Gdy zarobiłem pierwsze pieniądze kupiłem sobie parę serwerów RACK 19" :)
Odpalałem na nich linuxa i się bawiłem. Z perspektywy czasu to była ciekawa inwestycja
Resztę pieniędzy zostawiłem w McDonalds kupując 2x Mc zestaw powiększony i pałaszując go z kolegą (po dwa na głowę)
Laptopa, a aktualnie zbieram na fotowoltaike+pompe ciepła+taras z jacuzzi+klime i docieplenie domu :D Potem w planach juz bardziej zabawa na jakies auto sportowe, w marzeniach mustan 5.0.
Działając jak freelancer starczało na opłacenie czesnego i nic więcej. Gdy znalazłem robotę na fulltime to złożyłem 2 wypłaty w jedno i kupiłem porządnego peceta.
pierwsze to dopiero będzie: kupię sobię poduszkę finansową na 12 miesięcy bez pracy
Krzesło Markus :D
Gitarę.
Lodówkę.
Buty. Wreszcie normalne buty, a nie jakieś g**no z Deichmanna za 90zł, które odkształcało mi kształt stopy i po tygodniu miało pierwsze problemy.
somekind napisał(a):
Gitarę.
Ja gitarę i wzmacniacz, ale to było jeszcze w gimnazjum, pierwsze całkiem duże pieniądze zarobione na zbiorze truskawek.
Nie pamiętam dokładnie, ale chyba był to taki mały odtwarzacz mp3 marki Optimus i jakieś ciuchy. Byłem wtedy w liceum. xD
Jak zacząłem pierwsza pracę na studiach to musiałem wynająć lokum na wakacje specjalnie więc pierwsza wypłata poszła na mieszkanie i żarcie.
Z racji tego że to był staż to chyba mi nawet nie starczyło do pierwszego ;-) tym bardziej że pierwszy miesiąc był "gratis".
Ja za pierwsze pieniądze zarobione w IT wymieniłem porysowane szkła w okularach na nowe :-)
najwięcej pieniędzy zmarnotrawiłem na wynajem samochodów
Pamiętam 2 gimnazjum 2003r albo 2004r, za odłożone pieniądze ze świat ,od babci i z pracy sezonowej przy zbiorze wiśni kupiłem pierwszego pc. Do dziś pamiętam parametry: Procek Sempron 2600, karta Radeon 9550 128mb i 128bit ,256ramu 80gb dysk i jakiś kiepski płaski crt od którego bolały oczy już ok 30 min xD Pamiętam ze w moim roczniku wśród znajomych to był najlepszy pc chyba do końca gimnazjum xD Początkowo była nagrywarka CD ale po ok roku dokupiłem nagrywarkę DVD, pamiętam jak wyszło GTA San Andreas i piraciłlem i sprzedawałem to na wszystkie strony :D
I w życiu zarobiona kasa na praktykach studenckich poszła na multimetr cyfrowy. Do dzisiaj się przydaje.
Ja chyba kupiłem psikacz Adidasa za 9.99zł, wielki kubełek z KFC, oraz za drugą chyba kompa MSi za 4k (wtedy komp z 2gb gddr to był szczyt marzeń)
Za jakiś wczesny projekt kupiłem skaner Epson 3590, który choć rzadko używany działa do dziś i mam go w tej chwili za plecami w zasięgu ręki.
Za pierwszą pensję na cały etat kupiłem gitarę elektryczną, która mnie w ogóle nie wciągnęła (wolę klasyczną) i gdzieś się kurzy w szafie.
forda fieste
Pentium 100 Mhz, 8 Mb Ram, 850 HDD, monitor daewoo 14 '' analog color, floppy disc 3,5 '', cd rom. Win 95
Pierwsze większe pieniądze? Chyba kurs web3.
w szkole średniej byłem pomocnikiem na budowie i zbudowałem stodołę , kupiłem sobie Defila elektro akustycznego
Gitara w piwnicy bo wole gitarę klasyczną :D
Wyprowadziłem sie na swoje i za pierwsza wypłatę w sklepie rowerowym u Pana Czesława Ciućkowskiego za 1100 PLN
Author Horizon Viper
Po paru latach pękła rama, spawałem ale na nie długo się zdało, z roweru pozostały mi rogi które używam po dziś dzień :D
Rok 1999 grudzień cała wypłata 900zł poszła na:
Gitara służy do dziś!
Kolejne wypłaty poszły na części do rowerów i wakacje.
Progi:
Za pierwszą wypłatę ze stażu kupiłam dwa identyczne zewnętrzne monitory. Do dziś korzystam z jednego z nich, drugi dałam komuś z rodziny, bo się okazało, że do MacBooka z M1 można podpiąć tylko jeden zewnętrzny xd
Za pierwsze narkotyki, a za pierwsze większe macbooka.
Pasek do spodni za 199 zł.
Pierwsze wypłaty ogółem? Nie wiem. Część poszła na czesne za studia, część na oszczędności, większość na bieżące wydatki.
Po pierwszej zmianie pracy i związanej z tym solidnej podwyżce pierwszym poważnym wydatkiem był nowy laptop i monitor do niego.
Narkotyki
Za pierwszą wypłatę pojechałem w pojedynkę do Budapesztu i przez niemal 2 tygodnie odżywiałem się dzień w dzień konserwami(w tym paprykarzem szczecińskim).... oraz Tokajem.
Za swoją pierwszą większą wypłatę kupiłem sobie porządnego G-Shocka, którego mam do dziś.
Skok ze spadochornem. Miały byc trzy, ale awionetka się zepsuła.
Chyba pizze zjadłem, sam sobie w końcu wszystko opłaciłem i mogłem w końcu rozpocząć leczenie a potem za następne wypłaty nowego kompa kupiłem. Teraz tylko powiekszam kasę żeby ją potem użyć do jeszcze większego powiększenia. Sam fakt posiadania mnie satysfakcjonuje, nie potrzebuje niczego kupować.