Związek z kobietą programistką, jak to u Was działa?

0

Czy są na forum osoby których druga połówka również jest programistą? Jakieś ukryte wady takiego układu? Gdzie poznać kobietę programistkę?

7

Ja bym sugerował się kierować nie zawodem a uczuciami, dopasowaniem ew. wyglądem.

5

byłem z graficzką nie polecam :D

2

W sumie to nie jestem programistką, więc nie mogę powiedzieć, że też, a moja partnerka jest polonistką (chociaż robiła drugi fakultet, chcąc móc uczyć w szkole technologii informatycznych), więc nie mogę powiedzieć, że też tym bardziej :) Ale ogólnie bardzo sobie cenię taki układ, w którym druga osoba ogarnia komputery, w tym w niektórych kwestiach ogarnia nawet lepiej niż ja. Nie trzeba osobiście zajmować się każdą komputerową pierdołą, da się pogadać, da się pograć w gierki po lokalnej sieci. Wady: trzeba mieć w mieszkaniu minimum dwa kompy.

p.s. I ogólnie polecam wiązanie się z kimś, z kim podzielamy możliwie dużą część zainteresowań. W naszym wypadku chodzi głównie o fantastykę.

1

Programistki są ok.

10

Mój mąż jest programistą i IMHO ma to same zalety. Po pierwsze i najważniejsze - rozumie, że gdy pracuję zdalnie, to znaczy, że jestem w pracy i nie zawraca głowy. Z resztą sam zazwyczaj w tym czasie też pracuje zdalnie ;)
No i fajnie jest widzieć, że jak cię pyta "co tam w pracy słychać?", to faktycznie interesuje go odpowiedź i w ogóle rozumie co do niego mówię. Zdarzało się też, że jedna strona na coś głośno sobie narzekała, a druga strona miała na to jakąś praktyczną podpowiedź.

3

Nigdy nie byłem w związku z programistką, ale pozwole sobie odnieść się do postów powyżej. Uważam, że warto się wiązać ze względu na podobny system wartości i charaktery czy może nawet status społeczny (to już zależy jak bardzo ktoś jest podatny na presję społeczną), a niekoniecznie zainteresowania czy zawód. Jak dla mnie im większe różnice w tych dwóch ostatnich kwestiach tym lepiej, bo jest ciekawej i można wymieniać się całkowicie innymi doświadczeniami i rozwijać się dzięki temu. Podobną zasadę stosuję zresztą jeżeli chodzi o znajomych. Oczywiście jest to kwestia osobistych preferencji, ale ja nie wyobrażałbym sobie spędzać całego czasu wśród programistów. Czasem 8h to już dla mnie za dużo. :D

2

Mi ostatnio, potencjalny facet programista zarzucił, że jestem nerdem :(

0

Świnki morskie to masakra.
Z moich uczelnianych doświadczeń wynika że, mają jakieś poczucie wyższości bo nie dość że, kobieta to jeszcze ma się za programistkę.
Nie da się z tym nawet normalnie porozmawiać, nie mówiąc nawet o współpracy.

2

Związek to bardziej opiera się na charakterach niż konkretnym zawodzie, uważam, że jednak nieodpowiedni zawód o wiele bardziej przeszkadza kobietom, które pominą w takim przypadku charakter.

@szarotka już ci myszko rozszerzam, mam znajomych:
jeden robi na śmieciarce
jeden ma firmę opróżniania szamba
jeden robi w piekarni

i uwierz, pomimo zacnych zarobków kobiety w 70-80% ich zlewają, normalni goście z charakteru, robota jak robota, pieniądz nie śmierdzi z tym, że nie mozna sie pochwalić na ista, czy FB, możesz se tam pisać co chcesz, rzeczywistości tym nie zaczarujesz...

4

Nic z tego, bo pewnie stosowałaby spacje zamiast tabulatorów i bez rozmowy dyscyplinującej, to by się nie obeszło. A jakby programowała w JS, to już w ogóle masakra, to jakby w ogóle nie potrafiła sprzątać w domu ;-). Albo jakby używała maczka do developowania i mi stukała z drugiego pokoju tymi kurantami butterfly od Apple.. o nie, nie.

1

ja z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec

uwazac na panny ktore sa powiazane zawodowo z ochroniarzami

to tyle ode mnie

0

Czy są na forum osoby których druga połówka również jest programistą? Jakieś ukryte wady takiego układu? Gdzie poznać kobietę programistkę?

Pytanie jest troche bez sensu. Czy masz takie same poglady z innymi programistami ktorych znasz? Czy z kazdym pracuje / dogaduje Ci sie dobrze?

zapewne (to tylko moja wlasna obserwacja i opinia) latwiej znalezc, kogos bardziej ogarnietego, kto robi rzeczy na jakims poziomie w dziedzinie nauki.

no ale wracajac do pytania

  • Tak, druga polowka jest programistka (ale nie koduje w pythonie, tylko robi HTML / CSS / JS / Photoshop, ktora byla wczesniej pielegniarka
  • Ukrytych wad nie zauwazylem zadnych
  • xD malo masz mozliwosci? Programisci maja chyba najwieksza ilosc meetupów oraz eventow a Ty jeszcze pytasz gdzie :D Jak jestes programista, a nie potrafisz szukac informacji xD
8

Tak, druga polowka jest programistka (ale nie koduje w pythonie, tylko robi HTML / CSS / JS / Photoshop, ktora byla wczesniej pielegniarka

No to to jest programistka oportunistka, a nie programistka z zamiłowania. Wobec tego: nie liczy się :P

4

Trochę offtop, ale nie zmieści się w komentarzu:


Jasne, miałem własny styl. Próbowałem być czarujący na dość osobliwy sposób. Pewnego razu, po kolejnej z niezliczonych kłótni o uczciwość i manipulację emocjonalną, pomyślałem sobie, że może udobrucha ją odrobina humoru i fantazji. Zacząłem podejrzewać, że Chelsea po prostu nie rozumie polityki seksualnej. Jasne, utrzymywała się z edytowania mózgów, ale może po prostu nauczyła się wszystkich tych obwodów na pamięć i nigdy nie zastanowiła, jak one w ogóle powstały, jakie reguły doboru naturalnego je ukształtowały. Może naprawdę nie miała pojęcia, że ewolucyjnie jesteśmy wrogami, że wszystkie związki są skazane na porażkę. Gdybym mógł jej to przemycić do głowy - pokonać wdziękiem jej mechanizmy obronne - może udałoby się jeszcze to wszystko uratować.
Pomyślałem trochę i wymyśliłem doskonały sposób na uświadomienie jej. Napisałem bajkę na dobranoc, rozbrajającą mieszankę humoru i uczucia. Zatytułowałem ją:

KSIĘGA OOGENEZIS

Na początku były gamety. I choć istniał już seks, życie znajdowało się w równowadze, albowiem nie było płci.
I rzekł Bóg: "Niech się staną Plemniki". Na to część nasion skurczyła się, potaniając produkcję, i zalała rynek.
I rzekł Bóg: "Niech się staną Jaja". I plaga Plemników spadła na resztę nasion. I zaprawdę, tylko niektóre wydały owoce, Plemnik bowiem nie zapewniał zygocie pożywienia, poradziły więc sobie tylko największe. A te z biegiem czasu jeszcze bardziej urosły.
Bóg włożył tedy Jaja do łona i rzekł: "Tu czekajcie: jesteście za duże i nieporęczne, niech więc Plemniki szukają was w waszych komnatach. Odtąd będziecie zapładniane wewnętrznie". I tak się stało.
I rzekł Bóg do gamet: "Owoc waszego złączenia niech żyje wszędzie i przyjmuje dowolne kształty. Może oddychać wodą, powietrzem albo siarczaną breją gejzerów. Ale nie zapominajcie o mym jedynym przykazaniu, niezmienionym od zarania czasu: macie szerzyć swe geny".
Tak oto Jaja i Plemniki trafiły na świat. I rzekły Plemniki: "Jesteśmy tanie i liczne, jeśli posiejemy się wszędzie, na pewno spełnimy Boży plan. Będziemy odtąd szukać nowych towarzyszek i pozostawiać je z dziećmi, jest bowiem wiele łon, a mało czasu".
Lecz Jajo odpowiedziało: "Lecz brzemię rozmnażania spoczywa na mnie. Muszę nosić ciało, które jest tylko w połowie moje, i żywić je, nawet gdy już opuści me łono". (U boku Jaja siedziało bowiem już wiele ciepłokrwistych, porośniętych Futrem ciałek). "Mogę mieć tylko kilkoro dzieci, muszę się im poświęcać, chronić je i bronić. Zmuszę tedy Plemnika do pomocy, bo to on mnie w to wpakował. I choć będzie cierpiał u mego boku, nie pozwolę mu odejść ani kłaść się z mymi konkurentkami".
I Plemnik widział, że to jest niedobre.
A Bóg uśmiechnął się, albowiem Jego przykazanie rozpoczęło wojnę Plemnika i Jaja, trwającą nawet wtedy, gdy oba już stały się zbędne.

Pewnego ciemnego wtorkowego wieczoru, gdy światło było idealne, przyniosłem jej kwiaty. Zwróciłem uwagę na paradoks tej odwiecznej romantycznej tradycji - w ramach przedkopulacyjnej łapówki wręcza się odcięte genitalia innego gatunku - a potem, gdy mieliśmy się pieprzyć, wyrecytowałem tę bajkę.
Do tej pory nie wiem, co właściwie poszło nie tak.


Peter Watts - Ślepowidzenie

0

U mnie nie działało, ale to była fanatyczka C++, więc kolejny level.

0

ja nie wyszedlem z tego zwiazku calo

RIP

dostalem zaburzen emocjonalnych i spolecznych

jakos kobiet juz nie tykam

mysle ze zycie samo wyrowna rachunki

to nie ja jestem morderca

bebe

;-)

1

1

Wiele programistek jest lesbijkami, mają dziwny styl, męskie fryzury i kapelusze

4

Z kolei wielu samców alfa myśli, że jak mu kobieta nie chce dać, to znaczy, że jest lesbijką.

0

Nie, programistki sa malo kobiece i zmaskulinizowane. Od kobiety oczekuje przeciwienstwa siebie. Wolalbym juz zeby szydelkowala, a nie programowala, a z opowiesci o dziecinstwie zeby bawila sie lalkami, a nie raspberry.

3

Wolalbym juz zeby szydelkowala, a nie programowala

Jakby jedno wykluczało drugie :D

0

Z dośw. jedno z drugim nie idzie w parze ale wyjatki sa wszedzie ;)

0
Chdzk napisał(a):

Z dośw. jedno z drugim nie idzie w parze ale wyjatki sa wszedzie ;)

Ja tam nie lubię wyjątków, nie wiem co robić wtedy :|

0
czysteskarpety napisał(a):

Związek to bardziej opiera się na charakterach niż konkretnym zawodzie, uważam, że jednak nieodpowiedni zawód o wiele bardziej przeszkadza kobietom, które pominą w takim przypadku charakter.

@szarotka już ci myszko rozszerzam, mam znajomych:
jeden robi na śmieciarce
jeden ma firmę opróżniania szamba
jeden robi w piekarni

i uwierz, pomimo zacnych zarobków kobiety w 70-80% ich zlewają, normalni goście z charakteru, robota jak robota, pieniądz nie śmierdzi z tym, że nie mozna sie pochwalić na ista, czy FB, możesz se tam pisać co chcesz, rzeczywistości tym nie zaczarujesz...

Mają słabe mordy i tyle, a bez tego mężczyzna współczesnej kobiecie nie jest do niczego potrzebny, chyba że jako betabankomat w schyłkowej fazie życia. Mogliby nawet utrzymywać się ze zbierania puszek a i tak laski zabijałyby się żeby móc iść z nimi na randkę gdyby wyglądali tak:
title

0

wystarczy, że wyglądają tak :-D

66666.jpg

3

"wystarczy troche o siebie zadbac, a nawet (bo przeciez programisci zarabiaja 15k) mozna zrobic sobie operacje, czy to noska, czy to przeszczep wlosow:)"

Tak i jeszcze wziąć prysznic i po problemie

title

0

@Czulu: Idź się użalać nad sobą gdzie indziej
PS.
Już widze jak sie umawiasz ze 100 kg otyłą kobietą bo jest fajna z charakteru :D

0
scibi92 napisał(a):

@Czulu: Idź się użalać nad sobą gdzie indziej
PS.
Już widze jak sie umawiasz ze 100 kg otyłą kobietą bo jest fajna z charakteru :D

A co, niszczę Twoją bańkę ? Nigdzie nie twierdzę że sam nie kieruję się wyglądem. I gdzie niby użalam się tutaj nad sobą ?

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1