Wątek przeniesiony 2020-06-21 00:07 z Kariera przez cerrato.

Witam i żegnam zarazem

10

W branży IT jestem z 16 lat i nadszedł czas jej opuszczenia i zajęcia się innymi projektami. Akurat kończę ostatni swój programistyczny projekt i idę w innym kierunku. W kierunku bardziej kreatywnym, a mianowicie pisania powieści.

0

No to cze

61
  • Halo?
  • Cześć, nie mogę teraz rozmawiać, kończę swój ostatni programistyczny projekt i idę w innym kierunku.
  • Ale to ty zadzwoniłeś...
  • Pa.
3

0

Powodzenia, fajnie coś nowego zacząć, powiew świeżości w życiu. Masz jakieś doświadczenie w powieściach?

2

Kiedyś pracowałem z jedną z polskich autorek kryminałów. Nie była programista ale pracowała w it

0

Jak zawsze "łatwo powiedzieć". Wielu młodych i ambitnych ludzi jest niesionych skrzydłami pierwszych sukcesów w obcych sobie dziedzinach. Wiemy ile rzeczy może podciąć te skrzydła w programowaniu. Chciałbym móc się przekonać, że jednak nie będziemy mieli do czynienia z kolejnym rozczarowaniem. W końcu do sukcesów łatwo się przyznać.

0

Ciekawe, czy ten temat sam w sobie nie jest swego rodzaju opowieścią.

4
Adam Korbel napisał(a):

W branży IT jestem z 16 lat i nadszedł czas jej opuszczenia i zajęcia się innymi projektami.

Rejestracja: 2 tygodnie temu
Postów: 1

W kategorii "Debiut na Forum" zapewniłeś sobie nominację do nagrody roku. :)

2

Zdradź proszę jaka jest tematyka Twoich powieści? Obstawiam fantasy.
Sam się przymierzałem do pisania powieści, ale przypomniałem sobie, że pisząc nie będę miał czasu na forumowe bitwy.

0

@GutekSan: ja tam jedną piszę ale już minęło 15 lat od czasu gdy zacząłem i tak trochę stoi xd

1

Piszesz w LaTeX-u czy Łordzie?

5

Witam

Czujemy się powitani.

0

"Project Rosie" jest spoko w klimacie informatyczno fabularnym. Będzie to coś podobnego?
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Projekt_%22Rosie%22

0

A ja pisze opowieści jak tłumaczę czemu moi ludzie popsuli prod znowu. Polecam bardzo kreatywne to chwilami

12

"Witam i żegam zarazem" to debiutacka powieść kryminalna Adama Korbela. To mrożąca krew w żyłach historia tajemniczych morderstw popełnianych na członkach społeczności IT. Oto w niewyjaśnionych okolicznościach giną wszyscy Ci, którzy skomentowali wątek o nazwie "Witam i żegnam zarazem" na popularnym forum dla programistów...

1
Adam Korbel napisał(a):

W branży IT jestem z 16 lat i nadszedł czas jej opuszczenia i zajęcia się innymi projektami. Akurat kończę ostatni swój programistyczny projekt i idę w innym kierunku. W kierunku bardziej kreatywnym, a mianowicie pisania powieści.

A jaka to różnica? Programista i grafoman w jednym stali domu.

2
loza_wykletych napisał(a):
Adam Korbel napisał(a):

W branży IT jestem z 16 lat i nadszedł czas jej opuszczenia i zajęcia się innymi projektami. Akurat kończę ostatni swój programistyczny projekt i idę w innym kierunku. W kierunku bardziej kreatywnym, a mianowicie pisania powieści.

A jaka to różnica? Programista i grafoman w jednym stali domu.

Jaka różnica? Jako programista latwiej wyżywić czteroosobową rodzinę

3

Pytanie do @Adam Korbel - czy z tego da się tak normalnie wyżyć? W sensie, że jako programista (albo jakikolwiek pracownik na etacie/ze stałym źródłem dochodów) masz co miesiąc przelew na ustaloną kwotę. A jako pisarz - dostaniesz pewnie jednorazowo przelew po napisaniu książki, może potem jakieś tantiemy. Ale jednak w kraju za wiele egzemplarzy nie sprzedasz (może kilkanaście tysięcy), a co potem? Co 3 miesiące coś nowego? Jaką masz wizję na zapewnienie stałego źródła wpływów?

0
KamilAdam napisał(a):

Jaka różnica? Jako programista latwiej wyżywić czteroosobową rodzinę

Jako ktoś kto zapoznał się z Destiny lore (https://www.vice.com/en_us/article/3a8bzk/destiny-has-a-historian-and-his-full-time-job-is-making-lore-videos) to może i programista jest bardziej oczywistym wyborem - ale czy łatwiejszym?

8
Michał Kuliński napisał(a):

"Witam i żegam zarazem" to debiutacka powieść kryminalna Adama Korbela. To mrożąca krew w żyłach historia tajemniczych morderstw popełnianych na członkach społeczności IT. Oto w niewyjaśnionych okolicznościach giną wszyscy Ci, którzy skomentowali wątek o nazwie "Witam i żegnam zarazem" na popularnym forum dla programistów...

W drugiej części cyklu zatytułowanej "Gdzie jest autor" obserwujemy społecznościowe śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia użytkownika, który powitał się i pożegnał zarazem, nie dając już więcej znaków życia. Nieszablonowa intryga osadzona w świecie wysokich technologi i wycofanych społecznie sawantów wymaga od czytelnika stałego skupienia oraz umiejętności wykonywania w pamięci (przynajmniej podstawowej) inżynierii wstecznej, odpłaca mu się jednak ogromną satysfakcją, jaką może osiągnąć, ogarnąwszy w końcu wszystkie wątki procesora.

1
cerrato napisał(a):

Pytanie do @Adam Korbel - czy z tego da się tak normalnie wyżyć? W sensie, że jako programista (albo jakikolwiek pracownik na etacie/ze stałym źródłem dochodów) masz co miesiąc przelew na ustaloną kwotę. A jako pisarz - dostaniesz pewnie jednorazowo przelew po napisaniu książki, może potem jakieś tantiemy. Ale jednak w kraju za wiele egzemplarzy nie sprzedasz (może kilkanaście tysięcy), a co potem? Co 3 miesiące coś nowego? Jaką masz wizję na zapewnienie stałego źródła wpływów?

Da się w ogólności żyć z pisania, ale cena wtedy jest taka, że podobnie jak przy robocie w IT, piszesz to, na co jest zlecenie, a nie to, co cię akurat najbardziej fascynuje.

Jak masz już jakąś markę to pewnie da się już utrzymać i nawet pisać coś wg. własnych pomysłów, ale patrząc jak np. Grzędowicz zajechał "Pana Lodowego Ogrodu", żeby skończyć z kolejnymi tomami przed okresem gwiazdkowym, a ostatni to już w ogóle w jakiejś ciężkiej depresji pisał, zamiast 2-3 lata poczekać, to dochodzę do wniosku, że jeśli ktoś chce się utrzymywać tylko z tego, to i tak będzie musiał iść na podobne, szkodzące literaturze kompromisy :(

1
Freja Draco napisał(a):

Da się w ogólności żyć z pisania, ale cena wtedy jest taka, że podobnie jak przy robocie w IT, piszesz to, na co jest zlecenie, a nie to, co cię akurat najbardziej fascynuje.

Jak masz już jakąś markę to pewnie da się już utrzymać i nawet pisać coś wg. własnych pomysłów, ale patrząc jak np. Grzędowicz "Pana Lodowego Ogrodu", żeby skończyć z kolejnymi tomami przed okresem gwiazdkowym, a ostatni to już w ogóle w jakiejś ciężkiej depresji pisał, zamiast 2-3 lata poczekać, to dochodzę do wniosku, że jeśli ktoś chce się utrzymywać tylko z tego, to i tak będzie musiał iść na podobne, szkodzące literaturze kompromisy :(

Poza tym ludzie często widzą tylko spektakularne sukcesy w stylu Harrego Pottera. Podobnie jak z programowaniem - w pewnym momencie pasja swoim priorytetem ustępuje konieczności zarabiania. Przy okazji jest wiele innych minusów jak walka z wydawcami, brak weny, wypalenie i inne.

1

Ale się wszyscy rzucili na tego "click bite" (w tym ja).
A ta zaczepka nie niesie ze sobą żadnej wartości.
W branży IT może oznaczać cokolwiek, od serwisanta w sklepie lub gościa kadzącego kable, ...., po reverse engineering specialist lub quantum computing researcher.
To wygląda na kryto reklamę.
Kolejny post będzie pewnie zawierał tytuł książki, tylko jakiej? kucharskiej?
W końcu nawet nie napisał o czym ma być powieść.

0

Najpierw ustawiasz początkowe wartości a potem puszczasz maszynę liczącą...

0

@MarekR22: Nie podam tytułu, żeby nie robić tak zwanej kryptoreklamy. Jeśli ktoś będzie naprawdę zainteresowany fabułą, to wtedy uchylę rąbka tajemnicy.

2

cóż mam nadzieje, że w powieściach będzie jakieś nawiązanie do świata IT, to może nawet przeczytam :P

@Adam Korbel jak coś wypuścisz to napisz tu w temacie ;)

3
Adam Korbel napisał(a):

W branży IT jestem z 16 lat i nadszedł czas jej opuszczenia i zajęcia się innymi projektami. Akurat kończę ostatni swój programistyczny projekt i idę w innym kierunku. W kierunku bardziej kreatywnym, a mianowicie pisania powieści.

W jakim języku i technologiach pracowałeś? Jak często je zmieniałeś i dziedziny w których pracowałeś? Pytam żeby też uniknąć wypalenia ;) Choć po ~25 latach kodzenia uważam że IT jest zbyt obszerne i zróżnicowane żeby mogło się kiedykolwiek znudzić. To ciekawe że uważasz że pisanie powieści jest bardziej kreatywne niż programowanie - programując na przykład własną grę możesz połączyć powieść, muzykę, grafikę i kod - moim zdaniem ciężko o bardziej kreatywne zajęcie

1

Nie mam wypalenia, jeżeli o to wam chodzi.
Znam kilka języków programowania (Java, C++, C, PHP). Nie jest to też wina technologii.
Najbardziej nie podoba mi się ta anonimowość w IT i szybkość z jaką znika dany program z rynku zastępowany innym tak samo dobrym, bo przecież jest lepszy od poprzednika, bo ma ekstra zaprojektowany wygląd, a tamten jest niefajny (dopiero od niedawna sobie to uświadomiłem).

@obscurity: Gry są kreatywne, ale wystarcza zmiana systemu i już jej nie uruchomisz. Nie chodzi tu o zmianę z Windowsa na Linuxa, ale samego Windowsa na wyższą wersję. W tych czasach nie patrzy się na kompatybilność, ale na panującą modę. Czyżby IT zmieniało się w wybieg dla modelek?

1
Adam Korbel napisał(a):

Nie mam wypalenia, jeżeli o to wam chodzi.
Znam kilka języków programowania (Java, C++, C, PHP). Nie jest to też wina technologii.
Najbardziej nie podoba mi się ta anonimowość w IT i szybkość z jaką znika dany program z rynku zastępowany innym tak samo dobrym, bo przecież jest lepszy od poprzednika, bo ma ekstra zaprojektowany wygląd, a tamten jest niefajny (dopiero od niedawna sobie to uświadomiłem).

@obscurity: Gry są kreatywne, ale wystarcza zmiana systemu i już jej nie uruchomisz. Nie chodzi tu o zmianę z Windowsa na Linuxa, ale samego Windowsa na wyższą wersję. W tych czasach nie patrzy się na kompatybilność, ale na panującą modę. Czyżby IT zmieniało się w wybieg dla modelek?

Może tobie nie chodzi o pisanie programów samo w sobie tylko o tło na jakim programy powstają. Pewnie niejeden z nas dostrzega pewne problemy, które dla innych są tylko nic nie znaczącymi niuansami (czasem nawet ktoś tego nie dostrzega). Dziś programy powstają w oparciu pobudki biznesowe. Nawet najlepszy program przegra w takim układzie z pieniędzmi. Lata temu to programiści mieli najwięcej do powiedzenia i często kierowali się ideami dalece większymi, niż pieniądze. Chcieli, żeby ich twory wniosły coś do komputerowego świata. Pisali kiedy zauważali potrzebę.
To, w jaki sposób dziś powstają programy, nie zawsze jest zły. Np. Facebook wypełnia ludziom potrzebę kontaktu, bycia zauważonym. To samo w sobie nie jest złe jednak wrażliwość wielu osób każe patrzeć na nowinki fioletowego portalu jak na manipulacje. Czy nowe funkcje powstają mimo braku perspektywy zarobku i są tylko spełnieniem potrzeb? Bynajmniej! Facebook to kolejna korporacja, która bez pieniędzy się rozpadnie. Praca w takiej firmie straciła charakter rzemiosła a pasja przerodziła się w rutynę.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1