(O)sioł.
Mam pytanie.
Czy u Was (w innych czesciach Polski) tez jest taki problem co w w moim miastechu? Otoz nie wiem czy to wirusik czy jakis blad jakiejs aolikacji Windowsa czy co? Wlacza sie kompa i nagle zamiast zwyklego pulpitu jest jakby zmaxymalizowany jeden katalog i przyslania wszystkie ikony, a wiec nie mozna nic robic. Tego "wirusa" wywala sie latwiutko, ale Norton tego nie wykrywa:|
Pisze ten topic, poniewaz u mnie w szkole w obu salach informatycznych na kompie to bylo i u kolezanki(W sumie 2 niezalezne sale internetowe i 1 komp). Tylko (albo i az) tyle przypadkow mi jest znanych tego czegos. A co ciekawe to wszystko bylo praktycznie w jednym tygodniu.
Bycmoze to byl tylko zbieg okolicznosci.
Piszcie czy tez sie spotkaliscie z takim przypadkiem. Jesli ktos zna nazwe tego czegos to niech sypnie na forum.
{dopisane}
Bobik:
- pierw pomysl zanim cos napiszesz
- Chyba trojan jest takim "programem", ktory nie powinien na siebie zwracac uwagi, nieprawdaż? A ten jest bariera nie do pzreskoczenia dla lamerów*
- Przeczytaj moja sygnaturke.
- To nie jest trojan
- Pierw pomysl zanim cos napiszesz.
*lamer - niecierpie uzywac tego slowa w stosunku do kogokolwiek. Tu byla koniecznosc.