Rozmowa o obniżeniu stawki

1

Różnica jest taka, że jak teraz ktoś zadzwoni do firmy z prośbą o referencje to szczera odpowiedź obecnego pracodawcy spowoduje, że u nowego zapali się czerwona lampka. Nikt nie chce pracownika, który ma w czterech literach stan firmy w której pracuje.

10
BraVolt napisał(a):

Idą ciężkie czasy dla ludzi bez social skills.

Wręcz przeciwnie, nigdy nie czułem się lepiej, normictwo dostaje kociokwiku od obostrzeń a u mnie bez zmian. Śmiali się ze mnie, teraz ja się śmieje z nich. Apokalipsa jest moja

16

Dobra decyzja ale można było wyciągnąć więcej informacji. Widać, że firma prowadzi filozofię prywatyzacja zysków, upublicznianie strat. Jak było dobrze i wpadł bogaty klient to na pewno nie wypytywali pracowników czy nie chcą podwyżki albo premii. To samo dzieje się obecnie przy ratowaniu firm przez rządy. Ładują kasę do biznesów które ryzykowały dużo i gdy zarabiały wypłacały prezesom góry pieniędzy. Jak jest strata to ratujcie bo upadniemy.

0
renderme napisał(a):

uważam, że firmę czeka bankructwo i chcą je zamortyzować.

Ale jeśli to jest trafna ocena, to czy dostaniesz tę większą kasę? Jak jesteś na B2B, to nie mamy pańskiego płaszcza... ;) , jak na UoP, to w sumie też w przypadku bankructwa, a FGŚP wypłacał kiedyś tylko do średniej krajowej, no chyba że teraz jest inaczej.

3
xy napisał(a):
renderme napisał(a):

uważam, że firmę czeka bankructwo i chcą je zamortyzować.

Ale jeśli to jest trafna ocena, to czy dostaniesz tę większą kasę? Jak jesteś na B2B, to nie mamy pańskiego płaszcza... ;) , jak na UoP, to w sumie też w przypadku bankructwa, a FGŚP wypłacał kiedyś tylko do średniej krajowej, no chyba że teraz jest inaczej.

Tylko tu chodzi o to że jak firma padnie za 3 miesiące to jeszcze przez 3 miesiące będzie brał te 10k a nie np. 8k bo się zgodził na obniżenie tej pensji

14

Trzy proste zasady w momentach kryzysowych:

  1. Zawsze należy rozmawiać (to nic nie kosztuje).
  2. Zawsze należy wysłuchać dostępnych opcji (to nic nie kosztuje).
  3. Nigdy nie należy podejmować decyzji od razu tylko powiedzieć, że musi się przemyśleć i dać odpowiedź w ciągu 2-3 dni (czasami trzeba ochłonąć lub zaczerpnąć dodatkowej informacji, żeby podjąć właściwą decyzję).
4
baroo napisał(a):

Trzy proste zasady w momentach kryzysowych:

  1. Zawsze należy rozmawiać (to nic nie kosztuje).
  2. Zawsze należy wysłuchać dostępnych opcji (to nic nie kosztuje).
  3. Nigdy nie należy podejmować decyzji od razu tylko powiedzieć, że musi się przemyśleć i dać odpowiedź w ciągu 2-3 dni (czasami trzeba ochłonąć lub zaczerpnąć dodatkowej informacji, żeby podjąć właściwą decyzję).

To jest jakiś ogólny postulat, który przedstawiasz jako aksjomat. Zwyczajnie się z nim nie zgadzam.

  1. Kosztuje czas, a czasem rozmowa do niczego nie prowadzi, bo nie dasz się przekonać, a co do przyczyn, to będziesz okłamywany. Słuchanie kłamstw do niczego nie prowadzi.
  2. Ale też nie zawsze cokolwiek wnosi, a to tylko założenie, że słyszysz prawdę
  3. W taki sposób pokazujesz, że jesteś skłonny przyjąć propozycję.
    W tej sytuacji punkt 3 jest prawdziwy, a ja zachowałem się zbyt stanowczo, jednak nie zawsze tak jest. Czasami np. ktoś chce zamówić u mnie zlecenie i wiem, że tego nie zrobię, bo nie mam czasu, albo np. nie umiem. Lepiej powiedzieć jasno i od razu: "nie", niż kogoś zwodzić i kręcić, że niby nie, ale się zastanowię, sobie przemyślę itp.
1

A w ogóle to skąd przekonanie że firma padnie lada moment ?

1

zatrudnię jakiegoś seniora 10 lat expa w Svelte

benefity:

  • modern stack
  • remote 120% (nadgodziny)

1400 na rękę bo mam 15 innych principali z którymi ostatnio zerwano kontrakty na twoje miejsce

4

Masowa obstrukcja dotarła do ludu już dawno. To spowodowało, wpływ na gospodarkę. Późniejsze regulacja prawne Państwa jeszcze bardziej zdegradowały gospodarkę (nie wiem czy to nie celowe...).... Zdegradowana gospodarka, zaczyna wpływać na firmy uslugowe jak IT. Firma IT chce reagować na kryzys i obniżyć pensje, żeby nie zacząć zwalniać czy się zwinąć. Pracownicy zlewają stawiając krzyżyk na firmie... problem, że może przez taką postawę, z czasem nie być gdzie się zatrudnić. No i opinia idzie, a opinia to bardzo ważna rzecz, a świat IT jest wbrew pozorom mały. Uważam, że rozmawiać zawsze warto, po przejściu kryzysu może się zostać bardziej doceniony, bo udowodniło się,że nie jest się szczurem co opuszcza statek. Ofc. przeprowadził bym rozmowę o stabilności firmy, poduszce finansowej i realnych planach i zagrożeniach. Wiem, że w IT to nie jest poważane, przez pracowników, ale ja sporo skorzystałem w swoim życiu na lojalności i zaufaniu. Te czasy też pokazują, że ważna jest dywersyfikacja w osobistych działaniach zarobkowych, ale także dywersyfikacja klientów - bo obecnie część klientów firm IT dokonała małej wywrotki, ale za to inni klienci firm IT mają złote żniwa - coś jak gwiazdka tylko, że na wiosnę i to podwójnym/potrójnym zyskiem, a jeszcze gwiazdka 2020 przed nami ;)

14

Myślę, że jak komuś się proponuje obniżenie stawki, to jest już skreślony niezależnie od decyzji.

Właśnie nie - w mojej ocenie taka propozycja może oznaczać (nie znam konkretnie Twojej sytuacji, więc to tylko przypuszczenia), że jest zupełnie odwrotnie i że firmie zależy na Tobie. Jakby chcieli się pozbyć to mogli zrobić to na 100 sposobów - dać wypowiedzenie podając jako powód redukcję etatów w związku z zastojem wynikającym z wirusa, mogli poszukać jakichś haków i wywalić dyscyplinarnie itp.

A propozycja obniżki wynagrodzenia raczej oznaczała "jesteś wartościowym pracownikiem, zależy nam na Tobie, ale mamy obecnie ciężką sytuację. Nie chcemy Cię zwalniać, ale chwilowo nie możemy Ci płacić tyle, ile wcześniej. Bardzo chcemy, żebyś jednak został - więc prosimy o zgodę na niższe wynagrodzenie przez pewien czas, jak wszystko wróci do normy to wrócimy do poprzedniej stawki albo nawet ją podniesiemy, bo docenimy Twoją lojalność i zrozumienie naszej trudnej sytuacji".

8
BraVolt napisał(a):

Alfabet został zmodyfikowany do znienawidzonych liter GKCRUD (K jak corp, G jak gov, c r u d wiadomo).

Jak tak wszyscy narzekacie na te CRUDy w korpo to zawsze myślę sobie że ze mną jest coś nie tak że to lubię :D

3
Kamil Żabiński napisał(a):

Jak tak wszyscy narzekacie na te CRUDy w korpo

Najbardziej narzekają na crudy ci wszyscy którzy płaczą w necie, że znowu zrobili rekrutację jak do faang bo kazali stanąć przy tablicy/usiąść z kartką i z marszu napisać kod odwracający stringa "Ala ma kota". ;)

2
renderme napisał(a):

Myślę, że jak komuś się proponuje obniżenie stawki, to jest już skreślony niezależnie od decyzji. Wolę wylecieć pobierając jeszcze przez jakiś czas bieżącą stawkę.

Podczas poprzedniego kryzysu w software housie w którym pracowałem wszystkim obniżono pensje o połowę (ale nie mniej niż najniższa krajowa). W zamian za to mogli przychodzić tylko na 4h, ale i tak co dziennie. Oczywiście firma miała problemy już przed kryzysem i była mocno uzależniona od dotacji dla urzędów które się właśnie kończyły

0

Bloomberg

Apple poinformowało dziś swoich pracowników, że zamierza otworzyć niektóre salony Apple Store już w pierwszej połowie kwietnia.
Nie wszystkie sklepy zostaną otwarte od razu. Zamknięte pozostaną te zlokalizowane w rejonach, gdzie epidemia nadal szaleje.

900 miliardów USD dla korporacji z 2 tysięcy miliardów USD jakie USA wpompowują teraz w gospodarkę wykona zadanie, przynajmniej dla "dużych i globalnych"

2

takie firmy to ja szanuje
"zarząd firmy poinformował, że na czas trwania epidemii i kryzysu zawiesza wypłatę swoich wynagrodzeń i wprowadza ograniczenia inwestycyjne dotyczące nowych realizacji. Działania maja na celu zabezpieczyć wypłaty przyszłych płac."
https://nowyobywatel.pl/2020/03/24/nie-wszyscy-zwalniaja/?fbclid=IwAR037h2SuQov5g9T-REuYrcRQeQk59j4OP8a5EqfJ3Q3p0JwqabryCJ8Lxo

1

Jeśli ktoś jest solidnym devem z 5 letnim expem robote znajdzie, jak nie tu to tam. Trzeba mieć wywalone na biedaków.

2

już widzę jak ludzie sie teraz zatrudniają, wirus mija i nagle we wszystkich firmach lecą zwolnienia, bo się ludzie zatrudnili tylko na czas przetrwania wirusa - hajs zły, projekt nie taki, wszystko źle - ale coś do gara trzeba bylo włożyć :D

0
azalut napisał(a):

wirus mija i nagle we wszystkich firmach lecą zwolnienia, bo się ludzie zatrudnili tylko na czas przetrwania wirusa

A jesienią (przewidywana) druga fala wirusa... ;)

0
BraVolt napisał(a):

A jesienią (przewidywana) druga fala wirusa... ;)

No bardzo możliwe, że tak niestety będzie. Ale do tego czasu jeszcze mamy pół roku, więc mam nadzieję, że Polska i świat będą na to już przygotowani najlepiej jak się da. Do tego czasu już pewnie będą jakieś leki przetestowane i dostępne (raczej szczepionek nie będzie jeszcze), więc może uda się nie doprowadzić do takiego chaosu jaki teraz mamy. Chociaż i tak pewnie jeśli znowu 2 fala będzie, to znowu nie obędzie się bez #siedźnadupie.

0

Mówiłem, jest duża niepewność na rynku i redukcje zaczną się od przepłaconych specjalistów*, potem pójdzie część outsourcu do odstrzału...
Ogólnie moim zdaniem podejście słabe kiedy mówisz na wstępie "Nie" plus tekst o akcjonariuszach którzy jeżdzą autami za 7 cyfr... ogólnie nie wiesz jaka jest sytuacja a mądrzysz się jakbyś był na samej górze i wszystko wiedział.
Nie wiem, jak było przed tym ale skoro pracujesz w tej firmie mając 5 lat doświadczenie widać było ci w niej dobrze i dobrze się w niej czułeś bo gdyby to był jakiś JanuszSoft to już byś uciekł.
Wydaje mi się po tonie jakim piszesz że raczej zabolała cię duma że szef może cię zapytać czy obniżenie pensji wchodzi w grę, a ty zerwałeś negocjacje zanim się na dobre zaczęły. Odwracając sytuacje chciałbyś pracować dla takiego pracodwacy, który zanim cię wysłucha mówi "Nie"?
*W mniemaniu firm

2

@renderme: również i ja (jak i cały zespół) dostałem propozycję zejścia o kilkadziesiąt procent z mglistymi obietnicami dotyczącymi wyrównania i otrzymania jakichś udziałów w nie wiadomo czym. Tyle, że w momencie ogłoszenia tego miałem już kilka mocnych ofert na stole i ani przez chwilę się nie zastanawiałem.

Kontrakt, który podpisałem z firmą dotyczył wyłącznie świadczenia usług. Nie było w nim wzmianki o lojalności i byciu na dobre i na złe - tymi wartościami względem firmy nie nakarmię również dziecka.
Niestety życie to nie romantyczny film i trzeba myśleć o zapewnieniu sobie środków do życia i zaspokojoniu potrzeb. Nikomu oczywiście nie bronię poświęcaniu się w imię wyższego dobra (niekoniecznie własnego). Inna sytuacja jest również kiedy pracuje się w firmie kilkuosobowej gdzie relacje służbowe schodzą na wymiar koleżeński.

1
var napisał(a):

obietnicami dotyczącymi wyrównania i otrzymania jakichś udziałów

Udziały w amerykańskim banku brałbym. ;)
Domyślam się jednak, że to coś w rodzaju start-up.

Obawiam się, że w przypadku braku kasy pompowanej pod przyszłe obietnice cudów i zysków start-upy nawet pensje równe 0 zł utopią startup, bo 100% home office wyzeruje koszt powierzchni biurowej ale np. taka księgowość nie będzie pracować w start-upie za darmo, więc się mimo wyrzeczeń, nie zbilansuje.

W jednym przypadku "firma zamknęła wszystkie biura", w drugim "obniżka o kilkadziesiąt procent wszystkim".
WIdać na jakich solidnych podstawach ekonomicznych część biznesów IT działała.
Jaką kadrę zarządzającą mają - ledwie zawirowanie => zamknąć wszystko albo obniżka o kilkadziesiąt procent dla wszystkich (tylko Lexusy RX i Porsche Cayenne w leasingu dla zarządu zostają).

5

@renderme chciał tylko poinformować o sytuacji

A my, korzystając z tego samego prawa do swobody wypowiedzi, wyrażamy naszą opinię w temacie :P

3
tdudzik napisał(a):

@renderme chciał tylko poinformować o sytuacji, a Wy już przez 6 stron chcecie go przekonać że głupio zrobił. :D

W polskim Internecie Cię to dziwi? :)

1
tdudzik napisał(a):

@renderme chciał tylko poinformować o sytuacji, a Wy już przez 6 stron chcecie go przekonać że głupio zrobił. :D

Nieprawda, ten wątek nie ma nawet dwóch pełnych stron.

Natomiast @renderme wyciąga wniosek, że kryzys się zaczął, bo on prawdopodobnie straci pracę. Moim zdaniem to twierdzenie jest na wyrost, kryzys to coś co się zaczyna po dwóch kwartałach problemów i w przypadku pracy też bym się trzymał podobnej zasady.

0
somekind napisał(a):

Natomiast @renderme wyciąga wniosek, że kryzys się zaczął, bo on prawdopodobnie straci pracę. Moim zdaniem to twierdzenie jest na wyrost, kryzys to coś co się zaczyna po dwóch kwartałach problemów i w przypadku pracy też bym się trzymał podobnej zasady.

Tak, wyciągam taki wniosek, ale nie tylko na tej jednej podstawie. Na tej jednej podstawie dostrzegam, że są firmy, które ogarnęła panika i które zwiną się z rynku, chociaż wcześniej nic tego nie zapowiadało.

1
renderme napisał(a):

dostrzegam, że są firmy, które ogarnęła panika i które zwiną się z rynku

Jeżeli po 2-4 tygodniach problemów które dotykają wszystkich, więc w takim samym stopniu konkurencję, firmy zwijają się z rynku, to znaczy, że to były wydmuszki, fatalnie zarządzane i których nieobecności rynek nawet nie zauważy.

Z nie-IT najgłośniej płaczą właściciele drogich knajp, klubów fitness, firm eventowych, które nigdy nie zatrudniały ludzi na nic więcej jak umowy śmieciowe więc obecnie nie ponoszą prawie żadnych kosztów, bo nawet z czynszów są aż na 3 miesiące zwolnieni.

Chciałbym zobaczyć w czerwcu te dziesiątki lokali w Krakowie, Wrocławiu, Warszawie, Gdańsku, pustych, bo po upadłych knajpach straszą oknami zabitymi deskami.

4
renderme napisał(a):

Tak, wyciągam taki wniosek, ale nie tylko na tej jednej podstawie. Na tej jednej podstawie dostrzegam, że są firmy, które ogarnęła panika i które zwiną się z rynku, chociaż wcześniej nic tego nie zapowiadało.

Kilka firm, które się zwinie z rynku to też jeszcze nie jest kryzys.

0

@BraVolt: @somekind rozumiem taką opinię. Zachowania inwestorów i ruchy na giełdzie raczej nie skłaniają mnie do tak optymistycznych opinii, ale przyszłości nie zna nikt.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1