<rant>
I znowu jestem w wakacje w takim miejscu Polski, gdzie internet mobilny działa marnie. Strony ładują się w czasie liczonym niekiedy w minutach, a co gorsza często się po prostu rozłącza.
By przyspieszyć ładowanie wyłączam sobie w przeglądarce obrazki i Javascript. Wróć, JS sobie nie wyłączam, bo wiele stron bez niego po prostu nie działa. I nie wyświetla tekstu.
Sprawdziłem sobie w narzędziach developerskich FF.. Załadownie jednej strony to nierzadko wymaga pobrania MEGABAJTÓW danych?! BEZ obrazków?!
Niepojęte - wchodzę na stronę dla artykułu, który tam jest, albo dyskusji (np Reddit). SAM TEKST (dla którego tam wchodzę) to przecież o KILKA RZĘDÓW WIELKOŚCI mniej bajtów.
Ale nie, ponieważ strona musi być wizualnie atraktycjna i ponieważ musi robić pierdyliard rzeczy oprócz wyświetlenia tekstu (np. usera szpiegować i profilować, jak mniemam), to muszę pobierać MEGABAJTY mi nijak nie potrzebnych danych, co utrudnia mi istotnie dostanie się do tych kilku KILObajtów (co najwyżej) tekstu, da których tam przyszedłem.
<\rant>