Pralko-suszarka - Wasze doświadczenia z tym ustrojstwem

3

Jako że najgorzej nie zarabiam, potrzebowałem jedynie dwóch poręczycieli i w ciągu niecałego tygodnia otrzymałem korzystnie oprocentowaną pożyczkę z Providenta. Uzyskane w ten sposób środki przeznaczyłem na zainwestowałem w zakup pralko-suszarki.

I w związku z tym mam do Was pytanie - kto z Was posiada taki wynalazek?

Opinie dostępne w necie są prawie tak samo sprzeczne, jak informacje dot. Smoleńska. Część ludzi pisze, że pralko-suszarki niszczą ubrania, wszystko śmierdzi gumą, ciuchy się mechacą i kurczą, są mega pogniecione (tak, że nawet ciężko je żelazkiem naprawić), z kolei druga grupa sobie takie sprzęty chwali - ładnie suszy, jest bardzo wygodne, wcale nie niszczy, zapach gumy ucieka po pary tygodniach używania urządzenia itp.

Ja osobiście nie miałem styczności z takimi dwufunkcyjnymi urządzeniami, opinie w necie są podzielone, zastanawiam się więc, kto z Was ma takie coś u siebie i może się podzielić swoimi przemyśleniami. Uprzedzając pytanie - celowo wziąłem jedno urządzenie, bo w przypadku osobnej suszarki, trzeba po zakończeniu prania przełożyć ciuszki do drugiej maszyny. A ja chciałem mieć w tym względzie wygodę - wsadzam pranie, puszczam, wychodzę z domu i po paru godzinach mam suche rzeczy do wsadzenia do szafy.

1

I tak będziesz musiał przełożyć, bo suszarka zintegrowana ma mniejszą ładowność niż pralka. Czyli część rzeczy trzeba wyjac po praniu. Jak nie wyjmiesz, to będzie bardzo długo suszyć lub wręcz w ogóle nie wysuszy. Mam taki wynalazek w starym mieszkaniu, kupiłem bo nie było miejsca na dwa osobne urządzenia a z suszarki korzystamy rzadko.

Sprawdza się do suszenia kurtek puchowych, kołder i innych rzeczy, które nie mogą wisieć. Ewentualnie w sytuacji gdy zapomniałeś nastawić prania i musisz mieć coś na szybko. Do pozostałych rzeczy lepiej i taniej suszyć na suszarce tradycyjnej. Używamy bardzo okazyjnie - i gdybym musiał brać na to kredyt, to w życiu bym nie kupił.

Zapach gumy i inne problemy tego typu - nie zauważyłem.

Zagnioty robią się jak nie wyjmiesz od razu po suszeniu lub jeśli ustawiłeś "suszenie na wiór". Dobre suszarki nie susza do końca tylko zostawiają ubrania lekko wilgotne wiec nic się nie zagniecie.

Jak masz miejsce to lepiej mieć dwa osobne urządzenia. Osobna suszarka jest efektywniejsza energetycznie i może wysuszyć więcej ubrań na raz bo ma większy bęben. Osobne suszarki mają wymiennik ciepła i susza kondensacyjnie, osiągając klasę A+. Zintegrowane najlepsze jakie widziałem mają klasę B.

0

gdybym musiał brać na to kredyt, to w życiu bym nie kupił

myślałem, że od razu będzie widać, że wstawka o Providencie i dwóch żyrantach jest żartem :(

Jak masz miejsce to lepiej mieć dwa osobne urządzenia

Jak pisałem w pierwszym poście - nie chodzi o brak miejsca (a nawet jak jest go mało, często się stawia suszarkę na pralce), tylko o wygodę, Nie chcę się bawić w przekładanie, chcę puścić całość i za jakieś 5h mieć wszystko gotowe do wyjęcia.

będziesz musiał przełożyć, bo suszarka zintegrowana ma mniejszą ładowność niż pralka

Wiem, że mniej można suszyć niż prać. Wziąłem względnie większą - 8/5kg.

Do pozostałych rzeczy lepiej i taniej suszyć na suszarce tradycyjnej.

Zgadza się, suszarka zużywa prądu, ale za to masz wygodę. Wolę zapłacić te +/-2 zł za wysuszenie, ale nie pie**ć się z rozwieszaniem, zdejmowaniem itp.

1
cerrato napisał(a):

Uzyskane w ten sposób środki przeznaczyłem na zakup pralko-suszarki.
(...)
chciałem mieć w tym względzie wygodę - wsadzam pranie, puszczam, wychodzę z domu i po paru godzinach mam suche rzeczy do wsadzenia do szafy.

Nas tu nie czaruj, tylko powiedz po prostu, że chciałeś się wreszcie nauczyć programować :p

Kiedyś z kumpelą miałyśmy pomysł na felieton w tym temacie, którego ilustracją miał być facet osłaniający się pokrywką od gara do gotowania bielizny, w drugiej zaś ręce dzierżący szczypce do wybierania tejże bielizny, którenż tak uzbrojony próbuje zbliżyć się do pralki. A smokopralka szczerzy się na niego groźnie, jedną z łap wspierając na stercie brudnych ciuchów i broniąc mu dostępu.

2

Ja użytkuję pralko-suszarkę od kilku miesięcy (teraz akurat ma awarię, ale w tym tygodniu przychodzi mechanik, więc będzie po sprawie :D ) i tak:

  • nie śmierdzi (zapach gumy uleciał po kilku praniach)
  • nie trzeba rozwieszać - ubrania suche
  • ubrania pogniecione - choć wydaje mi się, że troszkę przeładowany był bęben, gdy ładujemy faktycznie te 4kg, to wychodzą względnie niepogniecione
  • kilka rzeczy faktycznie się skurczyło

Ale ogólnie polecam, nienawidzę widoku rozstawionej suszarki zajmującej miejsce w salonie, więc dla mnie to zbawienie :)

0

Ja użytkuję od kilku miesięcy, teraz akurat ma awarię

W sumie to nie chciałem tutaj pisać o konkretnych producentach/modelach tylko ogólnie o tym typie urządzeń, ale jednak zapytam - jaka to firma? I co się zepsuło?

kilka rzeczy faktycznie się skurczyło

A z czego to wynika? Znaczy - źle dobrałeś program suszenia albo wsadziłeś coś, czego nie powinno się suszyć, czy raczej pralka (mimo postępowania zgodnie z instrukcją) zrobiła brzydki kawał?

5
cerrato napisał(a):

Jako że najgorzej nie zarabiam, potrzebowałem jedynie dwóch poręczycieli i w ciągu niecałego tygodnia otrzymałem korzystnie oprocentowaną pożyczkę z Providenta. Uzyskane w ten sposób środki przeznaczyłem na zainwestowałem w zakup pralko-suszarki.

Jeśli Provident wymaga od Ciebie poręczycieli, to jesteś chyba tym legendarnym gościem sfriendzonowanym przez prostytutkę. :P

Opinie dostępne w necie są prawie tak samo sprzeczne, jak informacje dot. Smoleńska. Część ludzi pisze, że pralko-suszarki niszczą ubrania, wszystko śmierdzi gumą, ciuchy się mechacą i kurczą, są mega pogniecione (tak, że nawet ciężko je żelazkiem naprawić), z kolei druga grupa sobie takie sprzęty chwali - ładnie suszy, jest bardzo wygodne, wcale nie niszczy, zapach gumy ucieka po pary tygodniach używania urządzenia itp.

Mam pralko-suszarkę od chyba 5 lat, ale żadnego zapachu gumy sobie nawet nie przypomnam. Pewnie na początku trzeba było zrobić po prostu parę cykli na pusto, żeby przepłukać i wywiać zapach nowości.
Suszarki używam głównie do: ręczników, pościeli i bielizny. Wychodzę z założenia, że życie jest zbyt krótkie, żeby czekać aż ręczniki wyschną, albo na rozwieszanie skarpetek. Dodatkową zaletą jest to, że ręczniki wysuszone w suszarce są po prostu miękkie, a nie szorstkie i twarde jak przy suszeniu w formie rozwieszonej.
Resztę rzeczy tylko podsuszam, a potem rozwieszam normalnie. Po takim procesie nie trzeba prasować. Nie suszę do końca, bo nie chcę niszczyć nadruków itp.

0

potem rozwieszam normalnie

A co robisz z t-shirtami (lub po staropolsku - koszulkami z krótkim rękawkiem)?

2

No napisałem. Zbiór reszty rzeczy zawiera w sobie zbiór koszulek z krótkim rękawem. (Głównie zresztą.)

1
cerrato napisał(a):

Ja użytkuję od kilku miesięcy, teraz akurat ma awarię

W sumie to nie chciałem tutaj pisać o konkretnych producentach/modelach tylko ogólnie o tym typie urządzeń, ale jednak zapytam - jaka to firma? I co się zepsuło?

Jedyna pralko-suszarka, która mieści się w mojej małej łazience, czyli https://www.mediaexpert.pl/pralko-suszarki/pralko-suszarka-lg-f2j6hm0w,id-902978?gclid=EAIaIQobChMImIL1tZjc5AIVCdiyCh1ghAFgEAQYASABEgKFPfD_BwE&gclsrc=aw.ds :) Co do tego co się zepsuło - pralka mi wylała trzy razy, zalała panele w przedpokoju i mam je do wymiany :P Oprócz tego teraz popsuło się suszenie. Więc średnia sprawa, ale do tego czasu byliśmy bardzo zadowoleni. Żona, która była sceptycznie nastawiona do tego i chciała tylko pralkę i rozwieszać pranie, teraz mówi, że bardzo jej brakuje suchego prania prosto z pralki :)

kilka rzeczy faktycznie się skurczyło

A z czego to wynika? Znaczy - źle dobrałeś program suszenia albo wsadziłeś coś, czego nie powinno się suszyć, czy raczej pralka (mimo postępowania zgodnie z instrukcją) zrobiła brzydki kawał?

Program dobierałem niby ok - bawełna. Ale troszkę mi się "skróciły" dresy i ze dwie-trzy koszulki. Nie są to niepowetowane straty, szczególnie, że nadal w tych rzeczach mogę chodzić, powiedziałbym, że motywatory do diety :D

1

dzialajacy sposob, zeby ubrania sie nie kurczyly to suszenie z ograniczoną mocą. Przynajmniej moja suszarka ma nastawy typu: "do szafy" po ktorym sie zastanawiam czy to mi w obwodzie przybylo czy to koszullka; oraz nastaw typu "do prasowania" po ktorym na zlosc producentowi nie prasuje, ubrania sie nie kurczą i moge je zlozyc i wrzucic do szafy.
Ogolnie uwazam suszarke za bardzo przydatna, szczegolnie zimą, zwlaszcza jesli masz male mieszkanie. Ludzie w zime rzadko wietrza mieszkania i wtedy pranie stojace na tradycyjnej suszarce moze przejsc zapachem wilgoci

1

Ja też chcę kupić taki wynalazek - moi znajomi ostatnio sobie kupują tego typu wynalazki (jedni za drugimi), zwłaszcza dzieciaci - generalnie ich spostrzeżenia są takie - że lepiej brać oddzielne ponieważ wg. ich doświadczeń mniej się psują i szybciej suszą. Ubrania im się nie kurczą, nie są sztywne - bardzo sobie chwalą szczególnie ci co mają małe dzieci.

0

Ubrania im się nie kurczą, nie są sztywne

Co do drugiej części zdania - zgadzam się. Odnośnie pierwszej - jeszcze muszę się nauczyć to ustrojstwo obsługiwać ;) Ręczniki cz inne pancerne tematy ładnie suszy, ale w przypadku delikatniejszych ciuszków (typu T-shirt) jest problem. Albo wychodzą nadal wilgotne, albo się kurczą. To kwestia załapania, jak się z tym urządzeniem dogadać oraz ile można wsadzić. Wierzę, że w końcu się uda dojść do jakiegoś kompromisu.

A co do osobnego urządzenia - powtarzam, konieczność przekładania ciuchów dla mnie jest dość mocnym odstraszaczem.

0
robertwadowski napisał(a):

lepiej brać oddzielne ponieważ wg. ich doświadczeń mniej się psują

A ile tego doświadczenia mają i na jakiej próbie statystycznej?
Bo ja mam zintegrowane urządzenie od 5 lat, a serwis wzywałem tylko raz - po pierwszym użyciu spaliła się jakaś elektronika, czyli ewidentnie wada fabryczna. Od wymiany felernych części wszystko działa już bezproblemowo.

0

Mialem najpierw dwa osobne urzadzenia: Samsung.
Ciuchy sie kurczyly, ale nie smierdzialy.
Sprzet mial ciekawy bug/feature. Jesli sie nie wyciagnelo od razu ciuchow z suszarki to suszarka ta potrafila cala noc grzac te ciuchy piszczac co jakis czas ze ma dosc. (Brak auto-stopu, albo niedoinformowany wlasciciel). Efekt: ciuchy XXL kurczyly sie do rozmiaru M.

Teraz przymierzam sie ze wzgledu na dostepna powierzchnie do kupna 2-w-1 firmy LG: ladownosc 8 na 5 kg, funkcja pary (anty-gniecenie, anty-robale), klasa A.

Jakbym mial wiecej miejsca to kupilbym dwa osobne urzadzenia - dzieki temu przepustowosc procesu jest wieksza (mozna jednoczesnie prac i suszyc), ale wymaga to przekladania rzeczy. Poza tym zgadzam sie z podanymi wczesniej zaletami osobnej suszarki (np mniejsza zawodnosc zestawu).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1