"Cała Polska zatrudniona na etacie? Możliwe, że wymusi to nowa dyrektywa UE"

2
reiwun12 napisał(a):

Bardzo słusznie. Pato-UoP w postaci B2B to chyba najgorsze na co można trafić. Serio podoba wam się praca na zasadzie "masz być nam podporządkowany jak zwykły robol, ale nie będziesz z tego mieć żadnych przywilejów wynikających z KP"? To szansa na ucywilizowanie B2B i realne rozróżnienie ofert kontraktowych od zwykłych ofert pracy.

JDG i tak się wbrew pozorom nie opłaca, bo najbardziej oszczędza się na sobie, nie na podatkach.

wbrew pozorom, rok do roku zostaje Ci tylko na tej samej stawce, jakieś 50-60k i to mówiąc, że porónujemy stawkę 26k na b2b miesięcznie z 26k brutto na UoP miesięcznie.

A częściej jest tak, że jak widzisz stawkę 26k na b2b, taka sama na UoP to 21500-22000 brutto, bo wtedy łączny koszt pracodawcy to jest 26k więc jesteś jeszcze bardziej do tyłu niż te 50k rocznie, bo już 30k więcej czyli 80k.

Prosta ekonomia @reiwun12 polecam zapoznać się z nią i chciałbym poznać twoje argumenty, jak się komuś młodemu kto szybko chce kasę nastackować na własny dom/ własne M opłaca siedzieć na etacie, gdzie sobie zbierasz emeryturę (nie gwarantowana, że będzie wypłacona w przyszłości), L4? Nie wiem może ktoś lubi siedzieć albo robić urlop na L4 jak się mu już 26 dni urlopu skończy, ja takich znałem jak sam robiłem na etacie ciągłe wakacje.

laharos napisał(a):
reiwun12 napisał(a):

Bardzo słusznie. Pato-UoP w postaci B2B to chyba najgorsze na co można trafić. Serio podoba wam się praca na zasadzie "masz być nam podporządkowany jak zwykły robol, ale nie będziesz z tego mieć żadnych przywilejów wynikających z KP"? To szansa na ucywilizowanie B2B i realne rozróżnienie ofert kontraktowych od zwykłych ofert pracy.

JDG i tak się wbrew pozorom nie opłaca, bo najbardziej oszczędza się na sobie, nie na podatkach.

Oczywiscie że b2b, jezeli mam byc wyrobnikiem i dostawac za to 10k EUR msc albo czuc sie chroniony przez kodeks pracy za 5k EUR to wole to pierwsze

Oczywiście, więc dochodzimy do tematu, że może ludzie uciekają z etatu, bo podatki są za duże daniny, a i tak nic z nich nie mamy? Albo promesy są tak odległe, a my żyjemy tu i teraz i teraz potrzebujemy pieniędzy na dom/na remon/na inne potrzeby życiowe/rozwój swojego biznesu niż oddawanie połowy wypłaty na państwo

0
Uśpiony wiosenny but napisał(a):
reiwun12 napisał(a):

Bardzo słusznie. Pato-UoP w postaci B2B to chyba najgorsze na co można trafić. Serio podoba wam się praca na zasadzie "masz być nam podporządkowany jak zwykły robol, ale nie będziesz z tego mieć żadnych przywilejów wynikających z KP"? To szansa na ucywilizowanie B2B i realne rozróżnienie ofert kontraktowych od zwykłych ofert pracy.

JDG i tak się wbrew pozorom nie opłaca, bo najbardziej oszczędza się na sobie, nie na podatkach.

wbrew pozorom, rok do roku zostaje Ci tylko na tej samej stawce, jakieś 50-60k i to mówiąc, że porónujemy stawkę 26k na b2b miesięcznie z 26k brutto na UoP miesięcznie.

A częściej jest tak, że jak widzisz stawkę 26k na b2b, taka sama na UoP to 21500-22000 brutto, bo wtedy łączny koszt pracodawcy to jest 26k więc jesteś jeszcze bardziej do tyłu niż te 50k rocznie, bo już 30k więcej czyli 80k.

Prosta ekonomia @reiwun12 polecam zapoznać się z nią i chciałbym poznać twoje argumenty, jak się komuś młodemu kto szybko chce kasę nastackować na własny dom/ własne M opłaca siedzieć na etacie, gdzie sobie zbierasz emeryturę (nie gwarantowana, że będzie wypłacona w przyszłości), L4? Nie wiem może ktoś lubi siedzieć albo robić urlop na L4 jak się mu już 26 dni urlopu skończy, ja takich znałem jak sam robiłem na etacie ciągłe wakacje.

laharos napisał(a):
reiwun12 napisał(a):

Bardzo słusznie. Pato-UoP w postaci B2B to chyba najgorsze na co można trafić. Serio podoba wam się praca na zasadzie "masz być nam podporządkowany jak zwykły robol, ale nie będziesz z tego mieć żadnych przywilejów wynikających z KP"? To szansa na ucywilizowanie B2B i realne rozróżnienie ofert kontraktowych od zwykłych ofert pracy.

JDG i tak się wbrew pozorom nie opłaca, bo najbardziej oszczędza się na sobie, nie na podatkach.

Oczywiscie że b2b, jezeli mam byc wyrobnikiem i dostawac za to 10k EUR msc albo czuc sie chroniony przez kodeks pracy za 5k EUR to wole to pierwsze

Oczywiście, więc dochodzimy do tematu, że może ludzie uciekają z etatu, bo podatki są za duże daniny, a i tak nic z nich nie mamy? Albo promesy są tak odległe, a my żyjemy tu i teraz i teraz potrzebujemy pieniędzy na dom/na remon/na inne potrzeby życiowe/rozwój swojego biznesu niż oddawanie połowy wypłaty na państwo

Dla mnie 100% chodzi o podatki, jakbym mial takie same opodatkowanie albo zblizone to pewnie ze wole UoP ale B2B daje Ci dostep do zagranicy czego UoP Ci nie da. Dla mnie płacenie więcej niż 15-20% to poczucie że jestem okradany. Mogę się dorzucić 20% do państwa żeby były usługi i państwo funkcjonowało ale na litość nie 32% czy jak na zachodzie po 40-50%

2
laharos napisał(a):
Uśpiony wiosenny but napisał(a):
reiwun12 napisał(a):

Bardzo słusznie. Pato-UoP w postaci B2B to chyba najgorsze na co można trafić. Serio podoba wam się praca na zasadzie "masz być nam podporządkowany jak zwykły robol, ale nie będziesz z tego mieć żadnych przywilejów wynikających z KP"? To szansa na ucywilizowanie B2B i realne rozróżnienie ofert kontraktowych od zwykłych ofert pracy.

JDG i tak się wbrew pozorom nie opłaca, bo najbardziej oszczędza się na sobie, nie na podatkach.

wbrew pozorom, rok do roku zostaje Ci tylko na tej samej stawce, jakieś 50-60k i to mówiąc, że porónujemy stawkę 26k na b2b miesięcznie z 26k brutto na UoP miesięcznie.

A częściej jest tak, że jak widzisz stawkę 26k na b2b, taka sama na UoP to 21500-22000 brutto, bo wtedy łączny koszt pracodawcy to jest 26k więc jesteś jeszcze bardziej do tyłu niż te 50k rocznie, bo już 30k więcej czyli 80k.

Prosta ekonomia @reiwun12 polecam zapoznać się z nią i chciałbym poznać twoje argumenty, jak się komuś młodemu kto szybko chce kasę nastackować na własny dom/ własne M opłaca siedzieć na etacie, gdzie sobie zbierasz emeryturę (nie gwarantowana, że będzie wypłacona w przyszłości), L4? Nie wiem może ktoś lubi siedzieć albo robić urlop na L4 jak się mu już 26 dni urlopu skończy, ja takich znałem jak sam robiłem na etacie ciągłe wakacje.

laharos napisał(a):
reiwun12 napisał(a):

Bardzo słusznie. Pato-UoP w postaci B2B to chyba najgorsze na co można trafić. Serio podoba wam się praca na zasadzie "masz być nam podporządkowany jak zwykły robol, ale nie będziesz z tego mieć żadnych przywilejów wynikających z KP"? To szansa na ucywilizowanie B2B i realne rozróżnienie ofert kontraktowych od zwykłych ofert pracy.

JDG i tak się wbrew pozorom nie opłaca, bo najbardziej oszczędza się na sobie, nie na podatkach.

Oczywiscie że b2b, jezeli mam byc wyrobnikiem i dostawac za to 10k EUR msc albo czuc sie chroniony przez kodeks pracy za 5k EUR to wole to pierwsze

Oczywiście, więc dochodzimy do tematu, że może ludzie uciekają z etatu, bo podatki są za duże daniny, a i tak nic z nich nie mamy? Albo promesy są tak odległe, a my żyjemy tu i teraz i teraz potrzebujemy pieniędzy na dom/na remon/na inne potrzeby życiowe/rozwój swojego biznesu niż oddawanie połowy wypłaty na państwo

Dla mnie 100% chodzi o podatki, jakbym mial takie same opodatkowanie albo zblizone to pewnie ze wole UoP ale B2B daje Ci dostep do zagranicy czego UoP Ci nie da. Dla mnie płacenie więcej niż 15-20% to poczucie że jestem okradany. Mogę się dorzucić 20% do państwa żeby były usługi i państwo funkcjonowało ale na litość nie 32% czy jak na zachodzie po 40-50%

A kiedy ostatni raz szedłeś do lekarza pilnie i zostałeś przyjęty u specjalisty w mniej niż miesiąc i nie musiałeś i tak prywatnie wykładać kasy? Kiedy ostatnio dziecko dałeś do żłobka i nie musiałem płacić 1500 na miesiąc za miejsce bo nie ma miejsc w żłobku?

0
Uśpiony wiosenny but napisał(a):
reiwun12 napisał(a):

Bardzo słusznie. Pato-UoP w postaci B2B to chyba najgorsze na co można trafić. Serio podoba wam się praca na zasadzie "masz być nam podporządkowany jak zwykły robol, ale nie będziesz z tego mieć żadnych przywilejów wynikających z KP"? To szansa na ucywilizowanie B2B i realne rozróżnienie ofert kontraktowych od zwykłych ofert pracy.

JDG i tak się wbrew pozorom nie opłaca, bo najbardziej oszczędza się na sobie, nie na podatkach.

wbrew pozorom, rok do roku zostaje Ci tylko na tej samej stawce, jakieś 50-60k i to mówiąc, że porónujemy stawkę 26k na b2b miesięcznie z 26k brutto na UoP miesięcznie.

A częściej jest tak, że jak widzisz stawkę 26k na b2b, taka sama na UoP to 21500-22000 brutto, bo wtedy łączny koszt pracodawcy to jest 26k więc jesteś jeszcze bardziej do tyłu niż te 50k rocznie, bo już 30k więcej czyli 80k.

Prosta ekonomia @reiwun12 polecam zapoznać się z nią i chciałbym poznać twoje argumenty, jak się komuś młodemu kto szybko chce kasę nastackować na własny dom/ własne M opłaca siedzieć na etacie, gdzie sobie zbierasz emeryturę (nie gwarantowana, że będzie wypłacona w przyszłości), L4? Nie wiem może ktoś lubi siedzieć albo robić urlop na L4 jak się mu już 26 dni urlopu skończy, ja takich znałem jak sam robiłem na etacie ciągłe wakacje.

laharos napisał(a):
reiwun12 napisał(a):

Bardzo słusznie. Pato-UoP w postaci B2B to chyba najgorsze na co można trafić. Serio podoba wam się praca na zasadzie "masz być nam podporządkowany jak zwykły robol, ale nie będziesz z tego mieć żadnych przywilejów wynikających z KP"? To szansa na ucywilizowanie B2B i realne rozróżnienie ofert kontraktowych od zwykłych ofert pracy.

JDG i tak się wbrew pozorom nie opłaca, bo najbardziej oszczędza się na sobie, nie na podatkach.

Oczywiscie że b2b, jezeli mam byc wyrobnikiem i dostawac za to 10k EUR msc albo czuc sie chroniony przez kodeks pracy za 5k EUR to wole to pierwsze

Oczywiście, więc dochodzimy do tematu, że może ludzie uciekają z etatu, bo podatki są za duże daniny, a i tak nic z nich nie mamy? Albo promesy są tak odległe, a my żyjemy tu i teraz i teraz potrzebujemy pieniędzy na dom/na remon/na inne potrzeby życiowe/rozwój swojego biznesu niż oddawanie połowy wypłaty na państwo

Tu też jest właśnie problem przyzwyczajania pracodawców do B2B. Czemu biedna korporacja mająca wielomilionowe zyski w dolarach lub euro, ma płacić jeszcze podatek i składki za pracownika? Zachodnie korpo robią sobie plantację u nas, a pracownicy jeszcze im to ułatwiają. Nie mówię o pracy bezpośrednio dla zagranicznego klienta albo typowych kontraktów czasowych na wykonanie jakiegoś projektu, bo to trochę coś innego. Ale praca jak na etacie tylko że na B2B dla pośrednika/firmy zarejestrowanej w Polsce, to psucie sobie rynku pracownika.

6

Jaka plantacja? Jak Ci płacą po koszcie pracodawcy to możesz sobie wszystko ogarnąć sam. Ktoś ciężko pracuje i chce się dorobić, dlaczego ma oddawać >35% dla państwa jak go jeszcze rząd zgoli na VAT? A co państwo daje w zamian? Psucie pieniądza, politykę mieszkaniową której celem jest utrzymanie wysokich cen (stymulacja zawsze popytu, nigdy podaży), niską jakość usług (NFZ, Policja, służby drogowe, Szkoła), rozdawnictwo (800+, 13ka, 14ka, dopłata węglowa, dopłata dla rolników) i już niedługo quasi-darmowe wakacje na poligonie.

Urzędas nigdy nie wyda pieniędzy tak dobrze jak zrobi to soba prywatna, w końcu to nie jego pieniądze.

Im mniej pieniędzy ma państwo pod swoim nadzorem tym lepiej. Nie mówię żeby prywatyzować np. służbę zdrowia choć i tak już mamy 2 równoległe systemu, ale przynajmniej jak płacę podatki to powinny one iść obowiązkowo do samorządu a nie do skarbu państwa.

3
reiwun12 napisał(a):

Bardzo słusznie. Pato-UoP w postaci B2B to chyba najgorsze na co można trafić. Serio podoba wam się praca na zasadzie "masz być nam podporządkowany jak zwykły robol, ale nie będziesz z tego mieć żadnych przywilejów wynikających z KP"? To szansa na ucywilizowanie B2B i realne rozróżnienie ofert kontraktowych od zwykłych ofert pracy.

Zapomniałeś dodać, że KP to nie tylko przywileje (których nie ma wiele), ale także i - oraz przede wszystkim - obowiązki. Wiesz np. czego nie możesz zrobić na UoP? Wyjechać sobie do Zakopanego i pracować stamtąd. Może też wyznaczyć ci np. obowiązek pracy od 9 do 17 i wtedy musisz być dostępny w tych godzinach.

korokczan napisał(a):

Tu też jest właśnie problem przyzwyczajania pracodawców do B2B. Czemu biedna korporacja mająca wielomilionowe zyski w dolarach lub euro, ma płacić jeszcze podatek i składki za pracownika?

Strzelam, że ludzie nie chcą, by korporacja mająca wielomilionowe zyski w dolarach lub euro płaciła składki za nich tylko żeby te pieniądze - tak jak zazwyczaj jest teraz - trafiały na ich konta.

Np. jeśli pracodawca ma 300 tys. złotych budżetu na pracownika to brutto na UoP wyjdzie 21 tys. złotych, czyli taki człowiek do ręki dostanie niecałe 160 tys. złotych. Osoba na ryczałcie 12% do ręki będzie miała 240 tys. złotych - czyli aż o 50% więcej.

1
Ekonomistka napisał(a):

Jestem osobą, która w przyszłości planowała przejść na B2B, teraz widzę moje plany pójdą w las :( Nie wiem jak tutaj ale niestety jak Unia coś wymyśla to nasze państwo wszystko w trybie natychmiastowym wprowadza i egzekwuje. Wiec, co wymyśli Unia to i tak będzie a z moich obserwacji bardzo szybko wprowadzają zmiany.

pójdą w las, ale nie dlatego że dyrektywa zakaze prowadzenia dzialalnosci, a morawiecki ostatniego prywaciarza przebije osikanym kołkiem i nakaże przymusową, niewolniczą pracę w orlenie, albo u rydzyka.

Mam potwierdzone info, ze według tajnej dyrektywy loży reptilian zostanie Ci odebrany status osoby i możliwość planowania.
Zatem nie dość, że nie będziesz na b2b, to nawet nie będziesz mogła tego planować, ani nawet nie będziesz osobą, tylko nieosobą.
Trudno nawet wyobrazić sobie jak to jest być nieosobą, ale jak są spółki osobowe i kapitałowe, to pewnie nie będziesz mogła założyć żadnej z nich, bo nie będziesz ani osobą, ani nawet kapitałem.
Podsumować to można słowami:
kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów, a w przyszłości nawet nie będzie "nie będzie".

4

@reiwun12:

Na JDG oszczędzasz na składkach, nie na podatkach.

Tak, nic nowego nie napisałeś, patrząc na suche liczby, JDG jest mniej obciążone niż UoP. Ale jeśli spojrzysz w SKŁADOWE tych obciążeń, to już się robi zupełnie inna historia. Na B2B przy takiej stawce płacisz de facto więcej podatku dochodowego, bo płacąc domyślny ZUS nie pomniejszasz sobie wystarczająco podstawy opodatkowania.

Skończ wojnę w komentarzach:
Przeanalizuj poniższe screeny, B2B 25k netto (ryczałt) vs UoP 25k brutto (zasady ogólne)

screenshot-20230731203946.png
screenshot-20230731204006.png

Łączny podatek B2B: 33,8k
Łączny podatek UoP: 61,4k

Łączny ZUS B2B: 23,3k
Łączny ZUS UoP 49,2k

Różnica ZUS na korzyść B2B: 26k
Różnica podatków na korzyść B2B: 27,6k

Polecam doedukować się z nowości podatkowych, bo chyba nie nadążyłeś ze zmianami i opierasz swoje obliczenia na zasadach ogólnych dla B2B, które to oczywiście nie są optymalne, no ale żadna nowość dla typowego UoP Enjoyera :D

Na ryczałcie to w ogóle podstawy opodatkowania nie pomniejszasz, a jakoś podatkowo wychodzi na ogromny plus.

0

@froziu: porównujesz brutto z UoPa z netto na fakturze? xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Dla twojej informacji - jeśli już, odpowiednikiem 25000 B2B jest ok. 21300 brutto na UoP xD koszty pracodawcy wtedy wychodzą ok 300k rocznie

UoP bez żadnych ulg:

screenshot-20230731211338.png

B2B w najlepszym wypadku (nawet tego samego kalkulatora użyłem żebyś mnie nie posądził xD), jak się komuś nie chce liczyć - około 33k rocznie:

screenshot-20230731211458.png

Mocnarne 10000 rocznie różnicy w podatku dochodowym, które jest natychmiast zniwelowane jak doliczysz nawet najlżejszą ulgę, poniżej kalkulacja dla mizernych 30% KUP:

screenshot-20230731211655.png

A przy bardziej "typowych" KUP 70% podatek spada do 18k rocznie xD

Ja nie wiem jak wy dajecie radę porównywać oferty skoro nie umiecie nawet poprawnie przeliczyć stawek pomiędzy umowami xD szkoda słów

5

Przyznam, że ten wątek przynajmniej parę ostatnich stron z udziałem @reiwun12 fajnie pokazał też problem jaki mamy w systemie edukacyjnym w Polsce i jest on dosyć dużym problemem patrząc się na pozostałe państwa europejskie, że sporo osób ma braki elementarne w wiedzy o ekonomii czy właśnie prawie podatkowym, nie rozumie i nie rozróżnia kwestii jak netto i brutto, jak dochód i przychód.

Jest to wielki problem szczerze mówiąc i zamiast może lekcji religii powinno się wprowadzić obowiązkowe lekcje z wiedzy o ekonomii w naszym systemie edukacji, żeby potem takie osoby jak @reiwun12 nie wbijały na forum jak to i nie wygłaszały jakiejś umysłowej patologii na tematy na które poczytały coś przez godzinę w necie i myślą, że są specami i przekonają masy. Idiokracja pełną gębą.

6

@reiwun12: W sumie nie wiem o co chodzi, bo jeszcze bardziej się "zaorałeś" :D

W moim przypadku rocznie na UoP masz 189k zł do ręki, na B2B masz 242k, co daje różnice rocznie 53k
W Twoim przypadku rocznie na UoP masz 162k albo 173k, tj. różnica wzrasta do 80k lub w lepszym przypadku 69k

Co chciałeś przekazać, że mając mniej do ręki płacisz mniejszy podatek czy co? :D

xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

Liczba w nicku to Twój wiek?

porównujesz brutto z UoPa z netto na fakturze?

To jest "średni" wariant porównywania UoP z B2B. Wariantów porównywania jest wiele, netto b2b = brutto brutto pracodawcy, netto = brutto pracownika, doliczanie urlopów itp.

B2B w najlepszym wypadku (nawet tego samego kalkulatora użyłem żebyś mnie nie posądził xD), jak się komuś nie chce liczyć - około 33k rocznie:

Ale około 33k rocznie czego?

Czy potrafisz pojąć, że w moim przypadku rocznie w kieszeni zostaje Ci 53k już po wszystkich podatkach, a w Twoim porównaniu nawet 80k rocznie? To jest prawie 5 pensji netto :D (już po wszystkich zusach srusach itd)?

Swoją drogą, to pisałeś wcześniej, że:

Na B2B przy takiej stawce płacisz de facto więcej podatku dochodowego, bo płacąc domyślny ZUS nie pomniejszasz sobie wystarczająco podstawy opodatkowania.

A teraz sam sobie obliczyłeś, że jednak tego podatku płaci się na B2B mniej, to jak to jest?

2

@reiwun12: i jeszcze zapominasz o jednym fakcie którego również nie bierzesz pod uwagę w tej dyskusji. To, że ja mogę sobie odliczać sporo rzeczy jak kursy szkolenia, sprzęt, sprawy związane z utrzymaniem i eksploatacja auta, a nawet na upartego pewne rzeczy z utrzymaniem biura gdzie na ryczałcie to kwoty rzędu parunastu tysięcy do nawet kilkunastu tysięcy. A na liniowym to jeszcze mowa o wrzucaniu w koszta gdzie mówimy rocznie o jeszcze większych kwotach niż te wcześniejsze 60k

1

Naprawdę nie rozumiem skąd na tym forum taka chęć do płaszczenia się przed firmami i zachowywania się jak zwykły robol, gdy umowa B2B powinna oznaczać coś dużo więcej, niż parę tysi w kieszeni, które i tak powinniście przeznaczyć na inwestycję w coś, więc de facto to żadna podwyżka. Nie wiem co jest fajnego w podpisywaniu umowy, która zazwyczaj oznacza znacznie większą odpowiedzialność finansową, nie chroni przed zwolnieniem i zmusza do samodzielnych rozliczeń z US, skoro nie chcecie czerpać z niej korzyści, a jedynie dalej udawać że jesteście na UoPie. Dla mnie taka fikcja prawna to patologia, z którą państwo powinno walczyć, bo później jak ktoś szuka normalnego B2B, to jest zasypany jakimś pato-szajsem w postaci "B2B z luxmedem" albo "B2B z płatnym urlopem", gdzie trzeba się codziennie rano meldować do pana "kierownika", i każde spóźnienie odnotowywać w firmowym notatniczku.

Tragedia.

2
reiwun12 napisał(a):

Naprawdę nie rozumiem skąd na tym forum taka chęć do płaszczenia się przed firmami i zachowywania się jak zwykły robol, gdy umowa B2B powinna oznaczać coś dużo więcej, niż parę tysi w kieszeni, które i tak powinniście przeznaczyć na inwestycję w coś, więc de facto to żadna podwyżka. Nie wiem co jest fajnego w podpisywaniu umowy, która zazwyczaj oznacza znacznie większą odpowiedzialność finansową, nie chroni przed zwolnieniem i zmusza do samodzielnych rozliczeń z US, skoro nie chcecie czerpać z niej korzyści, a jedynie dalej udawać że jesteście na UoPie. Dla mnie taka fikcja prawna to patologia, z którą państwo powinno walczyć, bo później jak ktoś szuka normalnego B2B, to jest zasypany jakimś pato-szajsem w postaci "B2B z luxmedem" albo "B2B z płatnym urlopem", gdzie trzeba się codziennie rano meldować do pana "kierownika", i każde spóźnienie odnotowywać w firmowym notatniczku.

Tragedia.

A kto tu pisze, że płaszczy się jak robol? Czy to, że ty dostajesz takie kontrakty do ręki i się na nie godzisz to wykładna, że wszyscy takie zapisy kontraktu mają? Ja np nie mam sprecyzowane ile mam robić kiedy mam robić, bo robię czasem z rana, czasem wieczorem jak preferuję, nie mam narzuconego miejsca pracy ani czasu, mogę jeśli chcę siedzieć 24h i trzepać tasków za łączne 300h aż się wypalę :D

Nie wiemy co ty podpisywałeś w swoim kontrakcie ani jakie masz zapisy. Ale nie mierz nas swoją miarą ukrytego-etatu ;)

4

@reiwun12: bo chyba logiczne, że jdg się opłacać zaczyna od pewnej kwoty potem zalezy czy masz żonę i jak dużo ona zarabia, ale przy kwotach rocznych powyżej 240k juz niestety nic nie rozliczysz i wpadać zaczynacie w drugi prog co przy ostatniej inflacji w całe nie jest jakaś imponująca czy nadzwyczajna kwota. jeśli ty zarabiasz dla przykładu 35k a żona też ok 30k to już wam się bardziej opłaca ryczałt. Uop się mocno opłaca do powiedzmy plus minus 12k-16k potem już jdg jest dużo lepszym wyborem. — Uśpiony wiosenny but 2023-07-31 22:13

Tu się w pełni zgodzę.
Fajnie się czyta waszą dyskusję, może trochę mniej wyzwisk i było by super :-) Szacun za wytrwałość w komentowaniu i przedstawianiu argumentów.

Moim zdaniem UoP dla tych co mają małe dzieci oraz zarabiają do kwot 12k-16k pln, lub dla tych, którzy już odliczają dni do emerytury.
Powyżej bardziej opłaca się JDG na ryczałcie. Aczkolwiek, trzeba patrzeć co się podpisuje i nie zwalniać się z jednej pracy dopóki nie znasz dobrze wyszystkich warunków kontraktu. Chodzi mi o to o że, niby B2B a chcą byś był jak zwykły pracownik na etacie, przychodził do biura, pracował w stałych godzinach 8h dziennie i jeszcze zakaz konkurencji na wszystko. To faktycznie jest patologia.

Co do ZUSu, papierów wartościowych, akcji itd., to wszystko jest tak naprawdę na dużym poziomie umowności. Wszystko się może posypać i okazać się niewypłacalne. Ale to się chyba nazywa "ryzyko biznesowe", które się świadomie podejmuje.

5

Nie wiem jaki jest sens tej dyskusji.
na B2B macie 12% podatku. Na UoP 32%, grubsze ryby 36%.
Samo się komentuje.
Nie podnoście kwestii KUP na UoP bo nie wszędzie to dostaniecie. 120k próg to przecież jest jakiś śmieszny żart dla specjalisty IT w polsce

6

Nie wiem na cholerę ta dyskusja bo UoP w żadnym wypadku nie jest lepszy chyba że:

  • ktoś chce iść na tacierzyńskie,
  • chce przebywać 1/4 roku na L4 gdyż nie chce mu się pracować lub ma częste problemy zdrowotne + urlop to da 4 miesiące wolnego
  • chce sobie podbić emeryturę bo nie zdołał zgromadzić kapitału aby emeryture sobie samemu wypłacić bądź nie pocznił inwestycji które taki kapitał zapewnią
  • Zarabia sie mniej niż 120k rocznie (17% stawka vs 12% na b2b)
  • Łatwiej o kredyt :)

W każdym innym wypadku B2B jest lepsze. Jeżeli możesz odkładać miesięcznie np 5k zł więcej to na pewno będziesz wiedzieć lepiej co z tymi pieniędzmi zrobić niż państwo czy zus
Dodatkowo jak uda Ci się pozyskać klienta zagranicznego za $ lub Euraski to wchodzisz już wgl na inna skale zarobków jeżeli np jesteś w stanie odłożyć 5k euro czy $ miesięcznie czego Ci UoP nie zapewni.
Dodatkowo B2B pozwala na dodatkowe aktywności albo OE i podwojenie kapitału gromadzonego m/m. Dla przykładu miałem okres gdzie kroiłem 70-80k netto msc i odkładałem koło 55k :)

Można zamknąć wątek i przestać dyskutować o tym czy UoP jest lepsze czy nie, każdy ma ubitą wizję w głowie i jak woli UoP be my guest, twój wybór ja jestem zwolennikiem maksymalizacji zysków zwłaszcza że mamy dobry okres na to i jeszcze pewnie jakiś czas on potrwa. Nie wiemy kiedy eldorado w IT się skończy ale możliwe że kiedyś się skończy

2

Jeszcze mozesz leciec UoP + b2b jako OE rownolegle XDD

walisz L4 w jednej robocie jak na b2b ci się w projekcie pali

4
tefu napisał(a):

Co do ZUSu, papierów wartościowych, akcji itd., to wszystko jest tak naprawdę na dużym poziomie umowności. Wszystko się może posypać i okazać się niewypłacalne. Ale to się chyba nazywa "ryzyko biznesowe", które się świadomie podejmuje.

ZUS to nie jest ryzyko biznesowe, tylko polityczne. W przypadku papierów wartościowych warunki transakcji są ustalone w momencie wykupu - i jeśli druga strona nie dotrzyma tych warunków to możesz odwołać się do państwa.

W przypadku ZUSu nie ma tego arbitra bo państwo jest jednocześnie sędzią oraz stroną w sprawie. Np. całkiem niedawno bo w 2019 r. Lewica złożyła propozycję wdrożenia emerytur maksymalnych (tj. ten człowiek co jeszcze w wieku 80 lat pracował przez co ma 42 tys. emerytury dostałby tylko 15,6 tys. złotych). To, czy w ciągu tych trzydziestu lat nie przejdzie żadna ustawa tego typu to nie jest ryzyko biznesowe, a polityczne.

5

Co do ZUSu [...] to się chyba nazywa "ryzyko biznesowe", które się świadomie podejmuje.

No z tym ZUS i świadomie to tak średnio.

W sensie - ciężko pracować (czy mając działalność, czy będąc na UoP) i uniknąć ZUS. Oczywiście - można robić jakieś kombinacje typu spółka z o.o. i bycie prezesem (chociaż jeśli taki prezes wykonuje pracę, a nie tylko pełni funkcje zarządcze to i tak ZUS powinien być opłacony), można zarejestrować spółkę w UK albo na Seszelach, ale to już są kombinacje.

A tak "standardowo" to jak chcesz jakkolwiek działać w Polsce, to musisz pod ten ZUS podlegać. W związku z tym nie zgadzam się z tezą, że ZUS to ryzyko biznesowe - raczej przykra konieczność. Ryzykiem biznesowym jest zatrudnienie 20 osób bo masz na oku duży kontrakt, albo kupienie koparki za milion, bo firma się rozwija i liczysz, że wykonasz dzięki temu więcej prac. Ale ZUS, który de facto jest kolejnym podatkiem nałożonym na ludzi pracujących, nie jest ryzykiem, a jedynie kosztem.

2

e tam ZUS nigdy nie upadanie, bo rząd na taczkach emeryci wyniosą a będzie ich coraz więcej.
To że emerytura bedzie coraz mniejsza - to raczej fakt bo emerytów coraz więcej.

oszczędność na B2B można sobie spokojnie ładować w IKZE/IKE, złoto. Oszczędności wyliczone powyżej spokojnie wystarczą na max IKE/IKZE + uncja złota rocznie i dalej jesteśmy na plus do UOP.
Jak ktoś przejada tą różnicę - jego sprawa, będzie miał więcej do opowiadania na emeryturze. Ale raczej ludki mający 400k+ rocznie wiedzą jak liczyć i oszczędzać mamonę.

Urlop na B2B - troche skrajny przypadek, ale jak masz full remote, to masz praktycznie wieczne wakacje (dzień krótszy o 8h), ale można pół świata zwiedzić. Na UOP to w sumie można mazury zwiedzić najwyżej.

1

i ja od początku mówimy właśnie o tego typu pato-B2B, a tutaj co chwilę padają jakieś argumenty, że na B2B zawsze się więcej zarabia itd. No wiadomo, że na rękę raczej się dostanie więcej (chyba, że ktoś zarabia poniżej 120k rocznie, już nie wspominając o KUP) na B2B. Po prostu coraz więcej firm traktuje B2B jak UoP i wymaga od swojego klienta/pracownika, takich samych obowiązków jak na UoP. A wielu się na to zgadza, bo dostaną trochę więcej na rękę.

W tym tkwi właśnie problem :-(

0
Korges napisał(a):

Nie podnoście kwestii KUP na UoP bo nie wszędzie to dostaniecie. 120k próg to przecież jest jakiś śmieszny żart dla specjalisty IT w polsce

Zawsze mogę przecież przygarnąć samotną Ukrainkę z czwórką dzieci, ona się ucieszy bo benefity i łatwiejsza naturalizacja, ja się ucieszę bo benefity i dochód per capita w normie.

Plus nie zapominajmy że w tym wypadku ktoś na starość poda mi szklankę wódywody.

4

I najwazniejsza zaleta:
Na b2b, jezeli sprzedajecie praww autorskie, nie wchodzi to w sklad majatku wspolnego po rozwodzie i wszystko co za to kupiliscie (warto to zaznaczac w aktach notarialnych) jest wylacznie waszym majatkiem.

2

Mi osobiście nie przeszkadza B2B sam mam mix, czyli b2b + uop.

Natomiast nie widzę problemu, że firma ma budżetu X PLN i druga strona sobie wybiera formę zatrudnienia.

No co prawda aspekt społeczno-moralny, kto będzie finansował emerytury dla babć i dziadków jakiś tam jednak istnieje, ale Panowie programiści, szlachta narodu patrzą tylko na swój talerz i tu i teraz.

Bez dwóch zdań w skali roku, dla lepiej zarabiających, czyli dla szlachty tego forum, b2b opłaca się bardziej, natomiast to że te dodatkowe pieniądze są często 'przeżerane' i emeryturka będzie licha to już osobna sprawa na osobny temat. Takich utracjuszy to mi nie żal (a tych co sobie ogarniają finanse i inwestują mądrze to podziwiam :) )

3
lampasss napisał(a):

No co prawda aspekt społeczno-moralny, kto będzie finansował emerytury dla babć i dziadków jakiś tam jednak istnieje, ale Panowie programiści, szlachta narodu patrzą tylko na swój talerz i tu i teraz.

Ogólnie - zgadzam się, że minimalizując ZUS trzeba myśleć o emeryturze, ale to zdanie jest pełne przekłamań.

  1. Już na samym początku całkiem słusznie zauważyłeś, że emerytury babć i dziadków są finansowane z pieniędzy bieżących. W tej chwili jesteśmy w dołku demograficznym, a więc wiadomo, że nawet gdyby programiści racjonalnie podeszli do problemu to by szybko zauważyli, że za kilkadziesiąt lat na ich emeryturę nie będzie miał kto robić.
  2. Pomijasz, że dla babci programisty nie ma żadnego znaczenia, czy ktoś zapłaci za jej emeryturę w ZUS, PIT czy VAT.
  3. Trzecia sprawa jest taka, że nie do końca rozumiem dlaczego wyróżniasz programistów. Z ZUSu ucieka kto może, lista zawodów jest długa (lekarze zarabiają na kontraktach dużo lepiej niż programiści, ludzie uciekają do wojska, rolnicy do KRUSu, jest cała masa innych zawodów typu kierowcy, prawnicy itp. którzy wolą mieć kasę do ręki, a nie ZUS). To też szlachta - co prawda nie tego forum, ale jednak?
1
wartek01 napisał(a):
lampasss napisał(a):

No co prawda aspekt społeczno-moralny, kto będzie finansował emerytury dla babć i dziadków jakiś tam jednak istnieje, ale Panowie programiści, szlachta narodu patrzą tylko na swój talerz i tu i teraz.

Ogólnie - zgadzam się, że minimalizując ZUS trzeba myśleć o emeryturze, ale to zdanie jest pełne przekłamań.

  1. Już na samym początku całkiem słusznie zauważyłeś, że emerytury babć i dziadków są finansowane z pieniędzy bieżących. W tej chwili jesteśmy w dołku demograficznym, a więc wiadomo, że nawet gdyby programiści racjonalnie podeszli do problemu to by szybko zauważyli, że za kilkadziesiąt lat na ich emeryturę nie będzie miał kto robić.
  2. Pomijasz, że dla babci programisty nie ma żadnego znaczenia, czy ktoś zapłaci za jej emeryturę w ZUS, PIT czy VAT.
  3. Trzecia sprawa jest taka, że nie do końca rozumiem dlaczego wyróżniasz programistów. Z ZUSu ucieka kto może, lista zawodów jest długa (lekarze zarabiają na kontraktach dużo lepiej niż programiści, ludzie uciekają do wojska, rolnicy do KRUSu, jest cała masa innych zawodów typu kierowcy, prawnicy itp. którzy wolą mieć kasę do ręki, a nie ZUS). To też szlachta - co prawda nie tego forum, ale jednak?

AD. 1 no zgoda, ale to podejscie jest samolubne troche. Nie bede mial emerytury (wierze ze bede, ale nie za wysoka pewnie) to babcia tez miec nie bedzie, niech umrze z glodu juz teraz :)
AD. 2 no zgoda, ale jak JasioB2B funduje swojej babci emeryture z minimalnej skladki, a JasioUoP funduje babci swojej z wiekszej skladki to chyba nie musze tlumaczyc. Tak jakby powiedziec ze Polonez i Ferrari to auta i dowiązą do celu wiec nie ma roznicy :)
AD. 3 no zgoda, ale to jest forum programistyczne, wiec nie odnosze sie do kosmonautow tylko deweloperow - co w tym dziwnego. Słowa szlachta uzylem w kontekscie oczywiscie pejoratywnym, ale nie zeby kogos urazic, po prostu za duzo jest cwaniaczkow co mysla ze jak jedna FV wystawia to rzadzą i nabijają się z tych pracujacych na etacie - bo kilka złotych przytulaja wiecej netto na miesiac i mysla ze sa rekinami biznesu, zwycięzcami - szlachtą :) - no są też tacy co racjonalnie do tego podchodą i zachowują umiar w swojej ekspresji, nie czuja sie lepszymi.

1
lampasss napisał(a):

AD. 1 no zgoda, ale to podejscie jest samolubne troche.

Jakie samolubne - skoro programista płaci na emeryturę babci - i to pewnie więcej, niż niejeden na UoP?

AD. 2 no zgoda, ale jak JasioB2B funduje swojej babci emeryture z minimalnej skladki, a JasioUoP funduje babci swojej z wiekszej skladki to chyba nie musze tlumaczyc. Tak jakby powiedziec ze Polonez i Ferrari to auta i dowiązą do celu wiec nie ma roznicy :)

Ale to mówimy ogólnie, czy bierzemy pod uwagę całość danin? Bo np. jeśli JasioUoP zdecyduje się na etat zamiast brać od razu trzy kontrakty OE na B2B to jest samolubną szmatą, bo mógłby przecież płacić na emeryturę babci więcej niż mniej.

AD. 3 no zgoda, ale to jest forum programistyczne, wiec nie odnosze sie do kosmonautow tylko deweloperow - co w tym dziwnego. Słowa szlachta uzylem w kontekscie oczywiscie pejoratywnym, ale nie zeby kogos urazic, po prostu za duzo jest cwaniaczkow co mysla ze jak jedna FV wystawia to rzadzą i nabijają się z tych pracujacych na etacie

Nie widziałem zbyt wiele osób, które "nabijają się z tych pracujących na etacie". Co najwyżej widzę osoby, które mówią "chcesz to pracuj na UoP, mi na B2B lepiej".
Natomiast w tym wątku jest - razem z tobą - trochę osób, które próbują umoralniać innych, tłumacząc im, że są samolubni bo nie chcą dotować kosztownych pomysłów polityków. Albo też są oczywiście głupi, bo nie wierzą w bezpieczną instytucję jaką jest ZUS - pomimo tego, że ZUS w ciągu tych ostatnich dwudziestu paru lat zdążył wprowadzić nowe zasady emerytalne, zmienić je, znieść je, a teraz politycy zastanawiają się co dalej z tym fantem zrobić.

2

no zgoda, ale to podejscie jest samolubne troche. Nie bede mial emerytury (wierze ze bede, ale nie za wysoka pewnie) to babcia tez miec nie bedzie, niech umrze z glodu juz teraz

Nie umrze bo jak brakuje kasy w ZUS to rzad dosypuje z budzetu. Najwyzej na autostrady nie starczy

5

Ja mam problem z B2B taki, że jest to można powiedzieć domyśla droga do lepszych zarobków ale odpowiedzialność za to jest przenoszona na "pracownika b2b". Zarabiamy więcej nie dlatego, że nasza praca jest lepiej wyceniana, jesteśmy bardziej potrzebni i pracodawca chce nam więcej zapłacić tylko dlatego, że bierzemy odpowiedzialność podpisując kompletnie niekorzystne umowy. Jak szukałem swojego pierwszego kontraktu i widziałem te super korzystne umowy to musiałem nieźle się napocić, żeby znaleźć coś rozsądnego a wiem, że wielu ludzi podpisuje to jak leci. I nie mówię tutaj o jakiś dobrych specjalistach, który kasują stawki > 300 zł/h za consulting bo wtedy to B2B to rzeczywiście ma sens ale ludzie godzą się na B2B za stawki < 100 zł pracując na ukrytym etacie i obie strony o tym wiedzą i tylko jedna strona na tym korzysta - zleceniodawca (pracodawca).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1