Wrzucanie takiej rozpiętości materiału w 5 dni ciurkiem po 7h/dzień spowoduje, że będzie to uczone z musu po łebkach. Myślę, że nawet przy założeniu, że kurs jest na wysokim poziomie (nie mam pojęcia, ale załóżmy że tak jest), przekazywana wiedza albo zginie w natłoku informacji (kurczę, coś tam mówili o tych pętlach ale to było wczoraj, teraz już z 20 różnych innych tematów zostało poruszone) a jeśli nie zginie to i tak się nie utrwali w żaden sposób (bo do tego potrzebna jest praktyka, godziny spędzone przed komputerem a nie tylko łykanie gotowej wiedzy).
Myślę, że jeśli faktycznie przekazujecie wszystko to, co jest napisane i to na rozsądnym poziomie - to lepiej byłoby to rozłożyć na dłuższy okres czasu. Wtedy się ludziom bardziej utrwaliło, jeśli by uczyli się ratami i ćwicząc samemu.
No i cena - może ktoś, kto zarabia już jako programista (więc finansowo stoi na dobrym poziomie) wybuliłby 3500zł ale jemu takie szkolenie nie będzie potrzebne. Ktoś kto jeszcze nie pracuje jako programista, np. w Biedronce, raczej nie będzie miał kasy na taki kurs. Zresztą pewnie nawet by mu urlopu nie dali na tydzień (skoro to kurs wymagający obecności na cały etat w zasadzie, skoro 5 dni w tygodniu przez 7h).
Myślę więc, że prawdziwym targetem, do którego jest kierowany kurs to chyba tylko bezrobotni, którzy dostali pieniądze z urzędu pracy na szkolenia. Stąd pewnie takie wysokie ceny kursu, bo i tak będzie to płacone z jakichś dofinansowań, a nie przez osoby prywatne. Chyba?