Anglomania po raz drugi

0
somekind napisał(a):
cs napisał(a):

Raczej nie zrozumiałeś podanej definicji z Wiki: Funkcjonalność – zbiór atrybutów urządzenia, oprogramowania lub systemu, określających zdolność do dostarczenia funkcji zaspokajających wyznaczone i zakładane potrzeby, podczas używania w określonych warunkach.

Gdybyśmy dodali do jakiegoś urządzenia albo programu nową funkcjonalność, to byłoby w nim więcej sztuk funkcjonalności. Tymczasem ta definicja wyklucza w ogóle istnienie liczby mnogiej tego słowa.

Jeśli funkcjonalność to zbiór, to mogę mieć wiele zbiorów, mogę je dodawać, odejmować itd. Funkcjonalność systemu A jest inna niż systemu B, więc są różne, więc oba mają różne ... funkcjonalność czy funkcjonalności? Nie wiem jak by kombinować to trzeba użyć liczby mnogiej. Więc jak dwa systemy, które były osobnymi bytami i miały własne funkcjonalności połączy się w jeden system, to połączę funkcjonalność jednego z drugim, całość będzie sumą funkcjonalności każdego systemu z osobna.

Zakładane potrzeby krzesła to wygodne i pewne siedzenia na nim, a nie świecenie lampką.

To po co dodajesz do tego swojego krzesła lampkę, skoro tego nie potrzebujesz? :)

To po co dodaje się coraz to nowe funkcje do telefonu, czy smartfonu, skoro ich nazwa wyraźnie wskazuje, że służą głównie do rozmowy. Dla części użytkowników te funkcje są zbędne i są taką lampką do krzesła. Pretensje nie do mnie, ale do świata, który ciągle tworzy i łączy funkcjonalności kilku różnych systemów w jeden.

Bo jak chcesz krzesło z lampką, to dodajesz mu funkcję świecenia, a krzesło staje się krzesłem świecącym. Funkcjonalność cały czas ma jedną (ale większą niż zwykłe krzesło), bo ona dotyczy całości, jest cechą, tak jak użyteczność, stabilność albo jakość. I każdą z tych cech można zwiększać albo zmniejszać.

Lampka ma inną, swoją funkcjonalność, swój zbiór funkcji.

Tak, dokładnie o tym piszę od początku - funkcjonalność to zbiór funkcji, a nie jedna funkcja. Nie można funkcjonalności dodawać.

A zbiory dodawać można? No to prowadzi do jakiejś choroby psychicznej, coś co jest zbiorem nie można dodać do innego zbioru. Jeśli dostrzegasz funkcjonalność samego krzesła i samej lampki to w krzesłolampie jest funkcjonalność jednego i drugiego. Mogę w dowolnym systemie wyodrębnić podsystemy i określić ich jedną funkcjonalność, więc całość systemu ma jedną funkcjonalność, ale jednocześnie na nią składają się funkcjonalności podsystemów. To po co to słowo, które jest jakimś szczególnym zbiorem, i jednocześnie zbiorem nie jest.

Mierzenie funkcjonalności liczbą funkcji, dobre:) Jak dodam do krzesła funkcje gra, świeci i buczy, ale krzesło nie ma nogi, to zwiększy się funkcjonalność krzesła? Co mi po bajerach i nowych funkcjach jak nie mogę na nim siedzieć.

Jeśli nie możesz siedzieć, to jest oczywiście niefunkcjonalne. Jeśli możesz siedzieć, to już jest funkcjonalne. Jeśli dodasz coś, co sprawi, że siedzi się lepiej, to będzie lepiej pełniło swoją funkcję, więc będzie bardziej funkcjonalne. Możesz też zwiększyć funkcjonalność dodając funkcje spełniające nowe potrzeby. Możesz również zmniejszyć funkcjonalność dodając funkcje nieprzemyślane, niedziałające bądź psujące pierwotną funkcjonalność.

Czyli zgadzamy się, że liczba funkcji nie wpływa na funkcjonalność.

I najważniejsze, jaka jest oficjalna jednostka funkcjonalności? Nie ma.

Ty próbujesz obalić stopniowanie przymiotników, czy do czego właściwie dążysz?

Stopniowanie to nie wartościowanie, jak coś jest większe to znaczy, że jego wartość jest większa od innej wartości jak 10 > 5. Rozmawiamy o języku branżowym a o nie potoczny. To, że wg Ciebie dodając funkcję poprawiłeś funkcjonalność czegoś, jest tylko Twoją subiektywną oceną, bo dla mnie może to nie mieć znaczenia i nie poprawiło, a może nawet pogorszyło funkcjonalność, i obaj będziemy mieli rację. Możemy się tylko zgodzić co do tego, że urządzenie ma więcej funkcji. Natomiast jak powiesz, że 10 jest większe od 15 to nikt nie będzie miał wątpliwości, że to nie prawda.

Więc nawet zwiększanie funkcjonalności jest bez sensu, tylko zwiększanie jakości funkcjonalności.

jakości funkcjonalności - to dopiero językowy WTF. A może użyteczności stabilności? Od kiedy cechy mają cechy?

Dokładnie od momentu powstania JavaScriptu (a może jeszcze wcześniej, gdy powstał Smalltalk?), w którym funkcja jest też obiektem, który ma funkcje!!! Nie do mnie pretensje.
Dokładnie takim WTF jest i sama funkcjonalność, która jak widać z dyskusji nie ma jasno określonej definicji i jest mąceniem. Nikt nie dyskutuje o tym czym jest odległość, czy długość itd. Bo raz funkcjonalność rozumiana jest jako cecha znacząca, że coś odpowiada potrzebom, dobrze pełni swoją rolę, a innym razem jako zbiór lub zakres operacji potrzebnych do realizacji danej potrzeby.

No sorry, to dałeś do pieca, miarka z podziałką milimetrową ma większą rozdzielczość, co nie znaczy, że ma mniejszy błąd i większą "dokładność". To są dwie różne rzeczy.

Większa rozdzielczość urządzenia pomiarowego zmniejsza błąd rozdzielczości i zwiększa dokładność pomiaru.
Ale to akurat temat na inną dyskusję.

To fakt, jak podszkolisz się z miernictwa możemy podyskutować. Owszem mniejszy błąd rozdzielczości może zmniejszyć niedokładność pomiaru tego samego urządzenia, ale z faktu, że urządzenie A ma rozdzielczość mniejszą od B, nie wynika automatycznie, że jest bardziej "niedokładne", bo to tylko jeden ze składników całego błędu pomiarowego urządzenia.

0
cs napisał(a):

Nie wiem jak by kombinować to trzeba użyć liczby mnogiej.

A więc trzeba przestać komobinować i przestać używać liczby mnogiej, której to słowo zwyczajnie nie ma. https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/funkcjonalnosc;7526.html

Więc jak dwa systemy, które były osobnymi bytami i miały własne funkcjonalności połączy się w jeden system, to połączę funkcjonalność jednego z drugim, całość będzie sumą funkcjonalności każdego systemu z osobna.

I ten system będący połączeniem dwóch innych systemów, będzie miał jedną funkcjonalność. Tak jak jedną użyteczność, stabilność czy jakość, bo to są jego cechy.

Czyli zgadzamy się, że liczba funkcji nie wpływa na funkcjonalność.

W pewnym sensie wpływa, ale nie "matematycznie", tak jak Ty byś tego chciał.

Dokładnie od momentu powstania JavaScriptu (a może jeszcze wcześniej, gdy powstał Smalltalk?), w którym funkcja jest też obiektem, który ma funkcje!!! Nie do mnie pretensje.

O czym Ty w ogóle piszesz? Jakiego JavaScriptu? Co ma JavaScript do możliwości opisania cechą jakiejś cechy w języku polskim? o.O

Ogólnie, skoro wolisz uprawiać swoją filozofię zamiast zajrzeć do słownika i poradni, to chyba nie ma sensu dalsza dyskusja. Powodzenia!

0
somekind napisał(a):
cs napisał(a):

Nie wiem jak by kombinować to trzeba użyć liczby mnogiej.

A więc trzeba przestać komobinować i przestać używać liczby mnogiej, której to słowo zwyczajnie nie ma. https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/funkcjonalnosc;7526.html

Więc jak dwa systemy, które były osobnymi bytami i miały własne funkcjonalności połączy się w jeden system, to połączę funkcjonalność jednego z drugim, całość będzie sumą funkcjonalności każdego systemu z osobna.

I ten system będący połączeniem dwóch innych systemów, będzie miał jedną funkcjonalność. Tak jak jedną użyteczność, stabilność czy jakość, bo to są jego cechy.

I tu jest problem bo ty ciągle o definicjach i czystości języka językoznawców, a branże i nauka nadały już dawno "nowe" znaczenia tym pojęciom. Taka stabilność to pojecie używane w automatyce, a dany układ może mieć kilka stabilności np. lokalną i wewnętrzną. Jest cała masa "ości", które stały się mierzalnymi wskaźnikami i mają swoje kategorie. Funkcjonalność to także pojęcie z IT, które ma znaczenie zbliżone do tego, co podaje Wiki. I o tym dyskutujemy, czy angielskie functionality to polska funkcjonalność, czy należałoby dobrać inne słowo.
Co do cech cechy to niestety, ale to jest sytuacja nagminna w technice, nauce i w IT, bo np. taka długość po zmierzeniu wynosi 10 m i może mieć błąd 0,1 m na poziomie ufności 0,98. Jak widzisz długość ma cechę błąd lub niedokładność, a ten ma cechę ufność, prawdopodobieństwo.

0
cs napisał(a):

Jeśli funkcjonalność to zbiór, to mogę mieć wiele zbiorów, mogę je dodawać, odejmować itd. Funkcjonalność systemu A jest inna niż systemu B, więc są różne, więc oba mają różne ... funkcjonalność czy funkcjonalności? Nie wiem jak by kombinować to trzeba użyć liczby mnogiej.

Jeśli A to drzewo i B to drzewo, to jak mówisz, że A i B mają różną wysokość czy że A i B mają różne wysokości?
Chociaż - przyznaję - że dość powszechne jest np. mówienie o różnych prędkościach ciał zamiast o różnej prędkości.

Jeśli dostrzegasz funkcjonalność samego krzesła i samej lampki to w krzesłolampie jest funkcjonalność jednego i drugiego.

Niekoniecznie. Np. adidasy na wysokich obcasach nie są ani eleganckie ani wygodne. Podobnie wiele programów, które zyskały popularność jako szybkie i lekkie, a później zachorowały na elefantis, obrastając dziesiątkami różnych funkcji.

1

U mnie w pracy używamy polskiego jako języka mówionego, a angielskiego jako języka pisanego. Czyli jesteśmy tak trochę średniowieczni, tylko z angielskim w miejscu łaciny.
To działa, sprawdza się, jakoś nikt nie narzeka.
Poza pracą, niemal wszystko co „chłonę” z internetu jest po angielsku (z silną przewagą odmiany amerykańskiej). Regularnie po polsku wypowiadam się (z publicznie dostępnych miejsc) właściwie głównie na 4p.

Mimo to nie uważam jak co poniektórzy że angielski jest językiem „lepszym”, albo że „ławiej formułować w nim myśli”, itd.
Nie przepadam specjalnie za angielskim. Nawet powiem że w jakimś tam stopniu go nie lubię :-)

Co do kalek językowych i złych tłumaczeń - jeszcze ujdzie, jak ktoś tak powie w potocznej rozmowie na temat związany z pracą. Chociaż uszy bolą.
Gorzej gdy coś takiego trafia do jakiejś dokumentacji czy instruktarza… szybko staje się korpo-bełkotem. To już lepiej chyba napisać całość po angielsku. Problem solved.

PS. «funkcjonalność» policzalna (jedna funkcjonalność, dwie funkcjonalności) i «funkcjonalność» niepoliczalna to dwa odrębne znaczenia tego słowa. Można się spierać czy to dobre słowo (w zaczeniu policzalnym) ale twierdzenie że funkcjonalność nie ma liczby mnogiej powołując się tylko na to drugie (prawidłowo-słownikowe) znaczenie jest bezprzedmiotowe, bo to inna funkcjonalność jest.

0

Kod po ang zazwyczaj lepiej się czyta z powodu składni i konwencji (gettery i settery). Inną kwestią są np opisy commitów, gdzie po prostu imo powinno się pisać jak wygodniej

1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1