Książka Python Crash Course (Python. Instrukcje dla programisty)

0

Cześć,

zaczynam swoją przygodę z Pythonem :) Prawie skończyłem przerabiać książkę "Python Crash Course, 2nd Edition", czyli w wersji polskiej "Python. Instrukcje dla programisty".

Gdyby ktoś rozważał tę książkę, chciałem ostrzec, że jest przepotwornie nudna i nie brakuje w niej głupich błędów. Jeśli ktoś już programuje w innych językach, wyłapie je. Jeśli nie, będzie musiał odkręcać złe nawyki. Autor chyba nie jest wybitnym programistą po prostu. Większość książki to nudno wyłożona teoria, poparta równie nudnymi przykładami. Najgorsze są bloki tłumaczące ponownie krok po kroku fragmenty kodu i zadania, które są dokładnie tym samym, co przed chwilą autor sam zrobił. Każdy rozdział kończy podsumowanie, które jest jeszcze nudniejsze niż wszystko inne. Książka przypomina jednego z tych wykładowców na uczelni, których nikt nie słucha. Nie zliczę ile razy ziewałem przy pracy z tą książką. Zaletą jest to, że książka opisuje wiele tematów, łącznie np. z JSON-em i testowaniem kodu, co się chwali.

Co do samego Pythona mam pozytywne uczucia, choć niektóre potworki typu explicit self są idiotyczne.

Co polecacie poczytać po Crash Course?

0

Polecam kodowac zamiast czytac ksiazki

0

Jasne, lubię programować i jednocześnie przerabiać książkę w celu odkrywania języka.

1

Książki o programowaniu generalnie są nudne. Od pięciu lat czytam TDD i zwykle kończy się, że przeskakuję na Dostojewskiego czy co tam akurat mam do czytania.

Ogóolnie to polecam coś sobie wymyślić i to kodzić. I czytać dokumentację, gdy potrzeba.

0
tsz napisał(a):

Książki o programowaniu generalnie są nudne. Od pięciu lat czytam TDD i zwykle kończy się, że przeskakuję na Dostojewskiego czy co tam akurat mam do czytania.

Ogóolnie to polecam coś sobie wymyślić i to kodzić. I czytać dokumentację, gdy potrzeba.

Zgadzam się, a książki o TDD to już w ogóle kaplica. Ale są wyjątki. Kluczem do ciekawej książki programistycznej jest ciekawa konwencja i niebanalne zadania. Osobiście lubię książki, które są trochę "na śmieszno". Dlatego całkiem fajna jest np. seria Head First. Super są też książki z Manga Guide, choć to nie do końca programowanie. Mam z tej serii książkę o bazach danych i inną o procesorach.

Od jutra zaczynam się bawić na poważnie w Pythonie, czuję się już na siłach eksperymentować. Mam nadzieję, że nie znajdę zbyt wielu kwiatków w Pythonie, które miałyby mnie zniechęcić. Póki co kilka rzeczy naprawdę mnie zaskoczyło na minus, nie rozumiem niektórych decyzji projektowych. Szkoda na przykład, że niektóre przydatne funkcje są funkcjami, a nie metodami, choćby min()/max() czy sorted() i filter(). Trochę lipa, że nie mogę nazwać np. parametru własnej metody min lub max, jeśli chcę korzystać z funkcji o tych nazwach.

0

Osobiście lubię książki, które są trochę "na śmieszno". Dlatego całkiem fajna jest np. seria Head First. Super są też książki z Manga Guide, choć to nie do końca programowanie. Mam z tej serii książkę o bazach danych i inną o procesorach.

A ja nad "Head First: Learn to Code" (opartej na Pythonie) zgrzytałem zębami. Nawet nie chodzi mi o humor ani przystępność. Po prostu większość miejsca zajmują dialogi ilustracyjne i niby-śmieszne ilustracje (jeszcze co chwila piszą coś o skracaniu kodu, żeby ocalić kilka drzew!), przez które czułem się jak adresat serii "programowanie dla dzieci". Mniej więcej jednocześnie bawiłem się w "Learn Python the Hard Way" i uważam, że to o wiele lepsze podejście.

Na marginesie: w niektórych tłumaczeniach część takiego "humoru" się usuwa, bo tylko poeta wie, co miał na myśli i dlaczego akurat to wydało mu się zabawne.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1