Czasem w większych korpach kasa na wejściu jest uzależniona od doświadczenia kandydata (nie mówiąc o stanowisku i roli oczywiście). Czy to ok? Seniorzy 10+ powiedzą, że to sprawiedliwe, młodzi zdolni, że nie ;)
Charles_Ray napisał(a):
Seniorzy 10+ powiedzą, że to sprawiedliwe, młodzi zdolni, że nie
Jakieś konkretne przykłady (nie jednostkowe), dla programisty (nie managera), gdzie wzrost kasy 7-10 lat będzie taką samą funkcją jak wzrost kasy 0-2 (1-3) lat?
W Polsce.
czy ktos moglby sie podzielic jak wygladal proces rekrutacji?
Wiem od kolegi: 1. Algorytmy i struktury danych (kodowanie, poziom beginner), 2. rozmowa na temat procesu developerskiego (np. opisujesz jak nad czymś pracowałeś w zespole, jak to wdrażaliście itd), 3. rozmowa system design (np. zaprojektuj Twittera). Wszystko in english.
1.podbijam, czy mamy więcej informacji na temat rekrutacji?
@kimikini: W jakim języku na jakie stanowisko byłeś rekrutowany? Miałeś rekrutacje może pamiętasz pytania?
- Jak wygląda sama praca wewnątrz dla kontraktorów? zapewniają sprzęt? czy jest system monitorowania pracownika?
Goldman Sachs chyba zawsze będzie mi się kojarzył ze sprawą Sergeya Aleynikova:
https://en.wikipedia.org/wiki/Sergey_Aleynikov
http://www.aleynikov.org/
W skrócie: korporacja niesłusznie oskarżyła swojego pracownika o niepopełnione przestępstwa, w rezultacie jeden z najzdolniejszych programistów na świecie spędził rok w więzieniu, proces wlókł się kilka lat, rozpadła się jego rodzina, stracił oszczędności życia i ogólnie zrujnowali mu życie.
Bałbym się dla pracować dla Goldman Sachs.
Pewna trzyliterowa kontraktornia bardzo nagania na pracę w ów instytucji. Opisy stanowisk to haczyk. Chwalą się jaki to rozbili beton. We wnętrzu wszystko jest podobno mega poukładane. Średnio mi się chce dawać wiarę w opowieści o smętnej treści. Jakby ktoś miał jakieś wieści w tej sprawie to z chęcią posłucham.
Parę tygodni temu skończyłem działać w średniej wielkości zagramanicznej instytucji dostarczającej software dla sektora ubezpieczeniowego. Być może reakcje zarzadzających przed moim odejściem to był wyreżyserowany krzyk rozpaczy, być może chwilowa panika w efekcie dłuższej korekty na rynku. Jednak biorąc wszystko to pod uwagę to współpraca z sektorem finansowym lub jego otoczeniem to raczej pomysł z kategorii słabych.