Różnice pomiędzy najlepszymi uczelniami na świecie (wedle rankingów) a najlepszymi polskimi

0

Orientujecie sie jakoś w tym temacie, macie jakichś znajomych itd? Czy jest różnica pomiędzy informatyką np. na Harvardzie, MIT itd. a np. polskim MiMem albo najlepszymi wydziałami na PW, czy AGH? Chodzi mi tutaj przede wszystkim o poziom nauczania. Jeżeli w konkursach programistycznych wygrywają Polacy, jak rozumiem tych różnich dużych nie ma?

3

Niewiele rozumiesz ;) konkursy wygrywają zdolni ludzie, zwykle tacy którzy urodzili sie ponadprzeciętnie inteligentni a potem ciężko pracowali. Większość z tych top-coderów z UW czy UJ to są ludzie którzy wcześniej wygrywali OMG, OM, OI. To nie jest tak że to byli ludzie z ulicy i "nagle" taka czy inna uczelnia zrobiła z nich mega koderów.
Z mojej perspektywy, z doświadczenia pracowania z ludźmi po topowych uczelniach na świecie, nie uważam żeby polacy mieli się czego wstydzić. Nigdy nie czułem sie specjalnie gorszy albo słabiej wyedukowany. Z opowieści moich znajomych studiujących na topowych uczelniach wynika że jest tam ciężej, czasem znacznie ciężej. Podczas gdy w polsce można nauczyć się na jakiś egzamin w 2 nocki, tam trzeba się uczyć kilka tygodni ;]

0

Zdaje sobie z tego sprawę z poprzednich olimpiad. Tyle, że Polacy, Rosjanie, ogólnie Azjaci wygrywają najczęściej te największe konkursy. Dlaczego, więc nie wygrywają ich ludzie z tych topowych uniwerstytetów? Tak w uproszczeniu, pewnie sa i tacy, co wygrywają. Interesują się czymś innym?

0

Bardzo możliwe że tak ;) W polsce nawet na dobrej uczelni nie ma wielkich możliwości prowadzenia pracy naukowej więc jak chcesz zrobić "coś więcej" to zostają ci właśnie takie konkursy. Na takim ETH czy MIT możesz zamiast tego zająć się czymś zupełnie innym.

0

a więc wiesz moze, czy na tamtych uczelniach jest więcej niż u nas matmy np.?

tak ogólnie tez pytam o program studiów. Z jednej strony napisałeś, że nie czułeś, że masz mniej wiedzy, a z drugiej mówisz, że ostro się uczą.

2

No bo w praktyce cała masa takiej wiedzy może być zwyczajnie nieprzydatna, szczególnie ryta na blachę. Ja na przykład musiałem na studiach ogarnąć dość sporo z tematyki implementacji systemów bazodanowych, działania optymalizatora kosztowego, struktur danych stosowanych algorytmów etc. Ale tylko na poziomie takim żeby mieć ogólne pojęcie o tym jak to działa, kiedy co stosować i co sie czym charakteryzuje. To nie problem kazać studentom wydziobać 15 algorytmów joinowania tabel czy 5 sposobów implementacji B-drzewa, tylko pytanie brzmi czy ma to sens ;) Na jak dlugo ci ta wiedza pozostanie? I czy faktycznie da ci to przewagę nad kolegą który otworzy sobie ksiażkę pana Garcia-Moliny i w 10 min przeczyta opis potrzebnego algorytmu? Ja mam wątpliwości.
Chyba że będziesz klepał silnik bazy w Oracle, to wtedy może ;) Ale dla 95% programistów różnicy nie będzie.

0

No tak jest takie zagrażonie. Dzięki, że napisałeś sporo :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1