Czy zakup rowera z allegro jest bezpieczny

0

Mam takie pytanie chcę zakupic rower koło 500 zł i teraz mam pytanie czy zakup takiego rowera z allegro jest bezpieczny czy nie jest kradziony jak to rozpoznać tutaj mam link do nowego roweru
https://allegro.pl/oferta/rower-27-5-gorski-mtb-18biegow-amortyzator-promocj-7688150315?fromVariant=7699408676
I nie wiem co i nim mysleć czy może być kradziony ?

0

Pewnie tak, trzeba pamiętać, że jest to konstrukcja mocno budżetowa (podobny był w carrefurze, więc nie jest zbyt dobra reklama), z czasem amor może wylać, rozszczelnić, przerzutki "Saiguan" skrzypieć na łożyskach itp. może poszukaj jakiegoś markowego-używanego w swojej okolicy.

0

Kradziony to on nie jest, bezpieczny też nie. Najgorszy chiński osprzęt wrzucony na ramę zesmarkaną, bo spawaniem tego nazwać nie można, z byle rurek niewiadomej jakości. Ten przedni widelec wygląda jakby się miał zaraz złamać pod własnym ciężarem. W teren ten rower się nie nadaje, na mieście będzie udręką że względu na wagę. A i to najwyżej przez kilka miesięcy bo potem stracisz cierpliwość do ciągłych regulacji, wymian części i napraw.
Za te pieniądze poszukaj jakiejś używki, najlepiej bez przedniego uginacza bo i tak będzie porażką, jak Ci się uda to spokojnie trafisz na rower z normalnym osprzętem nie najniższej grupy.

0

A co myślicie o tych tanich rowerach z Decathlon'a? Do okazjonalnego jeżdżenia dadzą radę?

0
kzkzg napisał(a):

A co myślicie o tych tanich rowerach z Decathlon'a? Do okazjonalnego jeżdżenia dadzą radę?

Z budżetowych nowych trochę lepszych polowałbym na Kross, Merida, w okolicach tysiaka do wyrwania.

1

Jeszcze zalezy gdzie i ile planujesz jezdzic. Bo ludzie czesto kupuja gorski i potem sie nim morduja po miescie zamiast trekinga kupic :)

0
WhiteLightning napisał(a):

Jeszcze zalezy gdzie i ile planujesz jezdzic. Bo ludzie czesto kupuja gorski i potem sie nim morduja po miescie zamiast trekinga kupic :)

Wiesz ja generalnie potrzebuje rower do jazdy po mieście, żeby móc rozładować stres, żeby się poproatu zmęczyć.

0
kzkzg napisał(a):

A co myślicie o tych tanich rowerach z Decathlon'a? Do okazjonalnego jeżdżenia dadzą radę?

Jeśli chodzi o rowery szosowe mam z Decathlonu B'TWIN Triban 500 i jest bardzo dobry. Również mogłem kupić używkę, ale nigdy nie wiemy, na co trafimy. A tutaj nowy rower szosowy kupiłem za ~~ 1700 zł.

Wcześniej kupiłem używany rower górski za kilka stów i okazał się mega porażką. Z pozoru był dobry, a okazało się, że dętki były klejone, a po paru jazdach pękły widełki, co okazało się spowodowane było tym, że ziomek zespawał widełki, aby tylko się trzymało, mimo że jest to niebezpieczne.. co jakby mi to pękło jadąc na ulicy obok aut? :) Kto by pomyślał, że możesz na taki bubel trafić?

Jeśli chodzi o rower górski z Decathlonu, to z tego co wiem, też powinien być okej ;) Zresztą co tu wymagać - płacisz dużo, to możesz mieć lepszy rower, chcesz tanie, to masz tani rower (co nie znaczy, że słaby) ;)

https://www.decathlon.pl/rower-mtb-rockrider-340-26-id_8351519.html

Ja bym brał ten, jeśli chcesz rower górski. Lepiej dopłacić i mieć nowy, z gwarancją, bez problemów. Przy tym możesz sobie w najblizszym Decathlonie przetestować go na żywo.

0

nie jest kradziony, po prostu firma sprowadza chiński szmelc ;)
nie uwierzę w to, żeby firma z allegro tutaj pod nazwą "swiatrowerow7" robiła, bądź sprzedawała dobre rowery. To są chińskie rowery. Ramy nie są stalowe, ani aluminowe - no niby są stalowe, lecz z dużą ilością cyny/cynku. Chinole do stali ładują dużo cynku, bo Zn jest tańszy niż Fe. Także na takiej ramie to pojedziesz co najwyżej po bułki raz na miesiąc - ja bym na tym nie próbował zrobić 50km, bo się coś złamie.
Kolejna sprawa to przerzutkek/biegów - firma SAIGUAN. Chińskie wanna-be japońskiego SHIMANO. Co to jest? Nikt nie wie.

Kup sobie coś lepszego i zainwestuj więcej niż 600zł. Nie mam na myśli, że masz wydać 7k na rower, ale taki za 1700-2000zł wystarczy Ci na 5-8 lat w zależności od tego jak będziesz na tym wariował ;)
W takiej cenie dostaniesz ramę alu, biegi Shimano, dobre hamulce. Patrz na firmy jak Kelly's, KROSS, Merida, nawet te z decathlońskie B'Twiny są spoko.

ps. jak chcesz wyrwać okazję, zawsze możesz poszukać na marketach fejsbukowych itp. ludzie oddają dobry, używany sprzęt za pół-darmo. Mój kuzyn kupił 30-letnią kolarkę Rometa za 200zł i śmiga jak nówka z fabryki. :)

0
WhiteLightning napisał(a):

Jeszcze zalezy gdzie i ile planujesz jezdzic. Bo ludzie czesto kupuja gorski i potem sie nim morduja po miescie zamiast trekinga kupic :)

tia, szczególnie jak na ścieżkach rowerowych jest zapadająca się kostka, a stan dróg to loteria, czasami i górski nie starcza, tylko traktora trzeba ;)

0

Wiesz ja generalnie potrzebuje rower do jazdy po mieście, żeby móc rozładować stres, żeby się poproatu zmęczyć.

Jak mi ukradli lepszy rower, to kupiłem coś na szybko i tanio, byle już. Tym czymś był trekingowy szmelc firmy o nazwie Scud, kupiony przez internet. Ledwo to wytrzymało sezon, a już na starcie miałem ze 2 rzeczy na gwarancji do naprawy. Wyobraź sobie teraz czekać 2 tygodnie na odesłanie roweru do sklepu i czekanie aż go przyślą z powrotem i tak z każdą pierdołą. Jak już przez internet kupujesz, to albo dobrej jakości albo taki, gdzie masz serwis producenta w miarę blisko, by Ci naprawili na gwarancji na miejscu.
Krossy trekingowe są niezłym rozwiązaniem, gdyż można kupić nowe 2-letnie za 50% ceny. Te rowery się praktycznie niczym nie różnią z sezonu na sezon poza kolorem. Ludzie masowo na wiosnę i lato się rzucają na najnowsze modele, więc te starsze idą na wyprzedaże.

0

Ja kupiłem jakiś szajs z decathlona za 600zeta i do pracy da sie dojechać

1

@pol90: to bierz trekingowy spokojnie dojezdzam do pracy (10 km w jedna strone). Masz wezsze opony niz w gorskim wiec mniejsze opory toczenia i np. 25 km/h po plaskim jedzie sie praktycznie bez wysilku. Z drugiej strony opony maja terenowy bieznik wiec po szutrze, kamyczkach czy sciezce tez przejedziesz. Na kraweznik tez wjedziesz czy zjedziesz tylko powoli i z podnoszeniem kola. Ja akurat lubie sobie robic dluzsze przejazdzki (kilkadziesiat km) wiec do tego sie lepiej nadaje. Kola 28.

Btwiny sa ok. Ja mam Kellysa i musialem go troche doinwestowac (wymieniony suport bo oryginalny sie odkrecal i mnie to do szalu doprawadzalo poza tym nie krecil sie tak plynnie jak powinien, pedaly, opona, teraz lancuch dojdzie) ale tez ok, zrobilem ponad 2000 km w ostatnim sezonie. Bardzo fajne sa Unibike.

Jak kupisz tani marketowy szajs, to duza szansa ze beda sie rzeczy sypac. Suport, hamulce, lancuch, przerzutki, opony itp. Bedzie Cie to denerwowac i nie bedzie Ci sie chcialo jezdzic. To jak z instrumentem na badziewiu to mordowanie sie a nie przyjemnosc.

Z duzej gory przez las to na moim bym powoli zjechal, na tym co podsylales to bym sie bal ze mi hamulce pojda albo rama peknie :)

Teraz kasa:

Jesli chcesz za 500-600 kup uzywany. Na nowke liczylbym od 1200 (od 1000 w promocji). Takie juz naprawde fajne od 1400.

0
kzkzg napisał(a):

A co myślicie o tych tanich rowerach z Decathlon'a? Do okazjonalnego jeżdżenia dadzą radę?

Kupiłem za 750zł w 2008, jeździłem po 200-500km miesięcznie, po blisko 3000 km niespecjalnego dbania rozpadły się support i tylne koło. Myślę, że to nie jest zły stosunek ceny do jakości.
Naprawiony przy użyciu lepszych materiałów służy do dziś (właściwie z oryginału została już tylko rama).

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1