Po 2 latach studiowania informatyki mam to być może złudne poczucie, że wiem na czym świat polega (a przynajmniej świat współczesny, oparty na informacji). Bazy danych są wszędzie i wszystko można przedstawić jako obiekt w takiej bazie, wszystko co wiemy to informacja: co, kto, kiedy, gdzie, wszystko jest połączone nitką powiązań. Jednocześnie czuje sie troche dziwnie i jest mi smutno, bo skoro wszystko można przedstawić w komputerze, to czym sie rózni człowiek rzeczywisty od informacji w bazie albo na dysku? Co to znaczy, że swiat wirtualny jest mniej rzeczywisty od naszego i czy aby na pewno? Czy też macie czasem takie problemy, że jak za długo sie uczycie albo programujecie, to czujecie mniej jak człowiek a bardziej jak maszyna?
Nie dostrzegam z mojej piwnicy takich problemów zwykłych śmiertelników. Może dlatego, że nie mam okien...
Czasami mam wrażenie, ze jesteś nowym wcieleniem zbanowanej @karolinaa
to czym sie rózni człowiek rzeczywisty od informacji w bazie albo na dysku?
Inteligencja, świadomość.
to czujecie mniej
czuć? co to znaczy? nie kompiluje mi się...
Jak chcesz dorzucić do pieca to poczytaj o tras humanizmie.
Shalom napisał(a):
czuć? co to znaczy? nie kompiluje mi się...
To tylko warningi. Możesz ignorować.
lambdadziara napisał(a):
mam to być może złudne poczucie, że wiem na czym świat polega (a przynajmniej świat współczesny, oparty na informacji)
Co to znaczy że „świat jest oparty na informacji” i czym się różni od niewspółczesnego nie opartego na informacji?
Bo dla mnie to brzmi jak puste słowa…
Myślę, że tego typu pytania ludzie zadawali sobie już ponad pięćset lat temu, kiedy to Gutenberg wynalazł (a według niektórych tylko spopularyzował) druk. Wystarczy tylko w Twoim poście zamienić bazy danych na książki. Po pięciuset latach nadal mamy się dobrze i nikt nie chce wracać do tamtych czasów...
@lambdadziara: dostaniesz pierwszego powaznego buga do naprawy na wczoraj, nad ktorym utkniesz na miesiac, to Ci to poczucie rozumienia swiata przejdzie...