@Wibowit:
Może jest odwrotnie? Próby implementacji standardu kończyły się potwornymi problemami, a własnościowe rozszerzenie po prostu działało?
Jakoś N komunikatorów działa, ma się dobrze. Można? Można. Po prostu wielkie firmy chcą się betonować, bo hajs - no i użytkownicy wpadają w koło. Nie przejdę gdzie indziej bo mam znajomych, gdzie mam konto? Tam gdzie mam znajomych.
Swego czasu był WP Spik, NK Komunikator, FB M (bazował na XMPP i można się było podłączyć dowolnym klientem XMPP). Niestety z czasem firmy się betonują, bo nikt nie chce się łączyć i oddawać wpływów z użytkowników.
Gdyby na podobnej zasadzie działała sieć telekomunikacyjna, to aby porozmawiać z drugą osobą musiałbyś mieć taki sam telefon i być w tej samej sieci. Absurdalne nie?
Im więcej klientów tym więcej ryzyka, że będą błędne.
Jak jakiś klient będzie błędny, to nikt go nie będzie używał - odejdzie. Nie widzę tutaj problemu. Jak ktoś źle napisze klienta pocztowego i ten nie będzie poprawnie obsługiwał POP3 i IMAP, to nikt z niego nie będzie korzystał.
W przypadku mejli podstawowy protokół jest bardzo prymitywny, problemy z formatowaniem wiadomości ogarnia mechanizm białkowy, a jeśli coś nie zadziała to szuka się jakiegoś kulawego obejścia zamiast np. tworzyć nowy protokół albo czekać na poprawną implementację. Dla przykładu, jeśli serwer nie przepuści załącznika to mogę go wrzucić na jakiegoś dropboxa czy fotkę.pl i wrzucić linka do mejla. To jest akceptowalne, bo wobec emaili wymagania są bardzo ograniczone. Najważniejsze jest to, że wiadomość ma dochodzić do adresata. Może dojść z pewnym opóźnieniem, może dojść bez załączników, może być źle sformatowana, ale jak dojdzie to już jest sukces i można powiedzieć, że emaile działają.
Używam Thunderbirda i wiesz co? On sobie autentycznie lepiej radzi z parsowaniem HTMLowych wiadomości w przeciwieństwie do takiego desktopowego Outlooka, który ma z tym do dzisiaj problemy. Tylko to wina protokołu czy MS? No oczywiście MS, bo w przeglądarce działa :D Ba działa nawet w ich kliencie z W10! :D (to taki kolejny przykład na to, że jednak rozwiązania zamknięte czasem mogą być strasznym badziewiem)
USB to bardzo niskopoziomowy protokół. Bardziej niż nawet TCP/IP. Po USB chodzą protokoły wyższego rzędu, np. komunikacja CPU <-> myszka. Czy tutaj mamy złoty standard? Czy każdy producent myszek tak samo obsługuje zestaw przycisków i innych bajerów w myszce?
Nie ma to znaczenia na jakim poziomie. Masz jeden standard i nie ważne czy podłączysz myszkę, klawiaturę, to bez problemu zadziała. O to właśnie chodzi. Jeden standard a ty budujesz na nim swój produkt.
XMPP to protokół najwyższego rzędu. Nad nim nic nie ma. Nie dość, że sam XMPP ma być zaimplementowany dobrze to jeszcze wszystkie protokoły poniżej mają działać dobrze.
Nie ma to znaczenia czy jest czy nie ma. Idąc tym tokiem rozumowania, to HTTP może nie zadziałać jak wszystko pod nim nie działa poprawnie. Co to ma do rzeczy? Jak ktoś sobie napisze swój g**no protokolik, to przecież będzie miał te same problemy.
Jeśli mój komunikator ma problemy z działaniem to w jeden dzień mogę zainstalować i przetestować 15 innych komunikatorów i to nie ruszając się z miejsca. Jeśli mój komputer ma niedziałające USB to problem jest już dużo poważniejszy, bo nie mam 15 sensownych alternatyw pod ręką. Nawet gdybym miał 15 alternatyw pod ręką to jednak posiadanie dziesiątek różnych dongli, przejściówek, itp itd jest znacznie bardziej problematyczne niż posiadanie 15 komunikatorów.
Zaczynasz już filozofować. USB było pokazaniem, że wspólny standard to jest właśnie to coś, bo inaczej do każdego urządzenia miałbyś inny port i protokół komunikacji.
Podsumowując, zestawianie ze sobą XMPP i USB ma dość mało sensu.
Nie rozumiesz kompletnie porównania, więc porównaj sobie HTTP do XMPP. Ta sama idea.
W przypadku protokołów jak email czy USB niezawodność osiągamy w dużej mierze dzięki ich prostocie. Im prostszy problem, tym łatwiej go rozwiązać.
Niezawodność zależy od jakości implementacji i samej architektury rozwiązania. XMPP jest ponad 20 lat na rynku i został sprawdzony w boju na tak wielu frontach, że jak ktoś próbuje wymyślić coś nowego to mnie za każdym razem bierze na śmiech.
@WeiXiao
Ciekawe stwierdzenie, aczkolwiek jestem w stanie zaryzykować i napisać że bo teraz w modzie jest tworzenie własnych, działających i atrakcyjnych produktów, a nie protokołów
A czy komuś ktoś broni zrobić swoje UI na XMPP? No nie. Właśnie po to on jest, abyś nie wymyślał na nowo (i pewnie w 99% błędnie i bez łatwego rozwoju) swojego g**no protokoliku.
XMPP działa, rozmawiam tekstowo, głosowo, wideo, w czatach grupowych i to z ludźmi z innych serwerów. Wystarczy chcieć a nie ciągle pierdzielić, że nie bo nie.
Niestety w modzie jest tworzenie własnych zamkniętych rozwiązań, aby potem ludzie nie mogli z niego uciec. Chodzi tylko i wyłącznie o kasę. Wiele tych rozwiązań albo pod spodem bazuje na XMPP (Zoom, WhatsUp i wiele wiele innych teraz i w przeszłości), albo tworzy swoje, które nie dorastają do pięt czemuś co powstaje od 20 lat, rozwija się (X to extensible czyli rozszerzalny) i ma poszczególne nowe klocki dodawane zgodnie z tym jak wszystko inne działa.
@Freja Draco
I to jest właśnie jednym fundamentalnych elementów omawianego problemu. To trochę tak, jakby każdy producent samochodów budował własne drogi, po których np. tylko mercedesy mogą jeździć.
Albo inny rozmiar baku tak aby pasował tylko do konkretnych (producenta) stacji :D Najlepsze jest jednak porównanie do telefonów komórkowych ;)
@Freja Draco niestety ale na tym forum nie ma co sobie strzępić języka na temat chociażby XMPP, bo tutaj każdy mądrzejszy ;) Standard który ma ponad 20 lat, mega dużo implementacji, sporo różnych zastosowań, bardzo dużo firm która tego używa i na tym zarabia, a tutaj ludzie będą twierdzić, że to g**no..., że się nie sprawdza i w ogóle...
Serio? Niestety ale niektórzy lubią wymyślać koło na nowo, bez względu na wszystko i sobie to na siłę argumentować bo tak.
No ale wracając do OS. Gdyby nie OS nie byłoby Linuksa, lub by był ale pewnie nie w takiej formie, świat by był zdominowany przez zamknięte oprogramowanie - nie byłoby otwartych bibliotek, kompilatorów.
Jest tutaj sporo staruszków i mogą pewnie fajnie opisać, jak kiedyś piraciło się kompilatory ;)
Gdyby nie Open Source, to świat by był o wiele gorszy niż teraz, choć znając życie prędzej czy później i tak by powstał jakiś ruch wolnego oprogramowania.
Dalej. Na OS można zarabiać. Pokazuje to m.in. Red Hat, SUSE, Google, Amazon czy inne firmy które wykorzystują rozwiązania w swoich produktach i jednocześnie mniej lub bardziej wspierają ich twórców, albo sami delegują pracowników aby rozwijali te produkty.