Podobieństwa bitcoin i innych kryptowalut do realnej waluty

0

Chciałbym zapytać w dobie wczorajszego spadku wartości Bitcoina, czy Bitcoin/kryptowaluty mają właściwości takie jak realny pieniądz/waluta, tzn. trzy krótkie pytania.

  1. Czy ilość osób, które mogą wykupić Bitcoina jest ograniczona, tzn. czy tak jak zwykłych pieniędzy jest określona ilość, tak określona ilość jest Bitcoina i np. więcej wykupić go się nie da?
  2. Drugie pytanie jest właściwie rozwinięciem pierwszego, bo jeśli więcej fizycznie pieniędzy na rynku jest wydrukowanych/dodrukowywanych to traci on na wartości, czy kryptowaluty też mają taką właściwość?
  3. Co fizycznie sprawiło, że Bitcoin wczoraj tak stracił na wartości (np. jeśli odpowiedź na drugie pytanie będzie negująca) to w takim razie co ma wpływ na wartość kryptowalut?
4
  1. Maksymalna liczba bitcoinów to 21 milionów, i to się nie zwiększy. Obecnie wykopano już z ~18,2M BTC. Dolary czy złotówki zawsze się dodrukuje jak trzeba :)
  2. Tutaj powinno to działać odwrotnie, skoro jest hard limit (21M), i coraz trudniej go dostać, to cena powinna rosnąć.
  3. Złośliwi powiedzą że cena btc to loteria, i po części tak jest. Gdy wchodziły jakieś regulacje na rynek kryptowalut, cena spadała. Ceny rosły chociażby w okolicach halvingu (czyli obcięcia o połowę nagrody za kopanie), albo jakichś innych pozytywnych newsów dla kryptowalut.

Ciężko jest przewidzieć wzrosty, ale jak widać po ostatnich wydarzeniach, daleko bitcoinowi do bezpiecznej przystani w trudnych czasach.

0
dargenn napisał(a):
  1. Maksymalna liczba bitcoinów to 21 milionów, i to się nie zwiększy. Obecnie wykopano już z ~18,2M BTC. Dolary czy złotówki zawsze się dodrukuje jak trzeba :)
  1. Co to znaczy, że obecne wykopano? Tzn, że 21M-18.2M BTC = 2.8M BTC jest teraz dostępne na rynku czy dopiero jak je wykopią (chyba, że ilość BTC wykopywanego na dobę jest taka, że każdy może kupić pewną część BTC i te zasoby się nie skończą, ale nie, że w tej chwili całą tą resztę, czyli te 2.8M, które się zostało do maxa? (Pomijając fakt, że BTC jest co chwilę kupowany/odsprzedawany, więc jego ilość, która jest wykupiona nie jest stała).
  2. Czym jest sam proces kopania, tzn. dla mnie osoby, która tylko z mediów/internetu jest zapoznana z tematem, wiem tyle, że jest to przy wykorzystaniu maszyn liczących otrzymanie jakiegoś unikalnego łańcucha znaków, coś chyba powiązane z liczbami pierwszymi, czyli jakby wykopanie liczby pierwszej z dużą liczbą cyfr, czy tak?
  3. Dlaczego maksymalna liczba BTC to akurat 21 milionów, a nie więcej/mniej?
2

Jak na cyberpunka to słabo się orientujesz w technice (wiem wiem dajcie wody takie to suche).

0
blank2 napisał(a):

Jak na cyberpunka to słabo się orientujesz w technice (wiem wiem dajcie wody takie to suche).

no bo ja z 2077 roku, a mało informacji zostało o Waszych latach :( a tak serio czekam na rzetelne odpowiedzi :p

2

Sieć BitCoin ma wbudowany limit 21mln BTC bo tak została zaprojektowana i tyle.

Wartość każdego pieniądza jest umowna o ile nie ma oficjalnego parytetu:

Do powyższych mechanizmów może dojść jeszcze mechanizm gospodarki centralnie sterowanej, gdzie ceny i kursy narzuca się z góry, ale chyba wszyscy dobrze wiedzą jak to działa w praktyce.

Mechanizmem rynkowym regulujacym kurs waluty jest np wymiana waluty na giełdzie. Jeśli wszyscy sprzedają tanio, a nikt nie chce kupować drogo to kurs waluty spada. Jeśli bank centralny chce ratować kurs waluty to skupuje ją, aż kurs wzrośnie do bezpieczniejszego poziomu. Mam nadzieję, że niczego nie pomyliłem :)

2

Żeby wykonać transakcję w BTC serwery muszą wykonać jakąś pracę kryptograficzną, by transakcja stała się częścią block chain.
Żeby transakcja została zatwierdzona operację tą musi potwierdzić dostateczna ilość serverów/użytkowników (to jest zabezpieczanie przed nadużyciami i podwójnym wydawaniem tej samej gotówki).
Po co ktoś miałby wykonywać taką pracę za darmo?
Dlatego protokół BTC nagradza serwer za wykonie tej pracy jakimiś środkami (z jakimś prawdopodobieństwem). Nie wiem co się stanie, gdy limit zostanie osiągnięty.
Na tym polega kopanie: na zatwierdzaniu cudzych transakcji, które sprowadza się do powiększaniu block chain-a.
Jak komuś zależy by transakcja przeszła szybko, to może zgłosić transakcję z nagrodą dla kopacza (procent od wartości transakcji).

2
CyberPunk napisał(a):
blank2 napisał(a):

Jak na cyberpunka to słabo się orientujesz w technice (wiem wiem dajcie wody takie to suche).

no bo ja z 2077 roku, a mało informacji zostało o Waszych latach :( a tak serio czekam na rzetelne odpowiedzi :p

Z jakiego 2077?

You know nothing!

Bożesz, w 2020 mieliśmy mieć cyberninja i korporacyjne wojny w miejskiej dżungli, a doczekaliśmy się pokolenia, które nie ma o niczym pojęcia :P

title

0

no czaję dlaczego przy halvingu cena BTC powinna rosnąć, no bo skoro mniejszą stawkę dają to mniej osób powinno chcieć kopać :P

0
  1. Czy ilość osób, które mogą wykupić Bitcoina jest ograniczona, tzn. czy tak jak zwykłych pieniędzy jest określona ilość, tak określona ilość jest Bitcoina i np. więcej wykupić go się nie da?

Ja bym odpowiedział w następujący sposób: nigdy nie rozważaj inwestycji w coś, czego zasady działania nie rozumiesz :D Bo jak zrozumiesz, to zostanie Ci tylko główkowanie nad tym, jaki jest tego sens xD

  1. Drugie pytanie jest właściwie rozwinięciem pierwszego, bo jeśli więcej fizycznie pieniędzy na rynku jest wydrukowanych/dodrukowywanych to traci on na wartości, czy kryptowaluty też mają taką właściwość?

Różne kryptowaluty mają różne właściwości / różne algorytmy "emisji". Np. taka LUNA która była zaprojektowana do strzyżenia owiec, mogła stracić 100% swojej wartości (podobnie jak wszystkie waluty fiducjarne np. Polski Złoty, który pokazał swoje możliwości we wczesnych latach 90-tych).

  1. Co fizycznie sprawiło, że Bitcoin wczoraj tak stracił na wartości (np. jeśli odpowiedź na drugie pytanie będzie negująca) to w takim razie co ma wpływ na wartość kryptowalut?

Faza księżyca - w pobliżu pełni księżyca, a w dodatku, zaćmienia, zawsze jest spadek (chociaż teraz jest spadek bo wszyscy nauczeni zdarzeniami z poprzedniego roku tego oczekują - więc obecny spadek to fejk i za 2 dni będzie rosło xd). Anyway, czynników jest bardzo dużo - główne drivery to stopy procentowe, siła dolara (który można powiedzieć jest walutą globalną jak się zagłębisz jak bardzo cały świat jest zadłużony w dolarze), sentyment (manipulacje medialne) oraz lata szabatowe. Bitcoin jest idiotyzmem, podobnie jak każde inne crypto, jednak ludzie są manipulowani do tych inwestycji ponieważ banksterzy chcą BARDZO MOCNO żeby sektor prywatny wedevelopował dla nich idealny DLT, ze smart contractami, interoperacyjnością, shardowaniem, możliwością hostowania CBDC na prywatnych forkach itp. dla przyszłej gospodarki. Możliwe, że mają też presję czasu bo podejrzewam, że na obecnej infrze coś mogłoby się posypać przy wprowadzeniu negatywnych stóp procentowych (a bez redukcji ludności lub zmniejszenia "money velocity" takie stopy w końcu należałoby wprowadzić, żeby się domek z kart nie posypał - wprowadzenie CBDC doda jeszcze trochę czasu zanim puste obietnice trzeba będzie spłacic ludźmi).

EDIT: Nie wiem dlaczego odkopałem tak starożytny temat :D Chyba ktoś napisał tu coś i usunął bo dyskusja była w "ostatniej aktywności" na stronie głównej

0

tl;dr kup bitcoina, zapomnij o tym na 10 lat, za 10 lat bądź bogaty.

0

Ilość BTC jest ograniczona, ale ilość złota na ziemi też jest ograniczona. BTC wygląda dobrze jak się go nie porównuje do złota. Obecnie BTC to instrument czysto spekulacyjny, niektórzy mówią już wręcz o speculation porn. Cena BTC jest ustalana tylko i wyłącznie przez grę podaży i popytu, popyt zmienia się wraz z racjonalnym ale również i emocjonalnym działaniem ludzi. Chciwość i strach rządzą rynkiem, jak powiedział kiedyś Warren Buffet.

BTC to trochę taka piramida finansowa, jeżeli coraz więcej osób będzie chciało posiadać cyfrowy pieniądz to jego cena będzie stale rosła. To może wywołać falę optymizmu i chciwości i jeszcze więcej osób postanowi wsiąść do tego pociągu... aż w końcu (być może po kilku latach) zabraknie już chętnych lub pieniędzy żeby BTC dokupować. Wtedy przyjdzie czas na krach i może być to krach całkiem solidny (> 20% w jeden dzień). Stąd taka aktywność naganiaczy na wszelkiego rodzaju forach internetowych czy czatach. Ludzie którzy kupili BTC gdy był tani robią teraz wszystko co mogą żeby podpompować jego cenę.

Obecne problemy z BTC pomimo rosnącej kapitalizacji są takie że nie inwestują w nie plany emerytalne bogatych obywateli zachodu. Także giełda jest cały czas pompowana przez programy typu 401k w USA a BTC tylko przez nadwyżki obywateli. Mimo tego kapitalizacja całego rynku krytpo to już około 1/30 kapitalizacji SP500 (czyli 500 największych spółek amerykańskich). To znacznie, znacznie więcej niż cała polska giełda, także crypto to już finansowy mainstream. Druga sprawa to taka że skoro emerytura jest "trzymana na giełdzie" to rządy nie pozwalają giełdom za bardzo spadać (stąd programy QE, czyli popularne drukowanie), krypto nikt nie będzie ratował.

Osobiście radzę osobom bez wiedzy finansowej trzymanie się od krypto, surowców i kontraktów terminowych/opcji/cfd z daleka. Duża zmienność, aktywność spekulantów, szum medialny to wszystko będzie początkującym utrudniać zarobek. Trzymanie przez 10 lat aktywa które nie ma pokrycia to kpina, w każdej chwili ta cała zabawa krypto może się skończyć.

Obecny wysp shit-coinów bardzo przypomina: https://pl.wikipedia.org/wiki/Tulipomania - tyle że ta trwała jakieś 3 lata i runeła z hukiem.

Na koniec BTC vs Złoto:

  • 10 000 dni historii vs 10 000 lat historii
  • brak prywatności (blockchain jest publicznie dostępny, znasz adres portfela znasz wszystkie transakcje) vs pełna prywatność
  • nie ma prądu, nie ma pieniędzy vs zoombie apocalypse ready
  • ograniczona ilość vs ograniczona ilość (w obu przypadkach waloru przybywa z czasem)
  • nie zabezpieczyło przed ostatnią falą inflacji vs chroni przed inflacją w długim terminie
  • może być prawnie zakazane vs było kilkukrotnie prawnie zakazane (nawet w USA)
  • bezpieczny jest tylko hardware wallet vs sejf w domu, skrytka w banku lub tak zwany "bank ziemski"
  • podatne na kradzież przez malware vs podatne na kradzież przez złodzieja
  • domena obywateli vs domena banków centralnych
  • brak jakiejkolwiek wartości wewnętrznej vs biżuteria, zastosowania przemysłowe (high tech)
  • hype przez HODLersów vs hype przez "gold bug'i"
  • można stracić, spore wachania vs można stracić, umiarkowane wachania, w długim terminie chroni przed inflacją
  • nie jest ECO vs nie jest ECO (kopalnie są beee)
  • duża liczba scum'ów i shitcoinów vs trafiają się podróbki złotych monet, te kupowane w NBP można sprawdzić na miejscu

Jak widać BTC chce być takim złotem, ale nie może. W crypto się nie inwestuje, na crypto się spekuluje, Jak ktoś to rozumie to może tam wrzucać swoje ciężko zarobione pienidzę.

[To nie jest porada finansowa a jedynie opinia autora]

0
qbns napisał(a):

Ja bym odpowiedział w następujący sposób: nigdy nie rozważaj inwestycji w coś, czego zasady działania nie rozumiesz :D Bo jak zrozumiesz, to zostanie Ci tylko główkowanie nad tym, jaki jest tego sens xD

Dlatego jedyną prawilną drogą nie jest inwestowanie a przepalanie środków (najlepiej cudzych). To jedyne prawo powszechnie obserwowane w tym świecie i jedyne które się intuicyjnie rozumie. Reszta to racjonalizacja hazardu.

EDIT: Nie wiem dlaczego odkopałem tak starożytny temat :D Chyba ktoś napisał tu coś i usunął bo dyskusja była w "ostatniej aktywności" na stronie głównej

W dobie rimejków i remasterów lepiej dyskutować na tematy nostalgiczne.

1

hazard = gra o sumie ujemnej dla graczy (bo np. automat czy totalizator czy bukmacher zachowuje część zysków dla siebie).
inwestowanie = gra o sumie dodatniej, bo firmy czy mieszkania cały czas wypracowują zyski, czyli tort rośnie

Przykład inwestowania bez hazardu:

  • ktoś kupił obligacje antyinflacyjne. Nie ma tam praktycznie żadnego ryzyka a jest pewna ochrona (przed inflacją - belka).

Dam też przykład pewnej straty:

  • schowaj pieniądze do skarpety, dzięki PiS za parę lat stracą połowę wartości...
0
0xmarcin napisał(a):

Przykład inwestowania bez hazardu:

  • ktoś kupił obligacje antyinflacyjne. Nie ma tam praktycznie żadnego ryzyka a jest pewna ochrona (przed inflacją - belka).

Chyba że w Argentynie ale to antypody, tam wszystko stoi na głowie więc może i masz rację.

1

Przedstawiciel Izby Reprezentantów USA przedstawia zasadniczą różnicę między crypto a USD:
https://www.reddit.com/r/dogecoin/comments/13e1198/crypto_bros_made_over_a_trillion_dollars_out_of/
:D

0

Zasadniczo, bitcoin jest jak pieniądz fiducjarny, tylko w odróżnieniu od nich jego ilość jest ściśle ograniczona. Pod tym względem jest nawet lepiej niż ze złotem, którego przecież przybywa; raz na jakiś czas bardzo gwałtownie. Pod paroma względami jednak jest lepszy, bo nie wymaga centralnego zarządzania, z drugiej strony wymaga sporo prądu (choć nie wiem jak by to wypadało w porównaniu z infrastrukturą bankową). Jednak największym problemem z bitcoinem jest to, że jego siła nabywcza jest marginalna i przez to jego cena jest wypadkową wiary w jego przyszłość jako powszechnego pieniądza w dalszej przyszłości i płynności w najbliższym czasie (po ostatnich problemach giełd krypto można w nią wątpić), stąd też takie wahania kursu. W cenę też należy liczyć ryzyko związane z próbami zwalczania go przez rządy i banki, które nie chcą zdecentralizowanego pieniądza, chcą raczej CDBC, które jeszcze zwiększyłoby kontrolę nad ludźmi i gospodarką.
Uogólnić jak jest z innymi projektami bardzo trudno i nie mam za bardzo wiedzy na ten temat. Wiem tyle, że Ethereum ma pokrycie w obliczeniach, więc to jest jakiś plus. Byłbym też raczej sceptyczny co do stable-coinów, bo to w gruncie rzeczy token poświadczający pożyczkę na daną walutę. Chyba nie ma za bardzo sensu ekonomicznego, poza tym, że może są mniej kontrolowane, za to może być problem z płynnością/wypłacalnością.

2

Złoto - Najpewniejsza inwestycja, szansa na to że straci na wartości jest najniższa i bliska zeru. Złoto jednak może ukraść złodziej. Na złocie się nie zarabia, bo złoto to tak naprawdę główna waluta świata i jeśli drożeje, to tak naprawdę można powiedzieć, że to tak naprawdę inne rzeczy tanieją.
Nieruchomości - Druga najpewniejsza inwestycja - długoterminowo może przynosić całkiem fajny zysk, nawet jak po drodze trafi się kilka krachów, to raczej w końcu wynajmując mieszkania wyjdzie się na swoje i zacznie zarabiać. Mieszkanie jednak mogą zniszczyć żołnierze, albo rząd je może zabrać lub opodatkować.
Krypto - Najmniej pewna inwestycja, ale szansa na duże zyski jest tu największa, tak jak i ryzyko straty.

Polecam mieć 1/3 w złocie, 1/3 w mieszkaniach i 1/3 w krypto, a od kolorowych papierków i cyferek na kontach trzymać się z daleka i mieć ich tyle, żeby przeżyć ze 2-3 miesiące w razie utraty pracy, albo niespodziewanego wydatku.

0
elwis napisał(a):

Zasadniczo, bitcoin jest jak pieniądz fiducjarny, tylko w odróżnieniu od nich jego ilość jest ściśle ograniczona. Pod tym względem jest nawet lepiej niż ze złotem, którego przecież przybywa; raz na jakiś czas bardzo gwałtownie.

Czyli pozbywa się głównej zalety pieniądza fiducjarnego (możliwość bezproblemowej regulacji podaży pieniądza przez emitenta) na rzecz... w sumie na rzecz czego? Bo złoto to złoto, kobiety je lubią, ma mnóstwo zastosowań więc ma wartość samą w sobie.

0

Abstrachując od spekulacji, jeśli chodzi o porównanie do fiducjarnych walut:

Bitcoin nie ma wiele sensu przy używaniu go jako waluty, bo z uwagi na dużą zmienność i koszty transakcyjne, kupowanie za niego bułek w piekarni mija się z celem.

Niemniej, jest dobrym sposobem gdy jakaś insytutucja / gruba ryba chce np w niedzielę o 23:00 przesłać kilkadziesiąt milionów dolarów z jednego kraju na drugi koniec świata. I będzie to zrobione w kilkanaście minut.

0

Wg. nie jest mnóstwo manipulacji na rynku. Czasami wystarczy spojrzeć na ratio long/short i potem zobaczyć co się dzieje tj. long=60%, a cena idzie w dół. :)

Główną zaletą 'FIAT' jest to, że jego przepływ, wartość itd. mogą być kontrolowane przez rządy konkretnych krajów. Jak wyłączyłbyś konkretny kraj ze SWIFT-u gdyby główną walutą był BTC? Jak kontrolowałbyś kurs waluty, jeżeli jest ona zdecentralizowana?

Ostatnio rząd US sprzedał 10K BTC, czyli co BTC ma byś walutą w USA a rząd się jej pozbywa?

Wg. mnie przyszłością są odpowiedniki walut, jednak cyfrowe tj. cyfrowe EUR, cyfrowy Dolar itd. i wg. mnie nie będzie to chodziło na żadnej otwartej platformie BC. Wydaje mi się, że rządy w pewnym momencie sforkuja jedną z BC i tam zbudują cyfrowe waluty. Żaden silny rząd na świecie nie zdecyduje się na to, żeby oprzeć gospodarkę itd. na walucie która może być kontrolowana z zewnątrz przy odpowiednich zasobach.

0

Definicja pieniądza https://pl.wikipedia.org/wiki/Pieni%C4%85dz

Pieniądz – towar uznany w wyniku ogólnej zgody społecznej za środek wymiany gospodarczej, w którym są wyrażone ceny i wartości wszystkich innych towarów. Jako waluta, krąży anonimowo od osoby do osoby i pomiędzy krajami, ułatwiając wymianę handlową. Innymi słowy jest to materialny lub niematerialny środek, który można wymienić na towar lub usługę. Prawnie określony środek płatniczy, który może wyrażać, przechowywać i przekazywać wartość ściśle związaną z realnym produktem społecznym

BTC i reszta krypto najzwyczajniej tej definicji nie spełnia. Krypto nie są anonimowe, nie są powszechnie akceptowalne, nie wyraża się w nich cen produktów, nie da się nim zapłacić za zdecydowaną większość towarów i usług.

Funkcje pieniądza:

  • Funkcja cyrkulacyjna (transakcyjna). Nie występuje w przypadku krypto
  • Funkcja obrachunkowa (miernik wartości towarów. Nie występuje w przypadku krypto
  • Funkcja płatnicza Prawie nie występuje w przypadku krypto. Jeżeli ktoś uważa inaczej, niech przeżyje 2 tygodnie posługując się wyłącznie krypto.
  • Funkcja tezauryzacyjna To w jakimś tam stopniu jest prawdą.

W przypadku BTC faktycznie nie istnieje możliwość tzw. dodruku, albo raczej ten "dodruk" jest ściśle kontrolowany i kosztowny. Z drugiej strony, sposób kopania tych tokenów może zostać zmieniony i docelowa liczba tokenów może ulec zmianie.
Natomiast jak najbardziej podlega on mechanizmom kreacji pieniądza. Jeżeli ktoś przelewa BTC do jakiejś giełdy, to już nie ma tego konkretnego bitcoina, tylko obietnicę giełdy, że na żądanie odda taką samą liczbę tokenów. Czyli następuje zamiana BTC w papierowy BTC.

Pinek napisał(a):

Niemniej, jest dobrym sposobem gdy jakaś insytutucja / gruba ryba chce np w niedzielę o 23:00 przesłać kilkadziesiąt milionów dolarów z jednego kraju na drugi koniec świata. I będzie to zrobione w kilkanaście minut.

Nie bardzo. Najpierw trzeba te kilkadziesiąt baniek w BTC mieć, albo kupić. Kupić się nie da (bo niedziela 23:00). Później jeszcze odbiorca tego transferu musi mieć możliwość wymiany BTC na rzeczywistą walutę, co też nie będzie możliwe, a w każdym razie nie będzie możliwe uzyskanie swobody dysponowania tą walutą docelową.

0
piotrpo napisał(a):

BTC i reszta krypto najzwyczajniej tej definicji nie spełnia. Krypto nie są anonimowe, nie są powszechnie akceptowalne, nie wyraża się w nich cen produktów, nie da się nim zapłacić za zdecydowaną większość towarów i usług.

Stary. Mam kartę Binance i płacę krypto gdzie chcę. Wszędzie akceptują moje Dogecoiny, bo na karcie jest znaczek VISA. Mogę nawet wypłacić hajs w bankomacie. Gdybym chciał płacić krypto bezpośrednio to już jest gorzej, ale to tylko dlatego, że zawsze musisz korzystać z jakiegoś pośrednika np. Binance i VISA, bo jak inaczej automatycznie przelać hajs z portfela krypto, do którego tylko ja mam klucz prywatny? Musiałbym chodzić ze swoim Ledgerem i podpisywać transakcje, a następnie czekać kilkanaście minut zanim sieć potwierdzi, że zrobiłem przelew. Jak sam widzisz jest to póki co mało wygodne, dlatego korzysta się z giełdy.

Ale spokojnie już niedługo. Obecnie trwa modernizacja chaina ETH, która ma spowodować znaczące przyspieszenie sieci. Na razie udało się przejść z mechanizmu prof of work na prof of stake. Jeżeli cała modernizacja się uda, to istnieje realna szansa, że za parę lat będzie łatwy i uznawany przez wszystkich mechanizm, który będzie umożliwiał wejście do Żabki i zrobienie zakupów za krypto i transakcja będzie potwierdzona w kilka sekund.

W przypadku BTC faktycznie nie istnieje możliwość tzw. dodruku, albo raczej ten "dodruk" jest ściśle kontrolowany i kosztowny. Z drugiej strony, sposób kopania tych tokenów może zostać zmieniony i docelowa liczba tokenów może ulec zmianie.

Nie. Musieliby zrobić fork całego chaina. Obecna konstrukcja blockchain BTC uniemożliwia wykopanie więcej niż 21 milionów sztuk. Obecna podaż wynosi 19,3 miliona sztuk, więc już niewiele zostało do wykopania.

Nie bardzo. Najpierw trzeba te kilkadziesiąt baniek w BTC mieć, albo kupić. Kupić się nie da (bo niedziela 23:00). Później jeszcze odbiorca tego transferu musi mieć możliwość wymiany BTC na rzeczywistą walutę, co też nie będzie możliwe, a w każdym razie nie będzie możliwe uzyskanie swobody dysponowania tą walutą docelową.

Nie rozumiem w czym niby jest problem? W niedzielę o 23 wchodzisz na stronę Binance i kupujesz sobie ten milion w BTC i płacisz swoją bankową kartą VISA (o ile limit karty zezwala) albo płacisz w inny sposób np. przez ZEN. Binance umożliwia również zakup krypto B2B czyli kontaktujesz się z ludźmi, którzy maja BTC i im przelewasz hajs, np. niektórzy przyjmują płatność blikiem, a oni potwierdzają i zablokowane przez nich BTC jest odblokowywane przez giełdę.

Handel B2B przez giełdę Binance jest bezpieczniejszy, ponieważ Binance wymaga zablokowanie tych BTC które sprzedajesz, czyli nie można sprzedawać coś czego nie masz. Jednak to pokazuje, że tak naprawdę możesz nadal bez udziału giełdy kupować BTC nawet w niedzielę o 23, tylko jest kwestia zaufania, że druga strona przeleje BTC po otrzymaniu przelewu od Ciebie.

1
Haskell napisał(a):

Stary. Mam kartę Binance i płacę krypto gdzie chcę. Wszędzie akceptują moje Dogecoiny, bo na karcie jest znaczek VISA. Mogę nawet wypłacić hajs w bankomacie. Gdybym chciał płacić krypto bezpośrednio to już jest gorzej, ale to tylko dlatego, że zawsze musisz korzystać z jakiegoś pośrednika np. Binance i VISA, bo jak inaczej automatycznie przelać hajs z portfela krypto, do którego tylko ja mam klucz prywatny? Musiałbym chodzić ze swoim Ledgerem i podpisywać transakcje, a następnie czekać kilkanaście minut zanim sieć potwierdzi, że zrobiłem przelew. Jak sam widzisz jest to póki co mało wygodne, dlatego korzysta się z giełdy.

Nie płacisz krypto, tylko walutą rozliczeniową karty, a wystawca karty później ci potrąca z wirtualnego konta.

Ale spokojnie już niedługo. Obecnie trwa modernizacja chaina ETH, która ma spowodować znaczące przyspieszenie sieci. Na razie udało się przejść z mechanizmu prof of work na prof of stake. Jeżeli cała modernizacja się uda, to istnieje realna szansa, że za parę lat będzie łatwy i uznawany przez wszystkich mechanizm, który będzie umożliwiał wejście do Żabki i zrobienie zakupów za krypto i transakcja będzie potwierdzona w kilka sekund.

No spoko. od ponad 20 lat czekam aż w końcu nastanie rok Linuxa.

Nie. Musieliby zrobić fork całego chaina. Obecna konstrukcja blockchain BTC uniemożliwia wykopanie więcej niż 21 milionów sztuk. Obecna podaż wynosi 19,3 miliona sztuk, więc już niewiele zostało do wykopania.

Coś trzebaby zrobić, ale to kwestia decyzji. Dolary (i ruble, hehe) też kiedyś były gwarantowane złotem.

Nie rozumiem w czym niby jest problem? W niedzielę o 23 wchodzisz na stronę Binance i kupujesz sobie ten milion w BTC i płacisz swoją bankową kartą VISA (o ile limit karty zezwala) albo płacisz w inny sposób np. przez ZEN. Binance umożliwia również zakup krypto B2B czyli kontaktujesz się z ludźmi, którzy maja BTC i im przelewasz hajs, np. niektórzy przyjmują płatność blikiem, a oni potwierdzają i zablokowane przez nich BTC jest odblokowywane przez giełdę.

Skoro i tak muszę mieć dostęp do jakiegoś transferu, to co mi daje skorzystanie z krypto? Problem polega właśnie na tym, że bez spięcia z tradycyjnym systemem bankowym, krypto jest nieużywalne.

Handel B2B przez giełdę Binance jest bezpieczniejszy, ponieważ Binance wymaga zablokowanie tych BTC które sprzedajesz, czyli nie można sprzedawać coś czego nie masz. Jednak to pokazuje, że tak naprawdę możesz nadal bez udziału giełdy kupować BTC nawet w niedzielę o 23, tylko jest kwestia zaufania, że druga strona przeleje BTC po otrzymaniu przelewu od Ciebie.

I jaki jest w tym zysk w porównaniu do np. "obie strony mają mieć konta w mBanku"?

0

@piotrpo stary, ale nie ma przymusu korzystania z krypto. Mój teść nie potrafi obsługiwać smartfona i ma się całkiem dobrze :) Możesz się zatrzymać w latach 90-tych XX wieku i sobie tam siedzieć do emerytury...

0

@Haskell: Stary, ale to ty dzwonisz...

1

Same "Staruchu" tutaj !
Nie mogłem się potrzymać :D

2
Haskell napisał(a):

Handel B2B przez giełdę Binance jest bezpieczniejszy, ponieważ Binance wymaga zablokowanie tych BTC które sprzedajesz, czyli nie można sprzedawać coś czego nie masz. Jednak to pokazuje, że tak naprawdę możesz nadal bez udziału giełdy kupować BTC nawet w niedzielę o 23, tylko jest kwestia zaufania, że druga strona przeleje BTC po otrzymaniu przelewu od Ciebie.

Brzmi nieźle, tylko mam takie pytanie laika - kto zabezpiecza środki w Binance?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1