Nie lubię managera, ale nic mu nie mogę zrobić

0

Przypełzł do nas nowy manadżeżyna (pogania zespołem ~70 osób), taki fifarafa, mam największego kutasa na sali itp. - takich nie lubię najbardziej (już kiedyś miałem takiego pecha, zwolniłem się).

Wkurza mnie swoim ego i swoją obecnością. Przeżyłbym, po prostu robię swoje i nie wchodzę mu w jego menedżerską drogę.

Ale zaczął mi robić wycieczki osobiste, tzn. w ciągu miesiąca dwukrotnie skomentował moje życie prywatne co w profesjonalnej organizacji nie powinno mieć miejsca.

Zagotowało się we mnie, ale w obu przypadkach zacisnąłem zęby i zachowałem spokój. Praca jest dla mnie ważna (dziecko, drugie w drodze, jedyny żywiciel rodziny, planuję kupić dom, takie tak wiecie, "senior progrmista" stuff), dlatego nie mogę chlapnąć mu kawą w ryło, rzucić szmatą i wyjść.

Mam ochotę mu prywatnie powiedzieć że nie życzę sobie tego typu wycieczek i dopiero się zwolnić.

JEDNAK! Jest problem - w tak hierarchicznej strukturze, ten człowiek potencjalnie ma wpływ na moją przyszłość, a ja na jego nie mam. Tzn.:

  • kiedyś w przyszłości jakiś manager gdzie akurat będę chciał się zarekrutować akurat będzie znał tego mojego i zapyta "a ten XY to spoko jest"? i dostanie odpowiedź "nie, bo robił mi problemy, chciałem go wycisnąć jak cytrynę, a on się rzucał"
    (w drugą stronę to nie działa bo:)
  • kiedyś jak ten mój manager będzie zmieniał firmę to w jego nowej firmie jakiś CEO zapyta innego CEO czy ten manager jest spoko - i nie dowie się ode mnie że to dupek, bo ja jestem 2 poziomy za nisko

W sumie to chciałem wylać moje przemyślenia na was :)

14

w ciągu miesiąca dwukrotnie skomentował moje życie prywatne co w profesjonalnej organizacji nie powinno mieć miejsca

Zgłoś to do HRów. Jak będzie miał w paperach nagane albo zwolnienie za mobbing to zaręczam ze wpłynie to na jego "kariere".

Nie wiem też czemu uważasz ze PM jest jakoś "wyżej" niż ty w hirarchii. To jest równoległa ścieżka i w praktyce dużo trudniej na rynku o developera.

0

Staram się nie patrzeć na managiera jako na osobę wyżej ale to jednak jest fakt - to od niego po części zależy kto dostaje podwyżkę, siedzi także w komisji rekrutacyjnej oraz to jemu zgłaszam że idę na urlop więc jakby nie patrzeć...

2
Shalom napisał(a):

w ciągu miesiąca dwukrotnie skomentował moje życie prywatne co w profesjonalnej organizacji nie powinno mieć miejsca

Zgłoś to do HRów. Jak będzie miał w paperach nagane albo zwolnienie za mobbing to zaręczam ze wpłynie to na jego "kariere".

Ja bym jednak uważał. W polskiej rzeczywistości nie zawsze działa. Szczególnie gdy menadżer zaprzyjaźni się z kimś z góry albo HR. Przed takim zgłoszeniem warto wybadać teren.

5

Mam ochotę mu prywatnie powiedzieć że nie życzę sobie tego typu wycieczek i dopiero się zwolnić.

Zacząłbym od tego żeby mu najpierw powiedzieć. Najszybciej jak to możliwe, a najlepiej od razu po sytuacji. Niektórzy mają specyficzne poczucie humoru czy charakteru i mogą nawet nie zauważyć że mogą swoimi słowami kogoś urazić. W takiej sytuacji KOMUNIKACJA jest najważniejsza.

Jeżeli to nie pomoże to wtedy eskalować to wyżej.

2

A nie możesz mu tak zwyczajnie, przy wszystkich, powiedzieć żeby się od ciebie raz na zawsze odpier***ł?

6

Ale zaczął mi robić wycieczki osobiste, tzn. w ciągu miesiąca dwukrotnie skomentował moje życie prywatne co w profesjonalnej organizacji nie powinno mieć miejsca.

Co takiego konkretnie powiedział? "Skomentował moje życie prywatne" może znaczyć wiele, a domyślnie takie określenie nie ma wcale wydźwięku negatywnego.

Zagotowało się we mnie, ale w obu przypadkach zacisnąłem zęby i zachowałem spokój.

I pogłębiłeś tym samym problem.

Mam ochotę mu prywatnie powiedzieć że nie życzę sobie tego typu wycieczek i dopiero się zwolnić.

Dojrzali i profesjonalni ludzie tak właśnie robią- mówią co im się nie podoba.

JEDNAK! Jest problem - w tak hierarchicznej strukturze, ten człowiek potencjalnie ma wpływ na moją przyszłość, a ja na jego nie mam. Tzn.:

  • kiedyś w przyszłości jakiś manager gdzie akurat będę chciał się zarekrutować akurat będzie znał tego mojego i zapyta "a ten XY to spoko jest"? i dostanie odpowiedź "nie, bo robił mi problemy, chciałem go wycisnąć jak cytrynę, a on się rzucał"

Moim zdaniem trochę wyolbrzymiasz. Niby świat jest mały ale realia rynku są dziś takie że można szukać pracy gdziekolwiek pracując z tego samego miejsca, więc ryzyko takiej sytuacji jest małe. Z drugiej strony czy to źle? Jeśli manager w innym miejscu miałby taką samą mentalność jak Twój to chyba dobrze że byś znowu się nie wpakował w takie środowisko, czyż nie?

2

@Patryk Mieleszko:

dlatego nie mogę chlapnąć mu kawą w ryło, rzucić szmatą i wyjść.

Możesz mu jeszcze nasikać do kawy 😉

Tak serio teraz. Z chodzeniem wyżej bym uważał, bo różne mogą być tam układy. W jednej firmie może to odnieść skutek, a w innej pogorszysz tylko sytuację.

Jawna konfrontacja też może się różnie skończyć. Jak mu powiesz w 4 oczy co o nim myślisz, to może cię dalej nękać, tylko tak aby nic się nie dalo udowodnić.

Najlepsze wyjście to się zwolnić i na koniec nie palić mostów.

Niestety ale nie zawsze życie jest sprawiedliwe. Licz na to że kiedyś trafi znowu do twojej firmy i Ty wtedy będziesz mógł powiedzieć - z nim się źle pracuje i nie chce go tutaj.

3

Bierność nie jest wyjściem w tej sytuacji. Brak odpowiedzi na takie wycieczki to również odpowiedź - W jego mniemaniu akceptujesz to. Nie ma co się rozwodzić i snuć jakiś teorii, że zaraz pół Polski Cie nie zatrudni, bo w każdej firmie wspomniany menago ma kolegę. Takie wycieczki trzeba ucinać przy samym zarodku i jasno dać do zrozumienia, że nie jesteś jakimś frajerem, który daje sobie pluć w twarz. Jeśli to nie pomoże to eskalacja tego gościa do jego przełożonego. W ostateczności zmiana firmy. Jako Senior nie powinieneś mieć z tym najmniejszego problemu. Pieniądz rzecz nabyta a zdrowie psychiczne masz jedno, pamiętaj.

1

Może po prostu Cię lubi i się droczy czasem tak bywa i musisz przeprowadzić kontre np coś o tym że ma gruba żonę

2

Oni śmiali się ze mnie w szkole. Ja śmiałem się z nich kiedy połamałem im nogi.

Człowieku, ogarnij się. Zniszczenie komuś kariery w zamian za głupie docinki to nie jest sprawiedliwość. Najpierw spróbuj po prostu grzecznie mu powiedzieć, że nie życzysz sobie takich tekstów i napisz nam czy zadziałało.

1

OPie nie patrz na to tak personalnie. To tylko praca.
To on zachowuje się nieprofesjonalnie i masz realne szanse na tym zyskać, tylko wszystkie jego nadużycia archiwizuj, zgłaszaj i dobrze przemyśl.
Ludzie rozumieją tylko argument siły, wiec jak gość sobie uświadomi, że umiesz myśleć i masz na niego haki, to zacznie Ci się podlizywać.

Jak nie, to zawsze będziesz miał argument w ewentualnym sporze z firmą, że podglegałeś mobingowi. Ewentualnie sam możesz taki spór rozpocząć.

0

Nie trzeba od razu iść na pełną konfrontację. Można zasugerować, że to nie jest zabawne (bo jest się sztywniakiem, jako argument łagodzący), albo że ma się uczulenie na komentowanie życia prywatnego. Wydaje mi się, że celem jest postawienie granicy, na co może sobie pozwolić kierownik, a nie udowadnianie mu, że robi coś źle czy jest bucem. Jeżeli nie ma w sobie sadysty, a zachowanie wynikało ze specyficznego stylu bycia, to jest szansa, że przestanie.

2

Wystarczy że w nowej firmie powiesz że Ci się nie podobał twój poprzedni przełożony i już masz z głowy pytanie o polecenie. Można też powiedzieć że tam pracujesz i nie chcesz ujawniać faktu rekrutowania gdzie indziej...

Jak czujesz się technicznie mocny, to radzę odświeżyć CV jest dobry okres na zmianę pracy. Przy okazji wpadną dodatkowe $$$ na bobasa...

Generalnie jak programista jest ogarnięty to manago do niego nie podskoczy, bo gość w każdej chwili może zmienić robotę. No i tak jakby dobra historia pracownika dobrze o nim świadczy i w starciu z managerem (który jest od niedawna) może przeważyć szalę na korzyść pracownika.

Generalnie konflikt przełożony - pracownik jest faktycznie nie do wygrania, dlatego tutaj trzeba się zgrupować. Jeżeli cały team pójdzie do HR i powie że jest problem to manago jest spalony. Jak HR jest głupi (a czasami jest) to zignorują to, ale często i tak rozjedzie się to pocztą pantoflową po firmie. Do tego zdarzają się przypadki że zespół mobbuje szefa (sic!), jest to jeden z najgorszych przypadków mobbingu... Mam nadzieje jednak że nie pójdziesz tą drogą. Z reguły "bullies" wybierają jedną czy dwie ofiary właśnie żeby uniknąć takiej sytuacji że mają przeciwko sobie cały zespół, bo wtedy są spaleni, sytuacja nie do uratowania.

Czyli:

  1. Manago tylko do Ciebie tak wyskakuje => szukaj nowej roboty, a jak ją znajdziesz to tego samego dnia wypowiedzenie i skarga do HR
  2. Skacze do wszystkich => Zbierasz 3 lub 4 ludzi, idziecie pogadać z HR, będzie inna gadka
2

Otóż to ludzie poraz kolejny apeluje jesteście osobami wykształconymi, wiele lat za Wami czy to edukacja czy własny czas poświęcony na rozwój takiego managero-robaka trzeba rozgniesc na miejscu, donos, sygnał do HR. Jesli HR bedzie trzymać będzie dalej jego stronę lub zaczną się mściwe akcje po takiej rozmowie to uciekać z takiej firmy ASAP a najlepiej podać miasto i 1 i ostatnia literę tej firmy tu na forum, pozdrawiam. Mamy covid remote pracę Polska i zagranica pokażcie kto tu nosi spodnie.

0

Ja bym powiedział że należy raczej podejść do sprawy tak:

  1. Rozmowa priv z manago, najlepiej jak będą więcej niż jedna osoba
  2. Skarga do HR oficjalna, najlepiej jak będą więcej niż jedna osoba
  3. Rozmowa jeszcze raz z Director of Engineering czy kto tam u was jest, Janusz prezes
  4. Wypowiedzenie
  5. Spotkanie manago w ciemnej uliczce :P
1

Ale zaczął mi robić wycieczki osobiste, tzn. w ciągu miesiąca dwukrotnie skomentował moje życie prywatne co w profesjonalnej organizacji nie powinno mieć miejsca.

Ale tak konkretnie to co? Śmieje się że masz ślub kościelny? Śmieje się że nie masz ślubu kościelnego? Śmieje się że w ogole nie masz ślubu? Śmieje się że masz ślub buddyjski (ja mam)?

Skąd w ogóle wie o twoim życiu prywatnym? W pracy się nie rozmawia o życiu prywatnym. No chyba że masz czas i chęci to bronić. Jak w jednej firmie wchodzę do kuchni a tam wojujący ateista napie'dala w katolicyzm. Aż wyszedł kierownik praktykujący katolik, zgarnął go do swojego gabinetu i tam się napie'dalali pół szychty. No, ale oni obaj mieli silną psychikę i mogli sobie na coś takiego pozwolić

6

Ilu psycholi pracuje w tej branży to nie mam pytań.

0

Jeszcze mi się tak przypomniało o życiu rodzinnym, kiedyś ktoś w kuchni rzucił żart o wychowywaniu nie swoich dzieci. Kolega tylko z uśmiechem na ustach odpowiedział że nie ważne kto spłodził, ważne do kogo mówi tato. Jakoś nikt już do tematu nie wracał :P

BTW jak masz dość biura to szukaj pracy 100%. Wtedy można nawet przez pół roku nie wiedzieć jak twój manager wyglada :D

3

A w jaki sposób ten manager w ogóle mógł skomentować Twoje życie prywatne? Znaczy że go do niego wpuściłeś, albo dzielisz się wszystkim na fejsie. A może warto się nie obrażać i wziąć sobie do serca to co mówił i podjąć jakieś działania. Wiem że duma urażona i może być ciężko ale czasem tylko od takich chamów możemy się dowiedzieć że coś robimy źle bo nikt inny z uprzejmości nam tego nie powie

0

Jak dostajesz nieuzasadnione wycieczki, masz dwie opcje, 1. Jak sie zagotujesz mocno to zglaszasz mobbing i grozisz odejsciem 2. Siedzisz w tym gownie az psychika ci nie wytrzyma. Poza tym wszystkie wycieczki na swoj temat zglaszasz gorze. Tylko, ze to bron obosieczna, w najlepszym wypadku cie przeniosa do innego projektu albo jego wyrzuca, w najgorszym wylecisz ty.

1

Powiedz co na ciebie nagadał, bo to tak naprawdę nas wszystkich tutaj najbardziej interesuje :)

1

Mnie się wydaje, że jeśli menago pogadał sobie publicznie dostępnymi danymi no to co - sami upubliczniamy dane.
Jeśli natomiast obraził Cię : "Tylko ch...jki jeździły za młodu maluchem" - a to co innego, tak samo jak obrazi Cię słowami o Twojej rodzinie - wtedy jak pisał Shalom, do HR - jak są poważni to coś z tym zrobią, powinni się znać na charakterkach...

Bo jeśli tez koleś menager - ot pogadał sibie o Twoim bliskim otoczeniu - którego nie zna - zna tylko z tego, ile sam odsłoniłeś. Nieważne, czy w czasie pogaduszki w kuchni przy kawce, czy na portaliku-sraliku. Zobacz - my już wiemy więcej o Tobie, niż Ty o kimkolwiek o Nas. Prawdopodobnie. I co? możemy gadać o dupie maryni, porównywać Twoją sytuację do czegokowiek? Nawet żartować sobie możemy... w granicach smaku. Dla jednego to jeszcze nie będzie przekroczenie obrazy, dla innego będzie... nie rozumiem tylko, dlaczego ubodło Cię to, że obraza tyczyła się Twojego otoczenia/Twoich najbliższych? Czy to ktoś z rodziny? Bo jeśli sam się rozbierasz z przywatnych informacji - to sorki :) podły menasyn czepi się największej, mnajczulszej, najbardziej bolącej handry jeśli będzie o niej wiedział.

5

Miej w pogotowiu jakieś damskie stringi, następnym razem jak Ci pojedzie, to połóż mu je na biurku i powiedz, żeby oddał żonie, bo zostawiła u Ciebie. Oczywiście tak, żeby inni słyszeli.

2
somekind napisał(a):

Miej w pogotowiu jakieś damskie stringi, następnym razem jak Ci pojedzie, to połóż mu je na biurku i powiedz, żeby oddał żonie, bo zostawiła u Ciebie. Oczywiście tak, żeby inni słyszeli.

W sumie wpadlem na lepszy pomysl. Jak ma zone do wkladaj mu do plecaka/kieszeni kurtki/samochodu opakowania po prezerwatywach, stringi, lubrykanty, zenskie wlosy w innym kolorze itp.

Ciekawe jakby sie z tego wykrecil :P.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1