Ogólnie teraz mam taki czas, że dużo się dzieje w życiu prywatnym i pracy. Była przeprowadzka, drobne problemy zdrowotne, inne sprawy prywatne, troche spraw z rodziną/rodzicami, dużo spraw na głowie plus dużo do zrobienia w pracy i cały czas troche stresu.
Daj sobie czas na ułożenie w głowie zmian. Ewentualnie już konkretnie przeznacz czas na odpoczynek. Nie wiem, jak podchodzisz do przeprowadzek, ale dla mnie to zmiana z rodzaju dużych. A w razie jakichkolwiek problemów ze zdrowiem ja bym bez zastanowienia spróbował znaleźć czas wolny od obowiązków – taki czas "myślę o niczym, nic nie robię, regeneruję się" (chyba że jak ja nie lubisz "myśleć o niczym" :) ).
I to żadne usprawiedliwienie bo uważam ogólnie, że mój łeb powinien to uciągnąć i zwykle w czasach gdy miałem duzo do zrobienia plus stres to mnie mobilizowało a nie odwrotnie... dlatego też nie chce tego całkiem "tłumaczyć" jakimiś sprawami.
Widzę, że uważasz, że wszystko powinieneś ogarnąć sam, bez specjalnej pomocy innych (też tak mam). Samo takie przekonanie nie musi być złe, ale czasem można się zagalopować… Spróbuj chociaż planować obowiązki (te, na które masz wpływ) – tj. w długiej perspektywie czasowej (a nie robić "na bieżąco"). Zresztą dla mnie robienie czegoś "na bieżąco, na zaraz, na już", bez żadnego planowania, nawet takiego "w głowie", to zawsze jest za szybko.