Nie wiem jak wy ale mam wrażenie, ze swiat a juz na pewno Europa nie wroci do tego co bylo przed wojna.
Świat nigdy nie wraca do tego co było.
Niemcom plan sie sypnal, Nord Stream itd. Rosja miala zajac ukraine w kilka tyg. i bylaby Bialorus bis. a biznes as usual. Niestety plan sie sypnal i teraz z czasem jest coraz trudniej do odtworzenia poprzedniego układu. (tzn. Niemcy maja tanie paliwo i wciskaja calej europie eko-energie, samochody elektryczne itp.) do tego mozna dodac wieksze wplywy EU na Polske w sprawie polityki i mamy obraz jakby kolonialnej Polski gdzie chyba podobnie to wygladalo za PRL gdzie to ZSRR decydowal co nam wolno a co nie.
Nie ma co wplątywać każdego wątku, który ci się nie podoba, do wojny na Ukrainie. Niemcom oczywiście plan się rozsypał, ale uważam, że był to plan biznesowy - żeby się im dobrze żyło, a nie popieranie rosyjskiego imperializmu. Oczywiście nie mówię tu o jakichś odseparowanych akcjach/poglądach wybranych polityków. Kryzys gazowy raczej jest im na rękę w dłuższym okresie, bo pokazuje też, że czerpanie energii z lokalnych źródeł (np. odnawialnych) jest ważne.
To co teraz analizujemy czy Ukraina wygra czy nie wygra... to juz male miki z tym co chyba geopolitycznie zaczyna sie dziac, Wlochy, Wegry, Francja, Niemcy, Hiszpania, Bulgaria - te kraje nie sa az tak pewne jak sie to wydaje i teraz trzeba dobrze patrzec i obserwowac zachowania kazdego kraju.
Nie uwzględniasz perspektywy. Gdyby teraz z jakiegoś powodu Turcja zajęła resztę Cypru tez podchodziłbyś do tego tak emocjonalnie jak podchodzimy do wojny tuż za naszą granicą, z naszym jak by nie patrzeć odwiecznym wrogiem? Tak samo kraje basenu Morza Śródziemnego mają znacznie większy dystans do tej wojny, bo uważają, że ona ich nie dotyczy.
Polska powinna pamietac ze do poki mamy wsparcie USA i GB i czesci pn Europy to jeszcze jakos jakos ale co bedzie jak chocby takie USA sie sprobuje wycofac? albo trafi ich jakis kryzys i beda musieli sie soba zajac?
USA ma raczej małe szanse się wycofać. Oczywiście bez nich byłoby znacznie trudniej wspierać UA, ale jak na razie to sprawa trochę abstrakcyjna.
Na razie widac, niektore kraje ktore niesmialo probuje isc za Polskimi inicjatywami a inne min. Niemcy, ktore na uszach staja aby tylko bylo tak jak oni chca, a w ogole to chyba Niemcy sa w ciezkim szoku ze nagle jakas Polska cos ma do powiedzenia, teraz tylko czekaja az USA moze odpusci i wstrzymywanie KPO czy inne takie to bedzie pikus co zaczna wymyslac.
Jakimś cudem i w sumie jeszcze nie wiadomo za ile polska przeskoczyła do innej ligi w regionalnej polityce. Pytanie czy to, że nas szanują na dzielnicy przekłada się na jakieś realne korzyści? Lepsza służba zdrowia, edukacja, PKB? Bo tym szacunkiem raczej ciężko się najeść. Ogólnie w PL mamy jakąś dziwną hierarchię potrzeb i bardziej niż braku gazu, bezrobiocia, spadku PKB, biedy, boimy się wstydu, a każdą cenę zapłacimy za "szacunek".
Uwazalbym tez baaaadzo na politykow teraz mozemy miec mase ludzi ktorzy za kase beda srac do wlasnego gniazda, albo beda probowac sie "wybielic" aby potem dojsc do wladzy i rozmontowac co sie tylko da abysmy siedzieli cicho.
No właśnie to "sranie do własnego gniazda" to taki przejaw małomiasteczkowego strachu przed "co ludzie powiedzą". Zresztą patrząc z perspektywy czasu, to sporo wątków w polskiej polityce, wydaje się mieć początek za naszą wschodnią granicą. Nie twierdzę, że we wszystko była zamieszana obca agentura, ale zwyczajnie część decyzji które zapadły w ciągu ostatnich 3 dekad była ewidentnie na rękę Rosji, podobnie jak można dostrzec zadziwiającą zbieżność narracji rosyjskiej propagandy z przekazem i poglądami niektórych naszych partii politycznych.