Witam.
Ktoś z Was podpisał oświadczenie woli i nosi zawsze przy sobie?
Dostępne są np. na:
http://www.oswiadczeniewoli.pl i http://www.przeszczep.pl
Może ktoś ma jakieś bardziej złożone poglądy na temat transplantacji narządów niż tylko: "TAK" i "NIE".
No ja nie rozumiem jak mozna czegoś takiego nie podpisać ... (no chyba że nie zdąży się)
przecież jak już umrzesz to jako świeży "trupek" możesz jeszcze uratowć komuś życie lub zdrowie
a jak nie podpiszesz to zachowujesz sie jak dupek, który zabiera to co może dać i to co mu i tak sie nie przyda ze sobą..
Weźcie pod uwagę że jeśli już ktos was kroi to wy i tak tego nie czujecie a więc co wam szkodzi
będąc dawcą ratujecie komuś życie a więc będziecie na długo zapamiętani przez kogoś być może nigdy ten ktoś się nie dowie czyj organ dostał ale na pewno bedzie się długo zastanawiał i ciepło myślał o swoim darczyńcy..
poza tym wiem ,że czasem się pojawiajątakie głosy, że nie odda ktoś organów bo nie chce niekompletnie stawić się przed stwórcą.. u mnie takie stwierdzenia raczej wywołują śmiech wobec głupoty tych osób bo przecież i tak nasze ciało po śmierci jest zjadane przez "worms-y" bakterie i grzybki.
niektórzy też nie chcądać pokroić swoiego bliskiego bo nie chcą (sam nie wiem dlaczego) oddawać ciała bliskiego a przecież jego organ bedzie żył dając życie komuś innemu potrzebującemu..
jednym słowem 100X tak dla oświadczeń woli i transplantacji .
Każdy kto jest człowiekiem powinien popatzeć na to tak - na co ciało martwemu- nie oddając organu mówisz nie dam go potrzebującemu a dlaczego nie dasz bo po prostu nie chcesz a i tak twoje ciało zgnije.
Twój organ podarowany komuś może być ostatnim twoim dobrym uczynkiem.
To trzeba podpisać aby mogli z nas skorzystać po śmierci? Byłem przekonany, że odwrotnie.. że jak ktoś nic nie podpisze to oznacza, że mimowolnie się zgadza. Tak jest w Stanach i to jedyne sensowne podejście. Bo 98% społeczeństwa tego nie podpisze z lenistwa/niewiedzy - nie ważne, czy podpis oznacza zgodę czy niezgodę. Dlatego więc zgoda powinna być domyślna. Jak zwykle ktoś u nas nie pomyślał.. no ale przywykliśmy już do tego.
Marooned, taka jest wlasnie roznica, ze w Polsce (nie tylko) trzeba podpisac, zeby mogli "korzystac" z czlowieka po smierci.
No ja sie z tym zgadzam nasze prawo podobnie jak nasz rząd jest do d-py
zaŁÓżmy że hipotetycznie wyraziłeś zgode napobranie twoich organów i miałeś wypadek
ale nie miałeś przy sobie oświadczenia bo np zostawiłeś gdzieś tam albo spłonęło i teraz jest taki problem
że lekarze muszą uzyskać zgodę od twojej rodziny na pobranie "części zamiennych" jak wiadomo czs mija i w końcu organy obumierają powoli bo głupi przepis nie pozwala ich pobrać bez zgody.
powinno być :
var
ZezwolenieNaTransplantacje : boolean = True; :-)
a jak ktoś nie chce to sobie dopisze:
ZezwolenieNaTransplantacje :=False;
A co ja będe gadał podpisuje i wkładam do portfela :> tylko ostrzgam bugi jakieś mogą być w wątrobie ... [browar]
odwiedzcie pajacyka jak coś chcecie zrobić dla innych http://www.pajacyk.pl
P.S a może by tak na 4programmers umieścić link /baner pajacyka bo to szczytny cel a jest tutaj aż 16 459 użytkowników to troszke by było tych kliknięć jakby niektórzy tylko klikli
w stacjach krwiodastwa mozna sobie wziac specjalny "bilecik", podpisac go i nosic np w portfelu...
//me tak zrobil
Człowiek uczy się przez całe życie..
Jak znów upuszczą ze mnie krwi dla innych to zagadam o bilecik.
Aż dziw, że tak to wymyślili..
Bo my jesteśmy trochę jednak zacofanym społeczeństwem i zbiurokratyzowanym. Pewnie chcieliby aby w chwili śmierci przedkładać lekarzowi wniosek z aktualną datą i dwoma zaświadczeniami [glowa]
Za przeproszeniem gadacie głupoty.
W Polsce również domyślnie każdy po śmierci może być dawcą, o ile nie zastrzegł, że nie chce. Ale zwykle pyta się rodzinę, ze względów etycznych.
Ustawa z dnia 1 lipca 2005 r. o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów - art. 5
kiedy to właśnie powinno być bez pytania rodziny bo czas działa na niekorzyść organów.. a z reguły pytają zanim zaczną kroić :)
Piotrekdp napisał(a)
kiedy to właśnie powinno być bez pytania rodziny bo czas działa na niekorzyść organów.. a z ort! pytają zanim zaczną kroić :)
Nie ma obowiązku pytania. Jeżeli się mocno spieszą, to pytać nie będą.
ja moge ginąć spokojnie, jestem pewien ze moja rodzina nie miała by nic przeciwko oddaniu organów..
Moja rodzina również wie, że wyrażam zgodę na pobranie ode mnie narządów po mojej śmierci. Wszyscy z którymi rozmawiałem na ten temat podzielają moje zdanie - skoro komuś przeszczep może uratować życie, to dlaczego miałbym nie oddać jakiegoś organu, który po śmierci i tak do niczego mi się nie przyda?
Mi na początku pomyliło się z czym innym i oczywiście źle zagłosowałem w ankiecie. Oczywiście jestem "za oddaniem narządów po śmierci".
Dryobates napisał(a)
W Polsce również domyślnie każdy po śmierci może być dawcą, o ile nie zastrzegł, że nie chce. Ale zwykle pyta się rodzinę, ze względów etycznych.
i tu powstaje problem, bo jak sie rodzina nie zgodzi to bywały przypadki ze nie dokonywano transplantacji. I w tym momencie nie wiem co ma rodzina do moich narządów i co pytanie rodziny ma wspólnego z etyką? Nieetyczne jest nie zrobienie przeszczepu jeśli ktoś sobie nie zastrzegł, że nie chce. Ale włąsnie w Polsce jest inaczej i dlatego nie dość, że nie zastrzegam, to jeszcze trzeba podpisać na wszelki wypadek takie oświadczenie.
Co ma wspólnego z etyką? A no dużo. Wszak nie każda kultura godzi się na coś takiego. Dla nas jest to absolutnie oczywiste, ale wyobraź sobie kogoś o wierzeniach typu starożytnego Egiptu, czy coś (mam na myśli wiarę w to, że dopóki ciało jest zachowane, to dusza żyje nadal). I pomyśl sobie co by było, gdyby takiego gościa pokroili i rozdali innym w razie wypadku.
A teksty w stylu, że ktoś nie chce niekompletny stawać przed Stwórcą, to już totalnie chore są. Człowiek ginie. Mało istotnie ciało zostaje na ziemii, a dusza idzie do nieba. I teraz w zależności od tego, czy zgodzimy się na transplantację mamy na koncie uratowane czyjeś życie albo skazanie kogoś na śmierć (potencjalnie). I ludzie wybierają to drugie :/.
Dla świętego spokoju, żeby nie było wątpliwości, podpisałem i wrzuciłem do portfela. Rodzina od dawna wie o moich poglądach.
ot, z góry przepraszam, za to co napisze ponizej, ale az samo cisnie sie na usta :d :
ni ch**a mi nie wytną.
i nie chodzi mi o moja wlasne zdanie, ponieważ ukurat w tej kwestii go nie mam, nie podpisałęm i nie mam zamiaru. dlaczego? niech sie stanie wg. prawa, poza tym moze sie okazac, ze narzady sa cokolwiek zuzyte ;]