Gra o Tron (spoilery)

1

Obejrzałem ostatni odcinek Gry o Tron. Szkoda, że Sam nie miał koszulki z napisem konstytucja, ale za to miał butelkę wody.

1

Demokracja! Demokracja!

Aria na zachodzie odkryje współczesną amerykę i okaże się, że tylko oni żyli w średniowieczu.

Stopienie tronu było zbyt realistyczne w porównaniu do "promienia śmierci" kruszącego mury skutkiem natychmiastowym....

0

Spoko, serial będzie trwał, tylko królową smoków zagra Lindsay Lohan, a zamiast Khala Drogo będzie Khal Tanio ;)

PS: No i na bank znajdzie się rola dla Kurdej-Szatan, bo ona dzisiaj taka bardzo popularna jest.

3

Najbardziej mnie i tak śmieszy ten ból tyłka w stosunku do scenarzystów i te głosy rozczarowanych tym, że serial skończył się zupełnie nie tak, jak przewidywali. No bo przecież do tej pory wszystko było takie oczywiste i zgodne z oklepanymi motywami. ;)

6

@somekind: bo po prostu ostatnie 2 sezony leżą i kwiczą. cały problem, że ta nieprzewidywalność zniknęła i wszyscy spodziewali się nieprzewidywanego a dostali coś liniowego i typowego.

0

Oglądając 8. sezon w szóstym odcinku to ja już niczego się nie spodziewałem.

3
mr_jaro napisał(a):

@somekind: bo po prostu ostatnie 2 sezony leżą i kwiczą. cały problem, że ta nieprzewidywalność zniknęła i wszyscy spodziewali się nieprzewidywanego a dostali coś liniowego i typowego.

Powiedz to matkom, które nazwały swoje córki Khaleesi. ;)

1

@somekind: nawet w Polsce do pewnego momentu imię Adolf było w miarę normalne :p

1

Owszem, ale działania Hitlera nie popierają Twojej tezy o przewidywalności zakończenia.

0

@somekind: bo cały problem polega na tym, że zabrakło tak ze 3 sezonów jeszcze między 6 a 8. Cała przemiana i nie tylko ona była zrobiona po łebkach.

0

Wiedząc to, aktorzy i twórcy chcieli przed końcem sezonu wyciągnąć ile się da, na rzeczach, które są tańsze w produkcji :P

Arya

3

Mam wrażenie, że ten sezon był... za krótki. Za dużo rzeczy naraz, za szybkie zmiany tempa akcji, zbyt nagłe teleportacje. Do tego widoczna "ochrona" niektórych postaci, które spokojnie mogłyby umrzeć, ale nie, zamiast tego zabijemy kogoś drugoplanowego.

Pewnie chcieli już skończyć, żeby kręcić nowe Gwiezdne Wojny ;)

  • Jon - dziwne. Cała koncepcja Azor Ahai leci do kosza. Nadal Dondarrion wygrywa w liczbie zmartwychwstań, Jon ma co najwyżej drugie miejsce. Cała scena z wyjściem do lasu jest fajna o tyle, że pierwszy odcinek pierwszego sezonu był AFAIR w tym samym lesie, jednak chyba przydługa;
  • Nocny Król - tak jakby zbyt wymuszone, bo mitologia Dzieci Lasu zupełnie nie poruszona. I skąd Arya się tam wzięła?;
  • Arya - chyba plot armor, bo przeżyła atak na miasto, jakby zginęła w mieście byłby wrzask;
  • Daenerys - spodziewaliśmy się tego. Oczywiście ci, którzy mówią "ej, ona nie była szalona, zepsuliście ją w tym sezonie!" zapominają, że faktycznie krzyżowała ludzi, paliła miasta i tak dalej, ale "to byli źli ludzie". A to po prostu ona leciała po trupach do celu. Tutaj się zgadzam z Tyrionem;
  • Jaimie - ludzie bardzo intensywnie narzekają, że cała przemiana bohatera poleciała w piach, tymczasem - lubię ten pomysł. Bohater był tak bliski przemiany, ale toksyczna miłość i tak go zawróciła z drogi. Takie jest życie.;
  • Bran na króla - spoko. Nie jest najlepszym kandydatem, ale lepszy niż inni, którzy przeżyli. Gdyby nie stwierdzenie "po to tu przyjechałem". Czyli ty siedziałeś i się gapiłeś na ludzi i nie pomogłeś w żaden sposób, a teraz zgarniasz nagrodę o której wiedziałeś, że będzie. No już chociaż mógł powiedzieć, że nie chce.;
  • Sansa Stark - oprócz tego, że nie lubię tej postaci (i niestety również aktorki jej odgrywającej w tej roli) to aż dziwne jest, że w momencie jak ogłosiła secesję de facto siedzący obok ludzie z Dorne i Żelaznych Wysp nie zrobili tego samego i nie wybuchła wojna domowa 2;
  • Tyrion - w tym sezonie nie podjął chyba ani jednej dobrej decyzji, nie wiem czy jest najlepszym namiestnikiem...

Aczkolwiek ostatnie sceny z Radą były bardzo spoko, uśmiechnąłem się na widok Podricka, który został rycerzem :) (ale Bronn jako starszy nad monetą to pomyłka prawdopodobnie...)

Ogólnie: zakończenie jest niesatysfakcjonujące, co idealnie się wpisuje w klimat tego serialu.

0

Wydaje mi się, że mitologię dzieci lasu i nocnego króla specjalnie zostawili bez wyjaśnienia, bo ma być kręcony oddzielny serial na ten temat. Dlatego też, gdyby wyjaśnili wszystko w Grze o tron to nikt by nie oglądał nowego serialu, bo po co, skoro wszystko jest już wyjaśnione ;)

3

Jakoś mnie ten serial nie porwał, bo dostęp do lekkiej erotyki jest bezproblemowy, a fabularnie to taka m jak miłość - fantasy.
Natomiast z ulgą przyjmuję, bo w końcu zakończy się temat i medialny hałas (jak to było z avengersami), obejrzałbym coś świeżego, a nie odgrzewane kotlety, ale pewnie daremne życzenie.

0

@czysteskarpety: erotyki to było sporo przez pierwsze 2 sezony potem niewiele. Co do czegoś nowego, zależy czego szukasz. polecam czarnobyl :p

0

"His Dark Materials" z James'em McAvoy'em może być ciekawe.

1

Pasażerowie bili spoko, ale pewnie już widzieliście ;)
Pasażerowie

Niby nie całkiem nowe, bo to taki kosmiczny Titanic, ale naprawdę spoko klimat.

0

A ja nie obejrzałem w życiu ani jednego odcinka gry o tron ;>

7
Pinek napisał(a):

A ja nie obejrzałem w życiu ani jednego odcinka gry o tron ;>

Chris Evans

1

Mniejsza o to kto zginął, kto nie, a kto został królem. Zakończenie jest zbyt… zwyczajne.
Ostatnia scena w serialu która mnie zaskoczyła to było zabicie Rhaegala. W tym momencie już straciłem nadzieję na epickie zakończenie na jakie zapowiadało się praktycznie od pierwszego sezonu.

Zresztą już we wcześniejszych sezonach były sceny pozostawiające wrażenie "bez sensu, to nie tak miało być", np. zdetonowanie świątyni.

A po zmasakrowaniu miasta w odcinku przedostatnim już było mi wszystko jedno co będzie w ostatnim. Z całej tej epickości została polityka i powrót do codzienności.
Elementy magiczne czy nadprzyrodzone giną bądź odlatują w siną dal, a świat właściwie przestaje być fantasy i toczy się dalej zwykłymi drogami.
*wzrusz*.

PS. najbardziej żenującą sceną było jak Sam wyjechał z demokracją. Na szczęście nie przeszło ;-)

1

GRRM

  • jakby ktoś nie wiedział, to nawiązanie do wypowiedzi Sapkowskiego o grach z Wiedźminem.
3

Ja czekałem przez cały sezon na powrót Lorda Baelish'a i flashback jak to sfingował swoją śmierć. Nawet w ostatniej scenie z małą radą liczyłem, że pojawi się ze swoim chytrym uśmieszkiem z motywem "Chaos is a ladder" w tle i zajmie miejsce przy stole. Był niewątpliwie najlepszym z graczy i zapewne zasiadłby na żelaznym tronie gdyby Bran nie został hakerem.

2
mr_jaro napisał(a):

@somekind: bo cały problem polega na tym, że zabrakło tak ze 3 sezonów jeszcze między 6 a 8. Cała przemiana i nie tylko ona była zrobiona po łebkach.

Serio trzeba aż 3 sezonów, aby się zorientować, że blondynka w końcu zrobi coś głupiego?

2

@somekind: nie, ale wydarzyło się to wszystko zbyt szybko, nie było żadnej podbudowy, nie było budowania napięcia, można powiedzieć, że emocje w ostatnich 2 sezonach są takie jak na "klanie" czyli żadne.

0

Miss Wensday (najładniejsza żyjąca kobieta w 7 królestwach) zginęła na jej oczach, co momentalnie rozczochrało blond-psychikę Danki. Co tu więcej trzeba podbudowywać?

Niektóre sytuacje popychają ludzi do podjęcia takich, a nie innych decyzji. Np. zepchnęcie Brana z okna - szybka decyzja. A nic im nie zrobił, tylko zobaczył coś o czym i tak wszyscy wiedzieli :D

1

Przecież Danka od początku robiła chore rzeczy, tylko do teraz miała zawsze jakieś "usprawiedliwienie". Tu nawet nie było jakiejś specjalnej przemiany z dobrego w złego, tylko po prostu była sobą

0

Raczej nie...
Danka od początku była wykreowana na cierpiącą, zniewoloną kobietę - bo jednak oddanie jej w ręce Khala Drogo (bądź co bądź wbrew jej woli) było dość "ostre" dla młodej dziewczyny. Kiedy już się uwolniła i zdobyła uznanie swoich pierwszych oddziałów, postanowiła że wykorzysta to w zacnym celu - by nikt inny już nie czuł się tak jak ona. Stosowała średniowieczne metody umacniania swojej pozycji jako władcy, bo właśnie w czasach żyli...

1
mr_jaro napisał(a):

@somekind: nie, ale wydarzyło się to wszystko zbyt szybko, nie było żadnej podbudowy, nie było budowania napięcia, można powiedzieć, że emocje w ostatnich 2 sezonach są takie jak na "klanie" czyli żadne.

W sensie wolisz powolne zwroty akcji? ;)

Nie sądzę, aby nie było podbudowy. Od samego początku chciała odzyskać królestwa, które w jej mniemaniu jej się należały. Gdy wreszcie dotarła na miejsce, to okazało się, że:

  1. wszyscy maja ją gdzieś i kogo innego uważają za władcę;
  2. co gorsza, ten ktoś inny jest prawowitym dziedzicem tronu, a nie ona;
  3. no i być może najgorsze - nie chce kontynuować z nią rodzinnych tradycji chowu wsobnego.

Odniosła porażkę na każdym możliwym polu, a że jest efektem chowu wsobnego z odziedziczonymi skłonnościami do szaleństwa, to nic dziwnego, że jej odwaliło.

1

@somekind: no spoko możesz mieć inne zdanie niż znakomita większość oglądających i 100% krytyków/znawców, nikt ci tego nie broni ;)

3

Dla mnie jacyś krytycy czy znawcy, to jakoś mało przekonujące twory, bo jakby nie wiem, w czym ich opinia jest lepsza od mojej, żeby używać ich jako argumentu. No chyba, że chodzi o to, że są źródłem opinii dla ludzi, którzy sami nie są zdolni do własnej interpretacji ani opinii.
Ale ogólnie argument większości jest zawsze słaby.

Mnie się wydaje, że główną przyczyną całego tego rozczarowania jest to, że łatwo Wam znaleźć kozły ofiarne w postaci scenarzystów, bo HBO kiedyś wpadło na bardzo głupi pomysł kręcenia serialu mimo braku kompletnego materiału źródłowego.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1