Zarobki na różnych etapach kariery - Kraków

0

Mam za sobą 3 miesięczny staż, jestem studentem 3 roku, moje wynagrodzenie teraz jako już pracownika (nie stażysty) to 3000 netto (na rękę).
Całkiem dobrze mi się trafiło, czy takie pensje to już dawny standard dla Krakowa ?
Jak moja pensja powinna się rozwijać na przestrzeni kilku lat ?

1

Pensja rozwija się wprost proporcjonalnie do rozwoju programisty.

4

słyszałem że w krakowie mają seryjnego mordercę który poluje na programistów więc możliwe że zjedzie do zera

0

co do mordercy, tylko osoby z nazwiskiem bodajze na C sa zagrozone ;)

mam wrazenie, ze z dziwnym nastawieniem udzielacie mi odpowiedzi, ja uwazam ze kazda grupa zawodowa powinna sie cenic, a co jak co takie miejsce jak to pozwala nabyc poglad na pensje, ktore w naszym kraju sa w chory sposob ukrywane...

0

mam wrazenie, ze z dziwnym nastawieniem udzielacie mi odpowiedzi, ja uwazam ze kazda grupa zawodowa powinna sie cenic, a co jak co takie miejsce jak to pozwala nabyc poglad na pensje, ktore w naszym kraju sa w chory sposob ukrywane...

No właśnie o to chodzi, że sam siebie powinieneś cenić ;)
My nie wiemy, w jakim języku piszesz, ile masz lat doświadczenia, jak dobry jesteś w tym co robisz. To wszystko wpływa na wycenę...

Ale tak btw, to ja bym była zadowolona z takiej pensji w pierwszej pracy ;)

0

To wszystko zależy też od firmy, rejonu itp....

0

Kraków to niewystarczające określenie rejonu?

4

3000zł na rękę to za mało. W Krakowie, możesz stracić ręce od maczety, a nawet wylądować w Wiśle, więc programista powinien tam otrzymywać co najmniej 5000zł netto.

2

Wczoraj pobiłem 14-stu egonów, którzy niespodziewanie wyskoczyli z kontenera. Kilka miesięcy treningu i nie ma strachu ;)

0

Tak czytam o osobach, które nie mając doświadczenia dostają 3 tysie netto i jeszcze narzekają. Cieszcie się, że tyle zarabiacie, bo co raz więcej ludzi nie ma co do gara włożyć, w lutym bezrobocie skoczyło 13,5%. Jeszcze branży IT kryzys nie dotknął ale już niedługo, pomalutku i tu będzie wielka susza.

0

W dzisiejszym Uważam Rze jest świetny temat główny "Ciężko tu żyć młodym". Wiesz ludzie powinni iść na to co ich interesuje a nie na to na co jest popyt. Bo tak będzie rodziło sie pokolenie frustratów. Choć mam kolegę, który zmusił się na Polibudę i tyle siły włożył aby skończyć Politechnikę na budowie maszyn, że został jednym z najlepszych absolwentów na tym kierunku i teraz walczy o doktorat. A był bardzo kulawy z matmy i z innych ścisłych przedmiotów. No i też prace ma można by rzec zajebistą płatną.

2

@Gerwazy samozwaniec oczywiście masz racje że powinno się podążać za swoimi zainteresowaniami. Ale naiwne jest wierzyć że tylu ludzi interesuje żonglowanie ryżem. Większość ludzi idzie na takie studia bo:
a) wypada mieć wyższe wyksztalcenie
b) są leniwi i im bardziej lajtowe studia tym lepiej
c) są zwykle mocno ograniczeni i nie rozumieją ciągów przyczynowo-skutkowych z serii "niczego nie umiesz = nie zarobisz zbyt wiele"
Wszystko trzeba robić z głową.

1
Gerwazy samozwaniec napisał(a)

Tak czytam o osobach, które nie mając doświadczenia dostają 3 tysie netto i jeszcze narzekają. Cieszcie się, że tyle zarabiacie, bo co raz więcej ludzi nie ma co do gara włożyć, w lutym bezrobocie skoczyło 13,5%. Jeszcze branży IT kryzys nie dotknął ale już niedługo, pomalutku i tu będzie wielka susza.

IT w Polsce kryzys nie dotknie, chociażby z tego powodu, że coraz więcej firm z zachodu "wynajmuje" u nas programistów płacąc im w Euro grosze, co dla Polaka jest dobrą stawką. Poza tym żadnej rozsądnej dziedziny kryzys nie dotknął, nie było widać jakoś mniej samochodów na ulicy czy mniej ludzi w supermarketach, więc kryzys to bardziej powód do bezkarnych zwolnień "bo kryzys" lub zmniejszania wypłat niż realny kryzys który dotknął Polskę.

0

Podobno kto idzie na ekonomię ten nie ma pomysłu na życie. Ja osobiście skończyłem ekonomię, bo to bardzo ciekawa dziedzina, w zasadzie jedna z najważniejszych dziedzin w życiu. I to jeszcze połączyłem z elementami informatyki, bo wybrałem specjalizację, która była ukierunkowana na zarządzanie aplikacjami jak to potocznie tu nazywacie "biznesowymi" ;) Więc mam dwa w jednym ekonomię i jeszcze część wąskiej specjalizacji informatyki. Z głową? Z głową ;)

Ale uwierz znam jednego absolwenta politologii po UW, który dziś jest managerem w jednej sieci RTV AGD i dziś tylko jeździ po Azji czy Ameryce szukając potencjalnych klientów i zarabia przy tym dwucyfrową kwotę ;)

Aczkolwiek zaczynajmy od tego czy dziś pracodawcy patrzą na studia?

2

A co powiecie o takim toku rozumowania:
Informatyzacja = Automatyzacja = Zbijanie kosztów = Więcej roboty dla informatyków podczas kryzysu
?

:)

zarabia przy tym dwucyfrową kwotę

Tzn robi za miskę ryżu? :D

0
Wibowit napisał(a)

A co powiecie o takim toku rozumowania:
Informatyzacja = Automatyzacja = Zbijanie kosztów = Więcej roboty dla informatyków podczas kryzysu
?

:)

**

zarabia przy tym dwucyfrową kwotę

Tzn robi za miskę ryżu? :D
**

Będąc ostatnio w Chinach to kto wie :D

0
Wibowit napisał(a)

A co powiecie o takim toku rozumowania:
Informatyzacja = Automatyzacja = Zbijanie kosztów = Więcej roboty dla informatyków podczas kryzysu
?

:)

zarabia przy tym dwucyfrową kwotę

Tzn robi za miskę ryżu? :D

Tak przeglądając młodego technika ;) wyczytałem taki tekst, że robotnicy w Ameryce protestują, bo informatyzacja i automatyzacja zabiera im etaty, bo roboty stają się mniej kosztowne niż zasób ludzki. W sumie wszystko do tego zmierza :]
Jak nic wszyscy musimy być programistami :D

0
Gerwazy samozwaniec napisał(a)

Tak czytam o osobach, które nie mając doświadczenia dostają 3 tysie netto i jeszcze narzekają. Cieszcie się, że tyle zarabiacie, bo co raz więcej ludzi nie ma co do gara włożyć, w lutym bezrobocie skoczyło 13,5%. Jeszcze branży IT kryzys nie dotknął ale już niedługo, pomalutku i tu będzie wielka susza.

Ojoj, 13,5%. Czyli tak naprawdę 7%, bo połowa bezrobotnych robi na czarno, albo siedzi za granicą. A to i tak połowa tego, co było 10 lat temu.

W poprzedniej robocie szef ciągle gadał o kryzysie w IT, od 2009 roku bez przerwy... No i faktycznie, w tej firmie był kryzys, bo do tej pory chyba nie zdobyli nowego projektu. Inne firmy jakoś mają projekty, zwiększają zatrudnienie i lepiej płacą. A specjalistów ciągle brakuje i nie sądzę, żeby w ciągu najbliższych 5 lat się to zmieniło.

Więc mam dwa w jednym ekonomię i jeszcze część wąskiej specjalizacji informatyki. Z głową? Z głową ;)

Samo skończenie specjalizacji jeszcze o niczym nie świadczy.

0

d) ktoś kiedyś rzucił hasło, że studia gwarantują pracę

A ja myślę, że politykerzy postawili sobie za punkt honoru przylepić każdemu łatkę magistra. Fachowców jak nie było tak nie ma, ale za to magistrów jak psów i populistyczne PO, PiSy czy inne cuda chwalą się osiągnięciami (statystykami).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1