Nie opłaca tworzyć się programów...

1

Program rozwijany od prawie 2lat finansowany jedynie z dotacji oraz przez jakiś czas z możliwości zdjęcia informacji o dotacji...
Tygodniowo jest aktywnych 11tys użytkowników...
Całkowita liczba instalacji od pierwszego wydania prawie 500tys
Systemy: 95% windows, 3% linux, 1% mac, 1% inne...
Uzyskane przychody z dotacji lekko ponad 3tys PLN

Jestem ciekawy jak wy zarabiacie na swoim oprogramowaniu tak by chociaż zwróciły się koszty tworzenia....

ps. Dotacje użytkowników Linuksa 0.00pln

4

Dajesz program za darmo z możliwością dotacji i dziwisz się, że nie ma pieniędzy? Większość która zarabia na programach pewnie po prostu sprzedaje je za pieniądze.

1
szweszwe napisał(a):

Dajesz program za darmo z możliwością dotacji i dziwisz się, że nie ma pieniędzy? Większość która zarabia na programach pewnie po prostu sprzedaje je za pieniądze.

Bardziej w tym temacie chodziło mi o tych wielkich speców IT którzy wiecznie na forach piszą o zarobkach rzędu 10tys miesięcznie ... a wspominają coś o swoich projektach, programach tworzonych na zasadach GNU... przecież przez te 2lata boleśnie się przekonałem że nie ma możliwości jakiego kolwiek zarobku na programie udostępnianym zupełnie za darmo :)

2
XA napisał(a):

Bardziej w tym temacie chodziło mi o tych wielkich speców IT którzy wiecznie na forach piszą o zarobkach rzędu 10tys miesięcznie ... a wspominają coś o swoich projektach, programach tworzonych na zasadach GNU... przecież przez te 2lata boleśnie się przekonałem że nie ma możliwości jakiego kolwiek zarobku na programie udostępnianym zupełnie za darmo :)

Programista tylko realizuje pomysły. Trzeba najpierw było zrobić rozeznanie czy grupa docelowa będzie skłonna uiszczać dotacje.
Tzn. to i tak chory pomysł, żeby liczyć na zarobki z dotacji. Nie jestem biznesmenem albo porażka takiego modelu biznesowego mnie nie dziwi.

0
part napisał(a):
XA napisał(a):

Bardziej w tym temacie chodziło mi o tych wielkich speców IT którzy wiecznie na forach piszą o zarobkach rzędu 10tys miesięcznie ... a wspominają coś o swoich projektach, programach tworzonych na zasadach GNU... przecież przez te 2lata boleśnie się przekonałem że nie ma możliwości jakiego kolwiek zarobku na programie udostępnianym zupełnie za darmo :)

Programista tylko realizuje pomysły. Trzeba najpierw było zrobić rozeznanie czy grupa docelowa będzie skłonna uiszczać dotacje.
Tzn. to i tak chory pomysł, żeby liczyć na zarobki z dotacji. Nie jestem biznesmenem albo porażka takiego modelu biznesowego mnie nie dziwi.

Grupa docelowa jest bardzo bardzo wąska, niestety nie pobieram dokładnych metadanych więc nie potrafię określić jacy to są ludzie, ale to nie zmienia faktu że nerwy biorą człowieka jak widzę na forum gdy jakiś bajkopisarz się chwali że zarabia na swoim projekcie gnu 5,10k miesięcznie :/

4

Szczerze mówiąc to jak czytam o jakichkolwiek projektach to są to najczęściej 2 rodzaje:

  1. Junior pisze kolejny taki sam projekt pod rekrutację bo liczy na to że ktoś to będzie oglądał
  2. Ktoś kto pracuje dłużej ma ochotę porobić coś dodatkowo bo lubi programować (inna technologia niż w pracy, może jakaś gierka).
    Nigdy nie widziałem żeby ktoś pisał o robieniu projektów w celu zarobkowym, no może czasami jak ktoś pisze na androida i wrzuca tam jakieś reklamy z których chce zarobić.

Nigdy też nie widziałem żeby ktoś się chwalił, że zarabia na takim projekcie kasę więc obstawiałbym, że to trochę egzotyczna sytuacja. Z drugiej strony pewnie jest możliwe, może po prostu tobie się nie udało.

2
XA napisał(a):

nerwy biorą człowieka jak widzę na forum gdy jakiś bajkopisarz się chwali że zarabia na swoim projekcie gnu 5,10k miesięcznie :/

Daj linka do tych przechwałek :]

0

Chyba tylko @Bartosz Wójcik chwali sie milionami monet na własnych projektach, ale on tego nie robi za "dotacje" tylko po prostu sprzedaje, więc chyba się nie wlicza.

3
XA napisał(a):

Grupa docelowa jest bardzo bardzo wąska, niestety nie pobieram dokładnych metadanych więc nie potrafię określić jacy to są ludzie, ale to nie zmienia faktu że nerwy biorą człowieka jak widzę na forum gdy jakiś bajkopisarz się chwali że zarabia na swoim projekcie gnu 5,10k miesięcznie :/

Przecież większość programistów nie pracuje komercyjnie nad projektami open source.
Nawet jeżeli, to zazwyczaj i tak mają jakąś głębszą strategię niż dotacje. Opłata za support, więcej ficzerów dla klientów premium, reklamy, hostowanie rozwiązania etc.
Jasne w takim PSF-ie może i można opłacać programistów z dotacji, tyle że to jest projekt, który wypalił i ma dotacje od dużych korporacji.

7

przez te 2lata boleśnie się przekonałem że nie ma możliwości jakiego kolwiek zarobku na programie udostępnianym zupełnie za darmo

Dwarf Fortress (choć nie jest OSS) czy NixOS dają radę; co najwyżej Twój pomysł nie okazał się tak wspaniały :-)
Inna sprawa, że na ogół nie zarabia się wprost na samej aplikacji, a np. płatnym supporcie czy szkoleniach.

2

nerwy biorą człowieka jak widzę na forum gdy jakiś bajkopisarz się chwali że zarabia na swoim projekcie gnu 5,10k miesięcznie :/
To że Tobie się to nie udało, to nie znaczy, że jest to niemożliwe.

Jeden z wielu przykładów:
https://github.com/livewire/livewire
https://calebporzio.com/i-just-hit-dollar-100000yr-on-github-sponsors-heres-how-i-did-it

0

Obecnie króluje SaaS (nawet windows taki jest), jakaś tradycyjna sprzedaż to margines u drobnych ciułaczy.

6

No bo zarabia się na apkach ale inaczej, po prostu ją sprzedając (mobilne), lub wrzucając reklamy lub po prostu udostępniając jako usługę z płatną subskrypcją, ściągając ludzi poprzez darmowa wersję, która jest taka, że za wiele się nie da więc trzeba kupić płatną subskrypcję :)

0

No ale o co chodzi? Kolejny wątek click bait. Autor zauważył coś i się chwali.

6

O tym, że trudno zarabiać na open source, to od dawna się trąbi.

Tym niemniej niektóre firmy robią tak, że dają podwójną licencję - np. na użytek niekomercyjny za darmo, ale jak chcesz używać coś komercyjnie, to musisz wykupić licencję.

Albo wersja darmowa jest okrojona.

Albo reklamy (ale to chyba musi być dużo użytkowników).

Albo niby rozwijanie oprogramowania open source, ale zarabianie na czym innym (np. tworzysz darmowy framework do gier, ale zarabiasz na robieniu komercyjnych gier w nim - tak zdaje się Phaser funkcjonuje, gdzie twórca tego javascriptowego frameworka do gier ma po prostu firmę robiącą gry). Albo można sprzedawać e-booki czy płatne kursy do swoich projektów open source.

Ew. niektórzy traktują swoje projekty open source jako trampolinę do tego, żeby znaleźć pracę w firmie pokroju Facebooka.

A jeszcze inni nie idą wcale w open source. Tracą ideologicznie i wizerunkowo, ale zarabiają na własnościowych rozwiązaniach.

przecież przez te 2lata boleśnie się przekonałem że nie ma możliwości jakiego kolwiek zarobku na programie udostępnianym zupełnie za darmo :)

Ale to jest jeden case zaledwie. Dobrze, że się dzielisz, to zawsze jakaś dodatkowa cegiełka informacji "czy warto iść w dotacje i dlaczego nie", ale zauważ, że twoja sytuacja jest specyficzna nie tylko dlatego, że jest twoja (więc specyficzny produkt, specyficzny sposób jego promocji itp.), ale również, że jak wspominasz, opierasz się na dotacjach od użytkowników oraz używasz licencji GNU, czyli jest to dość specyficzna sytuacja i nie można zbytnio uogólniać. Może dotacje się nie sprawdzają, ale to tylko jeden sposób finansowania przecież. Może licencja GNU się nie sprawdza, ale to też tylko jedna licencja (swoją drogą płatne wtyczki na Blender Market też muszą być GNU (ew. MIT), a jednak ludzie na nich zarabiają https://blendermarket.com/page/gpl-license Czyli popatrz, że już jest jeden przypadek, który przeczy tezie, że nie da się zarabiać na GNU)

biorą człowieka jak widzę na forum gdy jakiś bajkopisarz się chwali że zarabia na swoim projekcie gnu 5,10k miesięcznie

Czemu bajkopisarz? To, że tobie się nie udało, nie znaczy, że komuś innemu ma się nie udać.

Grupa docelowa jest bardzo bardzo wąska,

Tzn. jaka konkretnie?

2
LukeJL napisał(a):

O tym, że trudno zarabiać na open source, to od dawna się trąbi.

Zależy, zoba Laravela, czy nawet wordpressa, same w sobie darmowe, ale dodatki już kosztują spory hajs (zwykle abonament roczny, lub od instalacji).

2
  1. Zejdź na ziemię - nikt Ci nie będzie płacił dotacji, chyba, że będzie to wybitne dzieło na miarę - nie wiem Dockera. Jak ludzie mają coś za darmo to za to nie płacą. To chyba logiczne, a logika powinna być twoją mocną stroną jeśli uważasz się za programistę. W przeciwnym wypadku zajmij się hodowlą jedwabników ;)
  2. Zacznij to normalnie sprzedawać, zrób stronę, opublikuj na stronach marketów (jeśli są wymagane do dystrybucji), wycofaj źródła (lub przestań je aktualizować), zaktualizuj o nowe funkcje dostępne jedynie w płatnej wersji
  3. Życie pokaże, ile tak naprawdę warte jest twoje oprogramowanie i jeśli jest dobre i rozwiązuje jakiś konkretny problem to będziesz miał płatnych klientów

Drugi scenariusz jaki widzę w tych komunistycznych projektach open source

  1. Zrób wersję premium softu (czasem źródeł do niej nie publikuj), którą zacznij normalnie sprzedawać (wrzuć reklamy czy linki do niej w darmowej wersji jako jakiś banner czy coś)
  2. Wersję community zostaw bez aktualizacji, tak jak jest, jak komuś się nie podoba to kieruj do wersji premium czy enterprise czy jak sobie to nazwiesz
  3. Reklamuj wersję premium pisząc oczywiście wszędzie o wersji darmowej ;)
2

Nie wiem czy aplikacje na desktop to dzisiaj w ogóle dobry wybór i nie wiem czy to czy jest to OS czy oprogramowanie zamknięte ma tu jakieś istotne znaczenie. Dotacje to chyba są po to, aby zachęcić do rozwoju oprogramowania ale żeby z tego żyć? Przecież każdy może sobie wpłacić dowolną kwotę i jest to tylko i wyłącznie jego dobrą wolą. Prędzej aplikacje na smartfony, Android, iOS ale to i tak trzeba mieć pojęcie do biznesu a to zdaje się jest problemem dla wielu dobrych programistów, znających się na swoim fachu.

3

Model biznesowy oparty na dotacjach samych w sobie jest nieskuteczny. Uprzedzę wszystkich którzy skreślą moją tezę. W dzisiejszych czasach zawsze się coś kupuje. Świadomie lub nie.
Organizacje charytatywne:
Opierają swój model biznesowy na tym, że ludzie pomagają. Oddając trochę grosza nie wiem np. na WOŚP kupujesz sumienie. To trochę jak dasz żebrakowi 5 zł na ulicy. Masz poczucie że jesteś lepszym człowiekiem. W zasadzie kupiłeś sobie trochę sumienia żeby się lepiej poczuć. Nie twierdzę, że to jest cel tych organizacji. Wierzę głęboko że faktycznie chcą pomagać, ale system działa pod tym względem świetnie (wzbudzanie współczucia). O wspieraniu takich organizacji przez firmy tylko dla podbicia PR nie wspomnę.
Streamerzy:
Hah tu to wgl komeracha. W zasadzie różnica między serwisami gdzie streamuje się sprośne rzeczy różni się od Twitcha chyba tylko czynnością. Większość streamerów ma cennik (za dyszkę zrobię cośtam, a za 100 to drunk stream). U większych to zazwyczaj chodzi o kupowanie rozgłosu lub manipulację (ile to było afer że streamer płacił za donejtowanie żeby zachęcać do donacji). No i chyba największa kasa jest za promowanie produktów.
Kickstarter:
Tu sprawa była oczywista. Wiadomo, że nikt nie chce inwestować w czyiś biznes bo jest altruistą i pracuje żeby innym było dobrze. W zamian zawsze coś dostajesz, a to preorder, wymienienie w napisach itd.
Patronite:
To samo co na kickstarterze tylko lepiej zrobione bo na zasadzie subskrypcji...

Lekcja dla ciebie:
Chcesz zarabiać to musisz umieć sprzedawać. Jeżeli problem który rozwiązujesz jest warty milion dolarów to niebawem zostaniesz milionerem ale tylko jeżeli dołączysz do tego dobry model biznesowy (sprzedażowo-marketingowy). A co do zarabiania na open source to da się. Kolega wykręcił trochę sosu z open sourca w Javie (donacje), ale to był jakiś kluczowy moduł od którego miał dużo referencji w projektach enterprise. Brak wsparcia z jego strony może oznaczać dodatkową robotę w tych firmach (jak się pewnie zmieni wersja javy albo co) więc pewnie dlatego bulą na rozwój.

1
XA napisał(a):

Program rozwijany od prawie 2lat finansowany jedynie z dotacji oraz przez jakiś czas z możliwości zdjęcia informacji o dotacji...

Shareware jest martwe od dobrych kilku(nastu?) lat. Teraz się to przekształciło w model startupowy - inwestorzy wykładają hajs, ty się bawisz i jeśli masz dobre wyniki przed końcem rundy (albo rokujące na takie) to bawisz się dalej - można to ciągnąć wiele lat non-stop nie przynosząc zysków.

Wada jest taka że w tej opcji praktycznie pozbywasz się kontroli nad swoim produktem - ale coś za coś.

7

Da się zarabiać nawet na produkcie, który nie jest na sprzedaż i to więcej niż na produkcie bezpośrednio na sprzedaż. Pierwszym lepszym przykładem może być Evan You i jego Vue.js. Konferencje, support, video tutoriale, kubki, koszulki etc. Sądzę, że gośc wychodzi na tym lepiej niż nie jeden CEO™.

Widocznie nie odrobiłeś lekcji robiąc dobry research. Nie każdy produkt da się zmonetyzować w ten sam sposób. W Twoich przypadku możliwe, że problemem jest po prostu złe podejście do tematu. Można produkt oferować open-source w wersji pełnej darmowej + oferować go w modelu płatnym gdzie klient nie musi kompilować i konfigurować produktu żeby go użyć, a dostaje w zamian za $ pełną infrę.

Możesz oferować tylko częściowo open-source w jakimś ograniczonym zakresie, a funkcjonalności premium dodatkowo. Możesz dać narzędzie za darmo, a support w pełni płatny. Kwestia produktu i projektu, a nie gadania, że ja nie mogę to się nie da. Github świeci projektami, które są w pełni open-source i ich autorzy dorabiają albo wręcz zarabiają na produktach.

Wordpress, Laravel, Vue.js, React (jego autor chyba został wchłonięty do FB wraz z produktem?)

1
XA napisał(a):

Całkowita liczba instalacji od pierwszego wydania prawie 500tys
Systemy: 95% windows, 3% linux, 1% mac, 1% inne...
Uzyskane przychody z dotacji lekko ponad 3tys PLN

Biorąc pod uwagę współczesną pojemność przeciętnego dysku, to fakt instalacji oprogramowania o niczym nie świadczy.
W przypadku programu rozdawanego na zasadzie dobrowolnych datków, ważniejsze jest czy po instalacji oprogramowanie jest faktycznie użytkowane.
Jak coś jest dostępne za free to się to instaluje, próbuje, a potem ignoruje do momentu gdy braknie miejsca na dysku.

Dlatego uważam, że mimo iż te 500 tysięcy instalacji wygląda pięknie, to jest to liczba pokazująca jedynie ilu ludzi się dowiedziało o twoim, oprogramowaniu, a nie ilu masz użytkowników.

Nie zdziwiłbym się, jeśli z tych 500 tysięcy instalacji aktywnych użytkowników jest tak naprawdę 1000, wtedy ta dotacja 3kPLN jeśli produkt nie jest zbyt zaawansowany, może być uznana za duży sukces.

2

Jeszcze pytanie, w jaki sposób zachęcasz do wspierania cię?

Czy to jest tylko przycisk Donate gdzieś po boku, czy może faktycznie dajesz komuś faktyczną zachętę do wsparcia. Ja widzę, że zwykle ludzie zachęcają do donejtów albo przeż szantaż emocjonalny albo dawanie bonusów.

Szantaż czyli "wesprzyj, bo jak nie wesprzesz, to nie wiem, czy pociągnę ten projekt, oj, nie wiem". Czyli np. wikipedia stosowała kiedyś taki szantaż emocjonalny, że jak nie dasz, to wikipedia może zniknąć. Ale też wszystkie zbiórki, które mówią, że jak nie dasz kasy, to nie będą mogli uratować kotka.

A bonusy - to np. serduszka z WOŚP, świece Caritasu albo bonusowy content dla patronów.

Czyli mógłbyś np. pójść w szantaż emocjonalny i napisać jak jest - że tylko 3 tysiące zebrałeś i że nie wiem, musisz rachunki zapłacić albo nie chce ci się robić itp. (byleby z prawdą pisać, szantaż szantażem ale powinno być etycznie).

Albo pójść w bonusy. Wesprzyj mnie, to dostaniesz dostęp do magicznych opcji, których nie ma gdzie indziej.
Albo kopię e-booka. Naklejki na komputer. Albo wymienię twoje nazwisko w stopce. Albo jak zapłacisz wystarczająco dużo, to będę pracować nad wybranym przez ciebie ficzerem. Cokolwiek

.> ##### XA napisał(a):

Program rozwijany od prawie 2lat finansowany jedynie z dotacji oraz przez jakiś czas z możliwości zdjęcia informacji o dotacji...
Tygodniowo jest aktywnych 11tys użytkowników...

tygodniowo, a miesięcznie ile jest unikalnych użytkowników?

Ale no zobacz - 11 tysięcy użytkowników, zobacz jaki potencjał, zrobić subskrypcje miesięczne i niech każdy z nich zapłaci przysłowiowego dolara za miesiąc i masz ponad 43 tysiące złotych miesięcznie. Nawet po odliczeniu podatków czy ew. prowizji dalej będzie to spora sumka.

Oczywiście to naiwne, wiadomo, że wiele osób jakby miało za coś płacić, to nawet złotówki nie zapłaci, ale jednak - potencjał jest.

Ale nawet jeśli tych płacących użytkowników miało być 1000, to też - dajesz odpowiednio wyższą cenę i też mógłbyś sporo zarobić.

Uzyskane przychody z dotacji lekko ponad 3tys PLN

3 tysiące ogólnie czy na miesiąc?

3

OMG! Programiści to nie znają życia zupełnie, za łatwo się żyje w tej branży.
W normalnym świecie
szukasz klientów -> robisz -> sprzedajesz -> zarabiasz
lub
wykładasz kupę kasy -> robisz -> szukasz klientów -> sprzedajesz -> zarabiasz

Wyobrażasz sobie, żeby np. architekt robił w ciemno jakiś projekty, np. stadionu, a później prosił, żeby ludzie korzystający/inspirujący się nimi, dawali jakieś dotacje?
Jak wyłoży hajs,to może zrobić sensowny katalog projektów i próbować sprzedać, ale to też trzeba mieć majątek na reklamę, współpracę, oprawe, promowanie itp.

3
renderme napisał(a):

wykładasz kupę kasy -> robisz -> szukasz klientów -> sprzedajesz -> zarabiasz

Ja bym to troche zmodyfikował, mając obecną widzę, bo to co ty podałeś w tym drugim przypadku to kiepski pomysł :) przed tym wszystkim powinno być jeszcze "szukasz potencjalnych klientów a potem wykładasz troche kasy na mvp ;)

0
mr_jaro napisał(a):
renderme napisał(a):

wykładasz kupę kasy -> robisz -> szukasz klientów -> sprzedajesz -> zarabiasz

Ja bym to troche zmodyfikował, mając obecną widzę, bo to co ty podałeś w tym drugim przypadku to kiepski pomysł :) przed tym wszystkim powinno być jeszcze "szukasz potencjalnych klientów a potem wykładasz troche kasy na mvp ;)

Lub udziały jak nie masz kasy :)

0

Wydaje mi się że nie muszę zakładać nowego tematu można chyba kontynuować ten wątek.

Nie za bardzo rozumiem kto ma prawnie prawo do zysków w oprogramowaniu open source. Przykładowo Ala założyła projekt open source na github wykonała w nim najwięcej pracy i ona jest pomysłodawcą projektu na chwilę obecną nie myśli o zyskach do projektu Ali dołączyła 20 osób rozwijają razem ten projekt przez rok w celach szkoleniowych uczyć się razem na projekcie. Nagle pojawia się szansa zysku z oprogramowania poprzez płatne dodatki ( projekt na github dalej zostaje open source ale możesz coś dokupić do programu czego nie ma w wersji otwartej na github ). Pytanie teraz czy pieniądze z zysku idą prawnie do Ali bo ona założyła ten projekt a pozostałe osoby które pracowały w tym projekcie nic z tego nie mają ? Czy teraz każdy może wypuścić taki dodatek i Ala nic może nie mieć z zysków i komercjalizacji swojego projektu.

0

od 2017 z jednego programu zarobiłem ok. 20tys pln... :D śmiech na sali jak czytam na forum ile to nie zarabiają programiści na swoich programach :D

2

Dostaniemy jakieś przykłady tych przechwałek o zarobkach czy niekoniecznie?

Bo z moich obserwacji to praktycznie nikt nie zarabia rozwijając swoje programy. Znakomita większość pracuje dla kogoś, kto ma zarabiający biznes - wykonuje usługi / wytwarza produkt / ma inną potrzebę (np. informatyzacja w medycynie), a programy tworzone przez programistów mają tylko usprawnić procesy wpływające na zarobek / redukcję kosztów.

1
Grzyboo napisał(a):

Dostaniemy jakieś przykłady tych przechwałek o zarobkach czy niekoniecznie?

Ja zarabiam, a także sporo małych firm programistycznych od jedno do kilkuosobowych, które znam zarabia na swoich programach.
Zaczynając od CRM'ów przez strony WWW na różnego rodzaju narzędziach kończąc.

Bo z moich obserwacji to praktycznie nikt nie zarabia rozwijając swoje programy.

No to wygląda na to, że źle prowadzisz swoje obserwacje lub jedynie ograniczasz się do obserwowania osób, które nie zarabiają...

Znakomita większość pracuje dla kogoś, kto ma zarabiający biznes

Praca samemu dla siebie faktycznie może nie przynosić zarobków :-) Dlatego zwykle pracuje się dla kogoś. Możesz np. pisać dla kogoś programy a ten ktoś CI za nie płaci.
Mało kiedy spotykam się z sytuacją kiedy ktoś pisze program dla kogoś i nie dostaje za to wynagrodzenia (choć bywają i takie sytuacje).

wykonuje usługi / wytwarza produkt / ma inną potrzebę (np. informatyzacja w medycynie), a programy tworzone przez programistów mają tylko usprawnić procesy wpływające na zarobek / redukcję kosztów.

Po to właśnie pisze się programy komercyjne.

Wspomnę jeszcze o rynku gier, firmach takich jak Microsoft, Oracle, które na swoich programach zarabiają całkiem znośnie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1