KamilAdam napisał(a):
Jesli jako alkoholizm liczy się codzienne przyjmowanie małej ilości alkoholu np lampka wina do obiadu to pół Francji i Hiszpanii to alkoholicy. Czyli można żyć jako alkoholik wiele lat
Jeśli jako narkonizm (jest takie słowo?) liczy sie palenie zioła co weekend to można być poważnym pracownikiem poważnej korporacji latami będąc narkomanem
Nie trzeba od razu wpadać w ciągi i znikać z pracy i rujnować sobie karierę żeby być uzależnionym
Kręcimy się w kółko. Są uzależnieni od narkotyków, którzy funkcjonują w miarę normalnie, niemniej jest i całkiem znaczna ilość tych, którzy się staczają.
Uzależnienie od tytoniu nie powoduje stoczenia się, przynajmniej, dopóki po iluśdziesięciulatach nie nadchodzą ciężkie choroby.
Spine napisał(a):
Są palacze, którzy pracują, ale znam tak uzależnioną palaczkę, że i tak między wyjściami na papierosa jest pierdołą, która nie robi nic pożytecznego...
Oczywiście, że tak bywa, ale ściśle rzecz ujmując, nie jest to (bezpośrednio!) skutek uzależnienia od tytoniu, tylko (skądinąd słusznych!) ograniczeń, jakie społeczeństwo nakłada na palaczy. Gdyby pozwolono jej palić w pracy, pracowałaby pewnie nie mniej wydajnie, niż inni, a przynajmniej brak wydajności w pracy nie wynikałby z nikotynizmu.