Czujnik wykrywający obecność osoby na klatce schodowej jaki kupić?

0

Jest taka sprawa, że mieszkam w domu gdzie są 3 rodziny, do mnie prowadzi klatka schodowa i krótki korytarz około 3m na zewnątrz mojego mieszkania po lewej są drzwi do mojego mieszkania na wprost drzwi na strych. I po prostu czasami teraz zimą mam nieproszonych gości, bo zimno na dworze i koczują tam sobie albo też z tego powodu, że strych jest wspólny czasami wchodzą tam jakieś osoby, o których obecności obok mojego mieszkania chciałbym po prostu wiedzieć, że ktoś jest po prostu na tym korytarzu.

Jakie urządzenie kupić? Chciałbym po prostu jakiś czujnik, który wykryje obecność osoby na tym korytarzu i mnie powiadomi najlepiej przez jakiś sygnał świetlny, bo dźwiękowy mógłby być irytujący na dłuższą metę. Kupowaliście kiedyś coś podobnego? Czy takie coś się nada -> https://www.rtx24.pl/czujnik-ruchu-pir-wifi-android-alexa-google-tuya-p-304.html te urządzenie wysyła powiadomienie na telefon gdy ktoś jest w zasięgu tego czujnika, dobrze myślę? Tylko z drugiej strony też ma wady, bo router musiałbym mieć cały czas włączony i jakbym miał rozładowany telefon to nie dostałbym powiadomienia.

Znacie jakieś inne tego typu czujniki, które działają bez WiFi, działają długo na baterii (kilka miesięcy/rok) i powiadamiałyby mnie jakimś sygnałem świetlnym ewentualnie dźwiękowym?

1

Nie prościej zamykać drzwi do klatki schodowej? W większości bloków tak jest.
Wszystkie rodziny mają klucze, drzwi są otwierane z zewnątrz tylko kluczem, lub domofonem. Domofon może być też wyposażony w panel do wpisywania kodu otwierającego drzwi.

0
Spine napisał(a):

Nie prościej zamykać drzwi do klatki schodowej? W większości bloków tak jest.
Wszystkie rodziny mają klucze, drzwi są otwierane z zewnątrz tylko kluczem, lub domofonem. Domofon może być też wyposażony w panel do wpisywania kodu otwierającego drzwi.

gdyby były takie drzwi to bym nie tworzył takiego tematu ;) na górę może wejść każdy, bo na dole mieszkają dwie staruszki na górze ja i nie ma żadnych drzwi pomiędzy korytarzem, a schodami na górę, a te wejściowe od całego domu mogą być zamykane tylko na taki jakby szlaban nie wiem jak to nazwać i być otwierane tylko od środka, a że dużo osób odwiedza te dwie starsze kobiety na dole, więc nie ma mowy o zamykaniu drzwi wejściowych, bo za każdym razem musiałyby wychodzić poza mieszkanie i otwierać tą zasuwkę swoim gościom, dlatego potrzebuję jakiś czujnik

0

Czyli jak zwykle bywa, proste rozwiązanie odpada z powodów politycznych/czynnika ludzkiego, i dlatego trzeba szukać przekombinowanego haka/obejścia.

Trochę jak "mamy zabugowany spaghetti kod, którego nie da się usunąć i nie mamy zgody na pisanie testów, więc zróbmy czujkę: automat, który co pół godziny będzie się łączył z serwisem i pingował nam czy działa i czy serwer zwraca 200 a nie 500 na głównej stronie. To na pewno ze 100% pewnością pozwoli nam uniknąć fakapu")

Co do czujników ruchu to nie wiem. U mnie są jakieś tam czujniki ruchu, które zapalają światło jak ktoś idzie. Tylko, że jak to zwykle bywa w takich urządzeniach wystarczy przejść kawałek dalej i światło gaśnie. Chociaż cholera wie, jak to działa do końca. Fotokomórka może? Ale działa to dobrze tylko w sytuacji, kiedy ktoś wchodzi dopiero w obszar, ale jak ktoś już jest w danym miejscu i tam sobie stoi, to i tak gaśnie, więc raczej słaba sygnalizacja (chyba, że ktoś celowo będzie łaził, żeby się zapalało).

0
Indżynier napisał(a):

gdyby były takie drzwi to bym nie tworzył takiego tematu [...]
[...] a że dużo osób odwiedza te dwie starsze kobiety na dole, więc nie ma mowy o zamykaniu drzwi wejściowych, bo za każdym razem musiałyby wychodzić poza mieszkanie i otwierać tą zasuwkę swoim gościom, dlatego potrzebuję jakiś czujnik

Ekhem... bull shit.
Po prostu dogadajcie się. Złóżcie się na taki wydatek. Kupcie drzwi, załóżcie domofon, zlikwidujcie zasuwkę i będzie jak należy.
To jest drobny remont. Takie rzeczy trzeba czasem robić, a nie postawić chałupę i niech stoi 100 lat bez żadnych zmian...

Mój wujek (wujek, nie wujek, brat dziadka), prawdopodobnie dużo starszy niż Twoje staruszki, mieszkał na krakowskim osiedlu, które nie dość, że było ogrodzone, to jeszcze do poszczególnych klatek były domofony z kodem (innym niż do wstępu na osiedle). Jakoś sobie dawał radę w codziennym funkcjonowaniu. Jak ktoś miał do niego przyjść, to mu podawał te kody. Przy wzywaniu karetki trzeba tam podawać te wszystkie dane dostępowe.. Jak gdzieś kod wycieknie, zawsze możecie zmienić na inny.

Namów je i zlikwidujcie problem jak należy. Jak się nie uda namówić, to zawsze możesz załatwić potrzeby fizjologiczne raz, czy drugi pod ich drzwiami, żeby poczuły, że jednak drzwi zamykać trzeba ;P Bo teraz jak macie nie zamykane, to i tak każdy menel sobie może tam wejść i tak zrobić.

Załatwcie sprawę jak dorośli. Załóżcie odpowiedni sprzęt.

0
Spine napisał(a):
Indżynier napisał(a):

gdyby były takie drzwi to bym nie tworzył takiego tematu [...]
[...] a że dużo osób odwiedza te dwie starsze kobiety na dole, więc nie ma mowy o zamykaniu drzwi wejściowych, bo za każdym razem musiałyby wychodzić poza mieszkanie i otwierać tą zasuwkę swoim gościom, dlatego potrzebuję jakiś czujnik

Ekhem... bull shit.
Po prostu dogadajcie się. Złóżcie się na taki wydatek. Kupcie drzwi, załóżcie domofon, zlikwidujcie zasuwkę i będzie jak należy.
To jest drobny remont. Takie rzeczy trzeba czasem robić, a nie postawić chałupę i niech stoi 100 lat bez żadnych zmian...

Mój wujek (wujek, nie wujek, brat dziadka), prawdopodobnie dużo starszy niż Twoje staruszki, mieszkał na krakowskim osiedlu, które nie dość, że było ogrodzone, to jeszcze do poszczególnych klatek były domofony z kodem (innym niż do wstępu na osiedle). Jakoś sobie dawał radę w codziennym funkcjonowaniu. Jak ktoś miał do niego przyjść, to mu podawał te kody. Przy wzywaniu karetki trzeba tam podawać te wszystkie dane dostępowe.. Jak gdzieś kod wycieknie, zawsze możecie zmienić na inny.

Namów je i zlikwidujcie problem jak należy. Jak się nie uda namówić, to zawsze możesz załatwić potrzeby fizjologiczne raz, czy drugi pod ich drzwiami, żeby poczuły, że jednak drzwi zamykać trzeba ;P Bo teraz jak macie nie zamykane, to i tak każdy menel sobie może tam wejść i tak zrobić.

Załatwcie sprawę jak dorośli. Załóżcie odpowiedni sprzęt.

Weź się ogarnij kupować drzwi za cholera wie ile, płacić za ich wstawienie i domofon jeszcze do domu komunalnego i dzielić się kosztami ze staruszkami, które praktycznie się nie poruszają i siedzą całe dnie w domu i mają pewnie z 800 zł emerytury, na jakim ty świecie człowieku żyjesz? Myślisz, że nawet jakby był ten domofon to takiej starszej osobie, która ledwo się porusza będzie się chciało podchodzić do domofonu i otwierać kilkanaście razy drzwi, bo to córka/ciotka/wnuczka/prawnuczka przyjdzie odwiedzić albo z zakupami zakładając, że jest w stanie wstać i dojść do tego domofonu? Napisałem, żebyście wymienili jakiś czujnik ruchu, który polecacie, a ty wyjeżdżasz z jakimś idiotycznym pomysłem po co? Jeśli Tobie nie pasuje pytanie i nie masz pojęcia o czujnikach ruchu to po prostu następnym razem omiń temat i się nie wypowiadaj o czymś o czym pojęcia nie masz.

Poza tym pomyśl czy zamontowanie drzwi z domofonem załatwi sprawę tego, że będę wiedział kiedy ktoś będzie stał pod moimi drzwiami w nocy? Powiedzmy, że ktoś z rodzin tych starszych kobiet sobie tam przyjdzie na strych coś powiesić, albo ktoś wejdzie sobie, bo ktoś nie domknie drzwi albo będzie znał kod, czy to zapewni mi, że będę wiedział kiedy ktoś będzie stał u góry na korytarzu i stał obok moich drzwi -> NIE. Więc tylko czujnik ruchu zapewni to, że będę wiedział w takich sytuacjach, że ktoś tam jest ...

0

Widzę, że napaliłeś się na zakup tego czujnika i nic Cię przed tym nie powstrzyma :P

Właśnie dlatego, że siedzą cały dzień w domu, to im najbardziej powinno zależeć na tym, żeby siedzieć w tym domu bezpiecznie...

Są pewne normy mieszkania i te koszty TRZEBA ponieść. Skoro je stać na mieszkanie samemu, to niech bulą. Na wywóz śmieci cały blok może się składać, to na drzwi też. A jak nie, to niech biegają otwierać i zamykać "zasówkę".

Moja babka sama utrzymywała z emerytury cały domek i potrafiła kilkadziesiąt tysiaków odłożyć na spadek.

0
Spine napisał(a):

Widzę, że napaliłeś się na zakup tego czujnika i nic Cię przed tym nie powstrzyma :P

Właśnie dlatego, że siedzą cały dzień w domu, to im najbardziej powinno zależeć na tym, żeby siedzieć w tym domu bezpiecznie...

Są pewne normy mieszkania i te koszty TRZEBA ponieść. Skoro je stać na mieszkanie samemu, to niech bulą. Na wywóz śmieci cały blok może się składać, to na drzwi też. A jak nie, to niech biegają otwierać i zamykać "zasówkę".

Moja babka sama utrzymywała z emerytury cały domek i potrafiła kilkadziesiąt tysiaków odłożyć na spadek.

No tak, ale to dom komunalny czy jak to się nazywa/od gminy i z nich to tylko jedna ma go wykupiony od gminy, bo druga "staruszka" przeprowadziła się z jakiś rok temu, bo poprzednia lokatorka zmarła, więc raczej nie będzie chciała inwestować w mieszkanie, które nie jest jej, poza tym jak na moje to gmina powinna to wprawić, niedawno wprawiali tej co się wprowadziła okno plastikowe. Poza tym dogadanie się z tą osobą raczej jest niemożliwe, bo zawsze ma jakiś problem, że za głośno chodzę po schodach chociaż są tak stare, że nie da się po nich wejść tak żeby nie skrzypiały i, że ogólnie za często wychodzę i wchodzę do domu, bo drzwi jej skrzypią chociaż są pewnie tak stare jak ten cały dom, więc nawet nie mam ochoty wchodzić w jakiekolwiek dialogi z tą "sąsiadką".

No może i napaliłem, po prostu denerwuje mnie to, że kilka razy spał mi jakiś bezdomny/żul na tym korytarzu i, że po prostu ktoś sobie może chodzić koło moich drzwi, chcę mieć trochę prywatności.

2

Zestaw alarmowy:
SATEL CA-4, Klawiatura LED, 1 czujnik ruchu, sygnalizator wewnętrzny, kilka metrów przewodu alarmowego, obudowa, akumulator, zasilacz buforowy, trochę kabla prądowego.
Idziesz spać uzbrajasz sobie czujnik i Ci sygnalizator zawyje i zaświeci jak ktoś będzie chodził pod drzwiami.

0

Tak jak @gk1982 radzi, zamontuj "prawdziwy" alarm który skonfigurujesz tak jak będziesz chciał.

Co do wymogu "działają bez WiFi, działają długo na baterii" to nie rozumiem - po co ci na baterie, skoro i tak chcesz kabel ciągnąć?

Typowa centralka alarmowa jest "na prąd", ma wewnętrzny akumulator na wypadek braku/odcięcia prądu, czujki (te które potrzebują zasilania) są zasilane z centrali tym samym 4 lub 6-żyłowym przewodem którym idzie sygnał. Przecięcie kabla wywołuje alarm sabotażowy, żeby nie było za łatwo.

0

Najlepiej spuścić psy na noc i po problemie.

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1