NIK chce wycofać obowiązkową maturę z matematyki

0
cerrato napisał(a):

Po pierwsze - w pełni się zgadzam z @mr_jaro - zarówno decyzja o tym, czy się w ogóle chce maturę zdawać powinna być dobrowolna (jak jest w chwili obecnej), jak i wybór tematów. Jeśli ktoś chce iść na ASP albo AWF to raczej całkowanie/wielomiany nie będą mu do niczego przydatne.

A po drugie - mam wrażenie, że program matematyki aktualnie jest totalnie z d**y. Uczy się ludzi rzeczy, które mogą stanowić jakiś wstęp do studiów technicznych, ale nie mają żadnego związku z realnym życiem. Uczeń po ukończeniu liceum zna i umie limesy, wielomiany, obliczyć słynny "sinus Alfa", liznął podstawy trygonometrii, ale nie umie wypełnić poprawnie PIT albo obliczyć sobie nettu/brutto/kup/VAT. Zobaczcie chociażby, ile u nas na forum pojawia się wątków dotyczących sposobów obliczania wynagrodzenia. To jest coś, co powinno być naprawione - wtedy argument, że matematyka uczy logicznego myślenia i radzenia sobie w życiu miałby sens.

To wina naszego systemu podatkowego, że ludzie się muszą dopytywać jak działa, nie złego nauczania matematyki. Sam z matematyką problemów nie miałem nigdy (90% z rozszerzonej), a i tak system dla mnie jest zbyt skomplikowany.

2

Maturę z matematyki pomine bo mimo tego że miałem z rozszerzonej koło 85% to jakby mi teraz dali ten sam arkusz to była by bieda bo po prostu wiele zadań sprowadza się do pamiętania wzoru lub metody liczenia. Jak nie pamiętasz to nie rozkminisz. W liceum nauczają pod konkretny egzamin i tyle. Tak jak szkoły jazdy nie uczą jazdy tylko jak przejść egzamin.

Natomiast później na studiach matma była całkiem spoko. Do matematyki podchodzilem zawsze jak do narzędzia do ćwiczenia mózgu, pamieci, logicznego myślenia, obliczen, planowania do przodu, korzystania z doswiadczenia i wiedzy z zewnątrz (google). Dodatkowo ćwiczysz tez dokładność i sumienność (błąd na początku liczenia wyjdzie dopiero jak zobaczysz wynik końcowy).

Nie da się tego pokazać wymiernie ale te wszystkie skille później pomagają w pracy developera.

2

Ludzie weźcie zamknijcie ten temat, zajmujecie się jakimiś pierdołami jakby to Was dotyczyło - próg dochodowy 85 tysięcy niezmieniany od tylu lat to jest problem, przez niego miałem niższą pensję przez 2 ostatnie miesiące i przy rozliczaniu pitu musiałem dokonać dopłaty 800 złotych - to jest prawdziwy problem a nie z czego będzie matura, mnie i was to nie dotyczy i nie powinno interesować.

2
Troll anty OOP napisał(a):

Drogi kolego, to jest technika manipulacyjna co tu stosujesz - sugerujesz mi abym się wstydził swojego poglądu, pokazując go jako niby niedojrzały. Ja mam teraz prawie 40 lat i jeszcze mocniej uważam to za zbędne, a zmuszanie do czytania lektur za okrucieństwo.

Opisałem ewolucję swoich podglądów od gówniarza do w miarę wykształconego człowieka. Nie wiem po co się doszukujesz w tym jakiegoś drugiego dna.

Czy jesteś w ogóle zdolny do pisania wypowiedzi bez technik manipulacyjnych? Bo podejrzewam, że na żywo jesteś zdolny, bo na żywo człowiek zbyt bezczelny bywa "nauczony" podstaw kultury.

No, powiem ci, że od dobrych 20 lat takiego tekstu nie usłyszałem. Świadczy to chyba dobitnie o twojej dojrzałości "prawie czterdziestolatka".
Nic mi nie grozi, bo ja zadaję się wyłącznie z ludźmi inteligentnymi, nie mentalnymi dresami niedojrzałymi do dyskusji, którzy doszukują się nie wiadomo czego w prostych zdaniach.

A co to, w biologii człowieka jest niby wpisany obowiązek, że lektury mają się podobać? Równie dobrze ja mogę sobie wymyślić, że jeśli człowiek nie lubi uprawiać ani bosku, ani kickboksingu, ani MMA, ani walki na kije, to coś z nim jest nie tak.

Człowiek to nie tylko biologia.
I nie, nie ma obowiązku, po prostu dziwny jest brak jakichkolwiek zainteresowań czytelniczych. Ostatnio takich ludzi widziałem przelotem w podstawówce (szczerze mówiąc, to nawet nie wiem, czy do tej pory ją skończyli).

I nie miałbym nic przeciwko, gdyby pisało się rozprawki o otaczającym nas życiu.

Otaczające dzieci i młodzież życie niekoniecznie dostarcza wystarczającej liczby tematów do dyskusji.

0

I nie, nie ma obowiązku, po prostu dziwny jest brak jakichkolwiek zainteresowań czytelniczych.

W kanonach lektur nie ma na przykład Sci-Fi. "W przededniu" Orsona Scotta Carda przeczytałem w 2 czy 3 dni, Żadna lektura która miałem na polskim nie była dla mnie ciekawa.

0
somekind napisał(a):
nuIska napisał(a):

Nie mówię tutaj o dzieciach, odpowiednim momentem do decydowania o tym, czego chciałoby się uczyć jest rozpoczęcie nauki w szkole średniej.

No i od (co najmniej) kilkudziesięciu lat uczniowie mogą sobie szkoły średnie wybierać, w zależności od własnych zainteresowań i preferencji. W czym problem? Bo ja tu widzę kolejną w tym wątku próbę wynalezienia koła na nowo.

Dokładnie. Mało tego, rodzic może uczyć swoje dziecko w domu i je egzaminować. Ja swoje dzieci nigdy nie wyślę do szkoły, bo to wylęgarnia patologii. Tylko homeschooling - a wśród takich osób jak programiści, to powinno być dosyć popularne.

1

Żadna lektura która miałem na polskim nie była dla mnie ciekawa.

Ach, lektury... Coś w tym musi być.
Ileż to cudownej literatury przepadło tylko dlatego, że zmuszano ludzi o czytania książek? Sam myślałem podobnie kiedy byłem uczniem i wiem, że naprawdę bardzo się myliłem, bo lektury to przecież przepiękna literatura. Osobiście preferuje poezję i przedkładam ją nad prozę, która szybko mi się nudzi.

W ogóle bardzo bym chciał by lektury wróciły do łask w głowach uczniów.
Mówi Wam to miłośnik dziewiętnastowiecznej poezji romantycznej.

...ale może to ja jestem dziwny, bo dla mnie przy Panu Tadeuszu, Sonetach krymskich czy Anhellim Słowackiego programowanie może spadać na drzewo. :-)

2

@grzesiek51114: no prawde powiedziawszy to ostatni raz powieść przeczytałem chyba pod koniec 2017... I z tym się źle nie czuje, na razie mam na liście:
3 ksiązki o programowaniu, 2 ksiązki o inwestowaniu, oraz ksiązke o usprawneniu pamięci(głownie przez pałace pamięci). Planuje kiedys Diune przeczytac, ale mam ją po angielsku i jeszcze nie jestem gotowy. Ogólnie fikcja jest dla mnie średnio interesująca, a szczegolnie romantycznie pitolenie za przeproszeniem, ja jestem człowiekiem czynu, moja filozofia to
działam więc jestem parafrazując klasyka.

2
masterO napisał(a):

I po tym przedmiocie dzieciaki wracałby posiniaczone , przygnębione, zmartwione, przestraszone. Co niektorzy usmiechnieci zadowoleni radosni i już by rozkminiali jak je przezyć. Czesc by sie zabila wiadomo ale to slabe jednostki trzeba likwidowac bo i tak nie maja szans. Ale ogolnie po takiej podstawowce jak ktos przezyje to bylby nie do zdarcia. Laski bym tylko dal do innej nieco szkoly bo one pelnia inna role w spoleczenstwie w sumie. (mam nadzieje ze zadna laska tego nie czyta bo mnie posklada zaraz i wmontuje w ziemie)

Mam nadzieję, że jednak jakaś laska to czyta i tak właśnie się stanie. Bo jeśli każda laska by cię poskładała to znaczy, że jesteś słabą jednostką i a takie należy likwidować bo i tak nie mają szans.

3
czysteskarpety napisał(a):

Mogło być gorzej :)

https://niezalezna.pl/260857-szok-francuskie-licea-rezygnuja-z-obowiazkowej-matematyki

Widziałem. To jest tak piękne, że aż jutro wieczorem napiję się z tego powodu dobrego piwa :-)

0

Ale co się dziwić? Do produkcji francuskich samochodów nie potrzeba matematyki.

0
somekind napisał(a):

Ale co się dziwić? Do produkcji francuskich samochodów nie potrzeba matematyki.

Za to w Polsce powstają nowe zawody Jak "Magazynier Informatyk", "Informatyka w hotelarstwie".

Informatyka dla europejczyka to nasza przyszłość. :D

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1