Banki i kredyty

0

Dopiero uczę się na ten temat. Jeszcze wiele przede mną.

Najpierw dowiedziałem się, że bankom wcale nie zależy byś spłacił kredyt. Później dowiedziałem się, że mogą zażądać spłaty całej kwoty od tak. Bo stwierdzili, że ich kredyt jest zagrożony (nie chcę weryfikować czy to prawda).

Dzisiaj wyliczono mi w moim (stosunkowo nowym) banku zdolność kredytową 0zł. Pani nie uwzględniła całości zarobku z 2018, uwzględniła jedynie zarobki z DG, której nie prowadziłem przez pół roku. A więc podzielone na 12 wyszło, że zarabiam miesięcznie mniej niż wydaję :). I taki logiczny wniosek wysłała do góry, żeby mi się zapisał pewnie gdzieś w BIK.

Interesuje mnie, czy w bankach tak jest zawsze, czy to ja źle trafiłem. Wklepać dane do wniosku elektronicznego też potrafię. Myślałem, że do banku idzie się po to, by dostać spersonalizowaną obsługę. Pracownik widzi, że zarobiłem tyle, obecnie zarabiam tyle, stać mnie na taki kredyt, dla bezpieczeństwa może mi zaoferować troche mniejszy i z ubezpieczeniem, ale coś zaproponuje. Żeby obie strony były zadowolone. Klient dostanie kredyt, bank zarobi. Ale jestem naiwny.

Chodzi o to, że kiedyś chciałbym sięgnąć po kredyt hipoteczny. Załóżmy, że to mój bank ma jakieś kiepskie podejście do kredytowania - im szybciej z niego się wyniosę tym lepiej dla mnie. ALE jeśli wszystkie działają dokładnie tak samo... To może jeszcze lepiej, bo podobno bankom nie warto ufać.

Co Wy na to?

0

Mało danych. Ile masz lat, od ilu lat pracujesz, jakiego rzędu masz zarobki. To jak działa Twoja DG też ma znaczenie. Brałeś już jakiś kredyt? Na cokolwiek?

Poza tym.. Nie jesteś ograniczony tylko do "Twojego" banku. Oczywiście miej umiar w zapytaniach kredytowych :) bo to takze odkłada się na jakiś czas w bik'u

1

Różne banki mają różne zasady. Niektóre na od prowadzącego JDG wymagają pół roku działania, inne dwóch lat. Jedne sprawdzają dochody w KPiR za ostatni kwartał, inne w PIT za ostatni rok. I o tym w ogóle nie decyduje szeregowy pracownik, którego spotykasz w oddziale, więc wylewanie żali na taką osobę jest słabe.

Ja wziąłem kredyt hipoteczny nie mając dochodów przez ostatnie 4 miesiące przed jego wzięciem, więc coś takiego jest to możliwe, jeśli ktoś bardzo chce. Tylko trzeba dobrać taki bank, który sprawdza dochody w taki sposób, który pasuje do naszej sytuacji, a nie taki, w którym akurat mamy konto.

Spersonalizowana usługa w banku - dobry dowcip. :)

0

@axelbest - tzn. rozumiem tą sytuację i tak jak pisałem najbardziej zawaliłem sobie zmianą banku i podzieleniem zarobków w roku 2018. Ale czynników jest więcej i jestem ich świadom.

@somekind - żeby nie było, nie wylewam żali na osobę - wtedy pogadałbym ze znajomym zamiast pisać post, tylko już prędzej na zasady w tym banku.

Polecono mi kiedyś pochodzić po kilku bankach, porozmawiać o kredytach i dopiero na tej podstawie wybrać nowy bank, by to u niego właśnie budować sobie historię konta. Odkładam pieniądze na lokatę, stać mnie na sporą ratę, a wg. mojego banku nie stać mnie na żaden kredyt. Po Twoim wpisie rozumiem, że rzeczywiście niefortunnie mogłem trafić z bankiem (choć za rok gdy już będę miał dochody wyłącznie z DG sytuacja może być inna)... To trochę trudne. Nie chcę za 3 lata, gdy już będę rzeczywiście potrzebować hipoteki dowiedzieć się, że znowu coś zrobiłem nie tak i komputer banku będzie miał mnie gdzieś :)

0

Myślałem, że do banku idzie się po to, by dostać spersonalizowaną obsługę.

Spersonalizowaną usługę to dostaniesz jak pójdziesz po kredyt liczony w milionach i to pewnie też nie w każdym banku.

1

To banki, logika tam nie działa.

Ale zasadniczo z kredytami to nie ma problemu, po prostu banki różne mają zasady, raczej bez problemu znajdziesz bank, który wyliczy Ci taką zdolnośc kredytową, że aż się będziesz szczypać w ręke. Na to też się nie wolno nabrać, bo możesz mieć potem kłopot (tak jak np. niektórzy frankowicze). Wylicz sobie solidnie swoją zdolność i pochodź po bankach ewentualnie doradcach. Tylko nie daj sobie wciskać ubezpieczeń i innych cudów.

2

Polecono mi kiedyś pochodzić po kilku bankach, porozmawiać o kredytach i dopiero na tej podstawie wybrać nowy bank, by to u niego właśnie budować sobie historię konta.

Paradoksalnie banki są bardziej zainteresowane udzieleniem kredytu osobie z ulicy niż własnemu klientowi.
Wynika to z tego, że udzielając kredytu najczęściej zobowiązują klienta do:

  • otwarcia rachunku
  • przeniesienia wpłat wynagrodzeń na ten rachunek
  • wyrobienia karty płatniczej i/lub kredytowej

Jeżeli przychodzi do nich nowy klient, to te ww usługi są dodatkowym zyskiem dla banku. No i pozyskanie nowego klienta jest trudniejsze niż utrzymanie starego, dlatego trzeba się bardziej postarać. Nigdy w swoim banku nie dostałem tak dobrej oferty jak w nowym.

A budowanie historii konta? Po co? Bank i tak ma dostęp do BIK, więc wie czy w innych bankach spłacałeś regularnie kartę kredytową / inne kredyty.
Przyszłe wpływy na konto będzie znał z dokumentów, które przedstawisz, bo musi je znać aby udzielić kredytu. Naprawdę brak konta w banku nie jest żadną przeszkodą.

No i przy dostatecznie dużym kredycie to wygląda często tak:

  • Przepraszam, chciałem kredyt wziąć, które okienko?
  • Na co? - burknął zniechęcony i zmęczony "doradca klienta"
  • Na dom
  • Na ile?
  • Na xxxxxxx zł
  • Aaaaa, to zapraszam Pana za mną (prowadzi do pokoju w bardziej prywatnej części banku). Kawy, herbaty? Specjalista zaraz podejdzie. Proszę się rozgościć.
    :D
0
Krolik napisał(a):

Jeżeli przychodzi do nich nowy klient, to te ww usługi są dodatkowym zyskiem dla banku. No i pozyskanie nowego klienta jest trudniejsze niż utrzymanie starego, dlatego trzeba się bardziej postarać. Nigdy w swoim banku nie dostałem tak dobrej oferty jak w nowym.

Dużo też zależy od stanu i wilkości banku. Bank, który już ma dużo udzielonych kredytów, a mało zgromadzonych pieniędzy, też mniej chętnie będzie udzielał kredytów. Duży, dobrze prosperujący bank może być bardziej wybredny co do klientów, którym udziela kredytów. Bardziej na klientach zależy mniejszym bankom, więc warto sprawdzić ich ofertę.

A budowanie historii konta? Po co? Bank i tak ma dostęp do BIK, więc wie czy w innych bankach spłacałeś regularnie kartę kredytową / inne kredyty.

Po to, aby nie musieć przynosić plików wyciągów z innych banków. :)
Poza tym cywilizowany bank, który Cię zna prędzej może uruchomić różne usługi, np. kartę kredytową otworzy przez internet, bez przynoszenia pitów z ostatnich dwóch lat do oddziału.

No i przy dostatecznie dużym kredycie to wygląda często tak:

  • Przepraszam, chciałem kredyt wziąć, które okienko?
  • Na co? - burknął zniechęcony i zmęczony "doradca klienta"
  • Na dom
  • Na ile?
  • Na xxxxxxx zł
  • Aaaaa, to zapraszam Pana za mną (prowadzi do pokoju w bardziej prywatnej części banku). Kawy, herbaty? Specjalista zaraz podejdzie. Proszę się rozgościć.
    :D

A w którym banku dają kredyty w okienku? Ja zawsze wchodziłem od razu do pokoju.

0

Każdy ma swoje warunki brzegowe... ale nie chcę o tym pisać bo to jest śmierdząca sprawa. Nie warto brać kredytów.

0

Po to, aby nie musieć przynosić plików wyciągów z innych banków. :)
Poza tym cywilizowany bank, który Cię zna prędzej może uruchomić różne usługi, np. kartę kredytową otworzy przez internet, bez przynoszenia pitów z ostatnich dwóch lat do oddziału.

PIT tylko za ostatni rok, a wyciąg jeden za ostatnie 3 miesiące. Serio to problem? Nie więcej niż 10 minut roboty przed komputerem w domu, aby wydrukować.

Problem to jest wtedy jak bank chce aktualnego np. wyrysu z rejestru gruntów i musisz czekać, aż właściciel pójdzie do urzędu i potem czekać 7 dni roboczych aż urząd takowy wyrys dostarczy, a potem okazuje się i tak, że na wyrysie jest inny numer działki niż w księdze wieczystej i jeszcze trzeba dodatkowe papiery potwierdzające że to ta sama działka, bo zmienili numerację ;) Ogólnie w przypadku UoP znacznie więcej "plików" jest związanych z nieruchomością niż z dochodem.

Albo jeszcze zabawniejsze - jak trzeba podać wielkość nieruchomości i nikt nie wie, ile ona ma tych metrów :D W księdze wieczystej tego nie ma, na projekcie budowlanym jest, ale liczone innym standardem, do podatków zgłoszone co innego, w ogłoszeniu co innego, a z obmiaru z natury ostatecznie wychodzi jeszcze coś innego. A bank nawet sam nie wie, wg jakiego standardu to liczyć. :D

Bardziej na klientach zależy mniejszym bankom, więc warto sprawdzić ich ofertę.

No własnie z mojej ostatniej wycieczki po kilku bankach wynika, że jednak najpoważniej traktowały mnie te największe. Te małe w ogóle jakoś nie były skłonne nic negocjować. Udzielały informacji na zasadzie - mamy taką tabelkę i tu jest wszystko napisane. Wiem, jednostkowy przypadek, YMMV.

A w którym banku dają kredyty w okienku? Ja zawsze wchodziłem od razu do pokoju.

To zależy czy się umówiłeś, czy nie. Ja do paru banków wszedłem, bo akurat załatwiałem coś innego, a tu patrzę "O! Bank! W tym jeszcze nie byłem."
W przypadku kilku banków faktycznie ta strategia okazała się bez sensu, bo najczęściej i tak nie mieli specjalisty od kredytów na miejscu.

Nie warto brać kredytów.

To tak jakbyś napisał, że ogólnie nie warto kupować roweru, samochodu, gry komputerowej albo pójść na koncert, bo ostatecznie na końcu masz mniej pieniędzy.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1