,
no to wtedy sami będą się prosić o kolejne nowsze/lepsze wersje...

0
Azarien napisał(a):

I jakie są tu koszty?
Możesz kupić to raz i używać nawet 10 lat!
Jeśli wyraźnie na początku nie poinformujesz klienta że licencja jest na X lat, albo że za każdą reinstalację musi płacić, to klient się spodziewa że aplikacja będzie działać i sto lat, reinstalowana co godzinę. I w takim przypadku nie należy ci się żadna dodatkowa kasa.

Może tak jest, ale w tym gównianym - zbiurokratyzowanym światku.
Ja współpracuję z ludźmi... nie z biurokratami.

0
hipekk napisał(a):
szary ptak napisał(a):

Jakie znowu serwery?
Moje programy są dla małych i średnich firm... a tam zwykle jest tylko jeden komputer!

Coś zaniżoną skalę masz jeżeli wg. Ciebie w średnich firmach jest zwykle jeden komputer :D

Pomijając wszystko, jeżeli Twoje dzieło to program FK, to moim zdaniem powinien działać przez sieć na jakimś normalnym silniku bazodanowych (nie użyje słowa serwer bo zaraz się oburzysz :D).

Ja nie robię żadnych FK, lecz programy do prowadzenia biznesu.

Fakturowaniem/księgowaniem zajmują się księgowi, i ja nie mam zamiaru - nie proponuję ich zwalniać.
Niech oni sobie robią nadal swoje.. nie jest to konkurencja dla mnie.

0
szary ptak napisał(a):

Ja nie robię żadnych FK, lecz programy do prowadzenia biznesu.

To jakie przykładowe funkcjonalności mają Twoje programy?

0
hipekk napisał(a):
szary ptak napisał(a):

Ja nie robię żadnych FK, lecz programy do prowadzenia biznesu.

To jakie przykładowe funkcjonalności mają Twoje programy?

One są zwykle bardziej skomplikowane od typowych FK,
ponieważ typowo księgowe operacje są tam jedynie tak przy okazji -
mimochodem robione... automatycznie.

Podstawowym celem programu jest analiza autentycznych kosztów firmy, a nie samo księgowanie.

0

Tak z ciekawości : ilu masz użytkowników tych swoich programów / ile sprzedanych licencji?

0
hipekk napisał(a):

Tak z ciekawości : ilu masz użytkowników tych swoich programów / ile sprzedanych licencji?

Niewiele, ale głównie z mojej winy... nie reklamuję się praktycznie wcale od kilku lat,
a i nie chce mi się robić na trzy fronty naraz - programista, producent i handlarz naraz;
no a pośrednicy się nie sprawdzili -
po czasie zawsze próbowali to wyłudzić ode mnie na wyłączność - typowe małostkowe objawy pazerności.

W sumie sprzedałem w okolicach 1000 sztuk zaledwie przez ponad 10 lat,
i pomimo potężnej popularność w początkowym okresie.

0
szary ptak napisał(a):

Ależ to bardzo zależy od branży oraz programu, który proponujesz.
Jeśli ten program jest dobry, b.dobry - unikalny w swojej klasie,
no to wtedy sami będą się prosić o kolejne nowsze/lepsze wersje...
Zgodzę się. Ja sam jak program jest dobry potrafię prosić o kolejne funkcjonalności. Jestem w stanie zapłacić, a nawet wykupić roczny abonament na aktualizacje. Ale w życiu nie zapłacę za możliwość instalacji na nowym komputerze czy po wymianie Windowsa na nowy.

0
Mr.YaHooo napisał(a):
szary ptak napisał(a):

Ależ to bardzo zależy od branży oraz programu, który proponujesz.
Jeśli ten program jest dobry, b.dobry - unikalny w swojej klasie,
no to wtedy sami będą się prosić o kolejne nowsze/lepsze wersje...
Zgodzę się. Ja sam jak program jest dobry potrafię prosić o kolejne funkcjonalności. Jestem w stanie zapłacić, a nawet wykupić roczny abonament na aktualizacje. Ale w życiu nie zapłacę za możliwość instalacji na nowym komputerze czy po wymianie Windowsa na nowy.

Zgadza się, znaczy masz typowe, zdrowe podejście.

I dlatego też ja jestem dość elastyczny w sprawie tych aktywacji.
Np. gdy ktoś kupił program rok temu, i teraz mi pisze, że zmienił komputer,
i program nie działa, no to ja wtedy za grosze, a nierzadko nawet za friko podaję mu nowy kod...

Ale jeśli facet woła te kody co miesiąc, no to niestety...
dla mnie on wtedy handluje tym prawdopodobnie, czy też się dzieli z kumplami, więc i płacić misi.

0

Teoretycznie można instalować Windows co miesiąc, ale tak jak piszesz jest to dość podejrzane. U mnie w firmie z kolei model licencjonowania jest taki, że nie ważne ile końcówek w sieci, ile razy się instaluje. Ważna natomiast jest nazwa firmy. Na wydrukach pojawia się nazwa firmy. W systemie należy ją ustawić. Program sprawdza czy zapisana w licencji nazwa firmy zgadza się z nazwą ustawioną w programie i jak nie to krzyczy. Bardzo dobre rozwiązanie moim zdaniem, bo nikt przecież nie będzie prowadził firmy gdy na wydrukach jest nazwa innej firmy.

0

I dlatego też ja jestem dość elastyczny w sprawie tych aktywacji.

Nie jesteś. Próbujesz zdzierać kasę.

Np. gdy ktoś kupił program rok temu, i teraz mi pisze, że zmienił komputer,
i program nie działa, no to ja wtedy za grosze, a nierzadko nawet za friko podaję mu nowy kod...

Z jakiej racji bierzesz w ogóle choć grosza za aktywację programu?

0
Mr.YaHooo napisał(a):

Teoretycznie można instalować Windows co miesiąc, ale tak jak piszesz jest to dość podejrzane.

Moje programy działają bez problemu po dowolnej zmianie Windowsa, czy innego systemu.
Identyfikuję sprzęt, czyli procesor i kulka innych 'twardszych' rzeczy, a nie oprogramowanie - soft.

Mr.YaHooo napisał(a):

U mnie w firmie z kolei model licencjonowania jest taki, że nie ważne ile końcówek w sieci, ile razy się instaluje. Ważna natomiast jest nazwa firmy. Na wydrukach pojawia się nazwa firmy. W systemie należy ją ustawić. Program sprawdza czy zapisana w licencji nazwa firmy zgadza się z nazwą ustawioną w programie i jak nie to krzyczy. Bardzo dobre rozwiązanie moim zdaniem, bo nikt przecież nie będzie prowadził firmy gdy na wydrukach jest nazwa innej firmy.

Zatem mój program jest zdecydowanie korzystniejszym rozwiązaniem dla firm rachunkowych, kontrolerów, itp.
ponieważ można go zainstalować nawet i 1000 razy na jednym komputerze,
i prowadzić te 1000 firm naraz... będzie 1000 razy taniej. :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1