Hmm tylko czy list intencyjny to to samo co promesa? I czy jest wiążący? Znalazłem takie opinie :
Jeśli z analizy konkretnego dokumentu wynika, że jedna strona lub obie (po podpisaniu go) zobowiązują się do zawarcia oznaczonej umowy, a jednocześnie list ten określa istotne postanowienia przyrzeczonego kontraktu, to można uznać go zgodnie z art. 389 par. 1 k.c. za umowę przedwstępną. Najczęściej jednak są to zbiory pobożnych życzeń i niewiążących prawnie deklaracji związania się kiedyś jakąś umową z adresatem listu. Wówczas takie pisma można traktować jak kartki świąteczne, tyle że biznesowe.
Dodam jako prawnik, ze list intencyjny nie ma żadnej wagi prawnej. To taka elegancka forma przyrzeczenia.
Więc albo zawiera odpowiednie postanowienia (niestety tutaj nie wiem jakie byłyby kluczowe, stawiam na to że pensja , stanowisko , zakres obowiązków, forma umowy ale to jest moje zgadywanie) i jest umową przedwstępną. Albo czegoś zabraknie i można do kosza wyrzucić :).