Zresztą może z tego powodu mam pierwsze miejsce w kraju w dziedzinie rozpoczętych, rozgrzebanych do 2/3 i porzuconych projektów ;)
No to ja mam drugie w takim razie XD
Zawsze bardziej mnie kręciło obczajanie idei czy kombinowanie jak do tematu podejść, ale samo mozolne kodowanie/dopieszczanie już trochę mniej.
A mnie najbardziej kręcą pomysły i środkowa część pracy.
Tj. ja to widzę tak:
pomysł/koncepcja -> zaczęcie implementacji -> środek implementacji -> końcówka implementacji
(w rzeczywistości to jest bardziej iteracyjne i fraktalne, ale whatever)
I o ile pomysł/praca koncepcyjna jest fajna, to już zaczęcie implementacji wiąże się z nudami typu pisanie dużo boilerplate'u, kodu, który mało robi, i takim pisaniem w ciemno, byleby tylko mieć szkielet. Mało motywacji mam wtedy. Bo tutaj super koncepcje w głowie, a w implementacji prawie nic nie ma. Prawie nic nie działa i wygląda syfiasto.
Natomiast bardzo ciekawie się robi, jak już coś widać, jak można naocznie zobaczyć efekty, ta środkowa część pracy, kiedy faktycznie coś działa, można się pobawić, "uprofesjonalnić" wygląd, opracować ficzery itp. Wtedy jest satysfakcja, że coś działa i wygląda jako tako i czuję wtedy, że kodując faktycznie coś zmieniam w aplikacji.
Natomiast sama końcówka to już jest męcząca, a to dokumentację trzeba napisać, a to dopracować jakość kodu, a to dopisać testy (o ile nie były wcześniej napisane, a to różnie bywa. TDD niby takie modne, ale moim zdaniem nie zawsze się sprawdza), a tu "ugładzić" layout (2 piksele w prawo itp.). Masę małych szczególików.