Udzielam korepetycji. Za niedługo mam siedmiolatka. Co robić?

0

Cześć. Przepraszam, jeśli nie ten dział, proszę o przeniesienie tematu w przypadku źle dobrangego przeze mnie działu.

Udzielam korepetycji z programowania spośród języków C++ (11/14/17), Java & Python + Selenium, bardzo rzadko PHP. Korki udzielam zdalnie lub na terenia Wrocławia.

Zadzwonił do mnie wczoraj pewien Pan i zapytał, czy dałbym korki jemu siedmio i pół rocznemu synowi. Nadmienił, że osobiście zajmują się ekonomią wraz z żoną, i że temat "IT" jest dla nich totalną abstrakcją. Nie jestem naciągaczem, lubię szkolić ludzi, którzy chcą się uczyć i przykładam się do tego najlepiej, jak potrafię, a mój siedmioletniego kursanta traktuję bardzo szczególnie. Zdaję sobie sprawę, że rodzicom mógłbym wcisnąc byle kit, a młodemu pokać byle co, kasa, i papa, ale to w żadnym wypadku nie po mojemu.

Podjąłem się wyzwania i w przyszły poniedziałek idę "wybadać teren". Nie wiem jeszcze, jakie będa wobec mnie oczekiwania, ale mimo to chcę możliwie najlepiej pokierować mojego ucznia, tutaj mam pytanie do mądrzejszych ode mnie, co powinienem chłopakowi pokazać najpierw, może to ja powiniem się dokształcić, czytać jego podręczniki, potrenować z nim matmę (ponoć jest uzdolniony). Najmłodsza osobę, jaką prowadziłem, miała 14 lat. Uczenie C++ to była prawdziwa przyjemność. Nigdy nie uczyłem tak młodej osoby, nie chcę dac plamy. Jakieś pomysły?

Pozdrawiam

1

Raczej uczenie takiego dziecka C++ mija się z celem, wątpie, że nawet szczególnie uzdolnione dziecko, będzie w stanie to pojąć. Ja bym zaczął może od Scratch i żeby go zachęcić to zaczął od jakiejś gry typu Space invaders?

0

Nie napisałeś o tym z czego miałyby być te korki a to podstawa.
Pierwsza uwaga - siedmiolatek to znacznie większe wyzwanie niż czternastolatek. Czterdzieści pięć minut "korków" to może być za dużo w jednym "kawałku". O ile na pierwszej ciekawej lekcji wysiedzi to na pierwszej trudnej/nudnej nie wysiedzi. "Charakterek" ucznia też może mieć tu znaczenie - nie będzie chemii pomiędzy nauczycielem i uczniem i nici z nauki.

Siedmiolatek to dziecko, które ledwo co zaczęło szkołę (nawet jeśli jest to wczesny pięciolatek z umiejętnością czytania) a "informatyka" w szkole najczęściej woła o pomstę do nieba.

Może na początek matematyka - jest wiele konkursów matematycznych w szkołach (np. Alfik), w których mógłby wziąć udział i sprawdzić się. Te zadania konkursowe uczą myślenia logicznego co z pewnością przyda się w nauce "programowania".

Jeśli chodzi o "programistyczne" zagadnienia to może coś w rodzaju Scratch -> https://scratch.mit.edu/ ?

0

Obawiam się, że to nie wypali. Wiem z autopsji, że uczenie małych dzieci takich rzeczy kończy się zazwyczaj niepowodzeniem albo zrażeniem do zagadnienia.
Spróbowałem raz, bo mnie sąsiadka poprosiła żebym dał parę lekcji HTML'a córeczce. Podchodziłem do tego sceptycznie ale zgodziłem się.
To był ostatni raz, tego jestem pewien.

Za duża złożoność zagadnienia dla tak młodego umysłu. Swoja drogą Ci rodzice to chyba też nie są świadomi w co pchają swoje dziecko. Siedem lat i C++? W wieku siedmiu lat to się ma dzieciństwo, rówieśników, naukę podstawowych rzeczy w szkole, a nie programowanie. Dla mnie takie podejście to naprawdę masakra.

0

Jestem w szoku jak głupi potrafią być ludzie..

0

Jeśli znasz Pythona to może lepiej uczyć Pythona (który wydaje się łatwiejszy), a nie C++?

Pomijając język, to wydaje mi się, że lepiej też żeby lekcje były w jakiś sposób ciekawe, być może warto skorzystać z jakichś środowisk typu Scratch właśnie? Albo kiedyś była taka gra Colobot, gdzie kierowało się robotem za pomocą programowania (w języku Javopodobnym z tego co pamiętam).

Albo matma, w sumie choćby ułamków mógłbyś go nauczyć czy innych rzeczy ponad program, już by był jakiś plus. A jest wiele różnych zadań matematycznych, które są ciekawe, ale niekoniecznie te z reżimowych podręczników (tj. pamiętam, że jako dzieciak śmieszyły mnie idiotyczne zadania z podręczników, w których nie trzeba było w ogóle myśleć, za to lubiłem takie bardziej zadania ponad poziom z różnych innych książek/zbiorów zadań, takie "na rozkminę", a nie tylko na bezmyślne zaklepanie obliczeń).

0

A ja bym zaczął od wzięcia jakiejś zabawki najlepiej robota i opowiedzeniu mu jak sprawa wygląda tzn. jeśli programista chce nauczyć robot np machania ręką

  1. Podnieść rękę
  2. przesunąć w lewo
  3. przesunąć w prawo
    itp
    A rodzicom bym powiedział, że najpierw myślenie potem dev

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1