Od 3 miesięcy zajmuję się programowaniem w Ruby. Na początek byłem na praktykach trzymiesięcznych - pierwszy miesiąc za darmo i dwa następne 1500 na rękę. Słyszałem już od znajomych, że powinienem dostać więcej skoro się sprawdziłem itd ale to były moje początki, nie miałem wcześniej doświadczenia, pierwsza praca więc chciałem się gdziekolwiek załapać w branży i to było dla mnie ważniejsze niż ta pierwsza pensja. No i teraz kończy mi się ten 3-miesięczny "okres próbny", chcą ze mną przedłużyć umowę i mam też ofertę z innej firmy na juniora. Ile mógłbym wołać? Ja myślę, że nie narzekałbym jakbym miał teraz 2 razy więcej niż wtedy no ale może da się wyciągnąć więcej? A może za wiele oczekuję? :P Z góry dzięki za wszelkie porady od osób które były w podobnej sytuacji albo po prostu chcą się czymś podzielić na temat. Miasto to nie Warszawa, ale jedno z większych w Polsce z dobrze rozwiniętym rynkiem IT.
W twoim wieku to starałem się jak najwięcej nauczyć i nie martwiłem się za bardzo kasa.
Czy druga oferta to już na 100%? Mógłbyś to rozegrać w ten sposób że w firmie gdzie nie pracujesz prosisz o X, i jeżeli w firmie gdzie pracujesz zaoferują ci mniej negocjować na podstawie tamtej oferty. Tylko jeżeli ci się nie uda to zmieniasz prace.
Zaczynałem po studiach przy około 3,5 brutto (to było 6-7 lat temu).
Z tej drugiej oferty dostałem zaproszenie na drugą rozmowę, więc chyba ta pierwsza wyszła ok, czasowo pewnie też tam się szybciej wyjaśni niż w mojej aktualnej pracy więc nawet jakby mnie ostatecznie nie chcieli to zostaję tu gdzie jestem.
Wiadomo, że po takim czasie nie będę się zwalniał z powodu zbyt małych zarobków, ale jak już mam negocjować to nie zaszkodzi wynegocjować najwięcej ile są w stanie dać :P
Biały Orzeł napisał(a):
W twoim wieku to starałem się jak najwięcej nauczyć i nie martwiłem się za bardzo kasa.
Skąd wiesz ile ma lat? Bo nie widzę, żeby gdzieś napisał...
Powiedz, że chcesz piątkę na rękę, skoro już przeszedłeś przez etap 'umiem tylko teoretycznie' do 'nabrałem doświadczenia w pracy' i masz oferty to znaczy, że nie jest źle. Najwyżej zejdą do 4 tys, i tak źle nie będzie.