Próba rozkręcenia interesu

0

Cześć!!
Mam takie pytanie :
Ile można <ort>wziąć </ort>(złotych) za zrobienie prostej strony w htmlu i css??Ile za coś trudniejszego np. strona w xhtml , css + php??A ile za program mało-skomplikowany w c++/pascalu ?? oczywiscie piszac malo skomplikowany nie mam na myśli programu typu "Hello World"

0

od 1zł w góre. To zależy od tego jak się cenisz, dla kogo robisz danyc projekt, zaawansowania technicznego projektu, aktualnej pogody i widziemisie procesora :D

0

Za mały program w Pascalu biorę około 10 - 20 złotych, coś bardziej skomplikowanego (+ grafika, VCL itd) może nawet 50 - 200 . zależy co i na kiedy.

Jakby nie było zarobki 20 zł na godzine :)

0
Deti napisał(a)

Jakby nie było zarobki 20 zł na godzine :)

W RMF dają dużo więcej ;P

0
Deti napisał(a)

Za mały program w Pascalu biorę około 10 - 20

To tak z czystej ciekawosci: za maly program w C++ 20-40 zl , czy tyle samo?
/*nie zebym chcial zaczynac kolejna klotnie o wiadomo co, a le C++ jest chyba przez ogol uwazany za bardziej skomplikowany/trudniejszy (moim zdaniem nieprawda :P) wiec chyba i zarobki powinny byc wieksze, ale moge sie mylic i bierze sie za program a nie za to czym sie go pisze (mimo iz jest to narzucone) */

0

Jak dla kogoś na zaliczenie, to uwzględniaj termin. Polecam wzór:

if (Dni_do_terminu >= Dni_bazowe) then
    Kasa := 0
else
    Kasa := Współczynnik dniowy * sqr(Dni bazowe - Dni do terminu);
Kasa := (Wartość bazowa + Kasa) * Rozmiar + Priorytet + Klient;

Przykładowe współczynniki
Wartość bazowa: 25zł
Współczynnik dniowy: 10zł
Dni bazowe: 15
Rozmiar: zależny od projektu (1 najmniejszy, np.: "Hello World!" -> w górę)

Polecam jeszcze uwzględnić składniki: priorytet oraz klient.

0

klajter: Jeśli piszesz dla kogoś prosty program w narzuconym języku, to jest to na 99% program na zaliczenie. Wtedy sprzedajesz swoją pracę, nie program, który w sensie użytkowym jest nic nie warty.

0

Zgadzam się i dodam, że bierzesz kasę za to, że on się nie będzie uczył i rozwijał.

Standardowa solidna strona dla klienta indywidualnego html-css 400-500 pln

0

Zgadzam się i dodam, że bierzesz kasę za to, że on się nie będzie uczył i rozwijał.

Powiem tylko tyle, że nie interesuje mnie czy to zaliczenie, czy zwykłe zlecenie - klient płaci, ja robie.

0

Deti - ale jest różnica, gdy sprzedajesz rozsądną aplikację, niż gdy sprzedajesz jakiś program zbywając się wszelkich praw do niego i biorąc pod uwagę, że najlepiej jak nikt się nie dowie, że go w ogóle napisałeś. Jeśli sprzedajesz program na normalnych zasadach, to zachowujesz prawa do programu (możesz go sprzedać komuś innemu itp.) oraz pewne "oficjalne doświadczenie", tj. coś, co możesz wpisać do CV czy tam Portfolio. Jeśli jest to rozsądniejszy projekt używany przez jakąś dużą firmę, to zyski dodatkowe z tego są w oczach przyszłych pracodawców. To nie jest bez znaczenia.

0
Adam.Pilorz napisał(a)

(...)

widać nigdy nie pisałes programów na zaliczenie, ja pisze takie znajomemu, dostaje 20-40 zł i zrzekam sie wszelkich praw.. cuz moze i nikt sie nie dowie ze to napisałem ale 1) to sa proste programiki 2) pieniądz nie śmierdzi

Adamie, programowanie to rzemiosło, a nie pełna szczytnych ideałów dziedzina sztuki.. moze masz za duzo pieniedzy, jesli tak to nie dziwie sie ze nie podoba ci sie pisanie programów na zaliczenie :P

0

Czy mógłbym pozwolić sobie na małe OT? Otóż zawsze zastanawiałem się nad sensem pisania programów na zaliczenie. Otóż jak to się ma od strony zleceniodawcy? Bo przecież on potrzebuje ten program do szkoły / na studia. Natomiast jeżeli ktoś będzie mu pisał te wszystkie zaliczeniowe programy to nasz osobnik niczego się nie nauczy. No chyba, że nasz studencik / uczeń po prostu nie ma czasu na pisanie takich rzeczy, chociaż wydaje mi się to dziwne, bo z tego co tu widzę ( wypowiedzi innych osób ) nie jest to ani specjalnie trudne ani dużo czsu nie zabiera. Więc jak to jest ?:>

0

Zazwyczaj zleceniodawcą powoduje lenistwo lub brak wiedzy. System zaliczeń na studiach często jest na tyle niedoskonały, że można prześliznąć się przez całe 5 lat studiów bez zagłębiania się w temat studiów. Na wielu uczelniach technicznych w Polsce na kierunku informatyka nadal zbyt mocno ceni się umiejętności charakterystyczne dla elektronika na niekorzyść umiejętności programowania...

0

Kooba - zgadzam się w 100%. Każdy z tych programików można zrobić w 15 minut (góra godzinka, dwie). Nie zależy mi na autorstwie, nie zależy mi na prawach do programu - robie co moje a reszta to problem klienta co z tym zrobi.

Czy mógłbym pozwolić sobie na małe OT? Otóż zawsze zastanawiałem się nad sensem pisania programów na zaliczenie. Otóż jak to się ma od strony zleceniodawcy? Bo przecież on potrzebuje ten program do szkoły / na studia. Natomiast jeżeli ktoś będzie mu pisał te wszystkie zaliczeniowe programy to nasz osobnik niczego się nie nauczy. No chyba, że nasz studencik / uczeń po prostu nie ma czasu na pisanie takich rzeczy, chociaż wydaje mi się to dziwne, bo z tego co tu widzę ( wypowiedzi innych osób ) nie jest to ani specjalnie trudne ani dużo czsu nie zabiera. Więc jak to jest ?:>

Może to zabrzmi trochę niefortunnie .. ale - co to mnie obchodzi? .. Czy taksówkarz pyta klienta dlaczego nie jeździ tanim autobusem? To, że osobnik się niczego nie nauczy to nie mój problem.

0

Ciezko pogodzic sie z faktem, ze dla niektorych programowanie to przedmiot w stylu 3z (zakuj, zdaj, zapomnij)? Np. na jakim kierunku w stylu matematyka na pierwszym roku maja wstep do programowania, ale koles dla ktorego piszemy jakis prosty program na zaliczenie bedzie sie specjalizowal np. w matematyce finansowej. Wiec po co mu programowanie? A przedmiot musi zdac/zaliczyc :) Wlasnie takie osobniki sa najczesciej zrodlem szybkiej i latwej gotowki :)

0

Kooba - tak się składa, że:

  1. Nie mam "za dużo pieniędzy".
  2. Pisałem już nie jeden program na zaliczenie.

Rzecz w tym, że cały czas istnieje różnica pomiędzy pisaniem softu legalnego i tego na zaliczenie. Inne są wymogi odnośnie takiego oprogramowania, inne są zasady płatności, inne są korzyści dla autora.

Co do pytania odnośnie tego, po co ludzie chcą płacić za programy na zaliczenie - sprawa jest prosta - nie chce im się tego uczyć. Cały problem polega na tym, że takie programy są wszędzie, gdzie pojawia się przedmiot "informatyka", ew. "podstawy programowania". Nie musi być to bynajmniej kierunek techniczny czy coś. Przykład: pisałem kiedyś jakiś prosty program mający coś tam narysować za pomocą biblioteki graph w Pascalu, do tego dla kogoś z kierunku typu "zarządzanie" czy coś takiego. Szczerze mówiąc nie zagłębiałem się w kwestię tego, co to za uczelnia, co to za kierunek. No i teraz pytanie, czy osoba, która nie ma zamiaru zostać programistą musi coś takiego umieć, by sobie potem radzić w życiu? Mało tego, na samej informatyce są specjalności, do których takich rzeczy nie potrzeba. Nie wspominając oczywiście o samej bezzasadności istnienia tego programu i sposobu, w jaki miał być napisany, który nie daje/wymaga* właściwie żadnych przydatnych umiejętności w programowaniu w dzisiejszych językach wysokiego poziomu.

    • niepotrzebne skreślić.
0
Deti napisał(a)

Może to zabrzmi trochę niefortunnie .. ale - co to mnie obchodzi?

Po części podzielam Twój pogląd i dziękuję Tobie i innym za wyjaśnienie tego zagadnienia. Zadałem to pytanie bo po prostu bałem się, że może nastąpić era kopiczkowania ;) Teraz natomiast dziwie się, że programowania uczą na kierunkach, które nie mają znim nic wspólnego :|

0

CyberKid: Tak samo ja się uczę (no, dużo powiedziane :D) ekonomii, podczas gdy ekonomistą nie zamierzam zostać, do czego można dojść biorąc pod uwage, że poszedłem na informatykę na politechnice. Tak samo uczy się informatyki w szkołach - nie wspominam o klasach humanistycznych, ale w samych klasach matematycznych - uczy się wielu rzeczy, których uczniowie i tak nie rozumieją, tylko wykują albo ściągną od kolegów/koleżanek bardziej zainteresowanych tematem i zapomną.

Tak wygląda nasz system edukacji, taka smutna prawda.

//P.S. Nie wspominam o zastępach osób, które po klasach matematycznych studiują kierunki humanistyczne, ale to już całkiem inna historia. Po prostu są szkoły (ot moje liceum na przykład), w którym klasy matematyczne są na najwyższym poziomie i to nie tylko ze ścisłych przedmiotów - historii i geografii, nie wspominając o języku polskim i innych, uczyliśmy się na najwyższym poziomie w szkole.

0

jestescie dziwni...
doszukujecie sie jakiejs dziwnej ideologii w zwyklym wykonywaniu zawodu. Gdy podejmuje sie zlecenia to nie interesuje mnie w jakim celu program ma byc napisany, tym bardziej nie interesuje mnie czy zleceniodawca czegos sie nauczyczy tez nie - w zasadzie nawet jak sie nie nauczy to dla mnie jeszcze lepiej - konkurencja sie zmniejsza...
Programowanie jest jak zwykla budowa. Klient placi za zrobienie krzywych scian to robisz krzywe sciany. I nie ma tu zadnej filozofii, tak samo jest z programowaniem - nie jest to jakas tajemna sztuka, ktorej nie mozna skalac pieniedzmi... to zwykle rzemioslo...

Padly slowa o legalnosci... czy program na zaliczenie jest legalny?? To teraz czy pytanie - ilu z Was pisze w legalnym Delphi/BCB/innym w wersji nie Personal.

// A propos ostatniego paragrafu: Takie slowa byly dobre kilka lat temu. Dzis branza OpenSource mocno sie rozwinela, powstalo bardzo duzo roznych dystrybucji i programow co sprawia, ze kazdy kto chce, moze bez problemu pracowac na legalnym oprogramowaniu na codzien. - F

0

Proste - projektów komercyjnych nie piszę w Delphi, komercyjnie piszę tylko i wyłącznie strony internetowe, w NotatnikuSP, który mam legalny (trudno, żeby inaczej, skoro jest darmowy :) ).
//Dopisane:
Podobnoż ktoś już się burzył :) Więc napiszę możliwie jasno: Nie mówię, że Delphi nie nadaje się do pisania komercyjnych projektów, tylko ja, jako że nie posiadam wersji komercyjnej Delphi (pracuję na D6 Personal), nie sprzedaję żadnych napisanych przez siebie programów.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1