Jak znaleźć znajomych?

0

Temat jest generalizujący bo taki ma być bez wycieczek w dyskusje jak do tego doszło. Mam 30 lat i mam 0 znajomych. Zastanawiam się czy może miał kiedyś podobną sytuację i udało się jemu/jej z tej sytuacji wyjść?

0

Kurde ja mam 23 lata i sie stresuje że znam mało dziewczyn a tu ludzie w wieku 30 lat takie rzeczy piszą

2

Masz już mnie! Możesz do mnie pisać co ci na sercu leży na priv zawsze i wszędzie.

1

Poznawanie ludzi przy okazji, zastanów się, co byś chciał robić w wolnym czasie. Możesz chodzić na siłownię często (możesz np. o coś pytać innych). Możesz zacząć się uczyć nowego języka w szkole językowej.
Możesz spróbować zostać wolontariuszem. Jest bardzo dużo opcji wolontariatu. Jeśli jesteś osobą wierzącą: przy różnych kościołach są wspólnoty, w których znajdziesz to, czego szukasz.

2

0 znajomych? Nie mówimy o przyjaciołach, ale o znajomych? Żyłeś w bunkrze przeciwatomowym czy na bezludnej wyspie? To w ogóle jest możliwe nie znać nikogo na tyle, by nazwać tę osobę "znajomym"? Nikt z pracy? Ze studiów? Kurde, serio nie wierzę.

2

@The_Visitor zdradz sekret twojego sukcesu, ja mam dokladnie odwrotny problem ;)

0

Zostań brzydkim grubasem, facetem. Nie chodź na żadne imprezy, tylko praca i dom.

1
Marooned napisał(a):

0 znajomych? Nie mówimy o przyjaciołach, ale o znajomych? Żyłeś w bunkrze przeciwatomowym czy na bezludnej wyspie? To w ogóle jest możliwe nie znać nikogo na tyle, by nazwać tę osobę "znajomym"? Nikt z pracy? Ze studiów? Kurde, serio nie wierzę.

Możliwe, z jakim prawdopodobieństwem to zależy, ale według mnie jest to jak najbardziej możliwe. O ile nie liczyć osób poznanym przez internet, w grach online i opierać się tylko na ludziach ze świata realnego to jest to jak najbardziej możliwe. Skończył szkołę i ze znajomymi nie utrzymywał kontaktu, w pracy niekoniecznie chce mieć znajomych, bo praca to... praca. Być może autor woli spędzać czas w gronie najbliższych, w rodzinie bliższej i dalszej i nie miał potrzeby dodatkowego spotykania się z ludźmi. Być może ciężko było mu znaleźć osoby, z którymi czułby się na tyle dobrze aby spędzać z nimi czas. Może nie mieli wspólnych tematów, albo autor miał na tyle, nazwijmy "niszowe" zainteresowania, że z nikim nie mógł o tym rozmawiać. Nie mam tutaj na myśli dewiacji, ale przypuśćmy, że autor jest fanem gier strategicznych (zamiast gier strategicznych wstaw cokolwiek), a w jego otoczeniu nikt nie interesował się grami. Co wtedy ma zrobić taka osoba? Zazwyczaj ucieka w świat wirtualny, gdzie znajdzie osoby zainteresowane tą samą tematyką.

Takie jest życie, czasem smutne, niesprawiedliwe i ch***we. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że nie spotkałem w swoim 25 letnim życiu, nikogo z kim mógłbym swobodnie spędzać czas i porozmawiać o wszystkim czym chcę, nie licząc rodziny. Dodaj do tego typ osobowości introwertyka i masz idealny przepis na bordo z wykopu.

Są ludzie, którzy nie potrzebują znajomych, a przez znajomych mam na myśli osoby, z którymi w miarę możliwości regularnie się spotykasz. Nie widzę aby nazywać kogoś znajomym z kim nie rozmawiałem od kilku lat. Był to znajomy w przeszłości, ale nie jest nim teraz skoro nie utrzymujecie kontaktu i żadna ze stron nie ma potrzeby nawiązania ponownie.

Do autora: jeśli w obecnej sytuacji nie przeszkadza ci fakt, że nie masz znajomych to nie martw się, być może masz osobowość introwertyczną i lubisz być samotnikiem. Zakładam, że masz rodzinę (rodzice, być może rodzeństwo, kuzynostwo), z którą możesz utrzymywać kontakt, a nawet jeśli nie, zawsze możesz udzielać się w różnych społecznościach. Cholernie ciężko znaleźć bratnią duszę...

1

znajomy != kolega != przyjaciel

1

Ja też już nikogo nie mam, jestem sama jak palec, kto mnie przytuli? Chociaż w sumie, dobrze mi z tym ;)

1
Wybitny Kaczor napisał(a)

Może nie mieli wspólnych tematów, albo autor miał na tyle, nazwijmy "niszowe" zainteresowania, że z nikim nie mógł o tym rozmawiać. [...] Co wtedy ma zrobić taka osoba? Zazwyczaj ucieka w świat wirtualny, gdzie znajdzie osoby zainteresowane tą samą tematyką.

Każde niszowe zainteresowanie ma swoją grupę fascynatów, którzy się być może od czasu do czasu gdzieś zbierają, zlatują, wystawiają, współzawodniczą bądź konkurują – w zależności od tego, co to jest. Tylko trzeba taką grupę najpierw znaleźć – i tu Internet może się okazać pomocny.

0

Ja też nie mam żadnych znajomych. Ze znajomymi ze studiów dawno straciłem kontakt. W pracy - wystarczy mi że oglądam te same gęby 8 godzin dziennie 5 dni w tygodniu, nie czuję potrzeby uczestnictwa w imprezach integracyjnych, które omijam szerokim łukiem. Tak samo jak wszelkie spędy bydła typu spotkania opłatkowe.

0

Możesz iść na studia albo podjąć inne aktywności polegające na tym, że się zbierają ludzie o podobnych zainteresowaniach. Było zresztą kilka razy tutaj napisane, np.:
Czarny Młot

Możesz chodzić na siłownię często (możesz np. o coś pytać innych). Możesz zacząć się uczyć nowego języka w szkole językowej.
Możesz spróbować zostać wolontariuszem. Jest bardzo dużo opcji wolontariatu. Jeśli jesteś osobą wierzącą: przy różnych kościołach są wspólnoty, w których znajdziesz to, czego szukasz.

Czyli skupić się na grupach zgromadzonych wokół jakichś zainteresowań czy aktywności.

Nawet wokół programowania (praca, konferencje etc). Oczywiście warto mieć również inne zainteresowania niż tylko programowanie. Bo wtedy możliwość poznawania ludzi zwiększa się o możliwość poznawania dziewczyn (których raczej nie ma w naszej branży).

0
LukeJL napisał(a):

Możesz iść na studia albo podjąć inne aktywności polegające na tym, że się zbierają ludzie o podobnych zainteresowaniach.

@LukeJL

Iść na studia mając 30+ lat? Może to byłaby fajna opcja żeby poznać ludzi w ogóle, z tym minusem że nie znalazłbym tam dziewczyny bo różnica wiekowa, ale dobrze że można by tam poznać ludzi w ogóle :)

2

nie znalazłbyś dziewczyny ? myślę, że nawet szybciej niż niejeden 20latek, pytanie czy przez 10 lat siedziałeś w piwnicy czy masz coś do zaoferowania, wiadomo że ładne dziewczyny nie lecą na mruków we flaneli ...

0
czysteskarpety napisał(a):

pytanie czy przez 10 lat siedziałeś w piwnicy czy masz coś do zaoferowania, wiadomo że ładne dziewczyny nie lecą na mruków we flaneli ...

ani jedno ani drugie. zalezy co do zaoferowania, doswiadczenie z bledow z tego ze nie chodzilem w ogóle na imprezy, posiadanie spersonalizowanego systemu zarządzania ludzmi w swoim srodowisku i wnioski z bledow z zycia z ludzmi, przystojny, na prace pieniądze raczej nie licz,

2
The_Visitor napisał(a):

posiadanie spersonalizowanego systemu zarządzania ludzmi w swoim srodowisku

You're going to die alone Dude ... :D

0

zamiast szukac znajomych budowalem miedzynarodowa koalicje tzw ruch oporu :)

3

z bledow z tego ze nie chodzilem w ogóle na imprezy,

imprezy nie są potrzebne, wystarczy pół-ustrukturyzowane środowisko nakierowane na współpracę, gdzie ludzie muszą się poznawać. Np. studia, praca, kurs językowy, wolontariat na rzecz czegoś, jakieś kółko zainteresowań(choćby w lokalnym domu kultury), klub wspinaczkowy, fandom planszówkowy, grupa medytacyjna, wspólnota modlitewna, warsztat teatralny whatever. Ważne, żeby zebrać jakąś grupę ludzi w jednym miejscu i dać im wspólny cel i konieczność współpracy.

Tacy bohaterowie Losta nie dość, że nie chodzili na imprezy, to i wylądowali na bezludnej wyspie (więc stracili większość swoich znajomych) a i tak poznali nowych znajomych. Czemu? Bo znaleźli się wszyscy w tym samym miejscu i musieli ze sobą współpracować. Niby to tylko serial, ale myślę, że w prawdziwej sytuacji też by tak było.

Ew. możesz poszukać środowiska skupionego wokół wspólnych zainteresowań (choćby na zasadzie "słucham zespołu muzycznego X"), są fora internetowe, są organizowane zloty na żywo... Szczególnie internet jest dobrym punktem informacyjnym, bo możesz wyszukać każdą praktycznie grupę i zobaczyć gdzie się spotykają.

Myślę, że bardziej problem może być z przełamaniem się i podjęciem decyzji o wyjściu do ludzi, a nie z brakiem możliwości.

nie wiesz jak to jest być osobą małomówną

To szukaj znajomych wśród osób, które duże mówią. Wtedy nie będziesz musiał podtrzymywać rozmowy.

@The_Visitor

Iść (gdzieś) (podczas jakiegoś warunku)? Może to byłaby fajna opcja (częśćiowe przyznanie racji), z tym minusem że (założenie porażki) bo (coś tam)

moim zdaniem jak ktoś pisze takie teksty, to jest ryzyko, że każdy pomysł będzie odrzucał.
Np. mógłbym powiedzieć zapisz się na wolontariat i ratuj psy w schronisku, tam poznasz ludzi.

I możliwe, że bym usłyszał w odpowiedzi:
Iść na wolontariat i pracować za darmo??? No dobrze, może to byłaby fajna opcja, bo faktycznie można by kogoś poznać, z tym minusem, że pewnie bym musiał czuć zapach psiego gówna.

0
LukeJL napisał(a):

moim zdaniem jak ktoś pisze takie teksty, to jest ryzyko, że każdy pomysł będzie odrzucał.
Np. mógłbym powiedzieć zapisz się na wolontariat i ratuj psy w schronisku, tam poznasz ludzi.

I możliwe, że bym usłyszał w odpowiedzi:
Iść na wolontariat i pracować za darmo??? No dobrze, może to byłaby fajna opcja, bo faktycznie można by kogoś poznać, z tym minusem, że pewnie bym musiał czuć zapach psiego gówna.

Generalizujesz bo wyrażenia "z tym minusem" użyłem w konkretnym jednym przykładzie pójścia na studia i znalezienie dziewczyny (która ma 20-21latna tych studiach) samemu mając ponad 30+ lat - czy to jest realistyczne na chłopski rozum?

4

znam wiele par ze sporym stażem gdzie jest różnica wieku 5-10 lat, zresztą jak dziewczyna głupia to czy będzie miała 20 czy 30 lat to i tak się z nią nie dogadasz, tak samo zaniedbany facet bez polotu w każdym wieku będzie miał problemy z kobietami (a raczej ich brakiem)
nie ma reguły

p.s. ponadto aby napić się piwa nie musisz kupować browaru ;)

0

Rzecz w tym, że wymieniłem od groma możliwości a do jednej się przyczepiłeś, bo tak ci wygodnie ;)

Zamień studia na np. "wieczorowy kurs czegoś tam" zamień studentki na 30+ letnie kobiety i twoje wymówki przestaną być valid.

Chociaż nie jestem pewien co jest mniej realistyczne. Ignorowanie niewielkiej różnicy wieku (20-30+, whatever, jesteśmy młodzi wszyscy*), czy ignorowanie faktu, że większość kobiet w twojej kategorii wiekowej jest już zamężna.

*może poza ludźmi o mentalności emeryty, ale ci potrafią już w wieku 20 lat czuć się staruszkami.

1

@The_Visitor hhahhhah jak to? przecież wystarczy, że wejdziesz na fb, snapchata i instagram - spójrz na większość jakie oni mają zajebiste życie, full znajomych, praca, wakacje w Egipcie i wgl YOLO!! czemu nie zapytasz się na fbwallu jak oni to kurde robią, że są tacy zajebiści?

no ziomeczku nie itneresujesz sie psychologią to nie wiesz ze ludzi ktorzy cie nie wspierają to się wypierdala ze swojego otoczenia. W ogóle trzeba być selektywnym co do dobierania znajomych, ale jeśli Ty akceptujesz wszystko co Ci wiatr nawinie to gratuluję wyboru. Może jesteś inny, może jesteś gadułą i nie wiesz jak to jest być osobą małomówną

no jak podchodzisz do ludzi tak wyrachowanie i racjonalnie to się nie dziw. przestań czytać te teorie tych psychologów jak oni nawet porządnego zjazdu z benzo nie przeżyli.
każdy ma jakieś swoje problemy - chciałbyś wysłuchiwać o problemach i kogoś wspierać? weź LAMENT OUT ;] o prawdziwe wsparcie czasem trudno nawet wśród najbliższych a co dopiero oczekiwać tego od znajomych.
moja recepta to przekwalifikuj się na programiste tutaj znajdziesz pomoc, kupisz sobie auto, kupisz sobie mieszkanie, dziewczyny, alkohol i 5gramów palenia.
poszukaj w internecie jest mnóstwo możliwości na które możesz wbić upalony i z samym 5g palenia -  jak weźmiesz taki zestaw ze sobą to masz +20punktów do fajności. tylko ubierz się ładnie i uważaj na policje.

to tak jest - można poznać ludzi na studiach, w pracy, LO, zajęciach z angielskiego czy imprezach etc, ale z tych poznanych żeby poznać takich dobrych znajomych którzy nam przypasują i będzie można z nimi często rozmawiać, wychodzić na różne spontaniczne wyjścia itd.. to może 1/10 z tych poznanych przypasuje i do tego muszą zajść jeszcze dodatkowe czynniki zewnętrzne niż samo to że z kimś dobrze się dogaduje.

0

@karolinaa w życiu jest taki haczyk że człowieka z którym naprawdę będziesz się dogadywać nie poznaje się klasie szkolnej, w pracy czy na obozie, najbardziej prawdopodobnym jest że takiego człowieka poznasz w najmniej spodziewanym miejscu i czasie np. na ulicy, w sklepie, może na imprezie. Kwestia żeby mieć odwagę wyciąnąć rękę po tą znajomość. Tej odwagi najczęściej brakuje.

1

wiesz można teoryzować, że na tym forum istnieje też programista, który ma nieodkryty talent malarza i mógłby zostać sławny a w tym tygodniu na ulicy minąłeś 2 dziewczyny z którymi idealnie byś się dogadał i żyli byście długo i szczęśliwie. nie da się tak wszystkiego idealnie i poznawać od razu kasjerkę w sklepie, bo miło się rozmawiało jak wydawała resztę. czemu nie można niby poznać osoby w pracy / obozie / klasie. nie widzę tego "najbardziej prawdopodobnym" - nierozumiem.

1

z tym minusem że nie znalazłbym tam dziewczyny bo różnica wiekowa, ale dobrze że można by tam poznać ludzi w ogóle

Kurde panie to byłoby super
Ja bym chciał meć wieku 30 lat taką 22-25 studentkę za dziewczynę

1

nic nie jest czarno białe nie twierdzę ze absolutnie nie poznasz kogoś w szkole po prostu nie ograniczaj swoich znajomości co szkoły czy pracy bo to jest tępe, to był apel aby nie ograniczać znajomości jedynie do 30sto osobowej klasy w szkole czy do ludzi w pracy,

6

Tak szczerze, to mało kto chce sie kumplować i raczej żadna dziewczyna nie chce się związać z:

  • marudą,
  • z 30latkiem, który skarży sie na zły świat, ludzi, pecha, psychologię itp.
  • z kimś kto żyje przeszłością i tym czego nie zrobił (w twoim przypadku: gdybym chodził na imprezy itp.)
  • nie wiem jak twoje ogarnięcie życiowe, ale wydaje się że słabo,
  • nikt nie lubi, osób które chcą obarczać nas swoimi problemami i to nie ma nic wspólnego z tym, że ktoś jest dupkiem i ma cie gdzieś, każdy ma swoje problemy i twoje wyimaginowane nie są niczym szczególnym, a spotkania towarzyskie są po to aby sie wyluzować a nie płakać w rękaw. Oczekiwać wsparcia mozesz od długoletnich przyjaciół, żony, rodziny. Ale też nie leć do nich z każdą pierdołą.
0

Dostałeś dar bycia psychopatą, nie zmarnuj tego.

1
scibi92 napisał(a):

z tym minusem że nie znalazłbym tam dziewczyny bo różnica wiekowa, ale dobrze że można by tam poznać ludzi w ogóle

Kurde panie to byłoby super
Ja bym chciał meć wieku 30 lat taką 22-25 studentkę za dziewczynę

ja miałem dwie, polecam ogólnie, od razu chce się ruszyć dupę zza biurka :)

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1