Pompa ciepła, opinie?

0

Jak w temacie, przymierzam się do kupna segmentu z pompą ciepła i rekuperacją. Ktoś może już ma coś takiego i może się podzielić opinią? Przede wszystkim jaki jest koszt ogrzewania miesięczny czy też roczny, przy jakim metrażu itp.

0

Pompa powietrzna czy gruntowa?
Fotowoltaika na dachu jest?

1

takie pytania to na muratorze

0

Kup dobrze docieplony dom (najlepiej pasywny). A w źródło ciepła w tym domku to nie inwestuj bo nigdy nie wiesz co będzie najtańsze w perspektywie kilkunastu/dziesięciu lat. A każdy wat idący na podgrzanie planety ziemia zamiast domku to idiotyzm.

Bierz to co najtańsze w (instalacji/utrzymaniu)/komfortu użycia na ten moment. Nic więcej.

0

No tyle, że rzeczy tanie w utrzymaniu są zazwyczaj droższe w instalacji, więc trzeba byłoby policzyć kiedy inwestycja się zwraca. A do tego trzeba mieć dane o zużyciu energii.
No i o ile instalacja fotowoltaiczna + powietrzna pompa ciepła są darmowe w eksploatacji, o tyle sama gruntowa to raczej drogi biznes - nie dość, że instalacja droższa, to jeszcze za prąd trzeba płacić.

0

To są nowinki techniczne więc w sumie nie wiadomo ile będzie kosztować ich utrzymanie w dłuższym okresie czasu (poza reklamami producentów). Jedno jest pewne - prąd będzie drożał bo cała sieć przesyłowa wymaga modernizacji i gdzieś te koszty dostawcy energii muszą ulokować. W naszej nibylandii póki co lokują je w przemyśle ale za Odrą jest na odwrót. Przemysł też nie będzie tolerował ciągłego sponsorowania gospodarstw domowych.

Pozostaje otwarte pytanie czy darmowa impreza na koszt podatników z fotowoltaiką się utrzyma i zrównoważy rosnące koszty konwencjonalnej energii elektrycznej. Ja uważam że nie.

0

Niezależnie czy dom ogrzewany pompą, gazem, węglem, czy chrustem posiada 'jakieś' zapotrzebowanie na ciepło. Jeżeli kupujesz, to powinien mieć jakieś świadectwo energetyczne, a jeżeli nie ma albo nie ufasz, to możesz zlecić autyt (pewnie z 500zł - strzelam) albo za darmo, np. https://cieplowlasciwie.pl/

Więc najlepiej znać parametr - roczne zapotrzebowanie budynku na ciepło, np. niech to będzie 10 000kwh. Co to oznacza: że przy twojej ulubionej temperaturze w domu (np. 22 stopnie) w ciągu roku (albo sezonu grzewczego) budynek zużyje 10 000kwh (kilo-wato-godzin).
I teraz jeżeli:
-grzejesz czystym prądem - to masz 10 0000kwh * cena prądu (np. 0,5zł) -> 5 000zł
-grzejesz pompą ciepła - COP 3.0 -> 10 000khw / 3 * cena prądu -> 1800zł
-grzejesz gazem GZ 50 - 1m3 gazu to 10kwh -> 10 000kwh /10 * cena gazu (25groszy) -> 2500zł

itd.
Dodatkowo dochodzą opłaty stałe (abonament prąd, gaz), ubezpieczenie (dobrowolne), przeglądy (brak przeglądu - utrata gwarancji np.)

0

Więc tak, developer sprzedaję już z zainstalowaną pompą i rekuperatorem, więc ja się nie zastanawiam czy to się zwróci czy nie bo mam to w cenie domu.
Ja wiem o tym że to można wyliczyć, są nawet całkiem nieźle rozbudowane kalkulatory online, podajesz wymiary domu, czym ocieplony, ile cm styropianu, ilość okien, drzwi itp
Ale to wszystko teoria, miałem nadzieję że ktoś tu może podzielić się swoim doświadczeniem

1
loza_wykletych napisał(a):

To są nowinki techniczne więc w sumie nie wiadomo ile będzie kosztować ich utrzymanie w dłuższym okresie czasu (poza reklamami producentów).

Git to pewnie też nowinka techniczna. Jeśli ktoś utknął w latach dziewięćdziesiątych.
Są stosowane od jakichś 15 lat jeśli nie dłużej, no tyle że wówczas były oczywiście znacznie droższe w instalacji.

Jedno jest pewne - prąd będzie drożał bo cała sieć przesyłowa wymaga modernizacji i gdzieś te koszty dostawcy energii muszą ulokować. W naszej nibylandii póki co lokują je w przemyśle ale za Odrą jest na odwrót. Przemysł też nie będzie tolerował ciągłego sponsorowania gospodarstw domowych.

Skoro prąd będzie drożał, to tym bardziej będzie opłacało się mieć swoje jego źródło.

Pozostaje otwarte pytanie czy darmowa impreza na koszt podatników z fotowoltaiką się utrzyma i zrównoważy rosnące koszty konwencjonalnej energii elektrycznej. Ja uważam że nie.

Im bardziej wzrosną ceny, tym bardziej będzie się opłacał swój prąd, dotacja jedynie przyspiesza punkt zwrotu z inwestycji.

dam1an napisał(a):

Więc tak, developer sprzedaję już z zainstalowaną pompą i rekuperatorem, więc ja się nie zastanawiam czy to się zwróci czy nie bo mam to w cenie domu.
Ja wiem o tym że to można wyliczyć, są nawet całkiem nieźle rozbudowane kalkulatory online, podajesz wymiary domu, czym ocieplony, ile cm styropianu, ilość okien, drzwi itp
Ale to wszystko teoria, miałem nadzieję że ktoś tu może podzielić się swoim doświadczeniem

Wiesz, to że ktoś Ci coś od powie, to nadal będzie teoria, bo u Ciebie w innym budynku, technologii wykonania, itd. praktyka będzie inna.
Mój brat ma gruntową pompę ciepła od kilkunastu lat, ale pytanie go o roczne koszty to taki rodzinny sposób na wkurzenie go, więc domyślam się, że raczej są wysokie. ;) U Ciebie tak być nie musi. Przemieszkaj jeden sezon, zobacz ile Cię to wyniesie, ewentualnie podejmij później decyzję o montażu paneli. Nie masz chyba innego wyjścia w Twojej sytuacji.

0
somekind napisał(a):

Git to pewnie też nowinka techniczna. Jeśli ktoś utknął w latach dziewięćdziesiątych.
Są stosowane od jakichś 15 lat jeśli nie dłużej, no tyle że wówczas były oczywiście znacznie droższe w instalacji.

Kompresor z wymiennikiem ciepła to nie jest technologia kosmiczna. Ja więc zadam takie pytanie - skoro działa i jest świetne to czemu tak wolno idzie wdrażanie? Chyba Musk musi się tym tematem zainteresować.

Skoro prąd będzie drożał, to tym bardziej będzie opłacało się mieć swoje jego źródło.

Moja stara Andoria co pójdzie na każdym oleju z pewnością nudzić się nie będzie.

Im bardziej wzrosną ceny, tym bardziej będzie się opłacał swój prąd, dotacja jedynie przyspiesza punkt zwrotu z inwestycji.

Zwłaszcza przy długich zimowych nocach :) No ale przecież fotowoltaika bez przyłącza do ogólnej sieci to jakieś kuriozum.

1
loza_wykletych napisał(a):

Ja więc zadam takie pytanie - skoro działa i jest świetne to czemu tak wolno idzie wdrażanie? Chyba Musk musi się tym tematem zainteresować.

Przyczyn wiele, zależnych od sytuacji:

  • koszt inwestycji jest wyższy;
  • ludzie nie potrafią liczyć;
  • nie chcą, bo nie rozumieją jak to działa, mówią, że to "nowinki techniczne";
  • nie mieliby jak spalić śmieci.

Zwłaszcza przy długich zimowych nocach :)

Co mają do tego długie zimowe noce? Chyba w ogóle nie masz pojęcia jak ten system działa.

1

Brat ma w domku powietrzną (czy jakoś tak) pompę ciepła. 4 osobowa rodzina, ok 120 m2, przez cały rok średnio prąd wychodził mu 300 zł miesięcznie. Jak używał piec na ekogroszekl to było koło 500- 600 zł.

0
somekind napisał(a):

Przyczyn wiele, zależnych od sytuacji:

  • koszt inwestycji jest wyższy;
  • ludzie nie potrafią liczyć;
  • nie chcą, bo nie rozumieją jak to działa, mówią, że to "nowinki techniczne";
  • nie mieliby jak spalić śmieci.
  1. przeczy 2. a punkt ostatni również jest w konflikcie z 2. W zasadzie dwie ostatnie są najbardziej prawdopodobne.

Co mają do tego długie zimowe noce? Chyba w ogóle nie masz pojęcia jak ten system działa.

Nie wnikam w szczegóły ale z tego co się zdążyłem zapoznać to działa tak - jest czerwiec, słońce napieprza więc setki FV walą prądem o różnej charakterystyce (chińskie inwertery khe, khe) do centralnej sieci dystrybucyjnej co dodatkowo pogłębia problemy z jej przeciążeniem w lecie. Ale ponieważ jesteśmy green i eko to mamy dotacje i zobowiązania dystrybutorów do odbioru tej energii dodatkowo przyznając upusty jej wytwórcom.

Innymi słowy - wszyscy zrzucamy się na tą szopkę, pogłębiając problemy zamiast rozwiązując realne (przestarzała sieć elektroenergetyczna) i biorąc dotacje. Dzień jak codzień w PL, pytanie brzmi tylko kiedy przyjdzie nowe i właściciele FV zaczną ponosić realne koszty tych instalacji. A cena prądu może być wówczas dużo wyższa niż dziś.

1
loza_wykletych napisał(a):

Nie wnikam w szczegóły ale z tego co się zdążyłem zapoznać to działa tak - jest czerwiec, słońce napieprza więc setki FV walą prądem o różnej charakterystyce (chińskie inwertery khe, khe) do centralnej sieci dystrybucyjnej co dodatkowo pogłębia problemy z jej przeciążeniem w lecie.

Co za różnica skąd pochodzi prąd przeciążający sieć? Jeśli nie wyprodukują go prosumenci, to trzeba będzie importować.

Ale ponieważ jesteśmy green i eko to mamy dotacje i zobowiązania dystrybutorów do odbioru tej energii dodatkowo przyznając upusty jej wytwórcom.

Nie ma upustów, wręcz przeciwnie. Za przechowanie prądu w sieci płaci się 20% energii.

Innymi słowy - wszyscy zrzucamy się na tą szopkę, pogłębiając problemy zamiast rozwiązując realne (przestarzała sieć elektroenergetyczna)

Czyli człowiek zamiast montować sobie FV powinien w czynie patriotycznym wejść na słupy i powiesić pareset metrów nowych drutów wysokiego napięcia?
Zastanów się może, co z czym zestawiasz, kto za co odpowiada, i skąd ma na to pieniądze.

pytanie brzmi tylko kiedy przyjdzie nowe i właściciele FV zaczną ponosić realne koszty tych instalacji. A cena prądu może być wówczas dużo wyższa niż dziś.

Trzeci raz już piszę - jeśli ceny prądu wzrosną, to tym bardziej będzie opłacał się swój, nawet przy zakupie bez dotacji.

0
somekind napisał(a):

Co za różnica skąd pochodzi prąd przeciążający sieć? Jeśli nie wyprodukują go prosumenci, to trzeba będzie importować.

Co za różnica jakiej klasy UPC podłączamy pod serwerownie? Najwyżej wywali trochę częściej kernel panic ;)

Nie ma upustów, wręcz przeciwnie. Za przechowanie prądu w sieci płaci się 20% energii.

Co to jest przechowanie prądu? Jakieś prądy krążące po sieci? :)

Czyli człowiek zamiast montować sobie FV powinien w czynie patriotycznym wejść na słupy i powiesić pareset metrów nowych drutów wysokiego napięcia?
Zastanów się może, co z czym zestawiasz, kto za co odpowiada, i skąd ma na to pieniądze.

Człowiek powinien wierzyć w diversity - np. jak ja. Ropa jest tania i długo jej nie braknie.

Trzeci raz już piszę - jeśli ceny prądu wzrosną, to tym bardziej będzie opłacał się swój, nawet przy zakupie bez dotacji.

Dlatego ja dbam o moją Andorię. W zimie szczególnie się przyda.

1
loza_wykletych napisał(a):

Co to jest przechowanie prądu? Jakieś prądy krążące po sieci? :)

Z punktu widzenia prosumenta tak to działa.

O reszcie rzeczy nie wiesz, więc odpisałeś "żartami". Ok, ale wychodzi na to, że nie masz za bardzo pojęcia o temacie, w którym się udzielasz, więc raczej nie ma sensu go kontynuować.

0

Ciężko się nie zgodzić z moderatorem.

2

No tak, jeszcze argumentum ad personam brakowało. :D :D :D

0
  1. Czym się różni prąd własny z FV od prądu z agregatu
  2. Kto ponosi koszty utrzymania sieci elektroenergetycznej i zapewnienia jej stabilności?
  3. Co to ma wspólnego z pompą ciepła?
0
loza_wykletych napisał(a):
  1. Czym się różni prąd własny z FV od prądu z agregatu

Kosztami wytworzenia.

  1. Kto ponosi koszty utrzymania sieci elektroenergetycznej i zapewnienia jej stabilności?

PSE oraz dystrybutorzy.

  1. Co to ma wspólnego z pompą ciepła?

No to pytanie do Ciebie, bo Ty zacząłeś dywagacje na temat sieci przesyłowych i kosztów ich utrzymania w temacie o indywidualnych wyborach odnośnie ogrzewania domu.

0
somekind napisał(a):

Kosztami wytworzenia.

Świetnie. A teraz mi odpowiedz jaka jest zależność pomiędzy zapotrzebowaniem na ciepło a ilością watów wytwarzanych przez FV w naszej szerokości geograficznej.

  1. Kto ponosi koszty utrzymania sieci elektroenergetycznej i zapewnienia jej stabilności?

PSE oraz dystrybutorzy.

Coś mi się nie zgadza z pozycjami na fakturze za prąd ale może po prostu dlatego że nie mam FV.

No to pytanie do Ciebie, bo Ty zacząłeś dywagacje na temat sieci przesyłowych i kosztów ich utrzymania w temacie o indywidualnych wyborach odnośnie ogrzewania domu.

Teoretycznie można napędzić pompę ciepła agregatem na lipny olej gdyby nam prąd odcięli ale chyba taniej będzie zebrać trochę gabarytów i puścić je z dymem którejś nocy.

0
loza_wykletych napisał(a):

Świetnie. A teraz mi odpowiedz jaka jest zależność pomiędzy zapotrzebowaniem na ciepło a ilością watów wytwarzanych przez FV w naszej szerokości geograficznej.

Nie ma to znaczenia, bo energię wyprodukowaną latem można odebrać zimą. (Taka subtelna różnica w porównaniu do prądu z agregatu.)
Nie wspominając już o tym, że obecnie więcej prądu i tak potrzeba latem, właśnie w tych godzinach, w których słońce świeci.

Coś mi się nie zgadza z pozycjami na fakturze za prąd ale może po prostu dlatego że nie mam FV.

No raczej trudno, żebyś dostał fakturę z PSE.
Jeśli pijesz do tego, że ostatecznie płacą odbiorcy, to po pierwsze źle sformułowałeś pytanie, po drugie to jest temat zupełnie odrębny od omawianej w tym wątku kombinacji pompy ciepła + paneli fotowoltaicznych.

Teoretycznie można napędzić pompę ciepła agregatem na lipny olej gdyby nam prąd odcięli ale chyba taniej będzie zebrać trochę gabarytów i puścić je z dymem którejś nocy.

No, w pompie ciepła na pewno się to uda.

0
somekind napisał(a):

Nie ma to znaczenia, bo energię wyprodukowaną latem można odebrać zimą. (Taka subtelna różnica w porównaniu do prądu z agregatu.)
Nie wspominając już o tym, że obecnie więcej prądu i tak potrzeba latem, właśnie w tych godzinach, w których słońce świeci.

Dopóki trwa szopka z green-eko to tak. Ale to jest sponsoring FV i doskonale o tym wiesz. A ja właśnie o tym piszę - że poleganie na programach sponsoringowych tu i teraz przy planowaniu źródła ciepła na X lat więcej jest co najmniej naiwne.

Jeśli pijesz do tego, że ostatecznie płacą odbiorcy, to po pierwsze źle sformułowałeś pytanie, po drugie to jest temat zupełnie odrębny od omawianej w tym wątku kombinacji pompy ciepła + paneli fotowoltaicznych.

Koszt całkowity zawsze ponosi odbiorca końcowy i/lub podatnik. Nie interesuje mnie ile podmiotów po drodze na tym się pasie tak samo jak płacąc za bilet kolejowy nie interesuje mnie ile spółek kolejowych ma w nim swój udział.

Fakty są takie - mamy starą i niewydolną sieć, przestarzałe elektrownie o dużej inercji (węglowe), zero gazowych, zero atomowych + wiatraki i domowe FV. Chyba tylko to że jesteśmy wpięci w sieć europejską ratuje nas przed blackoutami. Te koszty w końcu poniosą gospodarstwa domowe.

Teoretycznie można napędzić pompę ciepła agregatem na lipny olej gdyby nam prąd odcięli ale chyba taniej będzie zebrać trochę gabarytów i puścić je z dymem którejś nocy.

No, w pompie ciepła na pewno się to uda.

Silniki Stirlinga wedle ostatnich ustaleń fizyki jeszcze działają więc jak ktoś ma fantazję to czemu nie? ;)

0
loza_wykletych napisał(a):

Dopóki trwa szopka z green-eko to tak. Ale to jest sponsoring FV i doskonale o tym wiesz. A ja właśnie o tym piszę - że poleganie na programach sponsoringowych tu i teraz przy planowaniu źródła ciepła na X lat więcej jest co najmniej naiwne.

Niezależnie od rodzaju paliwa jest to planowanie na wiele lat do przodu. Nie zmienia się instalacji co roku, tylko dlatego, że X w tym sezonie wychodzi taniej.

Pisałem już, że nawet jeśli nie będzie dofinansowania do instalacji fotowoltaicznej, to jedynie oddala w czasie punkt zwrotu z inwestycji.

I nadal nie wiem jaką tezę próbujesz postawić. Że nie warto iść w panele tylko czekać aż cena prądu cudownie spadnie? Mimo, że sam twierdzisz, że będzie drożeć? Przemyśl to.

Fakty są takie - mamy starą i niewydolną sieć, przestarzałe elektrownie o dużej inercji (węglowe), zero gazowych, zero atomowych + wiatraki i domowe FV. Chyba tylko to że jesteśmy wpięci w sieć europejską ratuje nas przed blackoutami. Te koszty w końcu poniosą gospodarstwa domowe.

No poniosą, i co z tego? W jaki sposób to jest argument przeciwko FV? Bo tego jakoś zapomniałeś napisać. ;]

Wszystko co piszesz, to są argumenty za posiadaniem własnego źródła energii.
Jeśli prąd będzie drożał, to będzie drożał u tych, którzy go pobierają, a nie u tych, którzy go produkują.
Jeśli sieć elektroenergetyczna w kraju padnie, to ci, którzy mają FV przynajmniej trochę swojego prądu będą mieć.
A jeśli władze odbiorą możliwość oddawania prądu do sieci, to jeszcze bardziej strzelą w kolana całemu systemowi, bo więcej prądu trzeba będzie importować.

Więc o co Ci chodzi? Wysłów się chociaż raz precyzyjnie i bez bełkotu.

0
somekind napisał(a):

I nadal nie wiem jaką tezę próbujesz postawić. Że nie warto iść w panele tylko czekać aż cena prądu cudownie spadnie? Mimo, że sam twierdzisz, że będzie drożeć? Przemyśl to.

  1. Masz pompę ciepła na prąd
  2. Prąd będzie droższy
  3. Zakładasz że cię to nie dot. bo zakładasz sobie FV która zniweluje wzrost ceny prądu
  4. Eko-szopka się kończy, za przyłącze FV do sieci dystrybucyjnej (i oddawanie wątpliwego jakości nadmiaru mocy) zaczynają się prawdziwe opłaty, nie ma odbierania energii kiedy sobie zażyczysz. Zaczynasz dopłacać do interesu, więc likwidujesz FV
  5. Ale punkt 2. pozostaje w mocy.

= Kończysz z mało elastyczną instalacją która zależy od drogiego źródła energii .

No poniosą, i co z tego? W jaki sposób to jest argument przeciwko FV? Bo tego jakoś zapomniałeś napisać. ;]

Jak wyżej. Obecnie to się opłaca, ale ja nie mam nic do FV na teraz tylko do podpierania się FV przy pakowaniu się w ogrzewanie domu na lata prądem.

Wszystko co piszesz, to są argumenty za posiadaniem własnego źródła energii.
Jeśli prąd będzie drożał, to będzie drożał u tych, którzy go pobierają, a nie u tych, którzy go produkują.

Jw.

Jeśli sieć elektroenergetyczna w kraju padnie, to ci, którzy mają FV przynajmniej trochę swojego prądu będą mieć.

W zimie? ;)

A jeśli władze odbiorą możliwość oddawania prądu do sieci, to jeszcze bardziej strzelą w kolana całemu systemowi, bo więcej prądu trzeba będzie importować.

Więc o co Ci chodzi? Wysłów się chociaż raz precyzyjnie i bez bełkotu.

Mi o nic - a tobie? Precyzja kosztuje grube miliony i trochę parafek tu i tu. My tu sobie swobodnie dyskutujemy.

PS: A propos bełkotu - LINK ;)

1
loza_wykletych napisał(a):
  1. Eko-szopka się kończy, za przyłącze FV do sieci dystrybucyjnej (i oddawanie wątpliwego jakości nadmiaru mocy) zaczynają się prawdziwe opłaty, nie ma odbierania energii kiedy sobie zażyczysz. Zaczynasz dopłacać do interesu, więc likwidujesz FV

Po pierwsze - czemu uważasz, że ten prąd jest "wątpliwej jakości".
Po drugie - jeśli przestaną odbierać prąd od prosumentów, to sprawią, że wzrośnie zapotrzebowanie na importowaną energii oraz obciążenie sieci w najgorszych momentach. Ta jak to nazywasz "eko-szopka", jest tym bardziej konieczna im bardziej nie mamy nowy elektrowni i im gorszy jest stan sieci.

Jak wyżej. Obecnie to się opłaca, ale ja nie mam nic do FV na teraz tylko do podpierania się FV przy pakowaniu się w ogrzewanie domu na lata prądem.

Ale autor już jest w to wpakowany. FV to propozycja na ewentualne obniżenie kosztów.

W zimie? ;)

Tak, nawet w zimie słońce świeci. Ten czas, w którym słońce nie świeci nazywa się noc.

Mi o nic - a tobie?

O to aby pisać w związku z tematem. Jest pompa, trzeba ją zasilić. Stan krajowej sieci przesyłowej jest kilka poziomów abstrakcji nad tym.

0
somekind napisał(a):

Po pierwsze - czemu uważasz, że ten prąd jest "wątpliwej jakości".

Bo w innym wypadku dystrybutorzy z pocałowaniem ręki przyłączali by takich ludzi do sieci

Po drugie - jeśli przestaną odbierać prąd od prosumentów, to sprawią, że wzrośnie zapotrzebowanie na importowaną energii oraz obciążenie sieci w najgorszych momentach. Ta jak to nazywasz "eko-szopka", jest tym bardziej konieczna im bardziej nie mamy nowy elektrowni i im gorszy jest stan sieci.

Ziew, w sensie że skoro to wszystko j*** to lepiej żeby każdy miał FV niż został z świeczką przy 20 stopniu zasilania? To ma sens.

Ale autor już jest w to wpakowany. FV to propozycja na ewentualne obniżenie kosztów.

Przymierzam się to w tym języku nie to samo co postanowiłem .

Tak, nawet w zimie słońce świeci. Ten czas, w którym słońce nie świeci nazywa się noc.

Aha, a jesień mamy dlatego że robi się zimno :)

O to aby pisać w związku z tematem. Jest pompa, trzeba ją zasilić. Stan krajowej sieci przesyłowej jest kilka poziomów abstrakcji nad tym.

Pompy nie ma - jest zamiar. Wymiana pompy to inna skala niż podniesienie opłaty przesyłowej o kilkaset % przez dystrybutora. Jak ktoś chce skoczyć na główkę do płytkiego basenu to owszem - ma prawo to zrobić. A ja mam prawo powiedzieć że to co najmniej ryzykowne.

Coś jeszcze w temacie?

1
loza_wykletych napisał(a):

Bo w innym wypadku dystrybutorzy z pocałowaniem ręki przyłączali by takich ludzi do sieci

A jakiś problem z podłączeniem?

Ziew, w sensie że skoro to wszystko j*** to lepiej żeby każdy miał FV niż został z świeczką przy 20 stopniu zasilania? To ma sens.

Nie, w sensie, że rezygnacja z odbioru prądu od prosumentów spowoduje zwiększenie problemów.
A jeśli zakładamy najbardziej negatywny scenariusz, to tak na logikę, lepiej mieć swoje źródło. (Szósty raz powtarzam.)

Aha, a jesień mamy dlatego że robi się zimno :)

Skoro stosujesz taką argumentację, to najwyraźniej fotowoltaiki od kolektorów nie odróżniasz. No cóż, trudno.

Pompy nie ma - jest zamiar. Wymiana pompy to inna skala niż podniesienie opłaty przesyłowej o kilkaset % przez dystrybutora. Jak ktoś chce skoczyć na główkę do płytkiego basenu to owszem - ma prawo to zrobić. A ja mam prawo powiedzieć że to co najmniej ryzykowne.

No tak, wychodząc z założenia, że w sytuacji posiadania zaniedbanej sieci i drogich źródeł energii, która to niewątpliwie będzie skutkowała wzrostami cen energii zostaną podjęte idiotyczne decyzje niekorzystne dla całego systemu, to owszem jest ryzyko pakowania się w coś takiego. To trochę tak jakby twierdzić, że ryzykowne jest posiadanie samochodu, bo rząd zaraz zerwie asfalt z autostrad.
Wychodząc z założenia, że energia będzie po prostu drożeć, ryzyka nie ma, wręcz przeciwnie.

1

Fajny wątek, czekam tylko na więcej o pompach ciepła, a mniej o fotowoltaice. Mniejsza już o koszta, ale żona się boi, że z PC i podłogówką w całym domu będzie jej zimno w zimę :/ Ktoś jest w stanie to zweryfikować?

Swoją drogą moi rodzice robią teraz instalacje FV 7kW i nawet zakładając stałe ceny prądu to inwestycja zwraca się w około 8 lat. To nie jest długo, tym bardziej, że za parę lat nikt nie będzie pamiętał o tym że to w ogóle cokolwiek kosztowało, a komfort płacenia kilkadziesiąt procent mniejszych rachunków zostanie.

0
somekind napisał(a):
loza_wykletych napisał(a)

A jakiś problem z podłączeniem?

Nie ma ale jak ktoś zrobił instalację na tanich chińskich inwerterach to ma trochę papierków do wypełnienia - https://www.tauron-dystrybucja.pl/przylaczenie-do-sieci/przylaczenie/mikroinstalacja - kto wie jakie nowe obowiązki przyniesie przyszłość

Nie, w sensie, że rezygnacja z odbioru prądu od prosumentów spowoduje zwiększenie problemów.

Rezygnacja ze źródła o zmiennej charakterystyce sprawności (czasem 90%, czasem 50% a jak słońce przygrzeje to pewnie mniej) który dodatkowo daje często/gęsto do sieci prąd o sinusoidzie przypominającej Schody Hiszpańskie przez co u sąsiadów automatyka głupieje tylko dlatego że przecież moc za darmo to z pewnością zwiększy skalę problemu.

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Linia_elektroenergetyczna_750_kV_Wide%C5%82ka_%E2%80%93_Chmielnicka a tu takie rzeczy stoją i czekają

A jeśli zakładamy najbardziej negatywny scenariusz, to tak na logikę, lepiej mieć swoje źródło. (Szósty raz powtarzam.)

A ja nie zaprzeczam. Tylko moją Andorię naprawię sam lub z pomocą Zenka co ma warsztat samochodowy kilka ulic dalej a ty spalony inwerter lub niesprawny panel musisz odesłać do producenta i poczekać na nową dostawę z Chin :)

Aha, a jesień mamy dlatego że robi się zimno :)

Skoro stosujesz taką argumentację, to najwyraźniej fotowoltaiki od kolektorów nie odróżniasz. No cóż, trudno.

A może po prostu wiem dlaczego rośliny pozbywają się liści na zimę gdy wartość energii uzyskanej z fotosyntezy spadnie poniżej wartości krytycznej uzyskanej z oddychania komórkowego. Ale dalej ciekawi mnie twoje rozróżnienie.

Bo jak wiemy sprawność pompy zależy od różnicy temperatur. Więc zastanawia mnie po co wrzucasz kolektory tutaj?

No tak, wychodząc z założenia, że w sytuacji posiadania zaniedbanej sieci i drogich źródeł energii, która to niewątpliwie będzie skutkowała wzrostami cen energii zostaną podjęte idiotyczne decyzje niekorzystne dla całego systemu, to owszem jest ryzyko pakowania się w coś takiego. To trochę tak jakby twierdzić, że ryzykowne jest posiadanie samochodu, bo rząd zaraz zerwie asfalt z autostrad.
Wychodząc z założenia, że energia będzie po prostu drożeć, ryzyka nie ma, wręcz przeciwnie.

Skoro ryzyka nie ma to stawiaj sobie instalację off-grid i wypisz się z przyłącza do sieci energetycznej. W końcu przecież twoja mikroinstalacja z dużym marginesem przekracza twoje roczne średnie zużycie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1