ilość używanych palców podczas pisania na klawiaturze

0

Cześć!

Mój pierwszy post na forum, nie ukrywam, że trochę głupio, że na taki temat :D

Od zawsze używałem tylko palców wskazujących do pisania na klawiaturze (klawisze typu shift, ctrl, spacja używane przez maluchy lub kciuki). Nigdy mi to specjalnie nie przeszkadzało, lecz teraz, gdy uczę się programować, zastanawia mnie to czy odbije się to na mojej pracy.
Tutaj rodzą się dwa pytania:
Czy będzie to miało negatywny wpływ na efektywność mojej przyszłej pracy?
Czy możliwe jest, aby po tylu latach pisania tylko palcami wskazującymi, nauczyć się pisać wszystkimi dziesięcioma?
Może ktoś z was się kiedyś z tym spotkał i jest w stanie coś doradzić? :)

Z góry dziękuje wszystkim, którzy zechcą pomóc :)

1

Okeej... :D

W sumie nie pamiętam iloma palcami piszę. Serio. Wydaje mi się, że używam wszystkich lub prawie wszystkich palców do pisania, ale musiałbym się przypilnować jak już będę miał łapki przy jakiejś klawiaturze i dopiero będę mógł Ci powiedzieć ze 100% pewnością :p

Ale to raczej bez znaczenia, o ile

  • nie jesteś na poziomie znajdź klawisz... klik... znajdź klawisz....
  • nie przeszkadza Ci, że koledzy będą się śmiać, że piszesz jak babcia/dziadek
  • nie każą Ci programować na czas i klepać N linijek na godzinę/minutę (ale wtedy miałbyś dużo, dużo gorsze zmartwienia)
0

@superdurszlak: super, dzięki za odpowiedź. Niech w takim razie zostanie tak jak jest, jestem przynajmniej wyjątkowy :D

0

Da się przestawić po wielu latach. Zaczynasz uczyć się od nowa pisania praktycznie. Na początku prędkość pisania spada drastycznie.
Widziałem ludzi piszących na wiele sposobów, dopóki nie piszesz naprawdę długich tekstów nie ma znaczenia jak piszesz.
Profity z własnego doświadczenia:

  • Mniejsza ilość błędów
  • Pisanie bezwzrokowe
  • Mniejsze zmęczenie nadgarstków.
0

Ja na poczaku tez pisałem tylko dwoma palcami ale po pewnym czasie jakos automatem zaczalem uzywac wszystkich. Wiec myśle ze to kwestia tygodni ewentualnie miesiecy i jak tylko bedziesz chcial zaczac uzywac wszystkich palcow to yrobisz sobie nawyk i bedziesz ich uzywac. Ja jestem tak przyzwyczajony do swojej klawiatury ze czasami przesiadajac sie na inna wieksza lub mniejsza mam problemy z pisaniem bo klawisze sa w innych odleglosicach ale troche pisania i juz mi to nie przeszkadza taki automat wiesz ze musisz troche dalej siegnac palcem i po chwili robisz to bez zastanawiania

3

Przede wszystkim prawda jest taka, że podczas pracy programisty samo pisanie to jedynie kilka procent czasu. Przez większość się myśli jak coś zrobić, albo analizuje już istniejący kod. A nawet jak się pisze to nie klepie jak karabin, tylko dodaje mały fragment, a potem się zastanawia, czy to w ogóle ma sens ;)

1

Sprawdziłem teraz i wychodzi na to, że głównie używam 6 palców, a kciuki i te małe służą bardziej jako zadaniowe - spacja, alt, shift.

1

Mam tak samo jak @GN - podczas pisania używam wskazującego, fuck'a oraz serdecznego, a kciuki tak samo, jak napisał przedmówca - klawisze specjalne, ale bez Shift. Do niego mam zarezerwowane małe paluszki :D Oczywiście obie dłonie pracują w ten sam sposób, piszę bez patrzenia na klawiaturę.

1

To przychodzi z czasem samo, pod warunkiem, że będziesz próbował walczyć ze swoimi dwoma dzięciołami :P
Na klawiszach F i J są takie wypustki, zawsze zaczynaj pisanie od umieszczania na nich palców wskazujących i próbuj pisać większą ilością palców.
Po pewnym czasie, przestaniesz o tym myśleć.

1

Tego da się nauczyć. Wystarczy ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć. Dawno temu pod DOSem był taki program, Maszynistka, który skutecznie wspomagał naukę bezwzrokowego pisania z wykorzystaniem 10 palców. Teraz pewnie są jakieś analogiczne programy do tego celu.

edited:
Szbkie google i masz coś w stylu MK2.

2

Pisząc wzrokowo pociskasz maksymalnie 120 znaków na minutę, bezwzrokowo spokojnie wydolisz 300+, zatem różnica jest.

Pod pisanie kodu warto też zaopatrzyć się w edytor udostępniający mechanizmy podobne jak np. Zen Coding,
dzięki czemu abrewiację w stylu "table>tr>td" jednym klawiszem rozwiniesz sobie do tabeli z jednym wierszem,

i w rozwiązania typu Quick Text Finger Text, gdzie możesz sobie zdefiniować sobie całe Snippety,
dzięki czemu skrót typu "html" jednym klawiszem rozwiniesz sobie w szkieletową stronę,
a np skrót "gei" w document.getElementById() z kursorem pomiędzy nawiasami.

(Powyższe to przykładowe wtyczki dla Notepad++).

Do pisania bezwzrokowego polecam też przedefiniowanie sobie niektórych informatycznych klawiszy.
Np [] mam na ,. z Altem a {} na 90 z Altem.

I polecam też przedefiniowanie Lewego Alta w taki sposób, żeby też pozwala uzyskiwać polskie litery. Jest trochę bliżej środka niż prawy.

5
cerrato napisał(a):

Przede wszystkim prawda jest taka, że podczas pracy programisty samo pisanie to jedynie kilka procent czasu. Przez większość się myśli jak coś zrobić, albo analizuje już istniejący kod. A nawet jak się pisze to nie klepie jak karabin, tylko dodaje mały fragment, a potem się zastanawia, czy to w ogóle ma sens ;)

Krojenie na plasterki to też mały procent pracy kucharza. Ale jeśli doświadczony szef kuchni nie potrafi sprawnie pokroić ogórka, jego profesjonalizm musi budzić pewne podejrzenia.

Poza tym programista pisze nie tylko kod, ale także maile, komentarze w ticketach, uwagi do code review, na wewnętrznych Wiki, na komunikatorach, dokumentacje projektowe itd. Im wolniej mu to idzie, tym mniej czasu zostaje na kreatywną część pracy. Nie muszą to być duże straty, ale jednak się kumulują. Nie mówiąc już o tym, że trudniej utrzymać koncentrację, jeżeli piszę tak wolno, że proces fizycznego zapisu wlecze się, nie nadążając za moim procesem myślowym. Muszę wtedy dłużej utrzymać pewien mentalny obraz w mojej głowie. To jest dodatkowe obciążenie tego "mięśnia w mózgu", który jest nam potrzebny do pracy, i który w przeciągu kilku godzin jednak się męczy.

Jest też kwestia zdrowia. Póki mamy dwadzieścia kilka lat, wygląda na wydumany problem. A jednak kropla drąży skałę, a - jak dowiedzieliśmy się niedawno od pani doktor byłej premier - liczne rzuty kamieniami powalą w końcu nawet dinozaura. Nasze palce nie są przystosowane przez ewolucję do tego, żeby godzinami klepać w klawisze. Jeśli nie chcemy sobie na dłuższą metę wyhodować jakichś schorzeń i dolegliwości, rozważyłbym rozłożenie obciążenia na większą liczbę palców. Przesłanki medyczne istnieją: https://www.medpagetoday.org/neurology/generalneurology/4481

1

Ja najsprawniej obsługuje ctrl+c, ctrl+v i skrót do SO.

0

Nauczyc sie mozesz i warto - z czasem docenisz. To tak jak z vimem (tez polecam/warto) - przez miesiace narzekasz a pozniej zastanawiasz sie jak mogles pracowac bez tego (to nie przyspiesza prace ale ja ulatwia)

1
tamtamtu napisał(a):

przez miesiace narzekasz a pozniej zastanawiasz sie jak mogles pracowac bez tego (to nie przyspiesza prace ale ja ulatwia)

Jakie miesiące? Opanowanie bezwzrokowego pisania na poziomie co najmniej równie biegłym jak wzrokowe pisanie, to kwestia miesiąca codziennych ćwiczeń po pół godziny. A później już nie ma powodu, żeby wracać do starego systemu. Najśmieszniej jest pod sam koniec nauki, kiedy w zasadzie już potrafisz bez patrzenia, ale patrząc ci jednak sprawniej to wychodzi i nie wiesz na co się zdecydować.

0

Mało ambitnym wystarczą dwa palce (Ctrl + C, Ctrl + V), bardziej ambitni używają całej ręki.

0
LukeJL napisał(a):

Mało ambitnym wystarczą dwa palce (Ctrl + C, Ctrl + V), bardziej ambitni używają całej ręki.

cała ręka do ctrl+c, ctrl+v? Bez sensu.

0

Może niektórzy nadmiernie się ekscytują kopiowaniem i wklejaniem.

2

Mnie najbardziej w sumie ciekawi, jakim cudem palce autora są niepoliczalne, że spytał o "ilość" zamiast o "liczbę"?

0

Mi nauka pisania bezwzrokowego zajęła 1.5 miesiąca tzn powrót do prędkości pisania z patrzeniem na klawiaturę a miesiąc później pisałem już szybciej, ja wymyśliłem sobie sposób taki że wydrukowałem małe zdjęcie układu palców na klawiaturze z przypisanymi klawiszami i przykleiłem sobie to do monitora na dolnej części ramki, jak miałem rozkmine to tam podglądałem :D ale nigdy na klawiaturę, z plusów to mogę powiedzieć że pisanie bezwzrokowe mniej rozprasza tzn pisząc patrząc w tekst prawdopodobieństwo zgubienia głównego wątku po napisaniu kilku zdań jest dużo mniejsze niż odrywając wzrok :D

Z problemów na początku miałem np ze przy poprawnym wciskania klawisza c środkowym palcem miałem wrażenie jak by mi sie ścięgno w przedramieniu chciało zerwać =] a to przez to że wcześniej do tego klawisza używałem palca wskazującego bo tak odruchowo było mi wygodniej(to zamo z klawiszem z...), ale po miesiącu wszystko wróciło do normy i dziś sie zastanawiam czemu na to nie wpadłem wcześniej ...

ja miałem wydrukowanie chyba to https://www.pisaniebezwzrokowe.pl/images/Touch_typing.jpg ale później widziałem dużo lepsze ściągawki.

2

Mi nauka pisania bezwzrokowego w sensownym tempie zajęła chyba z 2 miesiące, dziennie po 15-20 minut, i przyznam że była to jedna z najlepszych decyzji jaką kiedykolwiek podjąłem jeśli chodzi o pracę zawodową (choć zaczynałem dopiero studia). Po prostu jest to super przydatny skill w codziennym życiu, i tak, oczywiście "pisanie kodu" to mała część pracy programisty, ale jednak część, i warto żeby "mózg nam w niej nie przeszkadzał" :)

Trochę to podobne do jazdy samochodem, czy normalny kierowca zastanawia się przy ruszaniu: ok, teraz sprzęgło puścić do 70% w 1.5s, gaz w dół o 20% z opóźnieniem 0.5s itp - jasne że nie, jest to nawyk, taki sam nawyk można mieć przy pisaniu bez patrzenia.

1
tomanhez napisał(a):

Z problemów na początku miałem np ze przy poprawnym wciskania klawisza c środkowym palcem miałem wrażenie jak by mi sie ścięgno w przedramieniu chciało zerwać =] a to przez to że wcześniej do tego klawisza używałem palca wskazującego bo tak odruchowo było mi wygodniej(to zamo z klawiszem z...), ale po miesiącu wszystko wróciło do normy i dziś sie zastanawiam czemu na to nie wpadłem wcześniej ...

Osobiście nie byłabym niewolniczo wierna domyślnemu rozkładowi palców. Tzn. w ogólnych zarysach jest to sensowny układ, ale nie wszyscy mamy takie same dłonie.

"C" naciskam wskazującym, bo ten ruch jest (przynajmniej dla mnie) po prostu krótszy - zwykłe zgięcie palca, zamiast zgięcia z przesunięciem na prawo i jednoczesną koniecznością oderwania (tak czy siak) wskazującego od "F". Z podobnych powodów "B" naciskam prawym wskazującym zamiast lewym - ruch jednym palcem, zamiast kręcenia całą dłonią. A obsługi "P" czy "Q" (a już zwłaszcza "12-=") małymi palcami przy moich krótkich małych palcach (3 cm mniej niż wskazujące) to już sobie w ogóle nie wyobrażam.

Wada powyższego jest tylko taka, że przez naciskanie "B" prawą dłonią nie mam szans używać klawiatury łamanej.

Poza tym - jak dla mnie - obowiązkowo Lewy Alt. Zwłaszcza 20 lat temu przy długich spacjach nie mam pojęcia jak ludzie Prawe Alty naciskali :/

1

Piszę wszystkimi dziesięcioma. Kiedyś się przestawiłem jak miałem ze dwa tygodnie wolnego czy coś koło tego. Walka ze starymi nawykami trochę trwa i lepiej nie mieć sytuacji w których musimy szybko klepać w klawiaturę, a jeszcze się nie przestawiliśmy.

Zaletą pisania bezwzrokowego jest to, że nie mam już momentów w których w trakcie pisania zapominam co miałem napisać. Zdarzało mi się tak zanim pisałem bezwzrokowo - nawet krótkie spojrzenia na ręce mogą rozkojarzyć.

1

Wy chyba sobie jaja robicie.!
A jak w ogóle można pisać na standardowej klawiaturze z układem klawiszy wzorowanym na maszynie do pisania z lat 90'siątych.? Przecież pod względem ergonomii to po prostu masochizm.

Polecam jak najszybciej przesiąść się na Ergodoxa albo jakąś pokrewną, jak Irys, Redox, Zen keyboard.

0
BigosZpomarańczy napisał(a):

Polecam jak najszybciej przesiąść się na Ergodoxa albo jakąś pokrewną, jak Irys, Redox, Zen keyboard.

Cholercia, marzyło mi się coś podobnego, jak się zaczynałam uczyć pisać, bo zgodzę się, że te pokrzywione rzędy, to na początku była katorga. Z drugiej strony, gdybym się na czymś takim nauczyła, to później kalectwo, gdyby trzeba było u kogoś innego coś napisać. Już brak Lewego Alta robi mi tu spory problem.

2

Problem z jakimiś nietypowymi rozwiązaniami jest taki, że ograniczają człowieka do określonego miejsca działania. Nawet jeśli kupi się taki sam sprzęt do domu i pracy, to i tak nie rozwiąże wszystkich problemów, bo po zbytnim przyzwyczajeniu trudno będzie potem pisać na normalnej klawiaturze, gdy zajdzie taka potrzeba.

2

Takich super-ergonomicznych klawiatur nigdy nie używałem... Być może jestem akcesoryjnym Januszem, ale 1200 złotych za klawę wydaje mi się już ciut przesadne :)

Natomiast używam - i chwalę sobie - "zwykłych" ergonomicznych. Wystarcza mi Logitech Wave.

title

Być może nie odbiega od standardu w wymiarze sięgającym egzotyki. Ale jednak odczuwalnie. W ramach pogoni za luksusem - na swoją skromną miarę - kupiłem sobie niedawno Das Keyboard, bo to i przełączniki mechaniczne, i "łyse" klawisze robią wrażenie, jakby tu mieszkał jakiś hacker. Zakup zwróciłem, bo obok tych niewątpliwych zalet była za wąska i po prostu - w porównaniu - niezbyt wygodna.

somekind napisał(a):

Problem z jakimiś nietypowymi rozwiązaniami jest taki, że ograniczają człowieka do określonego miejsca działania. Nawet jeśli kupi się taki sam sprzęt do domu i pracy, to i tak nie rozwiąże wszystkich problemów, bo po zbytnim przyzwyczajeniu trudno będzie potem pisać na normalnej klawiaturze, gdy zajdzie taka potrzeba.

A miałeś takie doświadczenie? Trudno mi to sobie wyobrazić. "Normalna" klawiatura to jak jazda na rowerze, nie da się chyba tego zapomnieć. Tym bardziej, że w praktyce trudno wziąć z "normalnymi" trwały rozwód. Zawsze używa się laptopa, czy też pomoże mamie na komputerze itp. Dla mnie to brzmi trochę, jakby ktoś powiedział z poważną miną, że problem z dużym telewizorem jest taki, że takiemu rozpieszczonemu pasażerowi trudno jest potem oglądać film w samolocie... ;)

0
V-2 napisał(a):

używam - i chwalę sobie - "zwykłych" ergonomicznych. Wystarcza mi Logitech Wave.

No to ja mam całkiem normalną. Od 13 (sic!) lat używam membranowej (sic!) Logitech Y-5U61 kupionego za 60 zł.
Te oble wykończone Alty i Spacja naprawdę robią różnicę, co da się poczuć zwłaszcza po całym dniu walenia w nie bokami kciuków.

title

Więc jak widzę te wszystkie mechaniki dla graczy za 500-700 zeta, to mnie śmiech ogarnia.
A jak widzę te modne obecnie płaszczaki, to już w ogóle zupełna głupawka ;)

0

Zakładam, że to zdjęcie stockowe. Mam taką nadzieję. Bo jedną z kilku rzeczy, których akurat nienawidzę w klawiaturach, jest ten amerykański układ, czyli zamiast wygiętego, mały wąski enterek i nad nim rozepchnięty bezczelnie "". Tak jakby ten ukośnik roił sobie, że jest równoważny enterowi.

0
V-2 napisał(a):

Zakładam, że to zdjęcie stockowe. Mam taką nadzieję. Bo jedną z kilku rzeczy, których akurat nienawidzę w klawiaturach, jest ten amerykański układ, czyli zamiast wygiętego, mały wąski enterek i nad nim rozepchnięty bezczelnie "". Tak jakby ten ukośnik roił sobie, że jest równoważny enterowi.

Cóż - mam odwrotnie. Właśnie taki układ cenię.
Wieloletnie badania i eksperymenty dobitnie wykazały, że "Enter" i tak naciskam drobnym ruchem małego palca, więc nie potrzebuję, żeby miał "górną nogę". Natomiast długi "Backslash" ułatwia trafienie w niego. Chociaż przyznam, że do znaku | i tak używam kombinacji Lewy Alt + ;.

Natomiast rzeczą, której absolutnie nienawidzę jest krótki "Backspace". Nie dość, że trzeba do niego bardziej odgiąć palec, to jeszcze należy precyzyjnie trafić.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1