Wibowit napisał(a):
No pewne już podałeś w cytacie: cotton fields and sweatshops. Zdecyduj się co chcesz powiedzieć. W którym kraju i w jaki sposób chcesz robić rewolucję odkrywania niedocenionych geniuszów?
Nie chcę robić żadnej rewolucji, ale próbuję zrozumieć, jakie zmiany robią ci wielcy, którzy mają do tego środki. Nie musimy się też przywiązywać do geniuszy - to był tylko jaskrawy przykład. W każdym kraju na różnych poziomach zdolności są masy ludzi, którzy ze względu na różne bariery nie osiągają spełnienia zawodowego, nie rozwijają w pełni potencjału swoich uzdolnień i zainteresowań, i nie mają satysfakcji, która z tego by wynikała. Jest to jakaś strata, nie tylko gospodarcza. Te bariery są różne, niektóre mogą być tylko w głowach samych zainteresowanych, ale i te częściowo wynikają z sumy ich wcześniejszych doświadczeń.
No i być może jedną z tych barier są brogrammersi i monokultury w miejscach pracy. Zapewne też walka z nią tworzy z drugiej strony bariery dla w pełni wykwalifikowanych i potencjalnych bardzo owocnych brogrammersów. ;)