Jest ktoś chętny się dołączyć?
Język: C + wstawki asm
Licencja: GPL
Faza projektu: zbieranie programistów
Więcej na http://forum.osdev.pl/index.php?topic=61.0
Zbieranie programistów na etapie "zbierania programistów" jest IMHO bez sensu.
Dodatkowych programistów się zbiera na etapie "mam 50kLOC, są pierwsi użytkownicy i krzyczą <<Chcemy jeszcze!>>".
Albo masz kumpla (kumpli), z którym(i) wiesz, że jesteście w stanie zrobić taki soft, albo nie masz i piszesz sam. W każdym razie zbierając przypadkowych ludzi z netu NIE NAPISZECIE nigdy OSa, a już na pewno dobrego OSa.
Niemniej, powodzenia.
Ale zapewne sporo się nauczą :)
W projekcie jestem już ja i Nevar. I na pewno nie będziemy brali przypadkowych ludzi
Problem w tym, że dobrzy programiści, którzy byliby w stanie napisać sensownego OSa nie przyłączą się do zespołu, który jeszcze nic nie zrobił i nie pokazał. No bo po co? "Skoro znam się na OSach, to lepiej będzie jak napiszę własnego OSa, sam, niż z jakąś zbieraniną programistów z różnych forów".
Poza tym chłopaki, po co macie pisać nowego OSa, skoro OSów jest kilka sensownych, w tym darmowych.
Napiszcie sensowny system do hurtowni danych i wypuśćcie na GPL. Wszystkie opensourcowe wynalazki, jakie spotkałem to straszny syf w porównaniu z możliwościami komercyjnych. Myślę, że na tym polu jest dużo więcej do zdziałania, a stopień trudności podobny (no, może trochę trudniejszy, ale i tak wysoko mierzycie, więc czemu nie podjąć wyzwania?), ale za to dużo mniej roboty, żeby uzyskać coś sensownie działającego.
BTW: A czym ten wasz OS ma się różnić od istniejących na rynku?
Czy ty wiesz na czym polega pisanie OSów? Pisze się dla satysfakcji albo chęci zdobycia wiedzy a nie po to żeby konkurował z innymi profesjonalnymi systemami.
Problem w tym, że dobrzy programiści, którzy byliby w stanie napisać sensownego OSa nie przyłączą się do zespołu, który jeszcze nic nie zrobił i nie pokazał. No bo po co? "Skoro znam się na OSach, to lepiej będzie jak napiszę własnego OSa, sam, niż z jakąś zbieraniną programistów z różnych forów".
W dwóch nie ma sensu nic pisać bo można samemu. Sens zaczyna się od trzech, czterech osób. Dlatego na razie szukam chętnych, a nie pisze systemu.
Jedyny sens amatorskiego OSu to jego samodzielne tworzenie, bez oglądania się na innych. Testujesz i wdrażasz wyłącznie swoje rozwiązania, przelewasz swoje myśli na kod, zdobywasz całą wynikającą z projektu widzę sam.
Ale zaletą wspólnego pisania są większe możliwości. Są rzeczy które samemu ciężko zrobić.
Na ten przykład jakie?
Chociażby USB, wiele systemów plików, sterowniki do większości sprzętu. Spróbuj to sam zrobić
lukasz1235 napisał(a)
Chociażby USB, wiele systemów plików, sterowniki do większości sprzętu. Spróbuj to sam zrobić
Takie rzeczy można by choćby wziąć z jądra Linuksa.
Wszystko można wziąć z Linuksa tylko jaki w tym sens?
lukasz1235 napisał(a)
Chociażby USB, wiele systemów plików, sterowniki do większości sprzętu. Spróbuj to sam zrobić
Mhm, ale w trzech już można? Pisałem drivery FS itd. w amatorskim projekcie sam. Sterowników do większości sprzętu to i w 100 osób nie napiszesz w przewidywalnej przyszłości, chłopcze. Wiedza i doświadczenie wynika z własnych przemyśleń i własnej pracy, nie klamotów napisanych przez innych - tu leży sens tworzenia OS-u. Tak poza tym, MenuetOS to system operacyjny pisany w czystym assemblerze, z podstawowymi driverami, obsługą sieci, GUI itd. rozwijany głównie przez jedną osobę - nie da się? Większość dzieci tutaj podważa w ogóle możliwość napisania czegoś takiego w assemblerze, niezależnie od ilości ludzi nad tym pracujących.
Powiedz jak chciałbyś napisać sam sterowniki do sprzętu skoro tutaj to jest potrzebna dość spora wiedza.
Pisałem drivery FS itd. w amatorskim projekcie sam.
Ja też
Sterowników do większości sprzętu to i w 100 osób nie napiszesz w przewidywalnej przyszłości, chłopcze.
Może z tą większością trochę przesadziłem
Tak poza tym, MenuetOS to system operacyjny pisany w czystym assemblerze, z podstawowymi driverami, obsługą sieci, GUI itd. rozwijany głównie przez jedną osobę - nie da się?
Kto powiedział że się nie da? Ja napisałem że trudno
Powiedz jak chciałbyś napisać sam sterowniki do sprzętu skoro tutaj to jest potrzebna dość spora wiedza.
Wiedza z opisów, dokumentacji i kodu innych systemów
lukasz1235 napisał(a)
Powiedz jak chciałbyś napisać sam sterowniki do sprzętu skoro tutaj to jest potrzebna dość spora wiedza.
Wiedza z opisów, dokumentacji i kodu innych systemów
LOL :D
Wiedzę encyklopedyczną możesz zdobyć zawsze kiedy jej potrzebujesz. Gdzie własne doświadczenie? Cudze doświadczenie w niczym się nie przyda jeżeli dane zadanie masz wykonać Ty sam. Równie dobrze możesz w ogóle nie pisać, z opisów, dokumentacji i cudzych kodów skorzystać można zawsze, z własnych umiejętności tylko wtedy, gdy się je wypracuje.
Wiesz co ma wspólnego teoria z praktyką? Teoria ma tyle wspólnego z praktyką, że w praktyce teoria pokrywa się z praktyką tylko w teorii.
Własne doświadczenie jest wtedy gdy próbuje teorię zamienić w kod.
To się nazywa <ur=http://en.wikipedia.org/wiki/Code_monkey>code monkey</url> i zbyt zaszczytnym podejściem to to nie jest.
Nie rozumiem o co ci chodzi i jaki to ma związek z tematem. No bo niby skąd mam brać wiedzę?
Przesadzasz omg - nowe rozwiązania powstają na bazie starych. Tak więc wzorowanie się na czyimś kodzie nie jest niczym złym.
A jednej rzeczy sam się nie nauczysz - pracy w zespole ;)
@rnd zgoda. Idea jest szczytna, tylko ja już nie raz widziałem jak takie grupy się zbierały, a później jeden miał poprawkę z polskiego, drugi wyjechał na wakacje, trzeci się zakochał, a czwarty znalazł pełnowymiarową robotę i tak się projekt poszedł ...ć. IMHO sama chęć nauczenia się czegoś to za słaba motywacja by taki projekt przeżył miesiąc.
@lukasz1235
Co innego jakbyś tu napisał, że chcecie zbudować najbardziej zarąbistego OSa w historii pozwalającego natywnie ładować sterowniki pisane w brainfucku - to byłoby coś. Albo system, który startuje w mniej niż 1 sekundę. Ogólnie coś tego typu - trzeba mieć konkretny, w miarę realny cel, który jakoś się wyróżnia.
Krolik napisał(a)
jeden miał poprawkę z polskiego, drugi wyjechał na wakacje, trzeci się zakochał, a czwarty znalazł pełnowymiarową robotę
Poprawka nie trwa wiecznie, wakacje kiedyś się skończą i od każdej procy są dni wolne
Co innego jakbyś tu napisał, że chcecie zbudować najbardziej zarąbistego OSa w historii pozwalającego natywnie ładować sterowniki pisane w brainfucku - to byłoby coś.
A da się tak?
Albo system, który startuje w mniej niż 1 sekundę.
A to już głównie zależy od sprzętu
PS Mam już trzecią osobę i niedługo będę znać więcej szczegółów
lukasz1235 napisał(a)
Co innego jakbyś tu napisał, że chcecie zbudować najbardziej zarąbistego OSa w historii pozwalającego natywnie ładować sterowniki pisane w brainfucku - to byłoby coś.
A da się tak?
A co to za problem? Można zJIT-ować to maszynowego.
lukasz1235 napisał(a)
Albo system, który startuje w mniej niż 1 sekundę.
A to już głównie zależy od sprzętu
Bzdura, to głównie zależy od lagorytmów i złożoności wykonywanych operacji.
lukasz1235 napisał(a)
PS Mam już trzecią osobę i niedługo będę znać więcej szczegółów
Wyder? [green]
omg napisał(a)
A co to za problem? Można zJIT-ować to maszynowego.
No można. Tylko jaki to ma sens?
Bzdura, to głównie zależy od lagorytmów i złożoności wykonywanych operacji.
Dysk o prędkości 70MB/s w ciągu sekundy zdąży załadować tylko 70MB, a to mało.
Wyder? [green]
Wyder zadecydował że system napiszemy w Delphi do końca wakacji (2 tygodnie), a kura998 napisze shella którego głównym zadaniem będzie kopiowanie plików :-P
Idea jest szczytna, tylko ja już nie raz widziałem jak takie grupy się zbierały, a później jeden miał poprawkę z polskiego, drugi wyjechał na wakacje, trzeci się zakochał, a czwarty znalazł pełnowymiarową robotę i tak się projekt poszedł ...ć. IMHO sama chęć nauczenia się czegoś to za słaba motywacja by taki projekt przeżył miesiąc.
No ja sam byłem w takiej grupie :) Tyle, że ta grupa przetrwała jakieś pół roku (w trochę okrojonym składzie). W końcu się rozpadła ale i tak nauczyłem się paru ciekawych rzeczy. A samemu pewnie miałbym mniejszą motywację.
Nawet w profesjonalnych firmach zdarza się, że projekt kończy się niepowodzeniem więc nie ma co się dziwić, że większość amatorskich tak właśnie kończy.
A tak jeszcze w kontekście robienia setny raz czegoś co już jest dobrze zrobione, przypomniał mi się cytat Feynamana z Wykładu o obliczeniach:
Jeśli nie przestaniecie udowadniać rzeczy, które zrobili już inni, nabierać pewności, zwiększać złożoności rozwiązań - po prostu dla przyjemności - wtedy pewnego dnia się rozejrzycie i stwierdzicie, że tego jeszcze nikt nie zrobił!. To jest sposób zostania uczonym
Cytat akurat w kontekście matematyki ale myśle, że w przypadku porogramowania jest podobnie.
omg napisał(a)
lukasz1235 napisał(a)
Powiedz jak chciałbyś napisać sam sterowniki do sprzętu skoro tutaj to jest potrzebna dość spora wiedza.
Wiedza z opisów, dokumentacji i kodu innych systemówLOL :D
Wiedzę encyklopedyczną możesz zdobyć zawsze kiedy jej potrzebujesz. Gdzie własne doświadczenie? Cudze doświadczenie w niczym się nie przyda jeżeli dane zadanie masz wykonać Ty sam. Równie dobrze możesz w ogóle nie pisać, z opisów, dokumentacji i cudzych kodów skorzystać można zawsze, z własnych umiejętności tylko wtedy, gdy się je wypracuje.
A kolega to sterowniki jak kiedykolwiek pisał to bazował na własnym doświadczeniu? Kody sterujące, rejestry danego urządzenia - to wszystko metodą prób i błedów? [rotfl]
ee mi sie wydaje ze nowe rozwiazanie wymysla sie wtedy jak stare daje d**y - innymi slowy najpierw musisz poznac dokladnie co oferuje system ktorego uzywasz np: win/linuch i dopiero brac sie za pisanie rozwiazania ktore bedzie lepsze :P
a co do samego projektu to dopoki sam dupska/klawideski nie ruszysz to conajwyzej naczysz sie jak NIE zbierac programistow :P
-
Jak często Windows się wywala bez powodu to nie trzeba tłumaczyć. A w ogóle czy wy rozumiecie po co pisze się własnego OSa? Pisze się po to żeby się czegoś nauczyć.
-
Chyba rzeczywiście będę musiał sam zacząć
lukasz1235 napisał(a)
- Jak często Windows się wywala bez powodu to nie trzeba tłumaczyć.
No :). Aż zero razy od instalacji, kiedy to było... 5 maja? Jak Windows się wywali to PICNIC.
Temat można zamknąć. Już nie szukam pomocy