Jak sobie radzicie z prokrastynacją?

0

Nie ma co ukrywać że w czasie wolnym od zajęć lubię sobie trochę pograć, zmarnować czas na social media. Jakie macie sposoby na prokrastynację? Czy nie ma innej rady niż zmusić się i zacząć robić coś konstruktywnego?

9

Można oglądać filmy motywacyjne na youtube. Całymi godzinami :-)

2
doskanoness napisał(a):

Nie ma co ukrywać że w czasie wolnym od zajęć lubię sobie trochę pograć, zmarnować czas na social media.

Moim zdaniem tu nie ma prokrastynacji. To naturalne, że w czasie wolnym chce się wykonać czynności relaksujące. Ale rozumiem, że jednak występuje u Ciebie coś, co dla Ciebie jest prokrastynacją. Czy możesz wyjaśnić?

0
Silv napisał(a):

Moim zdaniem tu nie ma prokrastynacji. To naturalne, że w czasie wolnym chce się wykonać czynności relaksujące. Ale rozumiem, że jednak występuje u Ciebie coś, co dla Ciebie jest prokrastynacją. Czy możesz wyjaśnić?

Zbyt dużo czasu poświęcam na granie etc

2
doskanoness napisał(a):

Zbyt dużo czasu poświęcam na granie etc

Ale czy zaniedbujesz przez to obowiązki? Jeżeli nie, to ja nie widzę problemu. Jeżeli chcesz mimo wszystko spędzać czas bardziej produktywnie, to po prostu zaplanuj sobie jakieś produktywne zajęcia. Jeżeli pomimo wszystko tego nie robisz tylko będziesz grał, to zastanów się czy tak naprawdę chcesz to robić, bo może się okazać, że np. stawiasz przed sobą jako cel przeczytanie książki, a tak naprawdę nie chcesz tego robić. W takim wypadku nic z tym nie zrobisz, chyba że się po prostu zmusisz.

2

Za wszystko odpowiedzialny jest układ nagrody, poczytaj sobie o dopamine detox. Ogólnie prokrastynacja, to stan naturalny dla każdego z nas bo nasze mózgi dążą do homeostazy, a gdy napotykamy na jakiś problem, to musimy wytężyć ten organ, więc jeśli otaczamy się zbyt wieloma bodźcami typu scrollowanie fejsbuka, oglądanie śmiesznych kotków, memów, czy granie, to bombardujemy się łatwą dopaminą. Jak przyzwyczaisz mózg do takich łatwych zastrzyków dopaminy, to każda aktywność intelektualna staje się dla Twojego mózgu zbyt wielkim wysiłkiem w stosunku do ilości dopaminy, jaką otrzyma w nagrodzie, dlatego będziesz podświadomie dążyć do tych mniej wymagających rzeczy, które w łatwiejszy sposób będą dostarczać Ci dopaminę.

0

Myślę że zbyt duże cele sobie stawiam i chcę łapać sto srok za ogon przez co się zniechęcam. Czy mam wybrać sobie jedno, góra dwa zajęcia i konsekwentnie trzymać się planu np. postanowić sobie że będę przez parę miechów cisnął Pythona, później spróbować C itd.?

1

Ja od dłuższego uczę się w taki sposób, że poświęcam około półtorej godziny na programowanie, później oglądam jakiś film/serial (ew. inna aktywność nie związana z programowaniem) przez 25 minut i wracam z powrotem do kodu i tak cały czas na zmianę.

Z reguły wychodzi tak, że po tych 25 minutach mam taki powiew świeżości i trafiają mi się dużo lepsze pomysły niż jakbym siedział przy tym całe 2 godziny.

2

Jak dla mnie jeśli masz duzo czasu na pierdoły to znaczy, że mało ryzykujesz.

Jak zaczniesz ryzykować, podejmować się rzeczy na których Ci zależy to szybko przejdzie Ci lenistwo.

Sęk w tym, by w tej kwestii być ze sobą szczerym.

0
doskanoness napisał(a):

Myślę że zbyt duże cele sobie stawiam i chcę łapać sto srok za ogon przez co się zniechęcam. Czy mam wybrać sobie jedno, góra dwa zajęcia i konsekwentnie trzymać się planu np. postanowić sobie że będę przez parę miechów cisnął Pythona, później spróbować C itd.?

Przejdę od ogółu do szczegółu: a bardziej chcesz umieć Pythona czy C?

0
Silv napisał(a):

Przejdę od ogółu do szczegółu: a bardziej chcesz umieć Pythona czy C?

To i to :-) Tak na marginesie, chcę umieć wszystko co przyda mi się w administracji systemami GNU/Linux

0
doskanoness napisał(a):
Silv napisał(a):

Przejdę od ogółu do szczegółu: a bardziej chcesz umieć Pythona czy C?

To i to :-) Tak na marginesie, chcę umieć wszystko co przyda mi się w administracji systemami GNU/Linux

Wybierz na początek jeden język, pobaw się nim przez jakiś czas i dopiero po jakimś czasie jak stwierdzisz, że dobrze sobie z nim radzisz zacznij uczyć się drugiego.
Lepiej znać jeden język porządnie niż dwa na przeciętnym poziomie.

0
doskanoness napisał(a):
Silv napisał(a):

Przejdę od ogółu do szczegółu: a bardziej chcesz umieć Pythona czy C?

To i to :-) Tak na marginesie, chcę umieć wszystko co przyda mi się w administracji systemami GNU/Linux

To znajdź wolny czas jutro i przeczytaj pierwszy rozdział wybranej książki do Pythona. Jak lubisz – na komputerze, na czytniku, analogowo (polecam analogowo ze względu na wzrok). Pierwszy rozdział wystarczy, nie musisz kolejnego.

Masz jakąś wybraną już może?

1
Silv napisał(a):

Masz jakąś wybraną już może?

Python Wprowadzenie Mark Lutz Wydanie V

3

Fajna ta nowomowa. Kiedyś mówiło się, że ktoś jest leniem. Teraz nazywa się to prokastynacją.

Tak btw, jako odpoczynku po całym dniu siedzenia przy kompie nie polecałbym przenoszenia się przed ekran tv. Najlepszy jest zastrzyk dopaminy z aktywności fizycznej, najlepiej na świeżym powietrzu. Idealnie byłoby uprawiać jakiś sport, np bieganie lub rower. W ostateczności siłownia, koszykówka, siatkówka czy piłka nożna na sali gdy pogoda jest taka, że na świeżym powietrzu się nie da (choć tak w zasadzie, da się prawie zawsze, kwestia chęci)

0

Po co adminowi python, albo c? Ucz się poleceń linux i basha. Ucz się sieci zarówno od strony sprzętowej jak i softwareowej. Ucz się zarządzać kontami, robić backupy, konfigurować firewall, śledzić pakiety. Do tego możesz dorzucić SQL i vi. Jak to ogarniesz to wtedy uczysz się wybranej chmury publicznej. Później możesz pomyśleć o ścieżce devops albo devsecops.

0

Najlepsze rozwiązanie na prokrastynację, to po prostu robić to (co chciałeś robić). Self-healing books tylko nabijają kasę ich autorom.

Warto też spojrzeć na swoje ciało fizyczne. Zdrowie i tężyzna wpływają na mózg, tak samo flora w jelitach. Ciało musi chodzić jak dobrze naoliwiony mechanizm.

Pamiętam, że największy rozwój zawodowy doświadczyłem dopiero, gdy zacząłem codziennie katować swoje ciało na siłowni. Jakbym miał cofnąć się do tamtych czasów, to bym jeszcze zadbał o wit. D3.

0

w szczegółach rozpisany grafik w google calendar, zaplanowany cały tydzień. 8 śniadanie, później 1,5h bloki na pracę/naukę z przerwami 15 min na przewietrzenie pokoju, wysikanie się, sociale, yt etc., jakiś sport koło 11-12 z 1h (najlepiej na świeżym powietrzu), drugie śniadanie/lunch, kolejne bloki praca/nauka, obiad, kolejne bloki i laba o 20, czy 22, robisz wtedy cokolwiek na co masz aktualnie ochotę. 24 kima i repeat. udało mi się raz to zrealizować przez półtora dnia;)

4

Jak sobie radzicie z prokrastynacją?

Hmm.. kiedyś się za ten problem wezmę.

0

Myślę, że Shia LaBeouf lepiej za mnie wytłumaczy co robić kiedy nad czymś prokrastynujesz.

0

Wracam z roboty, kardio 20min abo 30. Idę w kimono 30min, wstaje, zimny prysznic i jest energia, orzezwienie i motywacja, więc prokrastynacja maleje u mnie.
Sposób opracowany latami, ja go daje za darmo. Oczywiście pół żartem, pół serio, ja tak po pracy się resetuje. No i wiadomo, stronie od nadmiaru informacji typu fb czy yt.

0

Najlepszy sposob na prokrastynacje to miec obrotną zone

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1