Wątek przeniesiony 2020-03-24 17:00 z Kariera przez cerrato.

Programistyczne forum psychologiczne

0

Przepraszam za żale, ale jako introwertyczny typ muszę wygadać się w Internecie. ;p

Projekty programistyczne oddaję praktycznie zawsze na maksa, uwielbiam naukę nowych rzeczy, cieszą mnie wyzwania, ale... leżę na studiach z analizą matematyczną. Naprawdę, czuję się debilem - muszę bardzo dużo czasu jej poświęcać i nie zadowalają mnie oceny. Czy ktoś miał podobnie? Boję się, że nie zostanę programistą, ba! najwyżej informatykiem w podstawówce. :c

3

Nam kiedyś koleś na studiach powiedział, że w życiu będziemy potrzebować góra 10% z tego, co się uczymy na studiach, problem polega na tym, że nie wiemy które. Tak ze nie do końca wiesz, czy to, czego się teraz uczysz, kiedyś sie nie przyda. Ale jak naprawdę się z tym meczysz, to możesz zostać programistą bez studiów. Zależy, w jaki obszar mierzysz.

0

Mierzę w obszar rzetelnego programisty. Zależy mi na studiach, ponieważ chcę WIEDZIEĆ. Rozumieć. Uczyć się. Kocham naukę, ale analiza to dla mnie męka, chociaż czuję, że czynię postępy. Jestem raczej ambitny i wytrwały, uwielbiam zdobywać nowe umiejętności; po pierwszym roku znalazłem staż w wakacje, gdzie ceniono mnie za umiejętność szybkiej nauki. Jednak nie wiem, czy ciężka praca to wszystko. Nie powiem, że tylko pracuję, a niczego nie rozumiem, np. projektowanie obiektowe nie sprawiało mi dotychczas problemu (z niego w szczególności nie straciłem ani punktu na projekcie przez semestr), jednak siedząc nad zadaniami teraz, przechodzę kryzys.

0

Na razie odłóż takie troski na bok, lepiej w wolnym czasie zajmij się sobą i bliskimi, póki jeszcze możesz, za kilka miechów zobaczysz co i jak.

1

jakie masz oceny z tej analizy? bo się okaże że masz 4 zamiast 5 a tu już radzą studia rzucać ;)

0

A nie, nie, nieeee, pierwszy semestr skończyłem na trójce. Jednak na oceny z przedmiotów dotyczących programowania nie narzekam.

2

Jeżeli zależy Ci na byciu programistą to te studia i analiza matematyczna nie są Ci szczególnie potrzebne. Traktuj to jako poszerzenie horyzontów. Jeżeli natomiast się przez uczelnie męczysz, a za matmą nie przepadasz, to może lepiej skupić się na programowaniu i znaleźć pracę.

0

Pocieszacie, przyznam. Przedmioty na uczelni dzielę na ,,poszerzanie horyzontów"+,,przyszłość", jednak przez analizę miewam czaaarne myśli. Nie chcę zostać bezmyślnym klepokodem, uwielbiam wynajdować własne pomysły, a programowanie wyzwala we mnie dużą dozę kreatywności. Obawiam się jednak, czy nie potknę się o własną ambicję. Obawiam się nadmiaru pracowitości - nie przyznam się przed samym sobą, że dana sprawa przekracza moje możliwości, a potrafię doprowadzać siebie na skraj wyczerpania. Jednak jeżeli pasję połączymy z pracowitością?... Jakie rokowania, Waszym zdaniem?

1

no ale jakoś zaliczasz tę analizę , kurde, mnie dobijała statystyka, analiza matematyczna trochę też, przedmioty związane z rysunkiem technicznym i co z tego? jeden dziaders mi złośliwie nie chciał postawić więcej niż 3 a kolega za to samo dostał 4. jakbym się wszystkim przejmowała.....

0

Do analizy: Krysicki Włodarski - siadasz i robisz zadania po kolei - na poczatku przykłady sa bardzo proste, potem zwiekszaja poziom trudnosci. Dobre tez sa ksiazeczki z pwr.

0

Widzę, że wątek w dobrą stronę zmierza: pocieszycielsko-konstruktywną, to znaczy: pociesza i podaje przykłady działania. Co sądzicie o Radożyckim? Słyszałem, że jego zbiory zadań zawierają bardzo dokładnie wytłumaczone przykłady, rozwój od idioty do inteligenta. :) Wykładowca poleca u nas Wędrychowicza i Banasa.

Z Krysickim poznałem się, jednak jego komentarze wydają się zakładać dla mnie czasem zbyt wysoką kulturę matematyczną czytelnika, żeby nie napisać: znajomość rozwiązania przed sprawdzeniem odpowiedzi, by rozumieć tok myślenia autora. Jednak czasami.

Nie wiem, jak poradzić sobie z myślą: ,,O, to takie, proste! Ale nieee, sam nigdy nie wpadłbym na to...". :\

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1