Już od podstawówki byłem przekonany, że w przyszłości będę mieszkać za granicą. Stany Zjednoczone, Kanada, Australia, Nowa Zelandia, Wielka Brytania - byłem pewny, że gdzieś tam się znajdę.
Częściowo dlatego, że po prostu kultura życia Polaków mnie po prostu obrzydzała, natomiast anglosaska kultura
i język to było to co mnie jarało; mam rodzinę w Kanadzie i UK i miałem co nieco okazji zobaczyć to na własne oczy. Wiadomo, że też częściowo dlatego, że byłem przekonany, że w w/w krajach miałbym po prostu znacznie większy komfort życia głównie dzięki zarobkom.
I byłoby to wszystko prawdą, gdyby kurde programiści w Polsce nie dostawali zagranicznych pensji. Ile razy sobie dokładnie podliczam koszty życia w Polsce vs. koszty życia za granicą (pracując jako developer), to po prostu Polska wychodzi zawsze lepiej.